Anoleiz 28.08.2007 20:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 tego akurat się domyślam ale to takie... hmm.. dziecinne no czasem rozczulające... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 28.08.2007 20:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 - nie należy krytykować ulubionej - nadgryzionej przy rękawach koszuli/bluzy/swetra bo to ulubiony ciuch i "popatrz jak dobrze się trzyma" a pamięta czasy liceum Ojjj prawda!!! - deska sedesowa ZAWSZE będzie otwarta, trzeba poprostu o tym pamiętać, ale za to mycie kibla, żeby czysto było pod podniesioną deską należy do męża, jak już wystawia na światło dzienne, niech przynajmniej "ładny widok" będzie U mnie akurat tez deska jest czesto otwarta ale to z powodu kota ktory zalatwia sie bezposrednio do muszli klozetowej - ale niestety nie umie jej otwierac wiec ja mam nietypowy kibelek jak na kobiete bo mnie kot "wytresowal" i praktycznie zawsze jest otwarta - trzeba zawsze z załatwianiem się zdążyć prze mężem, bo potem zasiada w ubikacji on i siedzi długo czytając 2 ubikacje rozwiązują niejako problem hiehie... moj ma w kibelku poleczke na ktorej trzyma ....komiksy (glownie z Tytusem Ronkiem i ATomkiem ) "kochanie a gdzie jest... "i tu wstawić dowolną akurat potrzebną rzecz... pomijam sprawę, że jest tam gdzie zwykle, albo tam gdzie sam położył ostatnio... a tu to nie - to ja nigdy nie wiem gdzie co lezy - jest to tez spowodowane przebywaniem w" obcym" (jeszcze) domu - ale ogolnie to ja wszystkiego szukam i nie klade na miejsce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 28.08.2007 21:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 1. U mnie akurat tez deska jest czesto otwarta ale to z powodu kota ktory zalatwia sie bezposrednio do muszli klozetowej - ale niestety nie umie jej otwierac wiec ja mam nietypowy kibelek jak na kobiete bo mnie kot "wytresowal" i praktycznie zawsze jest otwarta 2. trzeba zawsze z załatwianiem się zdążyć prze mężem, bo potem zasiada w ubikacji on i siedzi długo czytając hiehie... moj ma w kibelku poleczke na ktorej trzyma ....komiksy (glownie z Tytusem Ronkiem i ATomkiem ) 1. Lepiej powiedz jakim sposobem Ty wytresowałas kota żeby sie załatwiał do muszli ? 2. u mnie w kibelku to nawet na gitarze się gra..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 28.08.2007 21:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 Kot sie sam naumiał po prostu przykukał co ludzie robia w tym pomieszczeniu i uznał ze on nie jest gorszy I tak - odpowiem na ew. pytanie jakie by padlo - jest to cudowna rzecz taki naumiany kot - bo nie musze sie martwic zwirkami, piaskami i brzydkimi zapachami Jedyne co to po Kocie trzeba wode spuścic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 28.08.2007 21:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 tego akurat się domyślam ale to takie... hmm.. dziecinne no czasem rozczulające... Anoleiz - zielonA, pamiętaj, że faceci zawsze są małymi chłopcami choć nie noszą krótkich spodni tylko często garnitury i krawaty piastując jakies tam stanowiska. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 28.08.2007 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 Zielonooka, nie nauczyłaś kota spuszczać wody? