wiolasz 03.08.2007 07:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 Anna W - hej jak pamietasz Jordana to moze pamietasz jak ten "niegrzeczny" mial na imie ??? (taka bandamke zwykle nosil i jako jedyny z calej piatki bywal lekko niedogolony ) [/i] to nie był DONNIE WAHLBERG ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 03.08.2007 07:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 Anna W - hej jak pamietasz Jordana to moze pamietasz jak ten "niegrzeczny" mial na imie ??? (taka bandamke zwykle nosil i jako jedyny z calej piatki bywal lekko niedogolony ) [/i] to nie był DONNIE WAHLBERG ? TAAAAK!!!! my love ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 03.08.2007 07:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 Ja kochałam sie w kolegach mojego brata...Im bardziej niegrzeczni tym wieksza była moja "miłosć"..Najbardziej podobali mi sie, co dużo pili i palili.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 03.08.2007 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 W czasach Peerelu szyło się spódnice z tetry , farbowało związane sznurkiem takimi specjalnymi farbami i miało się modnego cieniowanego gnieciucha nie zapomnę zafarbowanej w ten sposób, na czerwono, koszulki made in China i związanego z tym obciachu /a były to lata 80-te/ razem z grupą moich nastoletnich rówieśników poszliśmy nad Odrę opalać się ściągam tę bluzkę i kładę się na kocu... a tu po chwili salwa śmiechu... nie dość, że pod pachami włosy, to na dodatek czerwone! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 03.08.2007 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 Ja w podstawówce nosiłam podarte dżinsy z powymalowywanymi na nich anarchiami i innymi punkowskimi haslami i powczepianymi w nie agrafkami - u mnie agrafki były dla picu bo u kolegów oznaczały liczbę zgnębionych skinów , nosiłam wysokie, skórzane buciory ze szurówkami w "drabinkę" i słychałam Defektu Muzgó Cały ten optymistyczny okres trwał moze ze 2 lata po czym nastąpił wielki zwrot w stronę boysbandów zza wielkiej wody a konkretnie BackstreetBoys (je, je, je ) Byłam członkiem fanklubu i za miesięczne opłaty dostawałam zdjęcie boysów, które obok oryginałów nigdy nie leżały, ale w zadnej polskiej gazecie nie można było ch znaleźć Wstawałam o 6 rano, żeby biec do kiosku po świezutki nr Bravo i byłam nawet na jednym koncercie Ale po tym jak na żywo zobaczyłam ryczące i mdlejace dziewczyny stwierdziłam, ze mój entuzjazm jest chyba niewystarczający Więc zarzuciłam podniecanie się nieosiagalnymi gwiazdami (w międzyczasie był jezcze LeoDiCaprio ) i zaczęłam próbować doznań na żywo Uwielbiałam się całować! Dyskoteka bez całowania była stracona ! Lista jest dłuuuga bo oprócz wilekszych i mniejszych miłosci jest na niej parę pozycji bardzo spontanicznych, wynikających np z checi zobaczenia jak to jest z kolegą albo z zakładu z kuzynką Wchodziłam np do lokalu, wybierałam sobie zdobycz i zakładałam się z kuzynką, że dzis będę się z nim całować A z takich bardziej dziecięcych to wysiadywałam kurze jajka u babci na podwórku Robiłam to bardzo ostrożnie, gdaczac przy tym czule, ale nic z tego nigdy nie wyszło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 03.08.2007 08:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 A z takich bardziej dziecięcych to wysiadywałam kurze jajka u babci na podwórku Robiłam to bardzo ostrożnie, gdaczac przy tym czule, ale nic z tego nigdy nie wyszło hiehieheiehiehieeee Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 03.08.2007 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 A z takich bardziej dziecięcych to wysiadywałam kurze jajka u babci na podwórku Robiłam to bardzo ostrożnie, gdaczac przy tym czule, ale nic z tego nigdy nie wyszło hiehieheiehiehieeee na podwórku to pół biedy... ja brałam do łóżka, na noc, przez kilka tygodni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 03.08.2007 08:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 Z kurczakami to ja mam niestety duza traume Byłam (i pewnie nadal jestem ) tzw."Emilka" [ u mnie w tow. nazywa sie "emilkami" ludzikow co to kochaja wszyyyyystkie