rafałek 07.06.2007 20:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2007 Czy najważniejsze żeby małżeństwa kochały sie i tyle? Dziś kocham bardziej jutro mniej a za tydzień... Mamy za sobą 9 lat od ślubu i trochę więcej... Jednak kocham moją zonę ciągle tak samo mocno i nie chcę jej stracić nawet jesli jestem zły i podły dla niej, nawet jesli mówię słowa które ją kaleczą kocham ją, ale jestem bydle bo mam zły dzień i swoje kłopoty przelewam na nią ale mimo, że dziś nagadam jutro jest mi wstyd i czuję się źle a to już znaczy, że ciagle ją kocham i mi na niej zależy. Ostatnio wracaliśmy od lekarza... bedzie nas piątka i ukradliśmy trochę czasu maszym milusińskim. Poszliśmy na obiad i nad jezioro (znaczy się szliśmy, doszliśmy i wróciliśmy) ale przyznam, że trzymaliśmy się za ręce i było jak kiedyś, jak zawsze. Z każdym dniem jestem inny i Ona też jest inna. Z każdym dzieckiem i kazdym kłopotem, z każą radością jesteśmy inni. I jesli tylko potrafimy wyciagać wnioski z naszych błędów i się zmieniać, skoro potrafimy robić coś dobrego dla siebie nawzajem to znaczy że ciagle się kochamy - szkoda tylko że życie tak pędzi i ta szalona szybkość zabiera nam to co najważniejsze. Kochajmy się, pracujmy nad swoim związkiem i nauczmy wybaczać. Kochanie jeśli to czytasz to wiedz, że BARDZO CIĘ KOCHAM. Przepraszam, że bywam niekiedy wredny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 07.06.2007 21:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2007 Czy najważniejsze żeby małżeństwa kochały sie i tyle? Dziś kocham bardziej jutro mniej a za tydzień... Mamy za sobą 9 lat od ślubu i trochę więcej... Jednak kocham moją zonę ciągle tak samo mocno i nie chcę jej stracić nawet jesli jestem zły i podły dla niej, nawet jesli mówię słowa które ją kaleczą kocham ją, ale jestem bydle bo mam zły dzień i swoje kłopoty przelewam na nią ale mimo, że dziś nagadam jutro jest mi wstyd i czuję się źle a to już znaczy, że ciagle ją kocham i mi na niej zależy. Ostatnio wracaliśmy od lekarza... bedzie nas piątka i ukradliśmy trochę czasu maszym milusińskim. Poszliśmy na obiad i nad jezioro (znaczy się szliśmy, doszliśmy i wróciliśmy) ale przyznam, że trzymaliśmy się za ręce i było jak kiedyś, jak zawsze. Z każdym dniem jestem inny i Ona też jest inna. Z każdym dzieckiem i kazdym kłopotem, z każą radością jesteśmy inni. I jesli tylko potrafimy wyciagać wnioski z naszych błędów i się zmieniać, skoro potrafimy robić coś dobrego dla siebie nawzajem to znaczy że ciagle się kochamy - szkoda tylko że życie tak pędzi i ta szalona szybkość zabiera nam to co najważniejsze. Kochajmy się, pracujmy nad swoim związkiem i nauczmy wybaczać. Kochanie jeśli to czytasz to wiedz, że BARDZO CIĘ KOCHAM. Przepraszam, że bywam niekiedy wredny. się zwruszyłam Szanowna Żono Rafałka, szczerze gratuluję męża!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eugeniusz_ 07.06.2007 22:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2007 cóż dwie planety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 07.06.2007 23:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2007 Kochanie jeśli to czytasz to wiedz, że BARDZO CIĘ KOCHAM. Przepraszam, że bywam niekiedy wredny. Hmmm, a może zanim będziesz kolejny raz "wredny", najpierw sobie pomyślisz: "przecież ja Cię bardzo kocham" i odpuścisz?... Kochanej (naprawdę) osobie, nie robi się przykrości nigdy, ani nie zrzuca na nią swoich frustracji. Zwłaszcza, że złe słowa od kochanej osoby pozostają w pamięci dłużej, albo nawet na zawsze. Mimo przeprosin. Podziwiam Twoją żonę, że ma jeszcze ochotę urodzić Ci 5 dziecko. I tak naprawdę, nie popieram słów Kuleczki. To Tobie należą się gratulacje z powodu dobrej żony, nie odwrotnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 08.06.2007 04:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2007 Kochanej (naprawdę) osobie, nie robi się przykrości nigdy, ani nie zrzuca na nią swoich frustracji. Zwłaszcza, że złe słowa od kochanej osoby pozostają w pamięci dłużej, albo nawet na zawsze. Mimo przeprosin. Podziwiam Twoją żonę, że ma jeszcze ochotę urodzić Ci 5 dziecko. 