coulignon 20.01.2019 11:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 Przepraszam za amatorskie zdjęcie, ale mam za mało Iphone'ów, by należycie zaprezentować potrawę w Kulinariach... Złośliwie a skromnie. U mnie w domu smaki orientalne nie są lubiane przez nikogo więc cierpię w samotności. A w zasadzie to cierpię w samotności w restauracjach tam zajadając przysmaki indyjsko - azjatyckie. Kiedys miałm pod nosem chińskie pierożki na parze (parowóz w Grodzisku Mazowieckim) ale się zamknęli. Teraz muszę jeżdzić do Warszawy. Choć chyba najlepsze pierożki jakie jadłem zrobił tata mojego chińskiego sąsiada - nadzienie z dyni a smakowało jak dobrze przyprawiony kurczak. Niestety wskutek posiadania dzieci "nie smakuje mi to" opuściłem się kulinarnie i nie chce mi się gotować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 20.01.2019 11:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 (edytowane) Mąż uwielbia ostre i pikantne jedzenie. Arabskie, indyjskie, tajskie. W sumie byłam zdziwiona, że mu ta zupa z algami zasmakowała, bo za sushi nie przepadał. Japońskie dania pikantne nie są jakoś szczególnie. Mnie też się nie chce gotować i nie lubię gotować. Wolę jeść, jak ktoś mi poda Ale nie zarabiamy tyle, by stołować się po restauracjach co chwila. W Kórniku mamy problem z zaopatrzeniem w nietypowe składniki (a do Poznania nie chce się jeździć), wiec też rzadko takie potrawy gotujemy. Z takich najczęściej robionych to zupa rybna z mlekiem kokosowym. Edytowane 20 Stycznia 2019 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 20.01.2019 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 parówka? Smażona mortadela? Może jednak wątek fast food by się przydał? Zaraz pójdę zrobię krewetki w maśle i mace z sosem tajskim.Jutro zrobię krewetki w sosie musztardowym i kebaba orientalnego.Pojutrze podam moim milusińskim krewetki z czosnkiem i chilli,następnie krewetki z sosem terijaki,mule w sosie winnym po marynarsku,krabowe paluszki czyli sałatkę z kraba,ośmiorniczki z pure z patatów.Stek z wołu dojrzewającego ,Powiedz co ty jadasz, wklej pokaż,udowodnij postawiony zarzut.Pochwal się jakaś fotką.Podaj konkretny przepis jak to zrobiłeś co zmieniłeś, czy to twoją kompozycja czy modyfikacja.Jadłem ostatnio w restauracji mortadelę (wyrób własny) podana jak miseczka ,a w miej przepyszna sałatka majonezowa z krewetek i pora.Jadłem w knajpie parówki cielęce w cieście szpinak-owym z sosem chrzanowym.Posmakowały mi raki w IKEA to pojechałem do MACRO i kupiłem i ugotowałem i zjadłem .Bardzo często jemy w domu polędwicę z dorsza w sosie beszamelowym,placki po zbójnicku z wędzoną makrelą albo naleśniki z papką z prawdziwków w sosie kurkowym nadziewane smażoną kapustą białą z wołowiną we własnym sosie,zupy z serii "dziad"na własnych rwanych makaronach z lanymi kluskami ,łyżką kładzionymi czy wreszcie z kluskami ziemniaczanymi.Raz w tygodniu albo jedziemy albo zamawiamy sushi do domu.Sałatki z fetą na przeróżne sposoby , z grillowanym, pieczonym , wędzonym kurczakiem z sałatą lodowa czy pekinką.Pieczone w zieleninie i maśle pstrągi,penne z cielęciną którą bardzo lubimy we własnym sosie sałatka z szynką parmeńską , mozzarellą i rukolą,frytki na smalcu gęsim do kotleta pożarskiego i surówki z buraczków i pora i szczypiorku.Pierogi po chłopsku, z krewetkami z krabami ze śledziem ,gołąbki z farszem na ziemniaczane placki ,szparagi w sosie z gorgonzoli,pieczony kurczak na butelce z piwem,ozorki w sosie chrzanowym w sosie białym lub musztardowym.jak byłem na Tyrolu podano nam w restauracji olbrzymi plaster włoskiej mortadeli własnie smażonej w panierce z musztardy.Mogę tak jeszcze tylko co to zmieni skoro nie wiesz jak smakuje grillowana mortadela na