Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ile jest warte DOŚWIADCZENIE?


Recommended Posts

To jest pytanie do już budujących a najlepiej już kończących:

Ile jest warte wasze doświadczenie? Tzn. ile byście zaoszczędzili, gdybyście mogli zacząć od początku? Na przykład ja, wiedziałbym już, że mogę dać mniejsze fundamenty, inaczej rozplanowałbym robotę przy robieniu przyłącza wody (teraz muszę kopać dwa razy), itp. itd.... Tak ze 2000 zł zostałoby w kieszeni jak nic. A to dopiero etap fundamentów! Ile jeszcze zapłacę "frycowego"? Zobaczymy.

 

No a Wy, doświadczeni bracia i siostry? Ile byście zaoszczędzili?

 

Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja na posadzkach tzw samopoziomujących około 2000 - teraz już bym ich nie używał i tak musiałem skuć ;-)

zdecydowanie lepszy jest beton dobrze wypoziomowany.

pewnie uzbierałoby się tego więcej natomiast na pewno jak będę stawiał 2 dom (tylko długi pospłacam ;-)) będzie mnie to kosztowało dużo mniej nerwów ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey...

jasne, ze bezcenne, a na pewno warte co najmniej tyle ile wykorzystując je można zaoszczędzić ;)...dlatego poszukiwani sa prawdziwi fachowcy począwszy od etapu projektu do wykonastwa, to własnie im sie płaci po to (lub powinno), żeby zaoszczędzić maksymalnie, albo nie przepłacać np....ale teoria swoja drogą , zycie swoja ...ech

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że z braku doświadczenia na samym stanie surowym stracę około 10 000 zł :oops:

np.

1) Nająłem koparkę z operatorem bez doświadczenia (kopał parę godzin az długo, a płacone miał na godziny).

2) piwnice bym zrobił laną a nie z bloczków betonowych. Po wykonaniu piwnic znalazłem firmę z własnym akrem zaoszczędził bym też na deskach i stemplach.

3) Wybrałem niezbyt dobrych fachowców do piwnicy i było trochę bezsensownych kosztów i robocizny własnej.

4) Zbyt spieszyło mi się z zakupem kilku towarów i przepłaciłem.

5) Zła organizacja wchłonęła masę benzyny.

itp.

 

Przekonałem się też, że cudze doświadczenie pomaga, ale nie zastąpi własnego. Jak się buduje choćby 10 dom dla kogoś to nie jest to samo co jak się buduje dla siebie. Komuś to zawsze można coś spartolić, ale dla siebie staramy się robić optymalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To juz parę tysięcy. A gdzie tam koniec :( .

Najwięcej kosztuje stwierdzenie "szefie potem to się .... ( tu pewna dowolność np doleje, wyrówna, wsadzi, wyszpałduje, wyklupie, hefnie, zatrze ....... ) Jeżeli wasz fachowiec mówi "potem" to oznacza wydatki, marnotrastwo materiału i czasu.

Na pocieszenie mogę powiedzieć sobie tak - tyram na tej budowie jak wół. Dzięki temu oszczędzam ( to co straciłem :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak już wielokrotnie pisałam fachowców mieliśmy świetnych. Natomiast wykańcza mnie wykończeniówka.

-elektryk, przpraszam, Pan Elektryk - facet z polecenia - zażyczył sobie być dowożonym i odwożonym z budowy. Bawił się 2 tygodnie z instalacjami wewn. Poprosiliśmy o wpis do dziennika i zaświadczenie do odbioru budynku........ i co? okazało się, że facet nie ma uprawnień budowlanych.

-kominiarz za 2 egz.zaświadczenia: 1 egz.do gminy, 2 egz. do gazowni (pytanie jakiej? jeśli na działce będzie gaz z butli) - chciał 500,- zł. Po "delikatnej" preswazji stanęło na 250,- zł za dwa zaświadczenia + wpis do dziennika.

Koleżanka zapłaciła za odbiór kominiarzowi 120,- zł - bo tyle powiedział.

 

Mogłabym jeszcze tego mnożyć, ale po co? Tylko człowiek się wkurza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie jest możliwe podanie kwoty za doświadczenie. Sadzę, że doświadczenie zdobyte na budowie pierwszego domu dopiero będzie procentować przy budowie ewentualnych następnych. Uważam że sporo pieniędzy mozna zaoszczędzić jesli posiadamy dopracowany w szczgółach projekt, a przede wszystkim mamy określone zagospodarowanie i wyposażenie stałe budynku, detale wykończenia oraz dokładnie wiemy czego chcemy od naszego domu. - następnie trzymamy sie projektu od poczatku do końca. Drugim bardzo drogim i niepotrzebnym elementem jest to co napisał Szadam "Najwięcej kosztuje stwierdzenie "szefie potem to się .... ( tu pewna dowolność np doleje, wyrówna, wsadzi, wyszpałduje, wyklupie, hefnie, zatrze ....... ) Jeżeli wasz fachowiec mówi "potem" to oznacza wydatki, marnotrastwo materiału i czasu.

...". Trzecim elementem na którym mozna zaoszczedzić to jest dobra i precyzyjnie dogadana umowa i trzymanie się fundamentalnej zasady najpierw robota w trakcie roboty nadzór potem egzekwowanie poprawek a dopiero jak jest posprzatane po robocie i dobrze wykonane wypłata.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budowanie to sztuka kompromisu: trzeba pogodzić jakość z (niewystarczającą) ilością pieniędzy, estetykę z funkcjonalnością, wygodę z ekonomią, brak czasu z pracą i rodziną. Ale największym kompromisem jest godzenie niefachowości "fachowców" z własnymi nerwami. Czasem wolałbym chyba życ w błogiej nieświadomości fuszerki, niż myśleć, jak to poprawić, egzekwować te poprawki i staranną robotę od ludzi, którzy "tak robili od zawsze" i uważają cię za dziwaka lub pieniacza, martwić się o dobór odpowiednich materiałów, technologii, transport, trwałość rozwiązań.

 

Oprócz oszczędności pieniędzy równie ważna, a może ważniejsza, jest oszczędność nerwów. A to jest warte każdych pieniędzy. Zatrudniajmy więc dobrych fachowców, kupujmy dobre, sprawdzone materiały, Ja w tej chwili wykańczam dom i większość prac chcę wykonać sam w mysl zasady "nikt ci tak dobrze nie zrobi jak ty sam" Oszczędzam i nerwy i kasę.

 

Nie łudźmy się że wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć, jak ktoś już pisał. Pewne szczegóły wydają się być dokładnie przemyślane, zaplanowane, przygotowane a i tak w praniu wychodzi, że coś powinno było być zrobione wcześniej, coś dokupione, coś wykorzystane inaczej, bardziej ekonomicznie itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestor, przepraszam ale nie pamiętam, czy Ty już wykończyłeś swój domek?

Zgoda na wszystko co napisałeś.

Tak, najpierw przemyślenia, plan, w realiacji dokładnie trzymać się wcześniejszych ustaleń.

Tylko, że to dotyczy zasadniczej budowy bez wykończeniówki.

 

Ten drugi etap wygląda tak.

Dzwonisz i wypytujesz, następnie się umawiasza i oglądasz. Zamawiasz otrzymawszy uprzednio pełną inf. o cenie towaru czy usługi.

Przywożą, montują i okazuje się, że przecież Ci jasno tłumaczyli a T Y znowu niezrozumiałeś, że za tę kwotę to tylko połowa usługi. Za drugą połowę należy się jeszcze .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...