Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

polityka "prorodzinna"


ruskowa

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 81
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Rozliczanie się wspólnie z dzieckiem jest o tyle bardziej korzystne niż rozliczanie sie z partnerem, że dziecko zazwyczaj nie osiąga jednak dochodów, a partnerzy najczęsciej - owszem.

 

Śmieszne jest w "polityce prorodzinnej" to, że od tego roku będzie można od dochodu odliczyć 120 zł na jedno dziecko rocznie - stawka kilkakrotnie niższa, niż odliczenie za użytkowanie internetu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozliczanie się wspólnie z dzieckiem jest o tyle bardziej korzystne niż rozliczanie sie z partnerem, że dziecko zazwyczaj nie osiąga jednak dochodów, a partnerzy najczęsciej - owszem.

 

Śmieszne jest w "polityce prorodzinnej" to, że od tego roku będzie można od dochodu odliczyć 120 zł na jedno dziecko rocznie - stawka kilkakrotnie niższa, niż odliczenie za użytkowanie internetu.

 

Śmieszne jest to że wcześniej nawet takiej ulgi nie było, choć tworzono ulgi od colera wie czego...., wspólne opodatkowanie z dziećmi jest bardzo korzystne, korzystniejsze od rozliczenia małżeńskiego (bo ta wymaga aktu małżeńskiego), jest to najprostsza polityka prorodzinna bo dająca ulgi i rodzinom i związkom konkubinackim wychowującym dzieci i osobom samotnie wychowującym dzieci, więc nareszcie byłaby to pomoc równa dla wszystkich...., oraz co słusznie Capricorn zauważył taka ulga z powodu że dziecko nie osiąga dochodów byłaby to wreszcie realna pomoc...

 

JEst jeden pozytyw, nareszcie temat polityki rodzinnej jest na tapecie, chyba że za politykę prorodzinną uznamy feminikstyczne pomysły likwidacji zasiłku porodowego czy skracanie urlopów macierzyńskich dla dobra dziecka oraz tacierzński...., polityka prorodzinna dotychczas była wyśmiewana

gdy:

"Polska to niemal jedyny kraj OECD, gdzie obciążenia podatkowo-składkowe niemal nie zmieniają się w zależności od tego, czy rodzina ma na utrzymaniu dzieci. Na przykład na Węgrzech różnica w obciążeniu między osobą samotną a małżeństwem wychowującym dwoje dzieci wynosi ponad 9,9 pkt proc. W Irlandii 9,1 pkt proc., a w Austrii, Niemczech czy Belgii ponad 7 punktów. W Polsce zaledwie 0,5 pkt proc. Wydatki na politykę rodzinną w Polsce wynoszą około 0,9 proc. PKB, podczas gdy w UE stanowią przeciętnie 2,1 proc."

 

Za gazetą prawną:

http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=1968.2.0.39.14.1.0.1.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozliczanie się wspólnie z dzieckiem jest o tyle bardziej korzystne niż rozliczanie sie z partnerem, że dziecko zazwyczaj nie osiąga jednak dochodów, a partnerzy najczęsciej - owszem.

 

Śmieszne jest w "polityce prorodzinnej" to, że od tego roku będzie można od dochodu odliczyć 120 zł na jedno dziecko rocznie - stawka kilkakrotnie niższa, niż odliczenie za użytkowanie internetu.

 

Jasno z tego wynika na czym zależy rządowi. Na wzroście użytkowników internetu. Smutne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozliczanie się wspólnie z dzieckiem jest o tyle bardziej korzystne niż rozliczanie sie z partnerem, że dziecko zazwyczaj nie osiąga jednak dochodów, a partnerzy najczęsciej - owszem.

 

Śmieszne jest w "polityce prorodzinnej" to, że od tego roku będzie można od dochodu odliczyć 120 zł na jedno dziecko rocznie - stawka kilkakrotnie niższa, niż odliczenie za użytkowanie internetu.

 

Jasno z tego wynika na czym zależy rządowi. Na wzroście użytkowników internetu. Smutne.

 

TAK Tomku masz rację, poprzedni rząd zabrał zasiłek porodowy wprowadzil ulge na internet., obecny rząd likwiduje ulge na internet a daje ulgę od dzieci....

 

ale to stanowczo za mało, czas by wszystkie siły polityczne, niezależnie od opcji poparły to czego chce spoleczeństwo czyli wspólnego rozliczania z dziećmi....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej ocenie polityka prorodzinna, to całość działań rządu mających na celu doprowadzenie do takiej sytuacji by w kieszenie obywateli zostało jak najwięcej pieniędzy. W powiązaniu z łatwym dostępem do służby zdrowia, edukacji (tu internet może być jedną ze składowych), żłobków i przedszkoli oraz mieszkań mamy system, który sprzyja rodzinom. Ten rząd (jak i poprzedni zresztą) prowadzi politykę "antyrodzinną". Podnosi podatki (ostatnio podatek Religi), zmniejsza dostępność do edukacji (sprawa gimbusów), prowadzi złą politykę mieszkaniową (nieuregulowana sprawa budownictwa społecznego), do tego mamy aferę w służbie zdrowia...

