Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

( Było o Byłej ) teraz opowiesc RETROFOOD'a


zielonooka

Recommended Posts

faceci sa próżni i uwielbiaja jak kobitki im nadskakuja :-? jeśli sam do tej pory nie uciąl tej gry to ......nie wiem co mam Ci powiedzieć :roll: widocznie mu to odpowiada .......i pamiętaj Zielona ,że tak naprwde to kobiety wybieraja facetów i jeśli ta lala zagnie parol na Twoim Lubym to będzie niezła masakra 8)

Podpuśc ją .....jak macie kontakt to powiedz jej ,że opowiedział Ci o tym ,że miała problemy np ..... z wypróżnianiem czy miesiączką ....wymyśl coś co ją na maxa wkurzy i skutecznie zniechęci do niego ......może to poniżej pasa ....ale kto nie ryzykuje w kozie nie siedzi .....aha i wyprzyj sie takiej rozmowy jakby doszło do konfrontacji :wink:

 

milej akcji B..... :lol:

Zaskoczylas mnie :o

 

Przyznam szczerze , ze bylam w takiej sytuacji tez.

Moj wtedy jeszcze narzeczony,po kilku telefonach od Niej ,umowil sie z Nia i wyjasnil co trzeba.

Nie zrobil tego na moja prosbe , tylko chcial zwyczajnie sprawe zakonczyc.Powiedzial mi ,ze jedzie Jej wytlumaczyc jak sie sprawy maja.

Sytuacja byla o tyle inna , ze wczesniej to ze mna zerwal dla Niej.

Tak poza tym bylysmy kolezankami i gdyby nie odleglosc pewnie dalej by tak bylo.

To mila dziewczyna . Nawet jak mnie rzucil dla Niej :D rozmawialysmy ze soba.

Ja nigdy nie narzucalam sie Jemu po zerwaniu.

I jakos wrocil po latach :D Pokrecone to zycie jest. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 247
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zielonooka, to chyba bylo do przewidzenia, ze panienka będzie sie wypierać i skarzyć dawnym przyjaciolom, że jesteś jej nieżyczliwa i, oczywiście, chorobliwie zazdrosna :roll: Ach, :wink: no okropna jesteś! :wink: (to żart!)

 

Oby dalej bylo lepiej :D

Osiągnęlaś to, co chcialas - zabrala lapy z ramienia. Moze zacznie szukac innych ramion dla swoich rączek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szklanka literatka - nie wiem czy baba cos mowi czy nie - takie sygnaly do mnie na szczescie nie docieraja

to raczej mam wrazenie ze facet tak odebral - ze wyolbrzymiam ze sie czepiam , ze nie mam zaufania ale dla swietego spokoju zaltwil sprawe.

 

jest tez opcja ze moze mi sie wydaje i wlasnie teraz dopiero wyolbrzymiam problem :) i pomimo tego ze zalatwione szukam dziury w calym ?:)

od 2-3 dni mam jakis maly dolek - zupelnie nie wiem czym spowodowany i wszystko mi sie wydaje nie tak jak mialo byc

mam nadzieje ze mi przejdzie (no i pocieszam sie, ze osiagnelam cel - lepkie łapy poszly precz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo ja zła kobieta jestem 8)

i jak na mej drodze stanęłaby wredna była ....byłabym zdolna do ciosu :evil:

nawet poniżej pasa :wink:

 

Ew-ka tak dla jasnosci , to napisalam , ze mnie zaskoczylas ,ale w zadnym razie nie ocenialam Cie.

Mam dla Ciebie za duzo szacunku , zebym miala sobie pozwolic :D

Do ciosu kazdy czasem jest zdolny .

Ja tez jak mi ktos nadepnie , ale w tym temacie jedno jest pewne .

Na sile niczego sie nie zrobi.

Dobra , bo nas Zielona za off topic wyrzuci :D

 

Zielona teraz to mysle ze juz zapomnij i ciesz sie zyciem ,

bo za bardzo bierzesz do glowy.

Jeszcze troche i koszmary sie Tobie beda snily :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zielonooka napisała

Ale to nic.

najgorsze ze podskornie wyczuwam i mam wrazenie jakbym to ja byla winna calej sytuacji.

