Zochna 10.03.2010 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2010 Niby jasne, ale przecież nie chodzi bynajmniej o jakość formy w której znaleźliśmy się w kuchni. Nie każdy ma spódnicę i nie każdy organ się świeci, a mimo to każdy może się wypowiedzieć. Jeden lubi kluskę drugi parówkę. I można mieć zaufanie, ale nie każdy ma i może mu być przykro. Ja tak uważam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 11.03.2010 06:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2010 Tak Zosiu, to ważne co powiedziałas. Jestem za wolnością pogląów dotyczących klusek i parówek jak również mozliwości przebywania w kuchni nawet bez spódnicy czy w spodniach lub też w fikuśnym fartuszku. Nie mieszajmy organów w tą zawiłą dyskusję, choć jak dyktuje góra twardość i jędrność znacząco podnosi smak potrawy, którą raczymy jakże miłych nam gości domowych codziennych w każdym poslkim domu i kuchni. Dlatego zalecam parowanie jako najlepszą metodę i najzdrowszą i najsmaczniejszą z mojego punktu widzenia i moich kubków smakowych i moich gości raczących się smakołykami domowego ogniska, którym jest moja kuchnia od wschodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 11.03.2010 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2010 widzisz kuleczko, bo z Tobą można dyskutować jak polka z polka, bo chociaż ja mam inną kuchnię, to w niej też często goszczą goście, czy to moi czy znajomych, nie wnikam. A Ty, pomimo tego, nie wulgaryzujesz. Tez jestem za parowaniem jak najbardziej, szczególnie smażonego.Czasem coś trzymam w rękawie i potem dodam. Teraz, no niestety, jadę na urlop i zostawiam moją kuchnię od północy pełną jakże miłych gości, do której jednak będę wracać z radością. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anSi 11.03.2010 10:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2010 Lubie kluski i parowanie, a nawet podwiewanie z zaufaniem, z rekawa tez lubie, jak sie cos sypnie. jednakowoz problem mam ogromny. Moja kuchnia wyjatkowo odmienna jest i do zadnego wyzej wymienionego opisu nie pasuje. Ona cala od zachodu jest! Jakze ja wiec moge zrealizowac sie w niej, by moje i gosci milych moich gusta i potrzeby podniebienne zaspokoic? Zosiu udanego kulinarnie urlopu. A wracaj z przepisami oryginalnymi na swojska nute od wshodu przerobionymi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Achaja 11.03.2010 11:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2010 Zrobiłam ten makaron w sosie serowym z brokułami. Sos na bazie mąki, masła i mleka plus sery: mimolette, złoty plesniak lazur, troche goudy. Powstrzymałam sie z pecorino bo lazur jest bardzo mocnym serem i nie byłoby czuć pecorino. Sos miał barwę żółtawą od kolorów sera (mimolette i złoty lazur). Dosypałam odrobinę gałki. Wyszedł bardzo smaczny sos z brokułami. Wchodzi na stałe do menu. Następnym razem dodam jeszcze na sam koniec świeżej natki Dziekuję za przepis. Dotychczas wiekszość białych sosów robiłam na śmietanie. Cieszę sie niezmiernie Pecorino byłoby czuć, nic nie przebije tego śmierdziuszka Ale z lazurem faktycznie chyba by się gryzły, więc to słuszna decyzja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 11.03.2010 12:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2010 Ulało mi się jak niemowlęciu w pieluchę. kluska z szynką w gębie próbowana. Składnik: 1.kluska2.szynka wędzona jeden plaster.3.kiszony ogórek jedna sztuka4.olej smażalniany5.majonez wykonanie: Ugotować kluska-rurka.Włożyć weń wy-paskowanego ogóra.Pierzynę z szynki narzucić na niego.Spiąć patykiem z zapałki struganej.Maczać w gorącym oleju by macant się nie poparzył.Wystudzić.Babrać się majonezem, włożyć do paszczy by w końcu znużyć się po wykładzie i zasnąć.Śnić o parowaniu ,którego szczególne smażenie może być wyjmane z rękawa na każdym urlopie.Jak się już wybudzimy trza sprawdzić czy nam ciuchów nikt nie podpiepszył a jeśli fikuśny fartuszek sie nam tylko ostał,to pilnować bo przyjdzie organ i go nam odbierze.Kubkom smakowym dać oddechnąć bo jak się nagromadzi w nich dużo smakołyków ze wschodu to narazimy się naszym gościom.Dbać by gościom w paszczach smak dobrego jadła pozostał.Wielki szacun dla miłośniczek zdrowego żarełka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomkwas 12.03.2010 08:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 ja wręcz inaczej niż mbz , lubię kluski, ale niestety mam kuchnię od północy Zochna - no ja sie zalamie, wlasnie mnie zwrocilas uwage na kuchnie, no i ona jest tak jakby od polnocy, a nawet wlasciwie hmm, tak troche od zachodo-polnocy, no i problem teraz mam - bo nie wiem, jak to z ta zawietrzna, bo ten, tego, tam, jak wiadomo, u nas to glownie wiatry z zachodu wieja Może Cię nieco pocieszy fakt, że jeśli twoja kuchnia od zachodo-północy, a wiatry głównie od zachodu - to masz kuchnię od NAWIETRZNEJ. To raczej dobry prognostyk dla kulinarnych występów. Ja mam gorzej. Całkiem w północno-wschodnim rogu umieściłem kuchnię. I jeszcze dodatkowo łażę po domu w T-shirtach, więc z wsypywania z rękawa nici No nic nie przemawia za tym, żebym miał kiedy odnieść sukces na niwie... P.S. Pytanie do tych co się znają: czy jeśli zamiast fartuszka używam zapaski kucharskiej, to mogę mieć jakieś nadzieje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 12.03.2010 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Sukcesy można zostawić dla innych, tych od wschodu.Z wsypywania z rękawa i łażenie po kuchni w T-shirtach jadła się nie upitrasi.Lenistwo ,lenistwo wyłazi z zawietrznej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 12.03.2010 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 NS , po przeczytaniu Twoich wypocin zastanawiam się czy Ty przypadkiem nie powinieneś napisać książki.Proponuję tytuł : "Kuchnia dla desperatów". Przykładowe dania.Pieczywo wykwintne.Weź bułkę, posmaruj ją masłem a następnie posyp cukrem według uznania. Wersja dietetyczna.Starą kromkę chleba zmocz przegotowaną wodą i posyp solą. Jako Twoje motto widzę :" Gęstość rozwolnienia jest zawsze miarą trudu kucharza." