KAS01 09.07.2007 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2007 KAS01 - jakbym swojego męża słyszała jedź na te wakacje - to Ci na pewno dobrze zrobi. A żonie daj wolną rękę w wykończeniach Powodzenia i pozdrawiam Ja jej daje wolna reke, namawiam zeby sama cos poszukala. Ale ja to wogole nie interesuje. Najchetniej dalej mieszkalaby w bloku na 36m2. Tylko gdy odwiedzaja nas znajomi (gdy robimy grila, bo inaczej by nie przyjechala), to pokazuje z duma co juz zrobilismy i tlumaczy co i jak jeszcze bedziemy robic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 09.07.2007 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2007 KAS01 - jakbym swojego męża słyszała jedź na te wakacje - to Ci na pewno dobrze zrobi. A żonie daj wolną rękę w wykończeniach Powodzenia i pozdrawiam Ja jej daje wolna reke, namawiam zeby sama cos poszukala. Ale ja to wogole nie interesuje. Najchetniej dalej mieszkalaby w bloku na 36m2. Tylko gdy odwiedzaja nas znajomi (gdy robimy grila, bo inaczej by nie przyjechala), to pokazuje z duma co juz zrobilismy i tlumaczy co i jak jeszcze bedziemy robic. aa to inna sprawa..moze ją też to zaczyna przerastać i dlatego się odsuwa... Częsciej grillujcie i szukajcie przyjemnych stron mieszkania w domku, kupujcie czasiposma wnętrzarskie - moze złapie bakcyla Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KAS01 09.07.2007 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2007 ... aa to inna sprawa..moze ją też to zaczyna przerastać i dlatego się odsuwa... Częsciej grillujcie i szukajcie przyjemnych stron mieszkania w domku, kupujcie czasiposma wnętrzarskie - moze złapie bakcyla Dokladnie tak. Boi sie podejmowac samodzielnie decyzje. Po za tym twierdzi, ze sie absolutnie na tym nie zna. Czasopisma wnetrzarskie czasami oglada, ale nic to nie daje. Na jej usprawiedliwienie musze napisac, ze ona tez sporo pracuje, a jak ma dzien wolny, to ma duzo spraw do zalatwiania (nie zwiazanych z budowa). pozdrawiam (i lece do domu) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 09.07.2007 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2007 Najbardziej nie lubie tego ciaglego chodzenia po sklepach (nic mi sie nie podoba, dodatkowo zona ma inny gust) No właśnie: jak nie trzeba wybierać, to tyle rzeczy się człowiekowi podoba, ale jak trzeba kupić to raptem jakoś tak ... nic nie zwala z nóg i to co już było wybrane jakoś przestaje sie podobać... Kwestie fachowców pominę, żeby nie denerwowac koleżanki.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a_gnieszka 09.07.2007 20:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2007 Ooo, a ja już zaczynałam mieć wyrzuty sumienia, że czuję takie zmęczenie, podczas gdy powinnam sie cieszyć Dobrze przeczytać, że nie tylko ja to mam Niby nie powinnam narzekać, bo u nas idzie szybciutko i ekip szukać nie trzeba - jedna od początku. Ale mam już dość tych wszystich decyzji, sklepów, banku... Walki z ZE o prąd, użerania się z gminą o drogę, szukania koparek, wybierania kafelków, rozmieszczania kontaktów... Można by wyliczać do jutra. Dzisiaj pokonało mnie wyliczenie ilosci potrzebnej glazury do łazienki, nie mam pojęcia ile płytek ozdobnych, ile mam mieć zapasu... Muszę za chwilę do tego wrócić i policzyć, bo jutro znowu do sklepu - a na samą myśl mam dreszcze Do tego stopnia mam dość, że zastrajkowałam dzisiaj i nie pojechałam na działkę... No cóż, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo... Skreślam dni w kalendarzu do przeprowadzki i robi mi sie trochę lepiej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zopafisa 09.07.2007 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2007 A mi się wszystko podobało I stan surowy i wykończeniówka - a teraz najbardziej podoba mi się mieszkanie we własnym domu !!! No ale może dlatego ze wprowadziliśmy się po 10 miesiącach od wbicia pierwszej łopaty i nie zdążyłam się zmęczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubaimycha 09.07.2007 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2007 ...trochę jeszcze przede mną...ale obok może lekkiego zmęczenia ciągle jestem podekscytowana...Wizję - zarys mam w głowie od dłuższego czasu...właściwie powstał na etapie wyboru projektu...Konsekwentnie dążę do niego, wybierając