sebo8877 31.08.2007 10:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2007 Ja co roku robie wino z kwiatów czarnego bzu (zbierane w Boże Ciało) 1/3 baniak samych kwiatów (jak najmniej zielonych łodych) na baniak 15l - 20 dag rodzynek (nie daję drożdży!!!) i cukier (ja daje 3,5 kg. Spuszczone 3x za każdym razem lciutko doprawiam do smaku cukrem półsłodkie) Na początku grudnia (po Mikołaju) klarowanie pasteryzacja i do butelek. Pasteryzacje wykonuje po to by mi nie ruszało (jakoże to mode wino) ponownie w butelkach) Każdy kto przychodzi i jeszcze tego wina nie zna (a nie jest specem od win) wali ze to z winogron - nie wyprowadzam go z błędu Zdradzieckie jest sakramencko Sebo8877 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 31.08.2007 10:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2007 Ja co roku robie wino z kwiatów czarnego bzu (zbierane w Boże Ciało) 1/3 baniak samych kwiatów (jak najmniej zielonych łodych) na baniak 15l - 20 dag rodzynek (nie daję drożdży!!!) i cukier (ja daje 3,5 kg. Spuszczone 3x za każdym razem lciutko doprawiam do smaku cukrem półsłodkie) Na początku grudnia (po Mikołaju) klarowanie pasteryzacja i do butelek. Pasteryzacje wykonuje po to by mi nie ruszało (jakoże to mode wino) ponownie w butelkach) Każdy kto przychodzi i jeszcze tego wina nie zna (a nie jest specem od win) wali ze to z winogron - nie wyprowadzam go z błędu Zdradzieckie jest sakramencko Sebo8877 No proszę, z kwiatów czarnego bzu jeszcze nie robiłem. Trzeba będzie za rok zrobić A to "pomówienie", że winogronowe, to pewnie przez te rodzynki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szklanka literatka 31.08.2007 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2007 To taka rozłożysta róża z różowymi kwiatkami, z których się robi konfitury? To wlaśnie ta. Taki jalowiec wsrod róż- odporna na mroz i nie wymaga żyznej gleby. Rośnie nawet u mnie, czyli na zlewnej, zimnej glinie twardej jak kamien Niestety, dopadlo ja jakies świństwo i musze karczowac/ratować/odtwarzać. Przyjrzalam się i na 99 proc to wertycylioza, więc straty bedą duże. Ze 30 krzewów kilkuletnich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 31.08.2007 11:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2007 To taka rozłożysta róża z różowymi kwiatkami, z których się robi konfitury? To wlaśnie ta. Taki jalowiec wsrod róż- odporna na mroz i nie wymaga żyznej gleby. Rośnie nawet u mnie, czyli na zlewnej, zimnej glinie twardej jak kamien Niestety, dopadlo ja jakies świństwo i musze karczowac/ratować/odtwarzać. Przyjrzalam się i na 99 proc to wertycylioza, więc straty bedą duże. Ze 30 krzewów kilkuletnich A owoce wyglądają zdrowo? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szklanka literatka 31.08.2007 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2007 A owoce wyglądają zdrowo? Bardzo zdrowo, bo wydarlam je w pore jak tylko to dziadostwo zaatakowalo pierwsze galazki. Owoce wyglądaja wystawowo. Zrywane ze zdrowych galazek. Biedne moje rugosy Taka mialam z nich radość, tak pięknie pachnialy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 03.09.2007 13:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2007 A owoce wyglądają zdrowo? Bardzo zdrowo, bo wydarlam je w pore jak tylko to dziadostwo zaatakowalo pierwsze galazki. Owoce wyglądaja wystawowo. Zrywane ze zdrowych galazek. Biedne moje rugosy Taka mialam z nich radość, tak pięknie pachnialy... A moze coś opiszesz więcej jak one wygładają może co poradzę? PS. A winko u mnie już wolniej pracuje. NS a Twoje winko z gruszek? Wielcem ciekawa przepisu? Mam nadzieję że to nie to hmm z bergamotek które tak fachowo zachwalł Fijewski w "Wiosna Panie Sierżancie" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szklanka literatka 03.09.2007 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2007 Wciornastku, rugosy wyglądaja lyso Te galązki, ktore zamieraly, wycięliśmy przy ziemi i spaliliśmy. Część zasychających też, ale żal serce ściska... Część rośnie jako gęsty żywoplocik i wypadaloby czymś skutecznie popryskac to, co zostawiliśmy. Czym? Wciornastku, czym? Zapowiadaja deszcze... Inne rugosy rosną w odstępach ok 1,5 m od siebie pojedynczym rzędem wzdluż zakladanego sadu. Kilka też jest ostro zaatakowanych (też powycinane już chore galęzie). Wyglądalo to tak, że pojedyncza galąź w calości zasychala i zamierala, a w pobliżu pojawialy się kolejne zasychające galązki. Czy to możliwe, że wcześniej podczas prac pielęgnacyjnych przenosiliśmy tę cholerę na sekatorze? Pewnie tak W tym roku rugosy nie kwitly mi tak obficie i myslalam, ze to wina deszczowego