zielonooka 14.08.2007 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2007 (nie nie chodzi o to ze sie rozmnożyli ) Tym razem nawet watek zalozony nie z czystej ciekawosci ale bardziej z checi poznania i zebrania zabawnych historyjek z zycia - bo mi sie zmiany szykuja wlasnie w tym temacie Tematyka : jak wyzej - zabawne historie momenty i zdarzenia wynikajace z roznic płci Najbardziej interesuja mnie w środowisku domowym - czyli np. Ona i On wreszcie po jakims czasie mieszkania oddzielnie - zamieszkali razem i ..... Albo: para (lub pare sztuk ) dobrych znajomych (roznej plci) postanowila wynajac razem mieszkanie i.... albo: do samotnego faceta- zatwardzialego kawalera, przyjechala np. kuzynka z prowincji i chwilowo zamieszkala u niego i .... Tak na" szybko" to pewnie wiadomo co przychodzi na mysl , cos w stylu : ona jest zszokowana tym ze tak bardzo mozna zachlapac łazienke (lub przeciwnie ze mozna przez 2 tyg nie wchodzic łazienki ) , uzywa jego maszynki do golenia nog oraz wywalila stary rzech z szafi (w ramach porzadkow) ktory to stary rzech okazal sie ukochanymi spodniami od starych dresow i mezczyzna wpadl w rozpacz lub tez poszedl w sina dal na poszukiwanie łacha po okolicznych smietnikach. On z kolei wyzlopal z lodowki wszystkie dietetyczne jogurty, zastepujac je polowa niedojedzonego hamburgera z mc donaldsa, kapiac sie ma widok na jej seksowne stringi na suszarce i jest bity po lapach za niezmywanie naczyn. A! i zamknal nechcacy jej kota w lodowce. Cos w tym stylu Moze mieliscie jakies zabawne historie rozpoczynajac wspolne mieszkanie z Narzeczonymi, Swieżo Poslubionymi Mezami(Zonami) lub tez Wspolokatorami Innej Plci ? I jak wygladalo wzajemne dotarcie sie i uzgodnienie warunkow wspolzycia? Licze na odpowiedzi ps. jednym z dobrych przykladow wydaje mi sie byc opisywana na forum historia poznania sie Aggi z Długim (i ich wspolne mieszkanie) - jak znajde to wkleje link Ale bardzo licze na reszte! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 14.08.2007 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2007 No, niestety, zabawne to nie jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jabko 14.08.2007 19:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2007 Znam chłopaka kilka lat.Dziewczynę może z dwa latka. Po około 3 miesiącach od zamieszkania razem dowiedziałem się ze musi sikać na siedząco bo ONA to na nim wymusiła. Przy tym nawet pomysły Gertycha i Tynky Winki to pestka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.08.2007 19:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2007 Znam chłopaka kilka lat. Dziewczynę może z dwa latka. Po około 3 miesiącach od zamieszkania razem dowiedziałem się ze musi sikać na siedząco bo ONA to na nim wymusiła. Przy tym nawet pomysły Gertycha i Tynky Winki to pestka jabko - genialne!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 14.08.2007 21:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2007 No to ja Wam opowiem mają przygodę. Uwaga, że by to czytać trzeba mieć skończone 18 lat Dawno, dawno temu, jeszcze za czasów miłosciwie nam panującemu Edwardowi pracowałem w service pewnej zachodniej firmy. Służbowym samochodem zwiedzałem nasz piękny kraj i dla rozwoju naszej ludowej Ojczyzny uruchamiałem skomplikowane maszyny, oraz jesli to było niezbędne, naprawiałem gdy obsługujący je "magik" coś zepsuł. W tak zwaną "zimę stulecia" pod koniec lat '70 wezwany zostałem do Gdańska. Muszę ty wyjaśnić młodszym forumowiczom, ża ta "zima stulecia" charakteryzowała się dość niskimi temperaturami i obfitymi opadami sniegu, a że, podobnie jak dzisiaj drogowcy zaskakiwani są zjawiskiem atmosferycznym polegającym na tym, że zimą śnieg pada, to często drogi były nieprzejezdne. Dojechawszy do klienta w Gdańsku sprawdziłem maszynę i niestety... potrzebnej części nie miałem. Oczekiwanie na nową trwało parę tygodni. Klient był w rozpaczy. Takie samo urządzenie, w ramach tego zamego "zjednoczenia" (Zjednoczenie to taki twór socjalistyczny, nie wiem jak to wytłumaczyć, ale coś na kształt socjalistycznego koncernu) było w Koszalinie i jeszcze nie uruchomione. Prosta sprawa, pojechać z Gdańska do Koszalina, wymontować potrzebną część i zamontować w Gdańsku, a nową zamontować w maszynie która stoi w Koszalinie. Nie jestem pewien, czy to zrozumiałe, ale następnego dnia o poranku w piękny słoneczny dzien wsiadłem do samochodu i pojechałem do