Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Brazowego Uroczyska


braza

Recommended Posts

dzień dobry

u nas w ramach epoki lodowcowej było rano -17 i padał śnieg a jeszcze zapowiadają opady 20 cm śniegu nosz kurde dachy u nas popadają bo nawet śniegu nie ma jak zrzucić bo przez ten marznący deszcz to wszystko do pokrycia przymarznięte :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • braza

    10541

  • Agduś

    4690

  • DPS

    3621

  • wu

    2676

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

A dlaczego od jutra mam wyglądac tak :evil: ?? Drewno przywiozą pod koniec tygodnia.

To poczekamy do końca tygodnia. :wink:

Nie no, nie życzę Ci tego! Może udało Ci się kupić suchutkie i będzie się paliło jak szalone! A tego pieca kuchennego to nie powinien zobaczyć zdun? Bo to dziwne, że tak sam z siebie wygasa. Chyba, że drewno mokre... No wiem, że wyrok podpisany, ale do wiosny jakoś musicie ze sobą wytrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrok podpisany i mam tę kuchnię gdzieś. Nawet Szanowny miał jej już powyżej dziurek od nosa, a to już chyba coś znaczy, no nie??

W kominku to mi się nawet mokre drewno pali, jedyny problem w tym, że do rana żar nie wytrzymuje.

 

Królik, laski na deski rwiesz??? Dlaczego na piękne, ciemnogniade klacze SP nie chce się dać złapać żadne ciacho, coooo???? :wink:

 

Nie ma bata, padam na pysk... Dobranoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depsia, pewnie nie chcesz takiej felernej kuchni? Cooo?

 

Bardzo chcę, już ją kocham!

 

Nie o tym jednak rzecz dzisiaj...

 

Kochani, mam bardzo smutną wiadomość.

Dzisiaj rano odszedł na zawsze Brazowy Mocart - pies o wielkiej posturze i równie wielkim kochającym sercu.

Prawdopodobnie to właśnie serce nie wytrzymało dzisiejszego gwałtownego spadku ciśnienia - wczoraj mówili, że od 15 lat nie było tak gwałtownego spadku ciśnienia, jaki ma być dzisiaj.

Mozart w ostatnie mrozy cały czas przebywał w domu, na podwórko tylko sobie wychodził spacerowo. Dzisiaj rano, po przespanej nocy, też wyszedł na dwór, jak zwykle psy czynią. Braza usłyszała tylko krótki dźwięk, ni to szczek ni to skowyt - i Mocart upadł. Nie żył już.

Braza jest zrozpaczona i zapłakana, pokochała Mocarta równie mocno, jak on ją.

 

Pamiętaj, Brazunia, że byłaś najlepszym, co mogło się Mocartowi pod koniec życia przytrafić. Całe życie sam jak palec, w upały i w mrozy pozostawiony sam sobie w nędznej budzie przy niezamieszkałym domu - miał Ciebie, kochającą rodzinę, swoje miejsce na ziemi i swoje stado. Był szczęśliwy, kochany, zadbany, na spacery prowadzany.

Jeśli już miał odejść - to dobrze, że nie cierpiał, że stało się to tak szybko.

Na pewno teraz w psim niebie pokazuje język z góry szczekającej Katmie...

Trzymaj się, kochana, wypłacz się dobrze, my będziemy płakać z Tobą, a potem będziemy Ciebie pocieszać.

Pamiętaj - był szczęśliwy i odszedł szczęśliwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...