Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

"Obciachy" (i wspomnienia) z dzieciństwa :)


zielonooka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 180
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A pamiętacie naprasowanki (a moze u Was to się inaczej nazywało)? Dzięki nim mozna było nudne jednobarwne koszulki zamienić w szałowy ciuch naprasowując podobiznę aktora piosenkarza albo jakeiś orły czy inne Conany. Ja miałam min niebieską koszulkę z podobizną Michaela Jacksona na plecach i wszyscy moi znajomi, którzy naprasowywali sobie na przednią część koszulki pytali czemu założyłam z tyłu na przód. A ja poprostu uważałam, że lepiej na plecach niż na bujnym biuście.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pamiętacie naprasowanki (.

 

Pamietam! :D

To się chyba zelazkiem przypradowywało :)

A pamietacie takie zmywalne tatuaze od gum do zucia ? (trzeba było poslinic i przylepic na chwile )

A historyjki obrazkowe z Kaczorem Donaldem ? (też z gumy)

A skakanie w gumę (od majtek ) - 2 osoby stoja a gumka zaczepiona o nogi a 1 (czy 2) skaczą. Byłam w to niezła ! :):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze jedno - pamietacie takie coś jak "skarby"?

Mogło to się różnie nazywać. Brało sie szkiełko (najlepiej kolorowe np. zielone) z potłuczonej butelki i chowało pod spód jakies piórka, listki czy kwiatki . I zakopywało w tajemnicy gdzies w krzakach . Mozna było chować z najlepszą przyjaciólka i nie wolno było zdradzac miejsca ukrycia.

Potem bardzo rzadko się pamietało gdzie to było schowane (coś jak wiewiórka chowająca orzeszki na zimę) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze skarby były z denka od butelki,słoika lub szklanki. Takie ładne okrągłe.

 

Albo kawałka boku buteki - bo bylo wygiete i duzo sie miescilo :)

U mnie to tez byly "sekrety".

W grze w gume tez byłam dobra :)

 

To wy takie więcej miniaturzystki byłyście! :)

 

Denko to mało. U nas im większa tafla - tym ambitniej było, a okrągłość obramowania kompozycji uzyskiwało się starannym przecieraniem warstwy czarnej ziemi. (Mniej staranne bywało wieczorne mycie i to rodziło pewne konflikty rodzinne).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obciach! Prawdziwy obciach urządzała mi Matka moja w czasach, gdy nie było jeszcze kombinezonów narciarskich.

 

Moja Mama niestety zdobyła dla mnie kombinezon, taki jednoczęściowy :( , chyba z jakiejś zagranicznej paczki. Żadne dziecko takiego nie miało :-? i to był straszny obciach tak się wyróżniać :evil: No może teraz wydaje się nieporównywalny z "foliowym rycerzem" przedmówczyni, ale stanowiący dla mnie, w połączeniu z koszmarną czapką z antenką i warkoczami do zawiązania pod brodą :x , wystarczający powód, żeby czas zabaw na śniegu spędzić w kucki, w ukryciu pomiędzy samochodami na parkingu, przyglądając się z dala, jak koleżanki na sankach zjeżdżają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pamiętacie naprasowanki (a moze u Was to się inaczej nazywało)? Dzięki nim mozna było nudne jednobarwne koszulki zamienić w szałowy ciuch naprasowując podobiznę aktora piosenkarza albo jakeiś orły czy inne Conany. Ja miałam min niebieską koszulkę z podobizną Michaela Jacksona na plecach i wszyscy moi znajomi, którzy naprasowywali sobie na przednią część koszulki pytali czemu założyłam z tyłu na przód. A ja poprostu uważałam, że lepiej na plecach niż na bujnym biuście.

:lol: :lol: :lol: Nie chciałaś, żeby mu się uwypukliła twarzyczka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek superowy. Nie do przebicia. Ciekawe tylko, że obciachy przytrafiały się prawie wyłącznie dziewczynom, bo panowie nic nie piszą.

 

A czesało się " na małpę "

 

Dokladnie pamiętam tę fryzurkę.