Koszalina. Śniegu na drodze było sporo, więc moja podróż trwała długo. Mróz poniżej 20 stopni Celsjusza, miejscami pługi przetarły drogę szerokości takiej, że tylko jeden samochód mógł się zmieścić, a co parę kilometrów były "mijanki". Zaczęło się ściemiać. W światłach reflektorów dostrzegłem jakąś postać energicznie, a może rozpaczliwie, machającą ręką bym się zatrzymał. Sece mam gołębie, więc się zatrzymałem. Postać, okutana we wielowarstwowe ubranie wsiadła i powiedziała szczękając zębami: Do Koszalina. Płeć postaci i wiek pozostawał dla mnie zagadką. Po kilkunastu minutach jazdyw nagrzanym samochodzie postać zaczęła się wynurzać z wielowarstowego ubrania i... zobaczyłem, że podwożę młodą, ładną dziewczynę. Jak już odtajała i przestała szczękać zębami (stała czekając na "okazję" kilka godzin) wyjasniła, że jedzie do koleżanki dowiedzieć się co w szkole, bo od kilku tygodni dojechać nie może, uzupełnić zeszyty i że ma nadzieję wrócić do domu wieczornym pociągiem. Ciąg dalszy nastąpi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.08.2007 21:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2007 czekamy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 14.08.2007 23:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2007 Fajnie tu!Opowiem Wam może fragment mojego życiorysu... Dawno dawno temu... W socjalistycznej...Studiowałem! Dostałem od Tatusia w prezencie forda Taunusa. Zwlokłem go z drugiego końca kraju, a po dotarciu do Sosnowca postanowiłem zatankować i postawić pod akademikiem.Pojechałem na poszukiwanie stacji benzynowej. Takiej co ma paliwko i jest jeszcze otwarta (około 19.00)Szukałem długo i pilnie! Znalazłem. Koło Novotelu. Zatankowałem i wracam, a tu....Stoi sobie w deszczu i chłodzie jakaś sierotka z przychówkiem na poboczu i macha rączkami...Co się ma ten brzdąc przeziębiać - myślę (bo babka - taka sobie).Zatrzymałem, wleźli i Ona pyta czy na Pogoń można (to taka dzielnica).Można! A gdzie?Ja pokażę!Jedziemy.....Uliczki coraz ciaśniejsze, ciemno zimno, siąpi...Dojechaliśmy gdzieś tam... Wysiadają...A jak do akademików? - Prosto i pierwsza w lewo...Jadę.....A TU, ZARAZ ZA ZAKRĘTEM.....???!!! Wjeżdżam wprost na mały placyk........!Rzęsiście oświetlony.... !SODOMA, GOMORA! KONIEC ŚWIATA!!!Przede mną stoi patrol z dużym psem, w mundurach . Blacha , taka łukowata na łańcuchu dynda im da piersi... Schmeiser w garści wymierzony wprost we mnie...W perspektywie Hitlerowcy wyładowują ze dwa wagony Żydów!!! WIDŁAMI!!!Wrzask! Lament, Bicie, Strzały!Ktoś się zerwał i ucieka..Seria z karabinu, on pada, psy go dopadają i szarpią...Jakiś SS go kopie butem... Wylazłem z autka....na ten deszcz i ziąb...Kopara mi opadła i stoję i patrzę....A ten z patrolu wrzeszczy RRAUS!!! A TU NAGLE GŁOS JAK Z NIEBIOS! "STOP!!! STOP!!! KTO TU, KUR.WA, TO AUTO WPUŚCIŁ!!!" A to tylko Amerykańcy "Mur" kręcili w terenie... Aspiryna nie była mi potrzebna. Długo mi się ciepło robiło, jak se wspomniałem...Pozdrawiam Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 19.08.2007 14:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 To piszę dalej co wydarzyło się w Koszalinie.Bez większych przeszkód, jeśli nie liczyć jazdy przez parę kilometrów na wstecznym biegu do najbliższej mijanki by ustąpić jadacemu od strony Koszalina autobusowi PKS dotarliśmy do tego pięknego miasta. Najpierw hotel, bo bałem się, że rezerwacja mi minie, a spanie w samochodzie w taki mróz raczej nie wchodziło w rachubę. Zameldowałem się w hotelu i zaprosiłem przypadkową autostopowiczkę na obiadokolację by trochę się rozgrzać. Nie protestowała, była nawet zadowolona. Posileni wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na jakies socjalistyczne osiedle do jej koleżanki. Czekałem jakieś 15 minut, wróciła z kilkoma zeszytami. Jedziemy na dworzec kolejowy i... w poczekalni tłok jak w tramwaju w godzinach szczytu. WSZYSTKIE pociągi odwołane. Zamarzły zwrotnice. Kiedy ruszą niewiadomo. Może dopiero rano? Trochę mnie ta sytuacja zmartwiła. Dziewczyna była bardzo ładna i sympatyczna. Miałem ją zostawić na dworcu? Zaproponowałem hotel. Przenocuje, a rano sytuacja się może poprawi, a jak nie, to po załatwieniu sprawy będę wracał do Gdańska, więc podwiozę. Okazało się, że moja towarzyszka podróży środki płatnicze ma tylko na bilet powrotny. Ponieważ hotel w którym się zatrzymałem do drogich nie należał, zaproponowałem, ja że zapłacę. Po dość długim wahaniu i tłumaczeniu, że niewypada, patrząc na kłębiący się tłum w zimnej poczekalni dworca, zgodziła się.Wróciliśmy do hotelu. Na moje pytanie o jeszcze jeden pokój, panie w recepcji wybuchnęły śmiechem, mimo, że sytuacja śmieszna nie była. W całym mieście wolnych pokoi nie było. c.d.n. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michall.m 19.08.2007 14:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 kurcze, tomek1950 Ty to potrafisz budować napięcie, a ja już wypieków dostałam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 19.08.2007 14:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 kurcze, tomek1950 Ty to potrafisz budować napięcie, a ja już wypieków dostałam To może zacznę pisać kryminały? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 19.08.2007 17:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 Tomek, opowiadaj dalej, nie bądź żyła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 19.08.2007 18:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 A to kryminał będzie ? Ja się raczej lżejszego gatunku spodziewałam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 19.08.2007 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 Tomek, opowiadaj dalej, nie bądź żyła No dobra, złośliwy nie jestem, ale łącznośc z internetem mam dziś wyjątkowo kiepską. Co było dalej w hotelu. Do śmiechu mi nie było. Byłem zmęczony całodzienną jazdą w bardzo trudnych warunkach. Rano miałem wymontować części i wracać do Gdańska. SZkoda mi było również dziewczyny. Pomieszczenie recepcji nie zachędzało i nie dawało możliwości jakiekokolwiek noclegu. Jeden krzywy stolik, kulawe krzesełko i to wszystko w świetle jupiterów. Niesmiało spytałem dyżurujące w recepcji panie, czy mogę wziąć przygodną autospowiczkę do swojego pokoju. W tamtych czasach, wyjasnienie dla młodszych czytelników, by wziąć "pamienkę" do pokoju, trzeba było negocjować z paniami w recepcji lub "szmuglować ją pod płaszczem. Nie miałem nic zdrożnego na myśli, byłem zmęczony i żal mi było dziewczyny. Pokoje hotelowe, to zwykle dwa łóżka, albo jedno podwójne, małżeńskie. Byłem o tym przekonany. Panie z recepcji, na moje pytanie, odpowiedziały kolejnym wybuchem śmiechu. Łaskawie wyraziły zgodę na zabranie autostopowiczki na górę dławiąc się po raz koleny ze śmiechu. Odnalazłem swój pokój. Przekręciłem klucz w zamku i doznałem szoku. Pokój w tym hotelu był norą szeroką na... niecałe dwa metry. Pod oknem stało łóżko szerokości ok. 70 cm, obok stolik niewiele szerszy i to wszystko. Przepraszam, była jeszcze łazienka. Łazienka była imponująca. Umywalka, kibelek i spora wanna. A powierzchnia tego przybytku była 3 razy większa niż części sypialnej. Widząc to, zmartwiałem. Nie byłem odosobniony w tyn stanie swiadomosci, bowiem katem oka widziałem, że i moja autostopowiczka też zastygła nieruchomo jak żona Lota. c.d.n. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 19.08.2007 18:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 czyżby któreś z Was spało w wannie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 19.08.2007 18:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 Te filmy z czerwoną kropką to chyba można dopiero po 23? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 19.08.2007 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 Te filmy z czerwoną kropką to chyba można dopiero po 23? Oczyma duszy Happy End widzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 19.08.2007 18:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 Te filmy z czerwoną kropką to chyba można dopiero po 23? Oczyma duszy Happy End widzę Maxi, co przez to rozumiesz? Czy to Ty byłaś ta autostopowiczką? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 19.08.2007 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 Te filmy z czerwoną kropką to chyba można dopiero po 23? Oczyma duszy Happy End widzę Maxi, co przez to rozumiesz? Czy to Ty byłaś ta autostopowiczką? a już myślałam, że Ona Twoją żoną została... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 19.08.2007 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 To był schyłkowy okres Gierka, a ja byłem już jakiś czas żonaty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 19.08.2007 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 Cierpliwości, jeszcze 45 minut i dopiszę zakończenie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.