kafelki, gresy, oświetlenie...Oczywiście wciąż mam obiekcje czy to do tamtego będzie pasować...Dlatego zawsze z nowym pomysłem muszę się "przespać"...Zamierzałam wziąć do pomocy projektanta wnętrz...Teraz cieszę się, że sama podjęłam się zadania...Mam wrażenie, że ten dom naprawdę będzie mój Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 09.07.2007 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2007 Jak to dobrze, że już wszystko za mną. Nigdy nie miałam problemów z podejmowaniem decyzji, ani budowlanych, ani zawodowych. Mój M w ogóle nie miał czasu na budowę, układ był jasny i nie było, że boli. Budowa to nie operacja na otwartym sercu , bez przesady są ważniejsze jak dla mnie sprawy w życiu. Ja zawsze byłam zmęczona i chyba jestem do tego stanu przyzwyczajona, nie ma problemu. Jest dużo do zrobienia , to robię , proste. Lubię wyzwania i muszę Wam powiedzieć, że przy wszystkich przeciwnościach losu i doświadczeniach, budowa to pikuś. Trochę dystansu i zdrowego rozsądku i od razu jest łatwiej. Te wszystkie dylematy, jaki kolor itp. dziwne, ale ja od dziecka mam ulubione kolory, meble, rośliny, żyję z moim gustem i preferencjami ładnych parę lat i nie mam dylematów. Po prostu wiem co lubię. Mój dom nie musi się nikomu podobać, jest dla mnie a ja jestem szczęśliwa i chyba oto chodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubaimycha 09.07.2007 21:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2007 Mój dom nie musi się nikomu podobać, jest dla mnie a ja jestem szczęśliwa i chyba oto chodzi. ...wychodzę z takiego samego założenia...najważniejsze, że od początku do końca będzie mój...modę zostawiam tym, którym na niej zależy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 09.07.2007 22:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2007 Moda to kochanka na jedną noc. Tak mówiła moja babcia, a babci trzeba słuchać .U mnie zero architektów, ogrodników, Zosia -samosia to ja, tylko lottek utwierdza mnie w przekonaniu, że czasem się mylę, tak twierdzi mój M a i jeszcze zero skromności, ja mam najładniej i wszystko wiem lepiej .Szczęście to stan umysłu, podobno dziedziczny. U mnie w rodzinie w większości to szczęśliwi ludzie, mój M czasem zastanawia się czy my jesteśmy normalni? . Nieważne, aby ten system działał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 10.07.2007 05:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2007 to prawda, że dopiero wykończeniówka wykańcza...miałam dosyć wybierania płytek, mebli, lamp. Jechaliśmy do sklepu i robiło mi się niedobrze. Nie byłam w stanie zadrzeć głowy do góry, żeby obejrzeć lampy. Na słowo "meble" reagowałam wysypką. Teraz do wybrania pozostała nam wykładzina, kanapa, lampa do dużego pokoju. I nawet nie mam ochoty jechać i szukać...jako tako wszystko rozpakowaliśmy, pozostaje do sprzątnięcia cała garderoba, bo rzeczy są tylko wrzucone na półki i szorowanie dwóch łazienek. Ale to poczeka....wczoraj wieczorem byłam sama w domu, bo mąż pojechał na noc do pracy, a córka ze względu na brak podłączonego pieca, mieszka u moich rodziców. I wiecie co? Usiadłam sobie przed domkiem z kubkiem gorącej herbaty, patrzyłam na las, słuchałam ptaków i jedna myśl jaka przyszł mi do głowy to: WARTO BYŁO SIĘ PRZEMĘCZYĆ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bryta 10.07.2007 08:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2007 Niedawno tez myslalam zeby zalozyc taki watek . Tez czuje sie zmeczona a jestem dopiero na etapie dachu . Martwia mnie ceny (wydaje sie wiecej niz sie zaplanowalo ) totalny brak czasu . Najgorsze jest to ze zaczynam byc niewolnikiem budowa -praca,praca budowa ,a tu zaczyna mi switac ze czas pomyslec o powiekszeniu rodziny tylko jak to zrobic jak na nic nie ma czasu a zarabiac na budowe trzeby . Chyba dopadl mnie kryzys trzydziestolatki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 10.07.2007 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2007 Jak to dobrze, że już wszystko za mną. Nigdy nie miałam problemów z podejmowaniem decyzji, ani budowlanych, ani zawodowych. Mój M w ogóle nie miał czasu na budowę, układ był jasny i nie było, że boli. Budowa to nie operacja na otwartym sercu , bez przesady są ważniejsze jak dla mnie sprawy w życiu. Ja zawsze byłam zmęczona i chyba jestem