 

Tak jakby to wszytko wyolbrzymilam, sprowadzilam niewinna sytuacje do ragi duzego problemu , zrobilam z igly widly, nie wykazałam sie luzem itp.

Mowie ze strony tej dziewczyny i tego mojego . on pogadal i ostro zbaronil jej sie zachowywac tak jak sie zachowywala ale tak jakby to zrobil dla mnie - dla mojego widzimisie i przyjemnosci. tak jaby sam z siebie nie lapal ze sytuacjia byla niewalasciwa . To ze zle sie z tym czulam - to jakby "wina" mojego przewrazliwienia, braku zaufania do niego (?) , niepotrzeabne histeryzowanie (no bo chyba powinnam byc go pewna na bank?)

To oczywiscie moze byc moja nadinterpretacja - bo nie gadalismy o tym. Nie mam sily - ani wczoraj ani dzis i zaczynam sie zatanawiac czy w ogole by zrozumial co ja widze w tym nie fajnego :-/ Po prostu mam takie odczucia (moze blede?a) ze zostalam potraktowana jak rozkapryszone dziecko ktore coś sobie ubzduralo co nie ma pokrycia w rzeczywistosci ale zeby "ustapic dziecku" i "zeby dziecko nie odwalalo krzykow tupania nozkami i mialo znow dobry humorek" to sie zalatwilo sprawe tak jak " dziecko sobie zyczylo".

 

reasumujac : sprawe zalatwil tak jak chcialam, natomias nie wiem czy cokolwiek zalapał z tej sytuacji i wie czemu mialam zastrzezenia

 

Nie bardzo rozumiem - to skąd wiesz, jak wyglądała rozmowa, skoro nie rozmawialiście o tym, może on się jednak nie chował za Twoimi plecami? Jak juz się podjął tej rozmowy (+ dla niego - bo mógł przecież powiedzieć, że przesadzasz, nadinterpretujesz itd itp.), to chyba mógł to zrobić na własny rachunek, że jemu to nie odpowiada i wtedy nie byłoby żadnej ,,afery". A tak (jeśli to prawda, co przeczuwasz), to wyszło na to, że on nie ma nic przeciwko temu.

Reasumując:

kroyena napisał

"facet to świnia"
- i święte słowa

A Ty Zielonooka się trzymaj, jak by nie było, to zyskasz.

Jeśli ją naprawdę ,,pogodni", to będziesz pewna, że chce być z Tobą, a jeśli odejdzie, to też Twój zysk - będziesz wiedziała, jaki jest naprawdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie bardzo rozumiem - to skąd wiesz, jak wyglądała rozmowa, skoro nie rozmawialiście o tym,

Owszem nie zrozumialas, ale mnie. (mozliwe ze metnie napisalam :)) Mowie ze nie gadalismy o tym co sie dzieje teraz. Juz po wszystkim.

Nie o tym jak przebiegala rozmowa z tamta (choc prawde mowiac tez malo - bo mnie to nie obchodzi co i jak jej powiedzial)

Ale na pewno nie powiedzial : "sluchaj moja kobitka szaleje nie wiadomo z jakiego powodu wiec niech juz jej tam bedzie"

Nie - wiem ze, nie zwalil wszystkiego na mnie w rozmowie z tamta, ze nie schowal sie za plecami i ze ostro sprawe postawil.

Ale co innego co zagral przezd tamta a co innego co naprawde uwaza (ze przesadzam i wyolbrzymiam ) I wlasnie to wyczuwam i o TYM nie porozmawialismy juz miedzy soba . Choc jak pisze - calkiem mozliwe ze teraz faktycznie cos sobie ubzduralam

 

Trzymam sie trzymam :) I tak wole byc niezadowolona ze "on mnie nie zrozumial" niz gapic sie na ta dziunie sliniaca sie na jego widok :):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po konfrontacji - i mam wiecie co? mieszane uczucia

Bylo poprawnie - wiem juz na 100% ze rozmowe przeprowadzil i to stanowczo - dziumdzia byla wsciekla i naburmuszona ale ani razu nie odstawila swoich cyrkow. Zadnych aluzji, łapek na ramieniu, zadnych tekstow do mnie. (wlasciwie to mnie ignoruje- i dobrze)

Ale : atmosfera napieta, reszta znajomych troszke pod presja zeby zalagodzic maly konflikt . Ale to nic.

najgorsze ze podskornie wyczuwam i mam wrazenie jakbym to ja byla winna calej sytuacji.