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Capricorn 28.08.2007 21:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 a z moim mężem to znowu pamiętam sytuację w ten deseń: - kochanie widziałaś śrubokręt (jakiś tam) - nie skarbie nie widziałam - jak to? przecież w narzędziach nie ma, napewno ruszałaś - nie nie ruszałam, ostatnio używałeś go 3 dni temu w pokoju bo (coś tam robił) - no i napewno położyłem na miejsce - a patrzyłeś w pokoju? - nie, ale napewno go tam nie ma idę do pokoju na biurku - na środku biurka leży rzeczony śrubokręt... - a to to co? - a to musiałaś tam położyć, ja napewno schowałem na miejsce czasem denerwujące ale jak człowiek się przyzwyczai to przestaje w ogóle na to zwracać uwagę Jeden z rytuałów: Otwiera szafę. Bierze głęboki wdech, wzdycha głęboko. Zachowując odległość większą niż długość ramion, oznajmia: - NIE MAM ZADNYCH SKARPET. - Masz, na półce. - NIE MAM! - Spokojnie Masz. Sprawdź. - NO PRZECIEŻ SPRAWDZAM I NIE MAM! (sprawdzam = rozglądam się od niechcenia) Podchodzę, pokazuję palcem. Podziękuje, ale zostawi otwartą szafę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 28.08.2007 21:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 a z moim mężem to znowu pamiętam sytuację w ten deseń: - kochanie widziałaś śrubokręt (jakiś tam) - nie skarbie nie widziałam - jak to? przecież w narzędziach nie ma, napewno ruszałaś - nie nie ruszałam, ostatnio używałeś go 3 dni temu w pokoju bo (coś tam robił) - no i napewno położyłem na miejsce - a patrzyłeś w pokoju? - nie, ale napewno go tam nie ma idę do pokoju na biurku - na środku biurka leży rzeczony śrubokręt... - a to to co? - a to musiałaś tam położyć, ja napewno schowałem na miejsce czasem denerwujące ale jak człowiek się przyzwyczai to przestaje w ogóle na to zwracać uwagę Jeden z rytuałów: Otwiera szafę. Bierze głęboki wdech, wzdycha głęboko. Zachowując odległość większą niż długość ramion, oznajmia: - NIE MAM ZADNYCH SKARPET. - Masz, na półce. - NIE MAM! - Spokojnie Masz. Sprawdź. - NO PRZECIEŻ SPRAWDZAM I NIE MAM! (sprawdzam = rozglądam się od niechcenia) Podchodzę, pokazuję palcem. Podziękuje, ale zostawi otwartą szafę. poplakałam się..serio To takie .....znajome Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 28.08.2007 21:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 Oo przy okazji przypomniał mi się świetnie wkurzający, wyniesiony z rodzinnego domu nawyk mojego mężą. Po skończonym obiedzie, wstaje od stołu i zmywa tylko swój talerz - obojętnie ile naczyń jest akurat w zlewie(nie mamy zmywarki) - no wkurza mnie to jak nie wiem - albo niech pozmywa wszystko, albo niech zostawi ten talerz w spokoju - a co to inne gorsze ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 28.08.2007 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 Kot sie sam naumiał po prostu przykukał co ludzie robia w tym pomieszczeniu i uznał ze on nie jest gorszy I tak - odpowiem na ew. pytanie jakie by padlo - jest to cudowna rzecz taki naumiany kot - bo nie musze sie martwic zwirkami, piaskami i brzydkimi zapachami Jedyne co to po Kocie trzeba wode spuścic Jak ja bym chciała takiego kota mieć !!! Musi miec IQ wysoki.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jabko 28.08.2007 21:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 ... Jeden z rytuałów: Otwiera szafę. Bierze głęboki wdech, wzdycha głęboko. Zachowując odległość większą niż długość ramion, oznajmia: - NIE MAM ZADNYCH SKARPET. - Masz, na półce. - NIE MAM! - Spokojnie Masz. Sprawdź. - NO PRZECIEŻ SPRAWDZAM I NIE MAM! (sprawdzam = rozglądam się od niechcenia) Podchodzę, pokazuję palcem. Podziękuje, ale zostawi otwartą szafę. Teraz pod tym nickiem wywlekasz nasze sprawy na forum. Natychmiast odejdź od kompa i wracaj do łóżka. Zwariować można ...Po skończonym obiedzie, wstaje od stołu i zmywa tylko swój talerz... To ON w ogóle zmywa ??!! Zagraj w totka bo jak na razie trafiłaś jednego na milion Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 28.08.2007 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 To ON w ogóle zmywa ??!! Zagraj w totka bo jak na razie trafiłaś jednego na milion Mój tez zmywa, wszystkie talerze i gary i patelnie (!), ale tylko od poniedziałku do czwartku. Od piatku juz nie, zbliża sie weekend, przeciez w weekend nie ryję do wieczora w pracy, to moge sobie juz sama .