tuuska1 16.06.2007 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2007 W sierpniu się przeprowadzam do nowego domu. Mieszkałam całe życie na wsi teraz będę mieszkać w mieście. Malutka działa ( miała być mała) i mały dom. Wszystko miało być inaczej, a wyszło zupełnie inaczej. Ciężko zaakceptować mi to co wybudowaliśmy. Daleka jestem od zachwytu. Z zazdrością czytam jak wręcz z tkliwością piszecie o waszych mniej czy bardziej udanych domkach. Ja widzę tylko same wady. Ot –taka jestem –można powiedzieć „wiecznie niezadowolona”. Tylko co dalej . Jak to było u was po przeprowadzce? Czy mieliście problem z odnalezieniem się w nowym miejscu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 16.06.2007 07:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2007 Niestety ja też należę do tych niezadowolonych z domu. Zresztą poczytaj http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=75664 Chociaż po roku mieszkania polubiłam, a raczej zaakceptowałam swój dom, dobrze się tu czuję, to cały czas szukam działki pod budowę drugiego, tego wymarzonego Ps. zmieniłam link, bo nie działał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 16.06.2007 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2007 No to nawet mnie nie załamujcie Może po prostu po tak poważnej zmianie w życiu jaką jest przeprowadzka, trzeba sobie dać kilka miesięcy na przystosowanie się do nowych warunków. Ja to nawet jak jadę na wakacje potrzebuję ok. tygodnia aby poczuć się swobodnie więc ciekawe ile czasu będę potrzebowła aby zacząć cieszyć się z nowego domu. Teraz mieszkamy (2+1+1 pies) na 36 m2 bez balkonu, więc wychodzę z założenia, że gorzej nie będzie i nie mogę się doczekaćprzeprowadzki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 16.06.2007 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2007 Ciężko zaakceptować mi to co wybudowaliśmy. Daleka jestem od zachwytu. Z zazdrością czytam jak wręcz z tkliwością piszecie o waszych mniej czy bardziej udanych domkach. Na początek może weź pod uwagę to, że wiele osób jeśli nie jest z czegoś w domu zadowolona, to o tym nie pisze z różnych powodów. To trochę wypacza obraz i może dlatego Tobie się wydaje, że wszyscy oprócz Ciebie kochają swoje domy bezgranicznie. W drugiej kolejności przestań się zadręczać tym co wyszło nie tak, na pewno nie wszystko jest nie tak jak sobie wyobrażałaś. Na pewno jest coś co Ci się w tym domu podoba. Tylko poszukaj tego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gogo5660 16.06.2007 12:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2007 Ja tam kocham swoj domek bezgranicznie i wszystko co zosatalo zrobione/nie wliczajac elewacji/ bardzo mi sie podoba ale zawsze mozna znalesc dziure w calym. Po prostu trzeba sie przyzwycaic do nowego. Spox bedzie dobrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 16.06.2007 21:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2007 Ja mam jeszcze nieskończony dom i tez wiele bym zmieniła. Ale wiem, że jak zrobi sie coś samemu, to zupełnie inaczej na to się patrzy i ceni. Cokolwiek - to może praca w ogródku, malowanie pokoju, układanie podłogi. Wszystko zależy od inwencji i zdolności do wykonania pewnuych prac. NIe musisz zaraz byc stolarzem, malarzem czy tynkarzem. Pamiętaj, że każdy fachowiec też kiedyś wykonywał swoją pracę po raz pierwszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gogo5660 16.06.2007 21:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2007 Podobno dopiero trzeci dom jest idealny ale ja sie z tym nie zgadzam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 17.06.2007 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2007 W sierpniu się przeprowadzam do nowego domu. Mieszkałam całe życie na wsi teraz będę mieszkać w mieście. Malutka działa ( miała być mała) i mały