Jak w takiej sytuacji zakładać rodzinę czy decydować się na kolejne dziecko...? Pytanie czysto retoryczne. No chyba, że ktoś zdecyduje się na wyjazd do Niemiec, Francji czy Irlandii i tam skorzysta z dobrodziejstw ichniej prorodziny. Co ostatnio często się dzieje, niestety. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojego dziecka tez nie przyjeli do panstwowego przedszkola. Nie jestem samotna matka, nie jestem nauczycielem i nie pracuje. Ale nie moge wrocic do pracy bo....mam dziecko w domu. I kolo sie zamyka. Nie mam babci do opieki a niania to taki sam koszt jak przedszkole prywatne. A na to mnie nie stac. I teoretycznie dziecko mogloby tak siedziec w domu do 6 roku zycia, bo do rejonowej szkolnej zerowki musza go przyjac, bo jest obowiazek nauczania od 6 lat.

W okolicy mialy powstac 2 przedszkola, ale powstalo jedno bo w miejscu drugiego developer postawil blok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Polska to niemal jedyny kraj OECD, gdzie obciążenia podatkowo-składkowe niemal nie zmieniają się w zależności od tego, czy rodzina ma na utrzymaniu dzieci. Na przykład na Węgrzech różnica w obciążeniu między osobą samotną a małżeństwem wychowującym dwoje dzieci wynosi ponad 9,9 pkt proc. W Irlandii 9,1 pkt proc., a w Austrii, Niemczech czy Belgii ponad 7 punktów. W Polsce zaledwie 0,5 pkt proc. Wydatki na politykę rodzinną w Polsce wynoszą około 0,9 proc. PKB, podczas gdy w UE stanowią przeciętnie 2,1 proc."

 

Za gazetą prawną:

http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=1968.2.0.39.14.1.0.1.htm

 

i na dodatek te 0.5 pkt proc dotyczą chyba wyłącznie osób samotnie wychowujących dzieci, bo innych ulg podatkowych z tytułu wychowywania dzieci NIE MA.

 

Polityka prorodzinnna oznacza zapewne konieczność zwracania się do rodziny z prośbą o wspatcie - dla naszego dobra, zacieśnianie więzi w końcu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojego dziecka tez nie przyjeli do panstwowego przedszkola. Nie jestem samotna matka, nie jestem nauczycielem i nie pracuje. Ale nie moge wrocic do pracy bo....mam dziecko w domu. I kolo sie zamyka. Nie mam babci do opieki a niania to taki sam koszt jak przedszkole prywatne. A na to mnie nie stac. I teoretycznie dziecko mogloby tak siedziec w domu do 6 roku zycia, bo do rejonowej szkolnej zerowki musza go przyjac, bo jest obowiazek nauczania od 6 lat.

W okolicy mialy powstac 2 przedszkola, ale powstalo jedno bo w miejscu drugiego developer postawil blok.

 

to moze załóż lokalne mini-przedszkole? jest jak widać rynek. jak rozkręcisz - to zatrudnisz personel, a sama pojdziesz co innego robic.

 

Wiem, ze to w polsce droga przez urzednicza mękę - ale wiem tez ze sie niektorym udaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Polska to niemal jedyny kraj OECD, gdzie obciążenia podatkowo-składkowe niemal nie zmieniają się w zależności od tego, czy rodzina ma na utrzymaniu dzieci. Na przykład na Węgrzech różnica w obciążeniu między osobą samotną a małżeństwem wychowującym dwoje dzieci wynosi ponad 9,9 pkt proc. W Irlandii 9,1 pkt proc., a w Austrii, Niemczech czy Belgii ponad 7 punktów. W Polsce zaledwie 0,5 pkt proc. Wydatki na politykę rodzinną w Polsce wynoszą około 0,9 proc. PKB, podczas gdy w UE stanowią przeciętnie 2,1 proc."

 

Za gazetą prawną:

http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=1968.2.0.39.14.1.0.1.htm

 

i na dodatek te 0.5 pkt proc dotyczą chyba wyłącznie osób samotnie wychowujących dzieci, bo innych ulg podatkowych z tytułu wychowywania dzieci NIE MA.

 

Polityka prorodzinnna oznacza zapewne konieczność zwracania się do rodziny z prośbą o wspatcie - dla naszego dobra, zacieśnianie więzi w końcu.

 

Pozostaje pytanie co przez kilkanaście lat poptrzednie rządy robiły że mamy taką sytuację?????

 

Już pisałem wg poprzedniego rządu polityka prorodzinną była likwidacja zasiłku porodowego i podobno dla dobra dziecka skrócenie urlopu macierzyńskiego...., obecny rząd coś stara się ruszyć, może nieudolnie, ale przede wszystkim po raz pierwszy od dawna jest taki temat jak rodzina....

http://gamma.infor.pl/p/_wspolne/obrazki/990/i02/2007/098/i02.2007.098.000.014a.102.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojego dziecka tez nie przyjeli do panstwowego przedszkola. Nie jestem samotna matka, nie jestem nauczycielem i nie pracuje. Ale nie moge wrocic do pracy bo....mam dziecko w domu. I kolo sie zamyka. Nie mam babci do opieki a niania to taki sam koszt jak przedszkole prywatne. A na to mnie nie stac. I teoretycznie dziecko mogloby tak siedziec w domu do 6 roku zycia, bo do rejonowej szkolnej zerowki musza go przyjac, bo jest obowiazek nauczania od 6 lat.

