magpie101 03.11.2008 14:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2008 ANIA NA PEWNO DA RADE ALE JAKIM KOSZTEM???????? Jak wszystko przygotuje sama to odbije sie to na zdrowiu i wygladzie, no ale czasami tak jest, ze mozna liczyc tylko na siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anjamen 03.11.2008 17:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2008 czesc ANiu sliczne masz dzieciaczki powiem po raz setny a z rodzina to pewnie juz wiesz ze najlepiej na zdjeciach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
onna 03.11.2008 18:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2008 Ania, szkoda że tak daleko mieszkasz bo jakąś sałatkę i ciasto już byś u mnie miała zarezerwowane - i tyle mniej do roboty... Z wigilią jakąś czy innymi świętami to nie problem - można skrzyknąć gości, żeby coś ze sobą przynieśli, ale jak się chrzciny robi to chorobka większy problem... Wierzę że jakieś rozwiązanie się znajdzie żebyś się nie narobiła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 03.11.2008 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2008 Ania co się przejmujesz - zrób chrzciny na słodko - kawa, ciasto i po chrzcinach W końcu nie to jest najważniejsze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mohag 03.11.2008 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2008 Ania a nie mozesz sped wyzerkowo-obiadowy w knajpie zrobic a w domu tylko slodkie i kawa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 03.11.2008 21:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2008 Aniu piekne te Twoje Skarby ! A wracając do tematu zaproszeń - chodziło mi o ustawienia drukarki Ja też pracuję na wizytówkowym (między innymi) Arco, patrzyłam na Twoje dzieła masz talent, bardzo ładnie to wygląda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 03.11.2008 21:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2008 Ania, szkoda że tak daleko mieszkasz bo jakąś sałatkę i ciasto już byś u mnie miała zarezerwowane - i tyle mniej do roboty... dużo mniej roboty dobra kobietka z Ciebie jakoś będzie, troszkę mi rodzice męża pomogą (tata robi pyszną rybkę po grecku), część jedzenia zamówimy (obiad i ciasta), a z resztą jakoś sobie poradzę. Problem w tym, że dom musi lśnić, a przy dwójce dzieci to już nie takie proste trzeba robić przemeblowanie, bo będzie ponad 25 osób, jeszcze nie wiem dokładnie ile i tu już się człowiek narobi trochę.. a najgorsze to szykowanie wszystkiego na stół, wszystko trzeba pokroić, poukładać, ozdobić.. to jest nabardziej pracochłonne i jeszcze trzeba się jakoś ubrać i przyszykować. Pamiętam, że jak chrzciliśmy Dawidka, to w piątek spać poszłam o 2.00 w nocy, (chrzciny w sobotę były), a skutkiem tego był mój opłakany wygląd i samopoczucie na imprezie Marzyłam, żeby juz było po i żeby się przespać... no, bo pomijając wszystko to trzeba jeszcze pamiętać o tym dziecku, do którego się wstaje kilka razy w nocy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 03.11.2008 21:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2008 Ania co się przejmujesz - zrób chrzciny na słodko - kawa, ciasto i po chrzcinach W końcu nie to jest najważniejsze... to nie w moim stylu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 03.11.2008 23:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2008 Poogladalam nowe foty i znowu nie mam nic oryginalnego do powiedzenia. Normalnie dzieci jak z folderu reklamowego. Musisz mi koniecznie zdradzic, jak sie takie robi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 04.11.2008 06:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2008 Ania co się przejmujesz - zrób chrzciny na słodko - kawa, ciasto i po chrzcinach W końcu nie to jest najważniejsze... to nie w moim stylu... Jesteś jak moja mama Dzień dobry A w temacie imprezy: znajdź jakąś pomoc na tą imprezę. Na pewno są panie, które dorabiają w ten sposób. Moja siostra dostała listę gości na swoją parapetówę od męża (sama rodzina) i prawie 50 osób wyszło a tu dziecko jedno roczek, drugie miesiąc i wielka chata do ogarniecia. Znalazła przez ogłoszenie panią, która przygotowała większość dań, była w kuchni podczas imprezy i wszystkko kroiła i