1. Nigdy nie robić przykrości... hmmmm to ładnie brzmi tylko w teorii lub u ludzi dla których doba 24'ro godzinna jest wystarczajaca. 2. Nie 5 tylko 3... rodzina 2+3 to własnie trójka dzieci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 08.06.2007 06:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2007 Ja też bywam wredna, pyskata, niedobra itd, itp a przecież kocham swojego męża najbardziej na świecie (na równi z córcią oczywiście). I on też nierzadko jest taki dla mnie a codziennie słyszę te słowa z jego ust. Wiadomo, że dobrze by było się opanować, popracować nad sobą, nie robić sobie przykrości, nie ranić niepotrzebnie...ale takie mamy już oboje narwane charaktery Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 08.06.2007 08:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2007 Kochanie jeśli to czytasz to wiedz, że BARDZO CIĘ KOCHAM. Przepraszam, że bywam niekiedy wredny. Hmmm, a może zanim będziesz kolejny raz "wredny", najpierw sobie pomyślisz: "przecież ja Cię bardzo kocham" i odpuścisz?... Kochanej (naprawdę) osobie, nie robi się przykrości nigdy, ani nie zrzuca na nią swoich frustracji. Zwłaszcza, że złe słowa od kochanej osoby pozostają w pamięci dłużej, albo nawet na zawsze. Mimo przeprosin. Podziwiam Twoją żonę, że ma jeszcze ochotę urodzić Ci 5 dziecko. I tak naprawdę, nie popieram słów Kuleczki. To Tobie należą się gratulacje z powodu dobrej żony, nie odwrotnie. Jakie piękne i jakie utopijne. Robienie sobie przykrości i bycie w pewien sposób wrednym nie jest w związku rzadkością. Sama jestem czasem na maksa wredna dla swojego męża, a dlaczego??? Bo go bardzo kocham i do wszystkiego, co się z Nim wiąże podchodzę niesamowicie emocjonalnie. Sztuką jest potem przeprosić, przyznać się do swojej głupoty. Słoneczko, trochę zapędziłaś się nie tylko w osądzie ,ale też z liczbą dzieci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 08.06.2007 09:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2007 ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 08.06.2007 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2007 Patrzę oczywiście pod swoim kątem. Co innego się sprzeczać o kolor elewacji, czy dachówki, co nam się ostatnio zdarza, a co innego być dla siebie wrednym... Tego u nas nie ma, jeśli dobrze rozumiem, co miałaby oznaczać ta wredność. Pewnie dokuczanie, ale naprawdę nie dokuczamy sobie nawzajem, bo się kochamy od..., nawet nie napiszę od ilu lat Odnośnie ilości dzieci, rzeczywiście zagalopowałam się, ale może to dla Ciebie, Rafałku, dobra wróżba jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 08.06.2007 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2007 Odnośnie ilości dzieci, rzeczywiście zagalopowałam się, ale może to dla Ciebie, Rafałku, dobra wróżba jest? Oddam kolejne szczęscia dla Ciebie A tak na marginesie. Kiedyś mówiło się o rodzinach wielodzietnychprzy 5-6 i więcej dzieci, dziś wystarczy 3. Z poczynionych obserwacji wynika że mało kto wychodzi ponad 1 dziecko. To chyba taki znak naszych czasów - wielu chce, ale nie ma jak/kiedy i boi się o pracę. I gdzie tu ta POLITYKA PRORODZINNA? Gdyby była mielibyśmy więcej dzieci, a dzieci jednak Cementują związek i powodują, że wiele osób właśnie dla nich a nie dla współmałżonka dba o rodzinę i udany związek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 08.06.2007 23:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2007 