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jabko 28.08.2007 21:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 To ON w ogóle zmywa ??!! Zagraj w totka bo jak na razie trafiłaś jednego na milion Mój tez zmywa, wszystkie talerze i gary i patelnie (!), ale tylko od poniedziałku do czwartku. Od piatku juz nie, zbliża sie weekend, przeciez w weekend nie ryję do wieczora w pracy, to moge sobie juz sama .... No to zła wiadomość dla pozostałych jeszcze panienek. Wszyscy zmywający w kraju już zajęci A tok rozumowania ma całkiem poprawny. Może Ainstein...duszą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 28.08.2007 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 Zmywarka rozwiązuje szereg problemów pomiędzy XX i XY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 28.08.2007 21:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 A tok rozumowania ma całkiem poprawny. Może Ainstein...duszą Taaaaaa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 28.08.2007 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 Mój Mężczyzna zmywa...czasem...rzadko.. Ale po tym jego zmywaniu, to cała kuchnia pływa...może to i dobrze, ze nie za często Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 28.08.2007 22:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 Mój ślubny, to chyba specjalnie tak robi, żeby trzeba było poprawiać. To ja w końcu mówię "zostaw to, ja to lepiej zrobię" ale mnie wyrolował no Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Capricorn 28.08.2007 22:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 ... Jeden z rytuałów: Otwiera szafę. Bierze głęboki wdech, wzdycha głęboko. Zachowując odległość większą niż długość ramion, oznajmia: - NIE MAM ZADNYCH SKARPET. - Masz, na półce. - NIE MAM! - Spokojnie Masz. Sprawdź. - NO PRZECIEŻ SPRAWDZAM I NIE MAM! (sprawdzam = rozglądam się od niechcenia) Podchodzę, pokazuję palcem. Podziękuje, ale zostawi otwartą szafę. Teraz pod tym nickiem wywlekasz nasze sprawy na forum. Natychmiast odejdź od kompa i wracaj do łóżka. Zwariować można Musisz wszystkim oznajmiać, ze klikamy na dwa kompy, ty do góry, a ja na dole? ps. nie znam tego pana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 28.08.2007 22:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 Mój ślubny, to chyba specjalnie tak robi, żeby trzeba było poprawiać. To ja w końcu mówię "zostaw to, ja to lepiej zrobię" ale mnie wyrolował no Nigdy nie nalezy mówic małżowi "zostaw to, ja to lepiej zrobię", oni tylko na to czekają ! Nalezy wykonana robote przyjmowac z podziekowaniem. Jak będa widzieć, że " nie widzimy" niedoróbek, to zaczną wykonywac dobrze. Albo im tak zostanie do końca zycia.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
scur 29.08.2007 07:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 Mój ślubny, to chyba specjalnie tak robi, żeby trzeba było poprawiać. To ja w końcu mówię "zostaw to, ja to lepiej zrobię" ale mnie wyrolował no Nigdy nie nalezy mówic małżowi "zostaw to, ja to lepiej zrobię", oni tylko na to czekają ! Nalezy wykonana robote przyjmowac z podziekowaniem. Jak będa widzieć, że " nie widzimy" niedoróbek, to zaczną wykonywac dobrze. Albo im tak zostanie do końca zycia.... Staram się aby nigdy nie mówić, że coś zrobię lepiej, ale w jednym wypadku nie wytrzymuję. Kiedy mój mąż zaczyna prasować to, nie daję rady, muszę go wyręczyć. Robi to tak długo i tak dokładnie i ... tak głaszcze, że moje nerwy tego nie są w stanie wytrzymać. Naprawdę już wolę sama. Ktoś pisał o tym, że zmywarka łagodzi obyczaje?? - to absolutna prawda. KoCHANE URZąDZENIE - nawet jak czasami mało dokładnie pozmywa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.