jolka009 10.07.2007 11:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2007 ja się zgadzam w 100% z tym co padło wyżej - najbardziej wykańcza wybór kafelków. Jak się już trafi jakieś ładne to są albo drogie albo niepraktyczne. No i wkurzają mnie dostawcy:1. Wszystko do łazienek zamówiłam w jednej firmie - przeywieźli wszystko ale podłogę inną. Zabrali tą podłogę i przywieźli dobrą, ale za mało płytek. 2. Okna - w końcu (po 2 miesięcznym opóźnieniu) zamontowali, ale dali nie te klamki - też już trzeci tydzień wydzwaniam żeby je wymienili i nic3. Drzwi wewnętrzne - przywieźli, ale nie wszystkieitd. Chcę przez to powiedzieć że wielu spraw nie można zakończyć i odhaczyć jako zrobione, tylko ciągle się coś ślimaczy i trzeba wracać sto razy do tego samego - to mnie wykańcza psychicznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Heath 10.07.2007 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2007 U mnie generalnie OK, jeszcze nie dogonił mnie syndrom wykończeniówki. Ekipy trafiały mi się nawet niezłe ale pod koniec pracy (prawie) każdej ekipy miałem ochotę żeby już wyp.... , znaczy się poszli sobie Konieczność pilnowania wszystkiego i "nawracania" wykonawców na robienie "po Bożemu" sprawia że czasami czuję się jak alpinista, który końca swej wędrówki nie widzi i ma coraz większą ochotę zasnąć i niczym się nie przejmować... Ale wstaję i prę dalej ... i nawet mi się to podoba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropeczka27 11.07.2007 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2007 Ja jestem na etapie stanu surowego i mam momentami dosyć. Czuje się zmeczona podejmowaniem szybkich decyzji, bo ekipa zapomniała wcześniej powiedzieć. I wiecie co... kładę się wtedy pod kocyk i nie jadę na budowę. Nie oglądam katalogów z kafelkami, zapominam o budowie całkowicie. I następnego dnia juz jest ok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 11.07.2007 21:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2007 A pod ten kocyk to samemu trzeba czy jak? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropeczka27 11.07.2007 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2007 A pod ten kocyk to samemu trzeba czy jak? ja zabieram psiaka i misia pluszowego :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 11.07.2007 23:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2007 ja zabieram psiaka i misia pluszowego :) I tak trzymać. A chłopa do przedpokoju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lidka i Janusz 15.07.2007 14:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2007 Jesteśmy na etapie szukania materiałów do wykończenia domu. Są wakacje, a ja czuję się okropnie zmęczona.Szukam kafelek, lamp itp. Nie mam czasu na przyjemności. prac ai budowa. Dzieciaki porozsyłałam po rodzinnce. Ale już nie mogę się doczekać aż się wprowadzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MiA Wojtek 15.07.2007 14:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2007 to do tych wszytkich klopotw,o ktorych piszecie powyzej wyobrazcie sobie,ze mieszkacie 1000 km od budowy macie mozliwosc bycia na niej tak co +/- 3 miesiace materialow wykonczeniowych szukacie z niespelna 2 latkiem,ktory dostaje szalu juz w momencie wejscia do sklepu a wykonawcy,ktory sie nie wywiazuje mozecie conajwyzej pogrozic palcem rozmawiajac przez telefon ewentualnie w stanie silnego wzburzenia rzucic kilka k.urew... powiem szczerze..mam dosyc i dziekuje prawie na kolanach,ze zblizamy sie do konca...pierwszego etapu czyli wykonczony parter robimy sobie mala przerwe i wcale nie z powodow finansowych,tylko z przyczyny zmeczenia materialu ...poniewaz w tej chwili na pytanie o podloge na poddaszu mam ochote odpowiedziec - jeden ch.j a wulgarna z natury nie jestem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tuuska1 16.07.2007 05:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2007 No -MIa -jesteś naprawdę'wielka". Jak to możliew,że zdecydowałaś się budować na "odległość"- naprawdę jestem