pieczywie (ciabatcie) z suszonymi pomidorami,zacierka na króliczym mięsie,rurki makaronowe czyli cannelloni z mięsem i sosem pomidorowym ale także z kapustą i grzybami.Karczek gotowany w sosie z borowików.szaszłyki z krewetek i pikli jako fajna przystawka.papryka nadziewana krewetkami i zapieczona w piekarniku.Jadłeś coś z tych wynalazków?królik ,kurczak,gęś ,kaczka,perliczka gotowana w głębokim oleju rzepakowym od "gospodarza".Robisz sam desery sam lody cocktaile z mrożonych owoców zsiadłym mlekiem ,kefirem czy maślanką,kompoty z owocami,paluszki rybne we własnej kompozycji w warzywach,golonkę czy to wieprzową czy indyczą na parze w termomixsie,pieczone owoce z rodzynkami czy śliwka wędzoną,lemiesz-kę ze skwarami z boczku wędzonego,mostek cielęcy nadziewany mięsem mielonym z boczniakiem,kotlety sojowe z sosem brokułowym,itd.Pytam masz to w swoim zestawie domowym ,a jak nie to co? Krewetki ,owoce morza miast mortadeli i parówek.Powiedz słucham. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wg39070 20.01.2019 14:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 parówka? Smażona mortadela? Może jednak wątek fast food by się przydał? Osobiście wolę smażoną mortadelę i parówki łukowskie od łososia norweskiego ( czytaj. syfiastego). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wg39070 20.01.2019 14:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 Jeśli istniej taki wątek jak "Kulinaria", to przydałby się jeszcze wątek "Jak nie należy się odżywiać" i tam przekierowywać większość wpisów z tego wątku. Ale do tego jest potrzebny jakiś ogarnięty moderator, który chciałby się tym zająć. Bo rozróżnić co nadaje się do którego wątku, to nie jest żadne wyzwanie. Ano pochwał się swoim menu, czekamy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coulignon 20.01.2019 15:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 (edytowane) Się panowie oburzyli.. Dawne przysłowie mówi że ludzie nie powinni wiedziec jak sie robi politykę i kiełbasę. Jakieś 15 lat temu zacząłem prace w firmie sprzedającej dodatki do żywności . Widziałem produkcję w niejednym zakładzie mięsnym. Widziałem jak "pompuje" się śledzie bo po zdarciu skóry traci na wadze. Szarzeją po tym zabiegu więc się je wybiela . Legalnie lub nielegalnie za pomocą wody utlenionej. Wąchałem mięso oddzielone mechaniczne zanim zadozowano odpowiednie aromatów. Śmierdzi jak pies, niekąpany przez dwa lata i mokry. Wiecie co to emulsja skórkowa? Chcecie się dowiedzieć? Tak więc drodzy adwersarze, to nie o to chodzi że mortadela jest mało wykwintna. Ja po prostu widziałem jak się robi. Wąchałem ją zanim dodano aromatów. Cud że nie zostałem weganinem:D Nie zachęcam to jedzenia "krewetki w maśle" tylko do czytania etykiet i unikania żywności wysoko przetworzonej. Mortadela (polska) i większość parówek to bardziej magazyn chemiczny niż wędlina. Dlatego "czepiam " się wpisów Pana NS bo promuje kuchnię niezdrową pisząc o smażonej mortadeli. Tutaj wystarczy jakaś edukacja lub wycieczka do zakładu mięsnego i kolega zrozumie . Jednak jego wpisy nie są najgorsze. Temat czytam z rzadka bo drażnią mnie żenujące w swym prostactwie wpisy Pana Władcy Przysmaków. Mam wrażanie że niektórzy chcieliby mnie wrzucić z nim do jednego worka ale to jakby nie ta liga bo ja też "mam za mało iPhonów" Pozdrawiam serdecznie i polecam lekturę etykiet na żywności. I wybieranie tej dobrej. Edytowane 20 Stycznia 2019 przez coulignon Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wg39070 20.01.2019 16:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 Się panowie oburzyli.. Dawne przysłowie mówi że ludzie nie powinni wiedziec jak sie robi politykę i kiełbasę. Jakieś 15 lat temu zacząłem prace w firmie sprzedającej