Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak zniech?ci? ?mije


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 155
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie płacz.

JoShi to robi bo ma jako wojująca ekolożka fundamentalne zasady.

 

PS. Swoją drogą ciekawe co znaczy JoShi?

 

Terroryści arabscy też mają. I też robią, co robia w imię ideałów.

 

P.S. Brzmi z Japońska. Prawdopodobnie imię zaczerpnięte z "Shoguna" Clavella. Bo tak naprawdę to joshi w japońskim oznacza charakterystyczną, nieodmienną partykułę, np. pytającą "-ka". Jak chcesz podrążyć temat, to jest kupa stron o podstawach tego niesamowitego języka (np. http://japanese.about.com/).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam ludzi, którzy wiedzą i mają pewność.

Podziwiam i zazdroszczę im okrutnie, ponieważ mnie ten luksus tak niezmiernie rzadko jest danym...

Owe dwie jakże czysto ludzkie cechy (co dowodzi niezbicie żem nie zdziczał jeszcze do cna) z upływem czasu wzmagają we mnie w postępie geometrycznym. Podczas gdy sam w miarę upływu lat spoglądając na bogactwo istot wokół coraz częściej łapię się na tym, że gapiąc się nie wiem co widzę i ciągle "mjotają" mną wątpliwości.

To doprawdy jest dołujące...

 

A wracając do tematu.

Uprzejmie oto donoszę, że kilka dni temu zmarła kobieta. A powodem jej zejścia było ugryzienie przez żmiję w jej własnym ogrodzie, do którego wyszła po koperek.

Przemknęła ta wieść poprzez nieliczne jedynie media tak jakoś cichutko i niepostrzeżenie...

A toż to przecie w naszym kraju drugi już przypadek śmiertelny, którego powodem była żmija na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat.

Przecie argument to niebagatelny przemawiający za tym iż należy podejść do problemu profilaktycznie i przyczynę wyeliminować.

Toż gdyby nie było żmii niewiasta owa żyłaby nadal.

Że co? Że w tym samym czasie więcej było zejść np. ze śmiechu?

No cóż... Śmiechu jak wiadomo nie da się jednak zabić.

 

Najniższe ukłony!

Na chwilkę z krzaków wychynąwszy Wasz donosiciel M.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając ozdobne w formie pustosłowie, jedyną istotną informacją jest:

 

A powodem jej zejścia było ugryzienie przez żmiję w jej własnym ogrodzie, do którego wyszła po koperek.

 

Mjot1, zapytaj się bliskich tej kobiety, co sądzą o żmijach w ogródku. A potem pociesz ich informacją, że znacznie większa jest liczba zgonów ze śmiechu. Powodzenia !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mjot1, zapytaj się bliskich tej kobiety, co sądzą o żmijach w ogródku. A potem pociesz ich informacją, że znacznie większa jest liczba zgonów ze śmiechu. Powodzenia !

 

Porozmawiaj z bliskimi osob, ktorzy zgineli pod kolami samochodow a potem wyeliminuj je wszystkie (znaczy samochody) ze swoim wlacznie jako rzeczy stanowiace potencjalne zagrozenie dla zycia niewinnych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porozmawiaj z bliskimi osob, ktorzy zgineli pod kolami samochodow a potem wyeliminuj je wszystkie

 

Jeżdżę samochodem naprawdę duuużo (służbowo). Wsiadając do samochodu jestem świadomy potencjalnych zagrożeń i ryzyka, jakie podejmuję. Jeżdżę tak, by zminimalizować prawdopodobieństwo wypadku. Nie przeginam z prędkością, nie wyprzedzam na trzeciego itd.

 

Jak mam czas, latam na paralotni. Startując również jestem świadomy potencjalnych zagrożeń i ryzyka. Latam tak, by to ryzyko było minimalne. Nie startuję przed burzą, unikam tłoku w powietrzu, przestrzegam prawa drogi itd.

 

Czasem idę z psami na spacer do lasu. Idąc do lasu jestem świadomy ryzyka napotkania żmii. Nie idę więc do lasu w klapkach, nie pakuję się bez potrzeby w największe chaszcze itd.