dom. Wszystko miało być inaczej, a wyszło zupełnie inaczej. Ciężko zaakceptować mi to co wybudowaliśmy. Daleka jestem od zachwytu. Z zazdrością czytam jak wręcz z tkliwością piszecie o waszych mniej czy bardziej udanych domkach. Ja widzę tylko same wady. Ot –taka jestem –można powiedzieć „wiecznie niezadowolona”. Tylko co dalej . Jak to było u was po przeprowadzce? Czy mieliście problem z odnalezieniem się w nowym miejscu? Tuuska u ciebie jest chyba inaczej trochę niz zazwyczaj Przeważnie ludzie uciekaja teraz na wieś czy przedmieścia miast A ty odwrotnie, na pewno będzie ci ciężko choć fakt ze to domek a nie mieszkanie w bloku daje duzo Ja jak przeprowadziłam sie ze wsi do męża do bloku to myślałam że sfiksuje w tym bloku wszytko mnie drażniło a najbardziej to poczucie zamkniecia jak w klatce w jednym wielkim domu z innymi Wszytko było takie dla mnie" publiczne" Nic prywatnego BNo jak można mówić o prywatności np na balkonie Nie wiem dlaczego wyszło u was inaczej niż miało być ale czy to znaczy że będzie gorzej, źle Możde będzie dobrze Nie oceniaj tego teraz przed zamieszkaniem Daj sobie szansę na pozytywne emocje Moze to że domek jest mały okaże sie zaletą Przytulny , tani w utrzymaniu, zbliży was jeszcze bardziej , a mała działka Hmm no cóż też może być plusem My nie mamy ogromnej, raptem 1060 m2 a czasami bym sie pozbyła kawałka bo mnie wnerwia wyrywanie chwastów co sobotę z trawnika czy takie tam Podkreślam: CZASAMI Moze odkryjesz jeszcze uroki mieskkanie w miescie No i zawsze jeszcze możesz sobie myśleć że taki domek w mieście znacznie łatwiej sprzedac za wieksze pieniądze i kupić coś moze znowu na wsi jak będzie blisko emeryturek P{ozdrawiam i więcej pozytywnego nastawienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tuuska1 17.06.2007 18:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2007 Na wsi domek zostaje, może stąd ten problem. Zawsze mogę powiedzieć mężowi , że dziękuję ale wracam tam skąd przyszłam. . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 18.06.2007 14:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2007 Prawda jest taka, ze jezeli do tej pory nie polubilas tego domu, to juz go nie polubisz. Ale moze to nie jest kwestia domu? Moze po prostu nie chcesz sie wyprowadzac ze wsi (ja bym nie chciala). Czego najbardziej nie lubisz w swoim nowym domu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 18.06.2007 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2007 Na wsi domek zostaje, może stąd ten problem. Zawsze mogę powiedzieć mężowi , że dziękuję ale wracam tam skąd przyszłam. . no to chyba nie problem a komfortowa sytuacja Spróbuj polubic ten nowy dom I zawsze możesz na wies pojechać A napewno znajdziesz i dobre strony Może bliska szkoła dla dzieci , może fajna sasiadka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 19.06.2007 08:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2007 ...albo sasiad Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sikorka123 02.07.2007 11:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2007 witaj tuuska1, ja cię rozumiem, bo mam to samo - też w sierpniu przeprowadzka i mnóstwo obaw (właśnie przed chwilą napisałam o tym w nowym temacie Boję się nowego domu) http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=105975 odwiedzając innych myślę, jak mają pięknie, jakie ładne meble, jaki wspaniały ogród, a u mnie tak nijak jednak uważam, że ktoś przyjdzie do mnie i stwierdzi jak tuuuu pięknie mam taką nadzieję, ale może jestem głupia, że ją mam ale staram się zawsze dostrzeć inne rzeczy, które mnie ucieszą - jaką mam piękną dachówkę (chociaż brak gąsiorów), ten kolor płytek może nie jest taki zły, a może nawet lepszy niż chciałam wcześniej, a ogród? nie potrzebny mi architekt i trawa z rolki, ale CZAS CZAS CZAS więc muszę być