dodatki do żywności . Widziałem produkcję w niejednym zakładzie mięsnym. Widziałem jak "pompuje" się śledzie bo po zdarciu skóry traci na wadze. Szarzeją po tym zabiegu więc się je wybiela . Legalnie lub nielegalnie za pomocą wody utlenionej. Wąchałem mięso oddzielone mechaniczne zanim zadozowano odpowiednie aromatów. Śmierdzi jak pies, niekąpany przez dwa lata i mokry. Wiecie co to emulsja skórkowa? Chcecie się dowiedzieć? Tak więc drodzy adwersarze, to nie o to chodzi że mortadela jest mało wykwintna. Ja po prostu widziałem jak się robi. Wąchałem ją zanim dodano aromatów. Cud że nie zostałem weganinem:D Nie zachęcam to jedzenia "krewetki w maśle" tylko do czytania etykiet i unikania żywności wysoko przetworzonej. Mortadela (polska) i większość parówek to bardziej magazyn chemiczny niż wędlina. Dlatego "czepiam " się wpisów Pana NS bo promuje kuchnię niezdrową pisząc o smażonej mortadeli. Tutaj wystarczy jakaś edukacja lub wycieczka do zakładu mięsnego i kolega zrozumie . Jednak jego wpisy nie są najgorsze. Temat czytam z rzadka bo drażnią mnie żenujące w swym prostactwie wpisy Pana Władcy Przysmaków. Mam wrażanie że niektórzy chcieliby mnie wrzucić z nim do jednego worka ale to jakby nie ta liga bo ja też "mam za mało iPhonów" Pozdrawiam serdecznie i polecam lekturę etykiet na żywności. I wybieranie tej dobrej. Czytam za każdym razem i coraz ciężej jest mi kupić cokolwiek. Wczoraj przywiozłem od teścia koguta i jajek a od ojca królika. Ale chyba nie są tak organiczne jak te amerykańskie. Zaryzykuję konsumpcję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coulignon 20.01.2019 16:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 Wiesz, jak cos ma etykietę to nie problem - przeczytasz i albo co odpowiada albo nie. Dramat jest z mięsem : nie wiesz co to bydle żarło zanim umarło, czy po umarciu nie zostało nastrzyknięte jakimś glutem. Na szczęście producenci dostrzegli lukę i zaczęli robić w miarę sensowne produkty. Drosed robi kurczaka zagrodowego i smażone piersi czy rosół smakuje inaczej niż na zwykłym. Najfajniejsza jest własna hodowla ale to jest dostępne dla nielicznych. Także się ciesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
noc 20.01.2019 16:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 W samo sedno, niektóre z tych dań, wołają "o pomstę do nieba", przydałby się wątek "Jak nie gotować" . Raz, to użyte surowce, które nie powinny być dopuszczone do spożycia dla człowieka. Drugie, to wszechobecny olej Kujawski, produkt z rzepaku, który jest zmuszany do równoczesnego kwitnienia hektolitrami roztworu round'upa. Jak łosoś norweski jest trucizną i można go jeść 1-2 razy w roku, a najlepiej wcale, to Kujawski powinien być także ograniczony do spożycia, to półtrucizna, nie mówiąc o dużo tańszych-"okazyjnych" butelkach oliwy w marketach.Wczoraj np. miałem ochotę na chrzan, sięgnąłem po słoiczki w sklepie, było kilku różnych producentów. Zawartość chrzanu od 40% do 60%, reszta to głównie chemiczne ulepszacze, masakra, odechciało mi się takiego chrzanu. W domu wziąłem jogurt naturalny nie poprawiany, wycisnąłem parę ząbków polskiego czosnku i otrzymałem szybki i zdrowy sosik czosnkowy, też smaczny choć słabszy w smaku. Niektórych z dań tu prezentowanych, nie dałbym psu domowemu.A swoje dania każdy może prezentować, jeśli ma ochotę, ja nie mam. Nie mam konta na facebook'u, twitterze czy innym idiotycznym instagramie, cenię sobie prywatność i tak pozostanie. Kto ma ochotę, niech wkleja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 20.01.2019 16:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 problem w tym, że nie idzie nie pryskanego oleju kupić w sklepach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