 

Tak jakby to wszytko wyolbrzymilam, sprowadzilam niewinna sytuacje do rangi duzego problemu , zrobilam z igly widly, nie wykazałam sie luzem itp.

Mowie ze strony tej dziewczyny i tego mojego .

On pogadal i ostro zabronil jej sie zachowywac tak jak sie zachowywala ale tak jakby to zrobil dla mnie - dla mojego widzimisie i przyjemnosci. tak jaby sam z siebie nie lapal ze sytuacjia byla niewalasciwa .

To ze zle sie z tym czulam - to jakby "wina" mojego przewrazliwienia, braku zaufania do niego (?) , niepotrzeabne histeryzowanie (no bo chyba powinnam byc go pewna na bank?)

To oczywiscie moze byc moja nadinterpretacja - bo nie gadalismy o tym. Nie mam sily - ani wczoraj ani dzis i zaczynam sie zatanawiac czy w ogole by zrozumial co ja widze w tym nie fajnego :-/ Po prostu mam takie odczucia (moze blede?a) ze zostalam potraktowana jak rozkapryszone dziecko ktore coś sobie ubzduralo co nie ma pokrycia w rzeczywistosci ale zeby "ustapic dziecku" i "zeby dziecko nie odwalalo krzykow tupania nozkami i mialo znow dobry humorek" to sie zalatwilo sprawe tak jak " dziecko sobie zyczylo".

 

reasumujac : sprawe zalatwil tak jak chcialam, natomias nie wiem czy cokolwiek zalapał z tej sytuacji i wie czemu mialam zastrzezenia

 

Pierwszy raz od poczatku naszej znajomosci czuje jakby mnie zupelnie nie zrozumial i zrobil to co zrobil dla swietego spokoju.

 

 

Zielonooka, Dziewczyno w rosterce,

jesli cokolwiek - nawet i przede wszystkim w Twoich subiektywnych odczuciach - Ci sie nie podoba, niepokoi, drazni w zachowaniach innych ludzi, a szczegolnie "bylych" kobiet Twojego obecnego mezczyzny, to dla niego jedynym celem w zyciu powinno byc absolutne ZASPOKOJENIE WSZYSTKICH Twoich potrzeb emocjonalnych, psychicznych, uczuciowych (o cielesnych nie bylo tu mowy, ale to sie rozumie samo przez sie).

 

Cala sytuacje Twoj mezczyzna powinien przeciac juz dawno temu, a w ogole do niej nie dopuscic - to tak po pierwsze. Pisze to, jako maz mojej Jedynej Pani. Moja Jedyna Pani tylko ma dostep do mojej osoby, zarowno do sfey ducha, jak i ciala i NIE MA tu innych mozliwosci. Nie ma "gierek", czy "sytuacji" z innymi kobietami. Jest tylko ONA.

I tylko tak chce zyc. I tylko tak warto zyc!

 

Tom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale : atmosfera napieta, reszta znajomych troszke pod presja zeby zalagodzic maly konflikt . Ale to nic.

najgorsze ze podskornie wyczuwam i mam wrazenie jakbym to ja byla winna calej sytuacji..[/quote

 

A nie mówiłam :-?

Zamknij sprawę, zmień facetowi towarzystwo. I tak cię tam nie będą lubić -oni się znają od lat i trzymają stronę jego byłej. Po co ci kłopoty, fajni ludzie są wszędzie. A w pracy - czego oczy nie widza.... nie wiesz, co się dzieje to się nie denerwujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EZS - hm, wiesz nie sadze zebym miala taka sile przebicia zeby zarzadzic "zmiane srodowiska".