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 12.03.2010 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 ja wręcz inaczej niż mbz , lubię kluski, ale niestety mam kuchnię od północy Zochna - no ja sie zalamie, wlasnie mnie zwrocilas uwage na kuchnie, no i ona jest tak jakby od polnocy, a nawet wlasciwie hmm, tak troche od zachodo-polnocy, no i problem teraz mam - bo nie wiem, jak to z ta zawietrzna, bo ten, tego, tam, jak wiadomo, u nas to glownie wiatry z zachodu wieja Może Cię nieco pocieszy fakt, że jeśli twoja kuchnia od zachodo-północy, a wiatry głównie od zachodu - to masz kuchnię od NAWIETRZNEJ. To raczej dobry prognostyk dla kulinarnych występów. Ja mam gorzej. Całkiem w północno-wschodnim rogu umieściłem kuchnię. I jeszcze dodatkowo łażę po domu w T-shirtach, więc z wsypywania z rękawa nici No nic nie przemawia za tym, żebym miał kiedy odnieść sukces na niwie... P.S. Pytanie do tych co się znają: czy jeśli zamiast fartuszka używam zapaski kucharskiej, to mogę mieć jakieś nadzieje? Ja też tak mam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomkwas 12.03.2010 13:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Współczuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 12.03.2010 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Współczuję. Na dodatek też po domu łażę w t-shirtach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 12.03.2010 17:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Widzę, że Szanowne Towarzystwo zgłodniało i "ruch w kulinarnym interesie" się rozpoczął W tym "wątku" jakoś się nie "udzielałem", pisałem raczej w temacie powstałym 4 lata wcześniej Kulinaria i inne takie gotowanie (nie jestem zwolennikiem tworzenia nowego tematu, gdy podobny już istnieje - i to od dłuższego czasu - może warto by oba "wątki' ze sobą połączyć ... to pod rozwagę Moderatorów lub Redakcji) Przeczytałem ostatnich stron kilka (bawiąc się setnie co poniektórymi wypowiedziami) i znalazłem "perełkę" od której to, cała ta ożywiona "dyskusja" się rozpoczęła Dandi, Twoje "rosołowe zmagania" tak mnie się spodobały, iż proszę o udzielenie zgody na ich "przedruk" (oczywiście z podaniem Autora) w swym blogu ... napewno Twój tekst wzbudzi wiele zainteresowania wśród moich Gości i nie tylko. pozostaję z pozdrówkami ps - ... P.S. Pytanie do tych co się znają: czy jeśli zamiast fartuszka używam zapaski kucharskiej, to mogę mieć jakieś nadzieje? ... zapaska niech będzie Twoim wspomożeniem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mbz 12.03.2010 18:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 ja wręcz inaczej niż mbz , lubię kluski, ale niestety mam kuchnię od północy Zochna - no ja sie zalamie, wlasnie mnie zwrocilas uwage na kuchnie, no i ona jest tak jakby od polnocy, a nawet wlasciwie hmm, tak troche od zachodo-polnocy, no i problem teraz mam - bo nie wiem, jak to z ta zawietrzna, bo ten, tego, tam, jak wiadomo, u nas to glownie wiatry z zachodu wieja Może Cię nieco pocieszy fakt, że jeśli twoja kuchnia od zachodo-północy, a wiatry głównie od zachodu - to masz kuchnię od NAWIETRZNEJ. To raczej dobry prognostyk dla kulinarnych występów. Ja mam gorzej. Całkiem w północno-wschodnim rogu umieściłem kuchnię. I jeszcze dodatkowo łażę po domu w T-shirtach, więc z wsypywania z rękawa nici No nic nie przemawia za tym, żebym miał kiedy odnieść sukces na niwie... P.S. Pytanie do tych co się znają: czy jeśli zamiast fartuszka używam zapaski kucharskiej, to mogę mieć jakieś nadzieje? O rety, to jednakze jakas nadzieja sie pojawila. Moze jednak cosik z tego bedzie, ino bez kluskow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 12.03.2010 18:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 A ja nie używam ani fartuszka, ani zapaski i co teraz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomkwas 12.03.2010 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 A ja nie używam ani fartuszka, ani zapaski i co teraz Jak to "co"? Normalnie, mrożonki ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomkwas 12.03.2010 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 ... P.S. Pytanie do tych co się znają: czy jeśli zamiast fartuszka używam zapaski kucharskiej, to mogę mieć jakieś nadzieje? ... zapaska niech będzie Twoim wspomożeniem YES YES YES Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 12.03.2010 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 A ja nie używam ani fartuszka, ani zapaski i co teraz Jak to "co"? Normalnie, mrożonki ... hmmmmm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 12.03.2010 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 A ja nie używam ani fartuszka, ani zapaski i co teraz Jak to "co"? Normalnie, mrożonki ... hmmmmm ... niektórzy używają określenia "mrożonka" na "chłodną żonę" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomkwas 12.03.2010 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Cieszynianka się nie łapie. Nie ma żony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.