zwierzatka - no i ja jestem "czolowa emilka") teraz troche nad soba panuje ale w dziecinstwie nie bardzo. Juz pomijam znoszenie wszystkich kotkow, pieskow do domu w przekonaniu ze sa bezdomne (czesc z nich miala swoich wlascicieli ktorzy np. sie zagapili i nie zauwazyli jak im pieska podprowadzilam w checi niesienia pomocy bezdomnym ) ale kiedys bedac na jakies wsi u dalszej rodziny, ktorym niestety wylegly sie male kury - wraz z kuzynem postanowilismy zrobic domek dla kurczaczka . W tym celu wykopalismy dolek - zalpalismy jakiegos najbardziej niemrawego kurczaczka wsadzilismy do "domku" i jeszcze przykrylismy mu "domek" daszkiem - czyli jakims kamieniem lub cegla. Oczywiscie biedny kurczaczek przeprowadzki do nowego domku nie przezyl i sie po prostu udusil (albo zszedl na serce ) W ramach usprawiedliwienia moge tylko powiedziec ze bylismy strasznymi gowniarzami i absolutnie nie chcielismy pozbawic kurczaczka zycia wrecz przeciwnie - zrobic mu dobrze , po prostu nie skojarzylismy faktow - dolek+ cegielka = odciecie powietrza = przeniesienie sie kuraka do lepszego swiata . Ryczalam chyba 3 dni a i do dzis mi nieswojo i mam wyrzuty sumienia jak widze kure Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 03.08.2007 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 ooo - też się całowałam z koleżankami - i bawiłam "w lekarza" - moi rodzice mieli ze mną niezłe problemy - bo ja zawsze tajemnicy dotrzymywałam (tak mi zostało do dziś) -a moje przyjaciółki niekoniecznie - ich rodzice oburzeni przychodzil i- skąd ja taka uświadomiona byłam , ile ja razy lanie za to dostałam... acha - jeszcze jako nastolatka nocowałam u psiapsiółki...praiwe na golasa (znaczy w krótkich koszulkach - jakoś naturalne to się nam wówczas wydawało - a rodziców w chacie nie było...Wrócili nad ranem - zaglądają do pokoju swojej kochanej, n o r m a l n e j córeczki i co?: w łóżku dwie nagie, dojrzałe już kobiety w objęciach...(a lato było więc kołdra niekoniecznie była nam potrzebna...strasznie się tym zestresowali - psiapsióła była pod lupą, ciężko miała...na długo mogłyśmy zapomnieć o wspólnych plotkach w zamkniętym pokoju...od tamtej pory "już nigdy nie było tak samo"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 03.08.2007 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 moje kuzynki zamknęły w słoiku małego kotka, bo...deszcz padał i kot mógłby zmoknąć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mww 03.08.2007 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 Moją miłością był Dieter Bohlen (nie pamiętam czy tak się go piszę ) z Modering Talking. Czasy były ciężkie, miałam tylko jeden jego plakat z Panoramy (który całowałam w chwilach wielkich wzruszeń ) i jeden malutki wycięty z jakiegoś Bravo, który dostałam od kolegi mającego rodzinę w "richtich fajnych niemcach". Modering Talking był też moim ulobionym zespołem, znałam wszystkie ich piosenki z wszystkich płyt (co nie było łatwe, kto pamięta ten wie, że piosenki były "na jedno kopyto" i wcale nie tak łatwo rozróżnić która jest która i z jakiej płyty). Później w liceum, nawet na największych torturach nie przyznałabym się, że słuchałam kiedyś Modering Talking - to by był największy obciach i śmierć towarzyska. Jako bardzo młode dziewcze miałam uszyty przez mamę komplecik z farbowanych pieluch tetrowych. To był mój najlepszy ciuch. Podczas wakacji u rodziny wybrałam się w nim na wiejską dyskotekę w klubie rolnika, dumna jak paw myślałam, że wyglądam szałowo i super dorosło. Niestety dyskoteka podlegała kontroli milicji i zostałam z niej wyproszona i odesłana do domu przez nieużytego milicjanta, na którym najwyraźniej moja kreacja nie zrobiła odpowiedniego wrażenia . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maksiu 03.08.2007 10:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 jak tak czytam co piszecie to dochodzę do wniosku że zmarnowałem młodość na nieciekawe rzeczy takie jak np. nauka... ale potem pojawiły sie komputery (rok1986) i nie miałem na nic innego czasu...pozdrawiamm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 03.08.2007 10:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 Aaaa przypomniało mi się. W podstawówce biegałam do szkoły z torbą na ramie zrobioną ze sznurka od snopowiązałki. Strasznie się okładki książek i zeszytów w niej niszczyły, a ewentualny deszcz mógł spowodować katastrofę. Dobrze, że do szkoły niedaleko i że było się gdzie schować po drodze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agdula 03.08.2007 11:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 Ja chiałam miec czarne botki a mama kupiła mi brązowe (mówię o czasach kiedy w ogóle nie było butów na zimę ) i wpadałam na pomysł żeby je przefarbowac Posłużyłam się do tego świeczką...całe buty okopciłam dymem od świeczki.. ale były czarne ...no trochę cieniowane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agdula 03.08.2007 11:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 ale to zdjęcie drogerii to chyba z czasów teraźniejszych. Autko jest na białych blachach : Może i tak...ale może z "zagranicy" przyjechł np z NRD Bo takich wozów to w Polsce wtedy nie było ...wtedy to tylko trabanty i syrenki upiekszały nasze ulice hehehe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 03.08.2007 11:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 eejjjj co chcecie od Kasprzaka mam go nadal a dziala? Acha - mozemy troszke przeksztalcic watek i zrobic z niego również czesciowo : Wspomnienia z dzieciństwa - no problemo ja pamietam np. jak straszliwie zazdroscilam jednej kolezance (Iwonko-pozdrawiam! ) ktorej rodzice byli jednymi z nielicznych prywaciarzy (i zajmowali sie cholera-wie-czym ) wiem ze na pewno mieli sklep ze szklem i krysztalami na Starowce - no i ona oplywala w wszelkiego rodzaju dobra (glownie przyworzone z zagramanicy ) - min cudne produkty szkolne - typu tornistry, piorniki, kredki, olowki, wieczne pora. Wszytko kolorowe itp. Nie byla chytrus i dawala potrzymac innym w klasie - jednak swiadomosc ze nie jest to nasza wlasnosc i niegdy nie bedzie sparwiala ze zazdrosc czulismy potworna . Mnie najbardziej "rabnał" perfumowany kolorowy dlugopis ( tzn. ten tusz byl perfumowany i potem jak sie powachalo zeszyt to bylo czuc "powiew luksusu" i wielkiego swiata niedostepnego dla maluczkich ) hie hie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Asia777 03.08.2007 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 Zielonooka- działa troche czasem harszczy ale co tam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 03.08.2007 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 jeszcze jeden ociach (albo wynik roztargnienia/głupoty): w liceum często chodziłam na wagary - spędzałam je m.in u mojego chłopaka (studenta) - a jego rodziców nie było w domu... ale pewnego razu musiał coś tam załatwić i zostawił mnie samą...na pół dnia...to zgłodniałam. Zrobiłam więc bezczelny przegląd garnków i w jednym z nich znalazłam kaszę gryczaną z warzywami i mięsem (myślałam że to gulasz z poprzedniego dnia...)po przyjściu domowników przyznałam się grzecznie że się poczęstowałam...gospodyni życzyła mi zdrowia i nieźle się ubawiła, bo okazało się że to był obiad...ale dla psa :oops do dzis to wspominam...jako duuuży obciach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 03.08.2007 12:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 W sumie naprawde wstyd sie przyznac, ale ja bylam punk- owa Mialam wlosy na zel i tapir i cwiekowany pas Hm... chcialabym zobaczyc (moze wstaw jakas fotke z tamtego okresu??? ) ps. bilas kogos tym cwiekowanyym pasem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 03.08.2007 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 to może coś jeszcze z edukacji wczesnoseksualnej razem z siostrą /wiek ok. 10-11 lat/ ubrane w nowe "bikini" uczyłyśmy się całować, ja byłam Stefan , a ona Eliza... mniej więcej w tym samym wieku- zaciągnęłam koleżankę do łazienki, nalałam wody do wanny, rozebrałam się do naga, wlazłam do tej wanny i mówię: no, kąp mnie! i jeszcze, o zgrozo, po usłyszeniu na podwórku kawału o Jasiu i Małgosi jak wkładają "kluczyk" do "kłódeczki" usiłowałam z młodszym bratem zrobić to samo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.