noc 20.01.2019 16:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 problem w tym, że nie idzie nie pryskanego oleju kupić w sklepach. Oleju rzepakowego używam jak najmniej, staram się do smażenia używać masło klarowane, czasami smalec. Z olejów to częściej arachidowy, jeśli ma być do bardzo gorącej patelni, a do lżejszych-delikatniejszych rzeczy-kokosowy. Tam gdzie nie ma obróbki termicznej, to oliwa z oliwek. Olej rzepakowy mam w szafce, używam okazjonalnie gdy potrzeba użyć go w dużej ilości, ze względu na koszty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wg39070 20.01.2019 16:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 Oleju rzepakowego używam jak najmniej, staram się do smażenia używać masło klarowane, czasami smalec. Z olejów to częściej arachidowy, jeśli ma być do bardzo gorącej patelni, a do lżejszych-delikatniejszych rzeczy-kokosowy. Tam gdzie nie ma obróbki termicznej, to oliwa z oliwek. Olej rzepakowy mam w szafce, używam okazjonalnie gdy potrzeba użyć go w dużej ilości, ze względu na koszty. A frytki, rybę, nugetsy itp (głębokie smażenie) na czym smażysz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 20.01.2019 16:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 kokosowy ma niewłaściwy stosunek kwasów tłuszczowych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cuuube 20.01.2019 16:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 (edytowane) ... Dramat jest z mięsem : nie wiesz co to bydle żarło zanim umarło... oj tak .... W domu wziąłem jogurt naturalny nie poprawiany... smacznego http://ttv.pl/aktualnosci,926,n/skazone-odpady-w-gospodarstwach-hodowlanych,67826.html Edytowane 20 Stycznia 2019 przez cuuube Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
noc 20.01.2019 17:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 A frytki, rybę, nugetsy itp (głębokie smażenie) na czym smażysz? Nie smażę frytek w domu, piekę ziemniaki w piekarniku. Rybę smażę na maśle klarowanym lub oleju arachidowym. Nugetsów nie jadam. kokosowy ma niewłaściwy stosunek kwasów tłuszczowych. Dlatego używam rzadziej, tylko do lekkich, bardziej słodkawych rzeczy. Typowe rzeczy najczęściej smażę na maśle klarowanym polskim lub hinduskim Ghee, nieco rzadziej używam oleju arachidowego. smacznego http://ttv.pl/aktualnosci,926,n/skazone-odpady-w-gospodarstwach-hodowlanych,67826.html Nigdy nie wiadomo jakie mleko było użyte do "produkcji" jogurtu, naturalnego i ulepszanego także. Z dwojga złego wolę jogurt bez dodatków "ulepszających", przynajmniej gotowy jogurt nie jest dodatkowo jeszcze chemią poprawiany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coulignon 20.01.2019 17:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 a co myślicie o oleju z pestek winogron? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wg39070 20.01.2019 17:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 a co myślicie o oleju z pestek winogron? Takie coś wyczytałem, wierzyć, nie wierzyć? "Olej z pestek winogron pozyskuje się na drodze ekstrakcji z pokruszonych nasion, które stanowią produkt odpadowy przy produkcji wina. Ze względu na obecność bardzo dużych ilości kwasów tłuszczowych omega-6 i niekorzystny stosunek omega-6 do omega-3, olej ten nie jest polecany w zrównoważonej, prozdrowotnej diecie. Nadmierne spożycie kwasów tłuszczowych omega-6 przyczynia się do powstawania przewlekłych stanów zapalnych i zwiększa ryzyko wielu chorób." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 20.01.2019 17:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 To chyba raczej do sałatek, ale on dla mnie nie ma jakiegoś specjalnego smaku. Jest w biedronce w ciągłej sprzedaży. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 20.01.2019 17:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 Się panowie oburzyli.. Dawne przysłowie mówi że ludzie nie powinni wiedziec jak sie robi politykę i kiełbasę. Jakieś 15 lat temu zacząłem prace w firmie sprzedającej dodatki do żywności . Widziałem produkcję w niejednym zakładzie mięsnym. Widziałem jak "pompuje" się śledzie bo po zdarciu skóry traci na wadze. Szarzeją po tym zabiegu więc się je wybiela . Legalnie lub nielegalnie za pomocą wody utlenionej. Wąchałem mięso oddzielone mechaniczne zanim zadozowano odpowiednie aromatów. Śmierdzi jak pies, niekąpany przez dwa lata i mokry. Wiecie co to emulsja skórkowa? Chcecie się dowiedzieć? Tak więc drodzy adwersarze, to nie o to chodzi że mortadela jest mało wykwintna. Ja po prostu widziałem jak się robi. Wąchałem ją zanim dodano aromatów. Cud że nie zostałem weganinem:D Nie zachęcam to jedzenia "krewetki w maśle" tylko do czytania etykiet i unikania żywności wysoko przetworzonej. Mortadela (polska) i większość parówek to bardziej magazyn chemiczny niż wędlina. Dlatego "czepiam " się wpisów Pana NS bo promuje kuchnię niezdrową pisząc o smażonej mortadeli. Tutaj wystarczy jakaś edukacja lub wycieczka do zakładu mięsnego i kolega zrozumie . Jednak jego wpisy nie są najgorsze. Temat czytam z rzadka bo drażnią mnie żenujące w swym prostactwie wpisy Pana Władcy Przysmaków. Mam wrażanie że niektórzy chcieliby mnie wrzucić z nim do jednego worka ale to jakby nie ta liga bo ja też "mam za mało iPhonów" Pozdrawiam serdecznie i polecam lekturę etykiet na żywności. I wybieranie tej dobrej. Chłopie z laboratorium z 15 letnim chemicznym stażem.Nie masz racji jak to mówi Redakcja nie zgadzam się z tymi wywodami , są nieprawdziwe niczym niepodparte li tylko są pustą praktyką ,która nic mi nie mówi.Ojciec mój już nie żyje pracował w komunie w lubelskich zakładach mięsnych przeszło 30 lat. Siostra szlifowała zęby na parówkach i mortadeli jak mała była bo ząbkowała.Pasztetowa we flaku i salceson włoski czy brunszwicki to smaki taniego ale bardzo aromatycznego żarełka.Ty znalazłeś chemiczna mortadelę i parówki kuźwa nic więcej.Żal mi cie bo nie pokazujesz nic by mnie jeszcze bardziej urazić. Podałeś powody na przykładzie swojej byłej pracy.Myślałem ,że jak kulinaria pozbędą się tego krystalicznego laboratorium i nie będzie wichrzycieli mistrzów nad mistrze, będzie fajniej i odważniej.Myliłem się. zawsze znajdzie się ktoś kto to zepsuje w ciągu minuty.Napisałem by zrobić to najprościej w kulinariach tak i tak.Nie !!!.na świecie i w polskim menu jest tylko chemiczna mortadela i parówki komunistycznej receptury.Nic więcej Żenua. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 20.01.2019 17:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2019 Takie coś wyczytałem, wierzyć, nie wierzyć? "Olej z pestek winogron pozyskuje się na drodze ekstrakcji z pokruszonych nasion, które stanowią produkt odpadowy przy produkcji wina. Ze względu na obecność bardzo dużych ilości kwasów tłuszczowych omega-6 i niekorzystny stosunek omega-6 do omega-3, olej ten nie jest polecany w zrównoważonej, prozdrowotnej diecie. Nadmierne spożycie kwasów tłuszczowych omega-6 przyczynia się do powstawania przewlekłych stanów zapalnych i zwiększa ryzyko wielu chorób." ostatnio wyczytałem, że najzdrowszy jest olej rzepakowy i wcale nie jest on na świecie tak łatwo dostępny i tani jak w Polsce. jestem zdania że co do zasady, najlepiej oprzeć dietę w produkty lokalne dla naszej szerokości geograficznej niż silić się na produkty których sam transport i przechowywanie jest nieekologiczne i dobijające Matkę Ziemię o cenie tych produktów już nawet nie wspomnę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.