cierpliwa i włożyć trochę pracy (może więcej niż inni, bo mam straszną glinę, ale satysfakcja ogromna) po za tym - to zawsze NOWE miejsce, NOWE życie i to może nas przerażać, ale potrzebujemy czasu i spokoju, aby się z tym oswoić dziś widzimy mnóstwo wad naszego domu, ale kto ich nie ma, zawsze wychodzi coś potem - nie taki rozkład pomieszczeń, nie taka wielkość, nie te kolory itd., ale żaden dom nie jest idealny, ja dziś też bym wiele rzeczy zmieniła, może nawet zatrudniła projektanta wnętrz, ale to równięż nie jest gwarancją sukcesu i miłości od pierwszego wejrzenia do naszego domu myślę, że podobne dylematy ma wielu z nas i wspólnie pomóżmy sobie życzę ci cierpliwości i spokoju ducha M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Redakcja 23.10.2014 15:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2014 Zbudowali piękny domek na Mazurach, daleko od miasta, od ludzi i od drogi. Tak zaczyna się ich opowieść o życiu na wsi. Zapraszamy do obejrzenia filmu. A co Ty sądzisz o życiu daleko od miasta? Budować się na wsi? Masz takie doświadczenia? Prosimy o wypowiedzi. Zobacz inne filmu murator.tv - Telewizji Budowlanej Muratora Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pnk 15.01.2015 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2015 Do wszystkiego da się przyzwyczaić Jak zaczniesz sobie wszystko urządzać po swojemu, to na pewno uda Ci się polubić swój dom. Potrzeba tylko czasu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rusztowania 26.02.2015 16:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2015 Każdy z czasem się przyzwyczaja do nowego mieszkania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kendra 27.02.2015 13:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2015 Każdy z czasem się przyzwyczaja do nowego mieszkania o, nie każdy.. nie lubię uogólniania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kalafiorek 04.03.2015 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2015 Bardzo czekałam na nasz nowy dom... 2,5 roku w sumie, w tym czasie wynajmując dom w miejscowość nieopodal. Budowa domu to ogromne wyzwanie. Przyjemność, satysfakcja, adrenalina - TAK!, ale nie ma się co oszukiwać - krew, pot, łzy, stres i czas ukradziony rodzinie - również. Kiedy w końcu dobiliśmy w listopadzie 2014 do momentu przeprowadzki i zaczęto wynosić meble z domu, który przez 2,5 roku był naszym miejscem, gdzie od 3 miesiąca życia wychowywał się mój najmłodszy syn, zrobiło mi się dziwnie smutno... A w nowym domu, choć był wytęskniony, wyczekany, NASZ, nie czułam się jak u siebie. Moje własne uczucia mnie zaskoczyły. Dopiero gdy zobaczyłam puste wnętrza wynajmowanego domu, bez mebli, obrazów i wszystkiego tego, co dom czyni domem, jakoś mi puściło:yes: trochę Ale akceptacja nowego miejsca na ziemi przyszła dopiero, kiedy pozbyłam się z parteru wszystkich pudeł przeprowadzkowych, meble stanęły na miejscu, obrazy pod docelowymi ścianami, a tu i ówdzie przycumowały ulubione przedmioty i zdjęcia. Zanim to nastąpiło byłam zagubiona i czułam potworne zmęczenie. Zmusiłam się do rozpakowania pudeł i zagospodarowania przestrzeni. Może to jest patent - umościć gniazdo na nowo? Teraz, z perspektywy ponad 4 miesięcy mieszkania w nowym domu mogę powiedzieć, że nawet nie myślę o wynajmowanym wcześniej miejscu. Byłam tam ostatnio u "starych" sąsiadów i zero emocji. ZERO:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawronka 03.05.2015 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2015 Każdy z czasem się przyzwyczaja do nowego mieszkania nieprawda, mieszkam juz 4 lata i chocby dzis wrocilabym na stare smieci. nie lubie nowego domu, sasiadow, okolicy, ogrodu. pociesza mnie to, ze mieszkania nie sprzedalismy jest nadzieja ze za pare lat wroce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.