 

Pamiętem też jak w podstawówce zaczął mi rosnąc biust i ja głupia modliłam się gorąco, żeby nie urósł mi za duży i muszę Wam powiedzieć, że ten jeden raz w życiu Bozia mnie wysłuchała.

 

W domu się nie przelewało, ale zgodnie z modą mama zakupiła mi spodnie takie zrobione maszynowo z włóczki. Byłam pewnie przeszczęśliwa, ale w końcu z nich wyrosłam. No to moja mama przedłużyła mi je doszywając kawał skaju na dole - to nic, że w kroku były przetarte i prawdopodobnie były za ciasne - trzeba je było wykorzystać na maksa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe :lol:

 

W gumę też skakałam, i w sznura :lol: :lol: :lol:

 

I pamiętam taki jeden kulig, dla potomnych obfotografowany, na którym prawie się ruszać nie mogłam, bo miałam gruby kożuszek (co pod spodem na szczęście nie pamiętam:wink:) z kapurem, który miałam nasadzony na czapkę na głowie i mocno obwiązany szalikiem. Żeby zobaczyć coś z boku musiałam się cała obracać, ale zimno mi z pewnością nie było :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłam w pierwszej albo drugiej klasie podstawówki Rodzice kupili mnie i moim dwóm młodszym siostrzyczkom ( co dwa lata sie rodziłyśmy :lol: ) futerka z króliczków , do tego futrzane czapeczki i wyobrażacie sobie jak wyglądałyśmy :lol: :lol: :wink:

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Maxi, zdjątka, plisssssssssssssssssss :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłam w pierwszej albo drugiej klasie podstawówki Rodzice kupili mnie i moim dwóm młodszym siostrzyczkom ( co dwa lata sie rodziłyśmy :lol: ) futerka z króliczków , do tego futrzane czapeczki i wyobrażacie sobie jak wyglądałyśmy :lol: :lol: :wink:

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Maxi, zdjątka, plisssssssssssssssssss :lol:

 

Się nie śmiej z cudzego nieszczęścia :lol: :lol: :wink:

Jak znajdę to zeskanuję i na pewno wkleję :lol:

Jak nie tu to na życzenie umyślnym wyślę 8) :wink:

 

Znalazłam ale nie mogę go teraz wkleić 8)

Ale powiem tak - futerka to mały pikuś . Clou stanowią czapeczki 8)

Wyglądamy w nich jak nie przymierzając dzieci z czworaków , które bolą zęby :lol: :lol: :lol:

Miodzio 8) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłam w pierwszej albo drugiej klasie podstawówki Rodzice kupili mnie i moim dwóm młodszym siostrzyczkom ( co dwa lata sie rodziłyśmy :lol: ) futerka z króliczków , do tego futrzane czapeczki i wyobrażacie sobie jak wyglądałyśmy :lol: :lol: :wink:

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Maxi, zdjątka, plisssssssssssssssssss :lol:

 

Się nie śmiej z cudzego nieszczęścia :lol: :lol: :wink:

Jak znajdę to zeskanuję i na pewno wkleję :lol:

Jak nie tu to na życzenie umyślnym wyślę 8) :wink:

 

Znalazłam ale nie mogę go teraz wkleić 8)

Ale powiem tak - futerka to mały pikuś . Clou stanowią czapeczki 8)

Wyglądamy w nich jak nie przymierzając dzieci z czworaków , które bolą zęby :lol: :lol: :lol:

Miodzio 8) :lol:

Wklej koniecznie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mialam kozuszek. czerwony.

serdecznie go nienawidzilam,

byl sztywny , futro pod spodem strasznie gryzlo, no i ten kolor :roll:

do tego szla futrzana czapka .

 

wybawieniem okazal sie hucznie za czasow Gierka obchodzony Dzien Gornika.

Z powodu braku zywej kopalnii w okolicach - w ramach ucczenia,

dzieciaki zostaly zaprowadzone do kotlowni :-? pelneeej wegla :p

i tak sie tam uroczo i po calosci wysmarowalam , ze kozuszek

zakonczyl swoj zywot :p

 

a kozaka relaxa - dzielnie i wytrwale obcieralam o mur bloku ( na tej scianie gdzie nie bylo okien ) ale byl skubany nie do zdarcia :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...