pełna podziwu . Ja do nowego domu mam 30 km i uważam , że i tak daleko. W drugiej połowie sierpnia sie wprowadzamy- mam nadzieję, że gdy dojdziesz do mojego etapu twoje samopopczucie bedzie zdecydowanie lepsze niż moje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasiola 16.07.2007 07:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2007 też jestem na etapie wybierania płytek, drzwi ...i już mnie wykańcza WSZYSTKO a przede wszystkim: - kibelek Koła do wymiany-trzeba reklamowac , - kabina (zaznaczam ,że najdroższy model producenta) - po rozpakowaniu okazało sie ,że szkło wzorzyste a zamawialiśmy przezroczystą - a zamówienie gdzieś zniknęło zwariuję ...- -drzwi - należałoby montować w sierpniu a będą październik -listopad , -płytki - czekać 4-6 tyg. na jeden model a 2-3 miesiace na drugi... -droga dojazdowa zrobiona ale brak zgody na tzw.zjazd z drogi powiatowej - pan kierownik pzd czeka chyba na... -kraweżniki co 3 dni połamane - zabawa chuliganerii - czy mam zamontować kamery ? urlop zaplanowany niestety odwołany ....a na dodatek dzieci wciąż łudzą sie ,że pojadą nad morze końcem lipca -a ja nawet nie wiem czy dostanę urlop, czy rezerwować noclegi ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga - Żona Facia 16.08.2007 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2007 Najgorsze jest to ze zaczynam byc niewolnikiem budowa -praca,praca budowa ,a tu zaczyna mi switac ze czas pomyslec o powiekszeniu rodziny tylko jak to zrobic jak na nic nie ma czasu a zarabiac na budowe trzeby. Chyba dopadl mnie kryzys trzydziestolatki My w tej chwili żałujemy że nie wybudowaliśmy się 5 lat temu Ponieważ teraz syn ma 3 lata i ja czuję że przez budowę mam mniej czasu dla niego. On jest poszkodowany. Wybuduj się a przy końcu budowy dzidziuś (chociaż to nie zawsze tak wychodzi jak by sie chciało ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga - Żona Facia 16.08.2007 07:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2007 robimy sobie mala przerwe i wcale nie z powodow finansowych,tylko z przyczyny zmeczenia materialu ...... a wulgarna z natury nie jestem dobre Rozumiem Was w 100 %. Na dodatek to małe dziecko. Ja już staram się zostawiać z babcią małego jak jadę na zakupy budowlane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bryta 16.08.2007 09:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2007 to do tych wszytkich klopotw,o ktorych piszecie powyzej wyobrazcie sobie,ze mieszkacie 1000 km od budowy macie mozliwosc bycia na niej tak co +/- 3 miesiace materialow wykonczeniowych szukacie z niespelna 2 latkiem,ktory dostaje szalu juz w momencie wejscia do sklepu a wykonawcy,ktory sie nie wywiazuje mozecie conajwyzej pogrozic palcem rozmawiajac przez telefon ewentualnie w stanie silnego wzburzenia rzucic kilka k.urew... powiem szczerze..mam dosyc i dziekuje prawie na kolanach,ze zblizamy sie do konca...pierwszego etapu czyli wykonczony parter robimy sobie mala przerwe i wcale nie z powodow finansowych,tylko z przyczyny zmeczenia materialu ...poniewaz w tej chwili na pytanie o podloge na poddaszu mam ochote odpowiedziec - jeden ch.j a wulgarna z natury nie jestem To wspolczuje .U mnie 150 km Berlin-Szczecin i czas pracy nienormowany wiec jakos to probuje godzic ale sa momenty ze mam dosyc . Dobrze ze ja mam tak blisko bo majac 1000 km by mi sie ne chcialo . A tez jestem z Gdyni ale pokochalam Szczecin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Annja 19.08.2007 06:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 Czytam Was i cieszę się, że jestem w mniejszości jeśli chodzi o reakcje na budowę! Jesteśmy na etapie dachu i jak do tej pory nie miałam żadnych stresów Strasznie mnie nakręca ta budowa i strasznie cieszą jej postępy. A wybieranie okien, drzwi, bramy, dachówk, kominka itp. było wielką przyjemnością. Już nie mogę się doczekać wykończeniówki, wizję już mam Mam tylko nadzieję, że mnie ten świetny nastrój na końcówce nie opuści. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.