W okolicy mialy powstac 2 przedszkola, ale powstalo jedno bo w miejscu drugiego developer postawil blok.

dlaczego opłata za prywatne przedszkole jest taka sama jak za nianię? W Toruniu państwowe kosztuje 200 zł, a prywatne 250 zł. Czy to taka różnica?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toruniu państwowe kosztuje 200 zł, a prywatne 250 zł. Czy to taka różnica?

:o :o :o

Tanio, w Olsztynie państwowe blisko 300, prywatne od 470.

 

Byłam samotną matką jakiś czas, daaawno temu, chrzanię te wszystkie ulgi w zamian za podkreślanie, że samotna i taka młoda i niezdrowe wścibstwo wszystkich dookoła.

 

W Olsztynie pozamykano masę państwowych przedszkoli - to taka polityka prorodzinna samorządowców - niech matki siedzą, jak Pan Bóg przykazał z dziećmi do 6 lat. :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety Agnieszko- zacytuję Ci słowa Nefer:

 

........." Oczywiście możemy się zastanawiać gdzie te panie miały mózg jak się dorabiały dziecka, ale to chyba juz troszkę nie ten poziom....".......

 

 

i tu należałoby się zastanowić nad poziomem.

I pozazdrościć pewności siebie i zaufania do męża - że się kiedyś nie zwinie za młodszą.

Ja też kiedyś miałam taką pewność :cry:

 

Droga Ulu,

 

Zupełnie nic nie zrozumiałaś moje wypowiedzi - szczególnie, że wypowiadałam sie właśnie POPIERAJĄC samotrne matki. Szkoda, że nie pojęłaś ironii ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto doskonały przykład polityki prorodzinnej:

 

"Życie Warszawy": Projekt ustawy autorstwa LPR, ma wprowadzić wypłacane co miesiąc pensje dla matek wychowujących w domu dzieci. Projekt zakłada też likwidację żłobków i przedszkoli. Ustawa ma wzmocnić tradycyjny model rodziny.

Według projektu LPR kobieta, która zajmuje się w domu jednym dzieckiem, miałaby otrzymywać wynagrodzenie w wysokości 10 proc. średniej krajowej. Przy dwojgu dzieciach byłoby to 25 proc., przy trojgu - 75 proc., a przy czworgu i więcej - 100 proc. średniej krajowej.

 

Oczywiście po negatywnym przyjęciu przez opinię społeczną Sobecka oficjalnie zaprzeczyła temu co głosiła dzień wcześniej na antenie RM, ale... 8)

 

Tymczasem Polska spadła na ostatnie miejsce w UE, pod względem dzietności kobiet. Równocześnie w Polsce jedynie 40% pięciolatków uczęszcza do przedszkola, kiedy w krajach starej UE odsetek ten wynosi 75-100%. Być może tu także tkwi przyczyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety Agnieszko- zacytuję Ci słowa Nefer:

 

........." Oczywiście możemy się zastanawiać gdzie te panie miały mózg jak się dorabiały dziecka, ale to chyba juz troszkę nie ten poziom....".......

 

 

i tu należałoby się zastanowić nad poziomem.

I pozazdrościć pewności siebie i zaufania do męża - że się kiedyś nie zwinie za młodszą.

Ja też kiedyś miałam taką pewność :cry:

 

Droga Ulu,

 

Zupełnie nic nie zrozumiałaś moje wypowiedzi - szczególnie, że wypowiadałam sie właśnie POPIERAJĄC samotrne matki. Szkoda, że nie pojęłaś ironii ....

Nefer, dobrze, że się odezwałaś, bo dosłownie mnie zmroziło, kiedy przeczytałam Twoją słynną już :wink: wypowiedź.

Niestety, jak pozostali, nie dopatrzyłam się ironii. Dobrze wiedzieć, że to nie było na poważnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałam, że co poniektórzy znają mój sposób wypowiedzi ....

Samotne matki trzeba wspierać. One same ciągną ten wózek. I jestem w stanie ZAWSZE "puszczać je przodem". Bez względu na to jaka jest ich sytuacja życiowa - czyli np. nawet wtedy, gdy stac je na nianię. Pąństwo ma zapewnić ich dzieciom wszystko i nawet więcej niż dzieciom z rodzin pełnych. Tak dla jasności :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego opłata za prywatne przedszkole jest taka sama jak za nianię? W Toruniu państwowe kosztuje 200 zł, a prywatne 250 zł. Czy to taka różnica?

 

To ja chętnie się przeprowadzę do Torunia.

W Warszawie prywatne przedszkole kosztuje tyle co niepubliczna szkola, od 700zl-1200zl, że o wpisowym 7 stów nie wspomnę. A państwowe 300zl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...