Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze - do wspomnień a potem na bieżąco


YreQ

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Aga, mnie już nic nie zdziwi, nie zdziwiłabym się nawet, jeśli napiszesz, że sama ten gaz podłączasz :lol: :lol: :lol: :lol:

 

Hej witanko :D

 

Jak już dorwałam po bólach swojego instalatora (bo łaskaw był odebrać telefon) i inwestor zmusił go do przyjazdu - ten otworzył skrzynkę montuje kolanka i redukcje i pyta mnie gdzie uszczelaka do redukcji jest ? :o No bo JA to powinnam wiedzieć - no super. Inwestorek przekazał mu zapakowane pudełko od wykonawcy siesi z ową redukcją i okazało się , że nie wiadomo czy powinna być w komplecie czy to instalator ma ją mieć czy nie wiadomo kto. A w ogóle to mój ins. powiedział, że "na marginesie to łączenie tego nie należy do jego obowiązków :o :o :o i nic by się wykonawcy sieci nie stało jakby sam to podłączył, tylko, że chyba miał lenia" i takie tam teksty. Że w kryzysie ostatnio jestem to nie zrobiło to na mnie najmniejszego wrażenia - byłam mdła jak zupa bez soli. Skomentowałam tylko,że każdy zwala winę na drugiego a wszyscy kasę wzięli - instal. za budynek i za to co w skrzynce a ci od sieci od kolektora do skrzynki i że niestety ale nie ma podmiotu trzeciego, który by był jeszcze pomiędzy nimi na odcinku dwóch kolanek i redukcji - a kto dał dupy nie wnikam, bo wy sami najlepiej wiecie - ja zapłaciłam więc mam prawo żądać - i że napewno gość od sieci jakby miał kompletną skrzynkę to sam redukcię by mi podłączył i sam dowiózł by brakującą uszczelkę". No i na tym nie koniec, bo na moje "czyli nie mogę podpisać umwy z gazownią na przesył gazu ? " A on, że i owszem, niech przyjadą , puszczą gaz, zacznie im się ulatniać to będą wiedzieli gdzie i będą musieli uszczelkę założyć" :o Czujecie temat? mam z pełną odpowiedzialnością pozwolić ludzim puścić gaz wiedząc, że uszczelki nie ma........ :roll:

Czasami mam wrażenie, że ktoś mi zgotował "maxi truman szoł"

Ale, że generalnie "zupa bez soli" jest niebezpieczna, to wali mnie to co kto sobie już o mnie pomyśli i w gazowni wiedzą już że uszczelki nie ma. A umowa ? jeszcze nie podpisana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj przeczytałam dziennik YreQ :D i jestem pełna podziwu dla wytrwałości :). Ja zaczynam budowe tzn. troche mam ściany i zamówioną terive i mało kasy ale tego to każdy ma mało jak buduje systemem gospodarczym. Troche ci zazdroszcze stalowych nerwów ale to dopiero wyjdzie w czasie. Pozdrowionka

hej - no jak się zepnę to mam stalowe ale jak poluźniona jestem to puszcza mi na spawach :lol: :lol: :lol:

A co wyjdzie w czasie to nie wiem, napewno nie skołatane nerwy i wrzody żołądka bo z nimi budowę zaczynałam. Grunt, że na trzeźwo jeszcze jadę i prochów łykać nie muszę - co najwyżej ibuprom na ból głowy :wink:

Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i na tym nie koniec, bo na moje "czyli nie mogę podpisać umwy z gazownią na przesył gazu ? " A on, że i owszem, niech przyjadą , puszczą gaz, zacznie im się ulatniać to będą wiedzieli gdzie i będą musieli uszczelkę założyć" :o Czujecie temat?

 

:o :o :o :roll: :roll: :roll: :o :o

 

No po prostu mnie zatkało...

 

Powiedz mi, skąd się bierze u nas takie myślenie i takie sytuacje w ogóle? Kurcze, to jakby scena z serialu "Alternatywy 4" :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

helołłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłł

przybywam z odchłani "zajechaniem budowlanym zwanym" :lol:

 

Coś tam skrobnęłam w dzienniku.

Ale internet dla mnie od ponad tygodnia to towar deficytowy - nie ma mnie w mieszkaniu, jestem w domu -budową ciągle przeze mnie zwanym - a tam bez neciku i zarobiona jestem. Wracam zatynkowana i zagruntowana i zanim łapy doszoruję ( bo rękawiczki to u mnie żywot mają i są nieużywane) to 1 w nocy jest i niestety "anim czytata anim pisata" :wink:

 

Kasiu - o schody się nie martw; jak coś będę wiedział to dam Ci znać.

 

U mnie wszyscy zdrowi (tak myślę) choć wyczerpani okrutnie. Przydałby mi się teraz jakich przyjaciel(ółka), który spakowałby bez mojej wiedzy moje gatki , parę dżnsów , ręcznik i koszulkę i wysłał nad morze, jezioro czy na drugi koniec świata na dni parę - no może wziąć jeszcze gitarę :wink:

 

Ściakam Was mocno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...