Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kaśki macieja faktów i wiadomosci z budowy komentarze


Recommended Posts

Ja zostałam zbałamucona. ALbo mam nie teges wyobraźnię, albo po prostu skwasili film...

 

 

:o :o :o ooooooo, a to Ci dopiero heca. Ja uważam, że film był rewelacyjny. Co prawda głównie ze względu na kolory i muzykę. Soundrack wciąż katuję w aucie a American Mouth to dla mnie całkowita rewelacja (chociaz głownie pierwsza częśc gdzie gra harmonijka ustna i gitara). Kolory tez są piękne - wszystko jest zielono sine , takie jakby mokre. Książka tego nie oddaje. Ale książka w ogóle jest irytująca. Bella dowiaduje się, że Edward jest wampirem i właściwie nie robi to na niej większego wrażenia. Aktorstwa i w ogóle scenariusza nie komentuję... ale to nic. Poczytajcie sobie najnowszego Dana Browna. Ten to dopiero wykwit durnoty. Zostało mi (pambuk świadkiem) 10 kartek i nie doczytam, nie dam rady.

 

Ale ze Zmierzchem i tak jest śmieszniej. Na amerykańskim forum, gdzie już towarzystwo doszło do wspólnego wniosku, że nie ma co się spierać, wampiry NAPRAWDĘ istnieją, jedna dziewczyna pisze (cytuję z pamięci):

 

I wish I was a vampire but at first just for a week - to try how it would be...

 

na co jakiś koleś na śmiertelnie poważnie:

 

But You know, You can't. You have to choose, a human or a vampire...you can't have it both ways
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 23,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • kaśka maciej

    7060

  • wu

    1884

  • mayland

    1356

  • braza

    1264

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja zostałam zbałamucona. ALbo mam nie teges wyobraźnię, albo po prostu skwasili film...

 

 

:o :o :o ooooooo, a to Ci dopiero heca. Ja uważam, że film był rewelacyjny. Co prawda głównie ze względu na kolory i muzykę. Soundrack wciąż katuję w aucie a American Mouth to dla mnie całkowita rewelacja (chociaz głownie pierwsza częśc gdzie gra harmonijka ustna i gitara). Kolory tez są piękne - wszystko jest zielono sine , takie jakby mokre. Książka tego nie oddaje. Ale książka w ogóle jest irytująca. Bella dowiaduje się, że Edward jest wampirem i właściwie nie robi to na niej większego wrażenia. Aktorstwa i w ogóle scenariusza nie komentuję... ale to nic. Poczytajcie sobie najnowszego Dana Browna. Ten to dopiero wykwit durnoty. Zostało mi (pambuk świadkiem) 10 kartek i nie doczytam, nie dam rady.

 

Ale ze Zmierzchem i tak jest śmieszniej. Na amerykańskim forum, gdzie już towarzystwo doszło do wspólnego wniosku, że nie ma co się spierać, wampiry NAPRAWDĘ istnieją, jedna dziewczyna pisze (cytuję z pamięci):

 

I wish I was a vampire but at first just for a week - to try how it would be...

 

na co jakiś koleś na śmiertelnie poważnie:

 

But You know, You can't. You have to choose, a human or a vampire...you can't have it both ways

 

Muzyka dla mnie zbyt górnolotna, kolory...nooo na odczepnego mogą być. Ale cały film na zywca sciągnięty z książki, dosłownie dialogi przeniesione. DO dupy scenarzysta, ze nic od siebie nie dodał, zeby trochę urozmaicić. jakby mi kartki z książki przenieśli na ekran. Moim zdaniem zrobione na odwal sie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cze Aniu i spółka :D

Sie wypowiem na temat wywołanego Dana Brązowego. Jego hiciór "Kod Da Vici" przeczytałam dopiero niedawno, moze z 2 lata temu, jak juz ten szał ucichł. Na kolana mnie nie rzuciło, ot taka wakacyjna książka na plazę albo do poczytania w pociągu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cze Aniu i spółka :D

Sie wypowiem na temat wywołanego Dana Brązowego. Jego hiciór "Kod Da Vici" przeczytałam dopiero niedawno, moze z 2 lata temu, jak juz ten szał ucichł. Na kolana mnie nie rzuciło, ot taka wakacyjna książka na plazę albo do poczytania w pociągu :)

 

ja też tak miałam

a jedyną książką, której nie dałam rady z poczucia durnoty była samotność w sieci Wiśniewskiego...jesssuuuu jaka nuda i dno...

to już nawet kilku ksiązkom Paolo coello dałam radę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja poległam na Marcel Proust "W poszukiwaniu straconego czasu". No nie mogłam tego czytać. Kilka kartek i odłożyłam. Zdania tak złożone, że trudno o treści pamietać :lol:

 

Ja to przeczytałem po francusku. Kobieta z literatury XX wieku była cudowna, miła, uprzejma, usmiechnięta. Przysięgałem że przeczytam wszystko co każe bo była taka fajna. Przeczytałem Ionesco, przeczytałem Bcketta jak doszło do A la recherche du temps perdu chciałem się zabić. Zmogłem to, nie jestem ani odrobinę mądrzejszy niż przed przeczytaniem obrzydlistwa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dandi, ja musiałam przeczytać w oryginale "Paradise Lost" Miltona, a książka ma już swoje lata więc ten angielski to była masakra. Ale że mój pan od literatury miał aparycję Roberta De Niro za najlepszych czasów więc więsz 8)

Ale mądrzejsza również nie jestem :roll: Zresztą, literatura angielska jest bardzo obszerna i takich perełek jest więcej :)

Z amerykańskiej nie mogłam dokończyć "Szkarłatnej litery" no za nic w świecie. Nie wiem czy tam są ze 3 dialogi na krzyż w całej książce, choć fabuła jest ciekawa. Ale sposób podania okrutnie nudny.

 

U mnie pada śnieg :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...