 

Natomiast idąc do swojego ogródka nie mam zamiaru przejmować się niczym ! W moim domu mam prawo się czuć bezpiecznie, spokojnie. Nie chcę myśleć o ryzyku, czy zagrożeniu, bo po to mam to miejsce, by móc się najnormalniej w świecie wyluzować. Tam nie ma prawa być jakiegokolwiek zagrożenia, czy ryzyka. Nie będę patrzył ciągle pod nogi, nie będę omijał szerokim łukiem każdego krzaczka itd. I nie pójdę za radami typu: "pozwól żmijom żyć w swoim ogródku, bo są pożyteczne, polując na gryzonie" (ta bzdura to autentyk przeczytany wczoraj na jakimś forum, bodajże pl.rec.ogrody)

 

Potrafisz to zrozumieć ?...

 

Z powyższego wynika mój stosunek do żmij, o którym już mówiłem, a jeszcze mogę powtórzyć dziesięć razy, jak będzie potrzeba: nie mam nic do żmij, niech sobie żyją. Byle nie u mnie. Ponieważ nie mam zamiaru bawić się w fakira i ich wyłapywać, podaj mi skuteczny sposób na zniechęcenie ich do przebywania na mojej działce, a problem zabijania po prostu przestanie istnieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 years później...

Ponieważ nie mam zamiaru bawić się w fakira i ich wyłapywać, podaj mi skuteczny sposób na zniechęcenie ich do przebywania na mojej działce, a problem zabijania po prostu przestanie istnieć.

 

Tyle lat minelo i nikt nie ma pomyslu jak je wyploszyc? Mam kompostownik i to chyba byl blad, zamieszkaly sobie grube i wielkie z zygzakami. Co teraz? Przeciez na spacer pewnie pojda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co to za żmija , czy wąż ?, takie coś było w zeszłym roku na działce , może uciekł komuś z terrarium ?

 

http://img826.imageshack.us/img826/1375/maj11736.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

http://img207.imageshack.us/img207/74/maj11735.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

 

http://img41.imageshack.us/img41/2521/maj11728.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

 

http://img836.imageshack.us/img836/9070/maj11725.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotykam się ze żmijami kilka razy w roku. Gadzina płochliwa, schodzi z drogi. Trzeba by na nią wleźć, wtedy wiadomo, broni się. Jedna na szkółce się do ludzi nawet przyzwyczaiła do tego stopnia, że przechodzimy w odległości metra od stałego miejsca wygrzewania i przestała w krzaki włazić, olewa ludzi.

Nie jesteśmy w końcu jej bazą pokarmową...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years później...
Witam, mieszkam i wychowałem sie na wsi. Dokładnie w górach sowich (środkowe sudety) do 12 roku życia nie wiedziałem co to żmija, chodź kilka godz dziennie spędzałem w lesie ;) porostu żmij nie było. Niestety od kilku lat to sie zmienia jest ich coraz więcej. Do tego stopnia ze w tygodniu widuje po 2 sztuki. W gminie średnio jest od 1 do 3 ukonszen w sezonie. Ja ubieram buty do motocrossu ( żmija nigdy ich nie przegryzie) łopata w rękę i poluje na nie. Nie jestem z siebie dumny ale tylko tak zabezpiecze rodzine przed tymi gadami. W jednym gniezdzie było 19 sztuk!!!!! Wiec proszę nie suszyc głowy tym którzy maja z tym rzeczywisty problem ze to piękne chronione gady i nauczymy sie z nimi żyć. One nigdy nas nie za akceptują, taka jest porostu natura. Jeslij chodzi o padalce czy zaskronce, pełzają po całej działce, czuja sie jak w domu, są nie tykalne. Natomiast żmija to moj wróg nr 1. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....proszę nie suszyc to piękne chronione gady i nauczymy sie z nimi żyć.

 

Az mi skóra ścierpła jak przeczytałam ten temat.

Brrrrr . Zgadzam się całkowicie z Pizaro. Też kocham przyrodę i większość istot żywych, ale bez przesady.

W symbiozie to ja sobie mogę żyć z jeżami czy sikorkami, ale nie ze żmijami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...