Oddam kolejne szczęscia dla Ciebie No to trzymaj kciuki za moją córeczkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 08.06.2007 23:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2007 No to trzymaj kciuki za moją córeczkę Trzymam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 09.06.2007 17:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 Czy najważniejsze żeby małżeństwa kochały sie i tyle? Dziś kocham bardziej jutro mniej a za tydzień... Mamy za sobą 9 lat od ślubu i trochę więcej... Jednak kocham moją zonę ciągle tak samo mocno i nie chcę jej stracić nawet jesli jestem zły i podły dla niej, nawet jesli mówię słowa które ją kaleczą kocham ją, ale jestem bydle bo mam zły dzień i swoje kłopoty przelewam na nią ale mimo, że dziś nagadam jutro jest mi wstyd i czuję się źle a to już znaczy, że ciagle ją kocham i mi na niej zależy. Ostatnio wracaliśmy od lekarza... bedzie nas piątka i ukradliśmy trochę czasu maszym milusińskim. Poszliśmy na obiad i nad jezioro (znaczy się szliśmy, doszliśmy i wróciliśmy) ale przyznam, że trzymaliśmy się za ręce i było jak kiedyś, jak zawsze. Z każdym dniem jestem inny i Ona też jest inna. Z każdym dzieckiem i kazdym kłopotem, z każą radością jesteśmy inni. I jesli tylko potrafimy wyciagać wnioski z naszych błędów i się zmieniać, skoro potrafimy robić coś dobrego dla siebie nawzajem to znaczy że ciagle się kochamy - szkoda tylko że życie tak pędzi i ta szalona szybkość zabiera nam to co najważniejsze. Kochajmy się, pracujmy nad swoim związkiem i nauczmy wybaczać. Kochanie jeśli to czytasz to wiedz, że BARDZO CIĘ KOCHAM. Przepraszam, że bywam niekiedy wredny. A mnie sie ta wypowiedź bardzo podoba... Wszystkiego dobrego rafałek!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 11.06.2007 07:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2007 Rafałek, gratuluję Wam potomstwa i życzę wszystkiego najlepszego. To cudowne mieć trójeczkę, ja mam niestety jedno, ale i nadzieję na więcej pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 27.06.2007 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2007 Hmmm a ja nie mam sie czym chwalić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mati_sowee 28.06.2007 07:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2007 Hmmm a ja nie mam sie czym chwalić zawsze mozna sie czyms pochwalic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marzycielka74 28.06.2007 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2007 ...a ja kocham mego mężusia ,choć czasem mnie wkurza jak jasna ch...,ale wiem ze i ze mnie niezłe ziółko,a nawet powiedziałabym jeszcze gorsze.Najgorzej było na początku ,kiedy się docieralismy ,teraz po 6 -ciu latach małzeństwa nadal go kocham jak na poczatku małzenstwa ,wiadomo jest to troche inna miłośc ,ale jeszcze bardziej go cenię ,mamy dwójkę wspaniałych dzieci i wspólny cel- DOM...dzisiaj ma urodziny -KOCHANIE wszystkiego naj...BARDZO MOCNO CIĘ KOCHAM ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
isztar 01.07.2007 12:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2007 (edytowane) . Edytowane 23 Stycznia 2015 przez isztar Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubaimycha 03.07.2007 21:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2007 Mój mąż często mówi " to moja żona OSA"... Zdaje się, że ma rację...i nie udaję, że jestem potulna i grzeczna...Umiemy jednak jakoś grać tę samą melodię...od blisko 10 lat... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 12.07.2007 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 Ja też jestem wredna i co z tego i tak Kocham mojego męża Rafełek wszystkiego dobrego Słoneczko trzymam kciuki za córke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.