To jest FACET - dorosły dojrzaly mezczyzna - a nie malutkie dziecko , ktore mozna wziasc za raczke i mu "zmienic prace i towarzystwo":)

Pracy nie zmieni - i ja predzej bym sobie jezyk odgryzla niz kazala mu cos takiego zrobic (pomijam ze praca bardzo specyficzna :wink: - i nie bardzo jak mialby ja zmienic :):):) , a dwa - wysmial by mnie (i slusznie - sama jakby mi partner kazal zmienic prace bo mu sie nie podoba to ze siedze w jednym pokoju z Kazikiem czy innym Zenkeim ktory na mnie lypie porzadliwym okiemi - bym wybuchnela smiechem i zastanowila sie czy nie mam do czynienia z ... dziwnym ludkiem :)

Dwa - towarzystwo sama lubie i przyjeli mnie bardzo dobrze. Ja nie chce z nich rezygnowac ! Sa ogolnie super - a teraz to tez nie tak ze "trzymaja jej strone" tylko ogolnie sa pogubieni i chyba sie boja ze wlasnie beda dziwne klimaty. Mam nadzieje ze to szybko minie i sie ulozy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś został przeoczony istotny wątek:

Oni byli kiedyś razem

rozstali się

Ona była z innym

On pewnie też nie był sam

wtedy jej to nie przeszkadzało, jak mniemam

Ona teraz jest singlem i chce wrócić do Niego

to śmieszne i żałosne, pójście na łatwiznę,

jeżeli towarzystwo jest "na poziomie" (a rozumiem, że jest) wystarczy zaczekać aż ludzie sami zorientują się o co chodzi i ustosunkują do tematu, bez Twojego udziału, jedynie z podniesioną głową i wyrazem życzliwości dla wszystkich na twarzy, a dla niej życzliwego współczucia bo tak jej się nie układa

 

a co On sądzi o jej sytuacji? jak interpretuje jej "bycie bez pary"? może niezbyt go to obchodzi, a Ty tylko zwracasz mu na to uwagę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

izat - tez sobie to mowie :)

 

canna - z tego co zaobserwowalam - na pewno mu troszke pochlebialo jej nagle zainteresowanie (ach faceci sa bj prozni od kobiet chyba :)), natomiast ogolnie to to ze ona z kims jest czy nie - obchodzi go na poziomie "dobrej znajomej" . Czyli jakby sie zastanowil to pewnie chcialby zeby byla z kims fajnym. Ale ogolnie to chyba mu jej stan singielstwa/niesingielstwa jakos nie zaprzata mysli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eh Zielonooczko :wink:

skąd możemy wiedzieć, co im (mężczyznom naszym) zaprząta myśli, a co nie :roll:

zresztą bardzo dobrze, że nie wiemy do końca

jak sobie wyobrażę odwrotną sytuację, że mój mąż jakimś cudem mógłby widzieć, co mi czasem głowę zaprząta, to odczuwam lekką panikę 8) :lol:

brrrrrrr......................

 

To, że Ciebie sytuacja denerwowała, to normalne

to, że Jemu nieco schlebiała, tym bardziej normalne :wink:

powinnaś docenić, że załatwił sprawę i nie rozmyślaj niepotrzebnie, jakie miał pobudki,

no :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wobec tego nie masz czym się martwić.

Uważam, że powinnaś zadowolić się tym, co dostałaś - to już dowód, że jemu zależy na Tobie, inaczej powiedziałby : nie przesadzaj! i nic nie zrobił.

Wiesz, może troszeczkę idealizujesz i chciałabyś by facet rozumiał wszystkie Twoje rozterki bez słów, to się raczej nie udaje jak wiadomo.

Kiedy przyjdzie pora na wspólne zamieszkanie możesz przeżyć mały szok http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_lol.gif

 

przydałby się jakiś poradnik dla panien: czego mąż nie rozumie bez słów? http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przydałby się jakiś poradnik dla panien: czego mąż nie rozumie bez słów?

Niczego nie rozumieją, jak im sie kawy na ławę nie wyłoży.... :wink: Oni tak nie rozbierają na części drobne i nie dzielą włosa na czworo jak my.... no proste takie natury są i czasem nie widza i nie słyszą, a w trawie aż piszczy !

 

Ale za to spią kamiennym snem, a nam sie po nocy kłębia we łbie tysiące mysli....i na drugi dzień musimy to przewałkowac z przyjaciółką. Oni zaś pija piwko, ogladaja mecze i gadają o d.upach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...