lata. Teraz myślę, że byly oslabione choróbskiem. OT: na różach ozdobnych mam w tym roku imponującą kolekcję grzybów i szkodników. Myślalam, że przynajmniej rugosy się uchowają Desperacko zamierzam zrobić wino z czarnego bzu jako dodatek koloryzujący do innych, na razie wirtualnych jeszcze win (może śliwki). Zrobię malo i jeśli będzie paskudne to zawsze można zużyć jako ocet do salatek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 04.09.2007 05:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2007 Wciornastku, rugosy wyglądaja lyso Te galązki, ktore zamieraly, wycięliśmy przy ziemi i spaliliśmy. Część zasychających też, ale żal serce ściska... Część rośnie jako gęsty żywoplocik i wypadaloby czymś skutecznie popryskac to, co zostawiliśmy. Czym? Wciornastku, czym? Zapowiadaja deszcze... Inne rugosy rosną w odstępach ok 1,5 m od siebie pojedynczym rzędem wzdluż zakladanego sadu. Kilka też jest ostro zaatakowanych (też powycinane już chore galęzie). Wyglądalo to tak, że pojedyncza galąź w calości zasychala i zamierala, a w pobliżu pojawialy się kolejne zasychające galązki. Czy to możliwe, że wcześniej podczas prac pielęgnacyjnych przenosiliśmy tę cholerę na sekatorze? Pewnie tak W tym roku rugosy nie kwitly mi tak obficie i myslalam, ze to wina deszczowego lata. Teraz myślę, że byly oslabione choróbskiem. OT: na różach ozdobnych mam w tym roku imponującą kolekcję grzybów i szkodników. Myślalam, że przynajmniej rugosy się uchowają Desperacko zamierzam zrobić wino z czarnego bzu jako dodatek koloryzujący do innych, na razie wirtualnych jeszcze win (może śliwki). Zrobię malo i jeśli będzie paskudne to zawsze można zużyć jako ocet do salatek To wieczorem napiszę przepis na wino z czarnego bzu. Też się zdecydowałem, że nastawię 10l baniak i spróbuję trochę zmodyfikować poprzednie przepis. Bzu na krzakach dużo aż żal zostawić go ptakom Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 04.09.2007 06:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2007 Szklanka literatka jesteś z lubelskiego masz w Lublinie AR, wykop okaz na pól martwy i udaj się do prof. Filipowicza. On odpowiednio pokieruje i zdiagnozuje Twoje róże. A zasychanie jak najbardziej może być wertycilioza ale mogą być i inne patogeny odglebowe. Jeśli inne to można nawet powalczyć. Roznosi się wszelkie takie patogeny zarówno przy uszkodzeniach mechaniczych (cięcie) jak i odglebowo ( no wiesz grzybnia tak jak w lesie rośnie sobie coraz dalej). Co do ratunku to można popróbować podlewania np. Previcurem (zgodnie z etykietą) można też zrobić przestępstwo i podlewać 3X wyższą dawką np. Amistar, Topsin, Sportak naprzemiennie. Może cóś trafi. Ale najważniejsze zdiagnozować co za paskuda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szklanka literatka 04.09.2007 06:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2007 Wciornastku, dziękuję! Marjucha Bzu na krzakach dużo aż żal zostawić go ptakom No wlasnie. Do tej pory szedl na soki. Czekam niecierpliwie na przepis Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wesoly_r 05.09.2007 19:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2007 Zapraszam na stronę http://www.wino.org.plSzczególnie na forum każdy znajdzie coś dla siebie w kwestii wyrobu trunków domowych. jeśli chodzi o sadzonki winorośli to jest bardzo kiepska sprawa z tym u nas w kraju. Jest praktycznie jedna firma sprzedająca pewne sadzonki z certyfikatemjak by ktoś był zainteresowany podam namiar na PW, bo nie chce tu robić reklamy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 07.09.2007 06:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2007 Zapraszam na stronę http://www.wino.org.pl Szczególnie na forum każdy znajdzie coś dla siebie w kwestii wyrobu trunków domowych. jeśli chodzi o sadzonki winorośli to jest bardzo kiepska sprawa z tym u nas w kraju. Jest praktycznie jedna firma sprzedająca pewne sadzonki z certyfikatem jak by ktoś był zainteresowany podam namiar na PW, bo nie chce tu robić reklamy. Dzięki za link jeszcze tego nie znalazłam. Masz rację co do odmian winorośli. Jest bardzo kiepsko. Ale pojawiają się pasjonaci którzy zakasali już rękawy. Myśle że możesz śmiało podać oficjalnie namiary na producenta sadzonek winorośli. Będzie wielu zainteresowanych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wesoly_r 07.09.2007 07:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2007 Proszę bardzo: http://e-sadzonka.pl/ Nie jest to producent, lecz zapaleńcy, którzy importują profesjonalne sadzonki. Polecam obejrzeć winnicę Pałacu Mierzęcin. Szczególnie nowe nasadzenie. http://www.palacmierzecin.pl/ Krajowych sadzonej nie polecam, chyba że wrogowi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 21.09.2007 13:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 czy ze śliwek węgierek można zrobić jakieś wino? ewentualne nalewkę? /i co łatwiejsze - dla początkujących/ mam jeszcze jakieś 5 kg a kompoty i powidła już porobione Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 21.09.2007 22:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Elutku, wino ze śliwek wychodzi bardzo mętne. Potraktować je można jako półprodukt, oddestylować i może ... "wzmacnia serce, krasi lica elutkowa śliwowica". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 21.09.2007 23:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Elutku, wino ze śliwek wychodzi bardzo mętne. Potraktować je można jako półprodukt, oddestylować i może ... "wzmacnia serce, krasi lica elutkowa śliwowica". CYMES!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 21.09.2007 23:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Cymes - wspólna nazwa kilku potraw żydowskich, które najczęściej podaje się jako rodzaj deseru. Cymesem w środkowej i wschodniej Polsce najczęściej nazywano potrawę, która jest rodzajem słodkiego gulaszu, najczęściej zawierającego w swoim składzie podsmażaną marchewkę. Cymes ma zazwyczaj barwę pomarańczową lub czerwoną i jest zawsze słodki. Istnieją rodzaje cymesu, które są daniem głównym i zawierają mięso oraz rodzaje które zawierają tylko warzywa i owoce i są podawane jako deser. Cymes, oprócz podsmażanej marchewki może zawierać ziemniaki, pomidory, bakalie, wołowinę, kurczaka, ananasa, jabłka, suszone śliwki i ogólnie wszystko co jest koszerne, jest akurat pod ręką i dobrze komponuje się ze smażoną marchewką na słodko. W dawnej Galicji cymesem nazywano też czasem jabłko pieczone w cieście z sosem waniliowym, rodzynkami i cynamonem. W Galicji istniały też rodzaje cymesu, które przypominały pudding lub babkę wielkanocną. Cymes jedzony był jako deser lub danie główne w czasie większości świąt żydowskich, ale tylko tych o charakterze radosnym (Pascha, Rosz ha-Szana). Danie to było szczególnie charakterystyczne dla Rosz ha-Szana, gdyż wierzono, że czym słodszy cymes zostanie wtedy podany tym "słodszy" będzie kolejny rok. Słowo to jako jidyszyzm przeszło do języka polskiego jako określenie na coś bardzo smacznego. W ramach języka jidysz słowo cymes mogło też oznaczać, coś przyjemnego, co wymaga dużego zamieszania lub nakładu pracy. (Wikipedia) Marchewki bym do tych śliwek nie dodawał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 22.09.2007 05:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2007 Elutku, wino ze śliwek wychodzi bardzo mętne. Potraktować je można jako półprodukt, oddestylować i może ... "wzmacnia serce, krasi lica elutkowa śliwowica". ładnie napisane czy oddestylować to znaczy przepuścić przez jakąś maszynę? jeśli tak to odpada - nie posiadam i zresztą bałabym się u mojej sąsiadki na oknie, w słońcu, stoi wielki słój ze śliwkami - muszę się jej zapytać co z tego będzie... /coś mi się porobiło z czcionkami... / Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 22.09.2007 06:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2007 Elutku, wino ze śliwek wychodzi bardzo mętne. Potraktować je można jako półprodukt, oddestylować i może ... "wzmacnia serce, krasi lica elutkowa śliwowica". ładnie napisane czy oddestylować to znaczy przepuścić przez jakąś maszynę? jeśli tak to odpada - nie posiadam i zresztą bałabym się u mojej sąsiadki na oknie, w słońcu, stoi wielki słój ze śliwkami - muszę się jej zapytać co z tego będzie... /coś mi się porobiło z czcionkami... / Tak, przez destylator. W celu wzmocnienia smaku W tym słoju to zapewne stoi jakaś nalewka śliwkowa. Sprawdzonego przepisu nie mam, ale poszukaj w necie. Na pewno coś znajdziesz. Szkoda śliwek na kompot Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 22.09.2007 13:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2007 http://images30.fotosik.pl/86/f3f12b1f7814a6d6.jpg tak oto wygląda moje "dzieło" na razie same śliwki + cukier zdecydowałam się na nalewkę, bo na wino to chyba za późno - jest chłodno i może "nie ruszyć" /tak mi doradzili/ znalazłam przepis: 3/4 śliwek bez pestek, 1/4 z pestkami, cukier, zasypać i jak się cukier rozpuści dodać spirytus, po 5 tyg. zlać i odstawić na pół roku zastanawiam się tylko, czy szyjka nie za wąska i czy te śliwki przejdą? no i nie wiem co z tymi śliwkami, bo wyrzucić to trochę szkoda - przecież będą już "naalkoholizowane" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.