tomkwas 30.03.2010 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 Nie naciskaj. Powiedział, że napisze jak z pomidorami skończy. A czy to jego wina, że tu się pomidorowy wątek tak rozwinął? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 30.03.2010 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 Mało rozwinął - on mi nawet duchy wywołał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anSi 30.03.2010 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 Uduchowionys tera..to pisz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomkwas 30.03.2010 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 Spiryt znaczy był w użyciu ... u nas na wsi to tez popularna rozrywka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 30.03.2010 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 Ja już się pogodziłam w sumie z sytuacją. Choc lekko nie było. Jednym słowem "adios pomidory, adios ulubione......." Joan, wszelki duch Ps. towarzyszy uciech powiadasz Oj - nie zaprzeczysz chyba - uciesznie bywało... Kulka - ty nie smutaj - jak się z nami nie podzielą tymi od amiszów - trzeba będzie jakieś równie oryginalne wymyśleć - mnichów nam ci pod dostatkiem: dobry pi-ar im zrobić - że niby na potencję i wieczną młodość wplyw mają - i takie tam czyry myry psychosocjomerketingowe... zobaaaaczysz - od razu skrzynka propozycjami sie zapcha - plantację bedziemy mogły zakladać... bussines niszowy, ekologiczny i z podtekstem erotycznym 100%-owa gwarancja sukcesu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 30.03.2010 18:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 O jakie Szacowne Towarzystwo się tu zebrało Strach sie bać to teraz będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 30.03.2010 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 dobra, niech ktoś poda przepis na coś fajnego bezmięsnego bo mi się już wszystko co postne znudziło a do niedzieli daleko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 30.03.2010 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 może parówka pszenna ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 30.03.2010 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 słabe. Gdyby się ją dało w smalcu wypećkać chociaż ale wiadomo - smalec mało koszerny... Słuchajcie gdzie NS? Baniaka dostał czy jak? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 30.03.2010 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 NS się zapewne obraził, ale nie bojaj, wróci Oni zawsze wracają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anSi 30.03.2010 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 słabe. Gdyby się ją dało w smalcu wypećkać chociaż ale wiadomo - smalec mało koszerny... A o krakersach wasc zapomnial Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 30.03.2010 22:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 dobra, niech ktoś poda przepis na coś fajnego bezmięsnego bo mi się już wszystko co postne znudziło a do niedzieli daleko. Może kluski drożdżowe gotowane na parze z czekoladowym sosem bydyniowym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Achaja 30.03.2010 23:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 Dandi - może Harira Vege? Danie wegetariańskie, ale polecam - jadłam kiedyś na przyjęciu w stylu Marokańskim. - 6 pomidorów wielkości pięści, sparzonych, obranych, pokrojonych w kawałki (nie wiem, czy w obecnych czasach świeże pomidory do czegoś się nadają ) - parę gałązek pietruszki - łyżka czubata masła (pomidory dusimy z dwiema posiekanymi gałązkami pietruszki i masłem, zostawiamy do ostygnięcia) - 3 średnie cebule pokrojone w drobną kostkę - 5 średnich ziemniaków, obranych i pokrojonych w kostkę o boku ok 1 cm - puszka ciecierzycy odcedzona - puszka soczewicy odcedzona - 2 ząbki czosnku posiekane - oliwa z oliwek - 4 łyżki - łyżka masła - ćwierć łyżeczki kuminu - ćwierć łyżeczki ziaren kolendry - wywar z warzyw - ile? no tak zeby było dobrze, można zastąpić vegetą - troszkę harissy (tak, żeby było lekko ostre) - lyzeczka ras el hanout (nie wiem, nie znam - można sie obejść)) - łyżeczka słodkiej papryki - 4 szklanki wody - no albo ten wywar - cytryna pokrojona w ósemki i pietruszka do posypania - spora garść wermiszelu - bardzo cienki makaron produkowany fabrycznie, zwany też nitkami - pieprz, cukier, sol - czubata łyżka mąki w sporym garnku rozgrzewam oliwę i "smażę" na niej masło. wsypuję kumin i kolendrę i smażę, aż zacznie pachnieć. dodaję cebulę, przykrywam i smażę, aż będzie brązowo- złota, dodaję ziemniaki, obsmażam, aż się staną lekko przezroczyste. dodaję wywar i gotuję, aż ziemniaki zmiękną. potem dodaję ciecierzycę i soczewicę, harissę, ras el hanout, odrobinę cukru. gotuję na małym ogniu, pod przykryciem. pomidory miksuję i wlewam pulpę do zupy, dodaję czosnek, paprykę. gotuję przez chwilę. wciskam sok z 2 ósemek cytryny i wrzucam skórkę. gotuję dalej, przyprawiam solą , jak trzeba. w połowie kubka wody rozrabiam łyżkę mąki i dolewam do zupy. i teraz - można na dwa sposoby, jeżeli harira jest "na dzień później" to gotuję oddzielnie wermiszel i mieszam przed podaniem zupę i makaron. a jeżeli mam podać od razu, to gotuję makaron w zupie. w oryginale jeszcze wlewano rozbełtane jajko do zupy i gotowano przez chwilę. ja się jakoś brzydzę tych ściętych glutów jajecznych. i unikam tego czegoś. aaaa... podaję posypane pietruszką (natką!!!) i dodatkowo z cytryną do wciśnięcia do zupy. z tego wychodzi całkiem spory gar zupy. No trochę roboty jest, ale proste to jednak. Ponoć ten przepis odtwarza oryginalny smak hariry z Agadaru. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 31.03.2010 01:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2010 Dandi - może Harira Vege? Danie wegetariańskie, ale polecam - jadłam kiedyś na przyjęciu w stylu Marokańskim. ... Przyznaję, że "kuchnia marokańska" nie jest moją najmocniejszą stroną ... widzę, że Achaja jest jej dobrą znawczynią, w jej blogu więcej specjałów z tego zakątka świata http://kocia-kuchnia.blogspot.com/2009_10_01_archive.html pozdróweczka ps - dlaczego wcześniej, nie pochwaliłaś się tak smakowitym blogiem ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Achaja 31.03.2010 01:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2010 bo... To nie jest mój blog A przepisów nie przerabiam tylko wklejam tak jak dostałam, z komentarzem Pisałam już że jak mój przepis, to piszę że mój - większość które mam są "łopce" A komentarze do nich dopisane najlepiej oddają charakter potrawy Przepis na harirę pochodzi z forum mniam mniam o ile pamiętam i autorką jest niejaka Irenka, a nie autorka bloga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 31.03.2010 01:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2010 bo... To nie jest mój blog A przepisów nie przerabiam tylko wklejam tak jak dostałam, z komentarzem Pisałam już że jak mój przepis, to piszę że mój - większość które mam są "łopce" A komentarze do nich dopisane najlepiej oddają charakter potrawy Przepis na harirę pochodzi z forum mniam mniam o ile pamiętam i autorką jest niejaka Irenka, a nie autorka bloga ... to nie można było odrazu tego powiedzieć ... napisałaś: ... Danie wegetariańskie, ale polecam - jadłam kiedyś na przyjęciu w stylu Marokańskim. ... ... sądziłem, że się czegoś nauczę od Ciebie z kuchni marokańskiej pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 31.03.2010 06:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2010 Moja siostra robi harirę, a uczona była przez teściową, rodowitą Marokankę. Tam jeszcze powinien być "smin" czyli zjełczałe masło Jednak Ona nie dodaje tego do gara, jedynie zainteresowany (czyt. szwagier) do swojego osobistego talerza. Kolendra oczywiście świeża i baaaardzo dużo, podobnie dużo pietruchy i wołowina pokrojona w kostkę. Taką wersję ja jadam i bardzo mi smakuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 31.03.2010 06:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2010 Moja siostra robi harirę, a uczona była przez teściową, rodowitą Marokankę. Tam jeszcze powinien być "smin" czyli zjełczałe masło Jednak Ona nie dodaje tego do gara, jedynie zainteresowany (czyt. szwagier) do swojego osobistego talerza. Kolendra oczywiście świeża i baaaardzo dużo, podobnie dużo pietruchy i wołowina pokrojona w kostkę. Taką wersję ja jadam i bardzo mi smakuje. ... już traciłem nadzieję ... a jednak Zaintrygowało mnie to masełko ... obaczę komu dodać do talerzyka "smin" Szanowna Kuleczko, a czym ta Pani "neutralizuje" ten "przykry zapach sminu" ? ... sama kolendra (nawet dużo) tego nie "przykryje" z pozdróweczkamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 31.03.2010 06:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2010 Chefie, ja nie wiem jak sie ten smin robi, ale siostra moja mówi że jeszcze jej nie wyszedł odpowiedni. Dość długo trwa zrobienie idealnego sminu, temp otoczenia też nie jest bez znaczenia. Dlatego z reguły kupuje w Marokańskim sklepie (Amsterdam) Może toto stać miesiącami na wierzchu i nic się nie dzieje. Śmierdzi tak intrygująco ale nie jakoś zabójczo Szwagier sobie tym chlebek smaruje i zjada tuż przed naszymi nosami, mając setny ubaw widząc nasze miny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 31.03.2010 07:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2010 a ja nie lubię kuchni marokańskiej. I bardzo dobrze. Lubię za to kuchnię podlaską ale nie spojrzę do końca życia na ruskie pierogi i rdzennie podlaskiego tuńczyka z puszki - newa!!! oraz pragnę napisać, że uwędziłem osobiste kiełbasy, szynki, boczki i polędwice ale zrobiłem zdjęie tylko kiełbasom bo one są najważniejsze. Wkleję jak przestanę być głodny. Konkurs na coś bezmięsnego wciąż nierozstrzygnięty. Nagroda nie znalazła swego zwycięscy i pyszni się na granitowym cokole. A ja będę grymasił. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.