do tego stanu przyzwyczajona, nie ma problemu. Jest dużo do zrobienia , to robię , proste. Lubię wyzwania i muszę Wam powiedzieć, że przy wszystkich przeciwnościach losu i doświadczeniach, budowa to pikuś. Trochę dystansu i zdrowego rozsądku i od razu jest łatwiej. Te wszystkie dylematy, jaki kolor itp. dziwne, ale ja od dziecka mam ulubione kolory, meble, rośliny, żyję z moim gustem i preferencjami ładnych parę lat i nie mam dylematów. Po prostu wiem co lubię. Mój dom nie musi się nikomu podobać, jest dla mnie a ja jestem szczęśliwa i chyba oto chodzi. Zupelnie jakbym sama to napisala. Mam wyzwanie i je realizuje. Dodam co wielu z Was wie , ze budujemy sami , tylko do niektorych etapow bierzemy fachowcow , ktorzy poki co sa super i moge ich kazdemu polecic. Wczoraj wybralam pierwsze plytki do swojej lazienki . Jestem bardzo zadowolona. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 10.07.2007 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2007 Ty, to za bardzo hamerykanska jesteś ! w Polsce się narzeka i brnie do przodu a jak się kto spyta -jak leci ? ..odpowiadamy: zawsze ch.uj.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 10.07.2007 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2007 e nienienie sellimosobiscie narzekam tylko na zmęczenieale na to jest radanalezy sie wyluzowacjak kto umie wakacje, grillki, z wodeczka lub bez, zeglowanie czy co tam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 10.07.2007 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2007 Oj, budowa może wyczerpać. Jestem krok przed wykończeniówką, ale jej akurat nie demonizuję. Nie ma jakiegoś nadmiernego pośpiechu, wiele spraw już przemyślanych, wybranych, są opcje awaryjne. Powiem, że ten epizod traktuję już jak ostatni etap wielkiej pętli na Polach Elizejskich Mnie niesamowicie wyczerpywały wszystkie formalności i szarpanie się z materiałami/dostawcami. Najgorsze własnie były dla mnie (sorry, ale ciągle mam nerwy na ten gatunek) kontakty z niziołkami budowlanej branży czyli gościami od koparek, stali i betonu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lili Lili 10.07.2007 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2007 A mnie budowa strasznie napędza. Mam dużo takiej pozytywnej energii. Mam jakiś plan, założenia, które sobie po kolei realizuję. Cieszy mnie każdy dodany element. Wszystko się jakoś udaje a ja kwitnę Różnica między stanem surowym a wykończeniówką jest taka, że przy stanie surowym wszystko kosztowało 1000-2000, a wykończenióka 10 000 - 20 000 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 10.07.2007 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2007 Ty, to za bardzo hamerykanska jesteś ! w Polsce się narzeka i brnie do przodu a jak się kto spyta -jak leci ? ..odpowiadamy: zawsze ch.uj.. Kafelki, gresy, parkiety, fugi, kleje, wanny, brodziki, kabiny, muszle, geberity, drzwi, ościeżnice, klamki, parapety, listwy, umywalki, zlewy, baterie, farby, kolory, tynki, struktury.................. i najważniejsze........................."fachofcy"!!! a gdzie meble, karnisze, dywany, roletki, zasłonki, firanki, lampy, kinkiety, halogeny........... tak siebie czytam i zastanawiam się, dlaczego chce mi się jeszcze raz przez to przechodzić tak naprawdę, to nie mogę się już doczekać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jea 10.07.2007 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2007 Ja przed każdą robotą jestem zmęczony... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ola i Krzysiek 10.07.2007 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2007 My dopiero strop bedziemy robić, do wykończeniówki jeszcze trochę czasu. Ale jak na razie pełen luzik. Raz nas tylko jedna firma podkurzyła więc ją spuściliśmy i ich już nie lubimy Jak na razie wszystko okey, nie wydzieramy się z mężem na siebie, nie denerwujemy, a myślałam, że tak to będzie. Jestem miło zaskoczona. Co do wykończeniówki, (której jeszcze nie robię) to powiem tak. Zawsze lubiłam oglądać i wybierać przeróżne rzeczy do mieszkania. Ale obawiam się, że przy ciagłym podejmowaniu decyzji czy wziąć to czy tamto mogę dostać alergii na sklepy płytkowe, meblowe, lampowe itp Ale może się mile zaskoczę?!?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.