szykowała na stół. I myła, bo zmywarki niet. Wiem, ze coś niedużo zapłaciła i chociaż z gośćmi siedziała. Popytaj może wśród sąsiadów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda 34 04.11.2008 10:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2008 Witam, dzień dobry Co ja tu czytam. Ania przygotowuje się do chrzcin Anulka, czy Ty nie bierzesz na siebie za dużo?? Ponad 25 osób Ja bym zredukowała liczbę gości o 10 osób. Czy naprawdę wszyscy są niezbędni??? Pamiętam, jak kiedyś, zaraz po naszym ślubie postanowiłam zrobić mężowi imieniny. Zaprosił najbliższą rodzinę. W sumie 16 osób. Zrobiłam coś na ciepło, (chyba lasanie , bigos), mnóstwo przekąsek, sałatek i jeszcze sama tort migdałowy robiłam. Wszyscy byli zachwyceni a ja urobiona i tak niemiłosiernie zmęczona, że siedziałam jak na skazaniu. I dziecka małego nie mam. Wracając do chrzcin. Moja szwagierka zaprosiła tylko chrzestnych i ich drugie połowy, rodzeństwo, babcie, rodziców . Resztę przeprosiła, że nie może zaprosić i było ok. Nikt się nie pogniewał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 04.11.2008 10:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2008 Witam, dzień dobry Co ja tu czytam. Ania przygotowuje się do chrzcin Anulka, czy Ty nie bierzesz na siebie za dużo?? Ponad 25 osób Ja bym zredukowała liczbę gości o 10 osób. Czy naprawdę wszyscy są niezbędni??? Pamiętam, jak kiedyś, zaraz po naszym ślubie postanowiłam zrobić mężowi imieniny. Zaprosił najbliższą rodzinę. W sumie 16 osób. Zrobiłam coś na ciepło, (chyba lasanie , bigos), mnóstwo przekąsek, sałatek i jeszcze sama tort migdałowy robiłam. Wszyscy byli zachwyceni a ja urobiona i tak niemiłosiernie zmęczona, że siedziałam jak na skazaniu. I dziecka małego nie mam. Wracając do chrzcin. Moja szwagierka zaprosiła tylko chrzestnych i ich drugie połowy, rodzeństwo, babcie, rodziców . Resztę przeprosiła, że nie może zaprosić i było ok. Nikt się nie pogniewał. Madziu, właśnie to sama rodzina.. Rodzice, babcie, dziadki, rodzeństwo i chrzestni... nie ma kogo zredukować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 04.11.2008 10:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2008 A w temacie imprezy: znajdź jakąś pomoc na tą imprezę. Na pewno są panie, które dorabiają w ten sposób. Moja siostra dostała listę gości na swoją parapetówę od męża (sama rodzina) i prawie 50 osób wyszło a tu dziecko jedno roczek, drugie miesiąc i wielka chata do ogarniecia. Znalazła przez ogłoszenie panią, która przygotowała większość dań, była w kuchni podczas imprezy i wszystkko kroiła i szykowała na stół. I myła, bo zmywarki niet. Wiem, ze coś niedużo zapłaciła i chociaż z gośćmi siedziała. Popytaj może wśród sąsiadów. Wiolaszko, właśnie szukamy zobaczymy co z tego wyjdzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 04.11.2008 11:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2008 Poogladalam nowe foty i znowu nie mam nic oryginalnego do powiedzenia. Normalnie dzieci jak z folderu reklamowego. Musisz mi koniecznie zdradzic, jak sie takie robi. nic się specjalnego nie robi, zapewniam Cię, że Twoje dzieci będą równie ślicznusie. Bo wszystkie dzieciątka takie są Każde maleństwo jest śliczne i słodkie, tylko trzeba dobrze je uchwycić na zdjęciu Bo na żywo to zapewniam, że wszystkie są wyjątkowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
onna 04.11.2008 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2008 no, z tą redukcja gości może nie być takie proste ale pomysl z zatrudnieniem kogoś do pomocy bardzo dobry jest. Zwlaszcza że tu chodzi o robotę w domu - a męża tez pewnie nie ma całymi dniami żeby pomógl. Może pamiętasz jakie osoby wynajmuje się u Was na wesela? może ktoś z nich by pomógł trochę przy tym przygotowaniu posilku i ew. sprzątaniu. Ania Ja sie nie mogę nadziwić, Ty dopiero co jesteś po porodzie a bierzesz na siebie tyle roboty. Przecież organizm jest osłabiony i tez musi dojśc do siebie. Posłuchaj nas i pobaw się choć raz w taką panią domu co to tylko dogląda A naprawdę będziesz bardziej ywpoczęta i szczęśliwsza, przynajmniej w tym jednym dniu Ja się tak cieszę, że w pobliżu mam knajpkę gdzie można dostać pyszne salatki i pizzę - teraz żaden gość mi nie straszny. Tez lubię przygotować coś dobrego, ale czasem jest tak,że zaprosi się kogoś wcześniej a jak przyjdzie co do czego to nie ma sily i chęci i wogóle najchętniej by się wszystko odwołało. Teraz mam tak komfortową sytuację że mogę sobie zadzwonić, wysłać męża i bez przygotowywania poczęstować gości. Ostatnio myśłe nad Wigilią - miałam ochotę w tym roku zebrać obie rodziny u nas - miejsce na kolację jest, pokoj duży, jak sie dokupi materac to nawet cala mooja rodzinka (rodzice, dwie siostry i siostrzeniec) się tam zmieści do spania). Zastanawiam sie tylko czy podołam, bo tez taqka jestem,że wszystko musi być super przygotowane a tu jeszcze dwie różne tradycje wigilijne (w naszych stronach to brdziej obiad jest, dania na gorąco, tutaj kolacja - dużó śledzi i zimnej ryby w różnych postaciach...) Pomyślę jeszcze ale jeśłi się na to porwę to poprosze każdego żeby coś ze sobą przywiózł - mama upiecze tort, bo jest w tym dobra, siostra zrobi jakąś rybkę na gorąco, teściową poprosze żeby śledzie zrobiła bo jej świetne wychodza. I jakoś wyjdzie. Fajne by bylo takie spotkanie i myśle,że możńa tak zrobić żeby nie czekać tylko aż goście pojdą a ja wreszcie odpocznę Zresztą nie jedno takie miejsce ww mieście. Ania, obiecaj że sobie pomoc zorganizujesz, nie koleżanka to ktoś obcy Ci pomoże i już. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 04.11.2008 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2008 Ania, wpadł mi do głowy pomysł z cateringiem. Znajomy w maju komunie córce robił. Przyjechali do domu, przywieźli jedzenie, co zostało to zostawili a talerze i inne półmiski swoje pozabierali. Jeszcze posprzątali po sobie. Całość 1500 zł na 20 osób chyba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
GosiaczekKr 04.11.2008 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2008 To fakt - najbliższe kumpele co chętnie by pomogly teraz nieuchwytne są... miedzy innymi ja...Edi w ciąży i ciąża zagrożona...tym razem pomóc nie mamy jak - a chętnie byśmy pomogły... Ja w sumie mogłabym pomóc - Kinia by się pobawiła sama napewno -a jak śpiaca to bym uśpiła i by się zrobiło to i owo ale najprawdopodobniej nas nie będzie w kraju...więc nie obiecuje... U nas było to samo 29 ludzi na chrzcinach w domu miałam...półtora miesiąca po porodzie...ale na miejscu miałam mamę która mi pomogla...więc jakoś poszlo, choć wymęczona po tej imprezie byłam jak nigdy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda 34 04.11.2008 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2008 Ania, wpadł mi do głowy pomysł z cateringiem. Znajomy w maju komunie córce robił. Przyjechali do domu, przywieźli jedzenie, co zostało to zostawili a talerze i inne półmiski swoje pozabierali. Jeszcze posprzątali po sobie. Całość 1500 zł na 20 osób chyba. Ania wiolasz ma rację z tym cateringiem. Bo z redukcją osób to w sumie nic nie zmieni. I tak trzeba coś przygotować i tak. Jedynie trochę więcej miejsca jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 04.11.2008 12:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2008 catering, też dobry pomysł, już go przerabiałam a jak Dawidek miał chrzciny to właśnie główne danie zamawiałam w restauracji, przywieźli jeszcze parujące jedzonko jak wracaliśmy z kościółka resztę robiłam sama, ale pomogła rodzina męża (mojej w sumie to brak juz niestety ), wtedy mieszkaliśmy u jego rodziców, więc miał się kto zająć dzieckiem i mi pomóż. Teraz kicha Póki co myślę, że najbardziej odpowiednia będzie jakaś osoba pomagająca w kuchni, są takie babki u nas, co ugotują i posprzątają.. tylko muszę poszukać i popytać nie chcę znowu padać na pyszczek w trakcie imprezy, więc coś wykombinuję kolejny etap... ubranko do chrztu.. znów problem dawać 200 zł za ubranie na godzinę do kościoła czy latać po ludziach na pożyczki?? latam, ale póki co to efekty marne, mało kto z koleżanek robił chrzciny jak zimno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom 04.11.2008 12:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2008 ale mam refleks właśnie wyczytałem o gratulacjach dwie strony temu Wszystkim bardzo bardzo dziękuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.