daggulka 18.03.2010 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2010 napisz adres .... zaryzykuje i poszukam ... albo może lepiej nie .... bo jakbym miała takiego faceta co potrafi gotować, to by mnie było lepiej przeskoczyc niz obejść ... kocham jeść ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 18.03.2010 19:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2010 Pepeg, są dni kiedy na serio zastanawiam się czy Cię nie poślubić Nie ma sprawy, ale bez buzi i bez dupci, za to z rozdzielnością łoża. No i przepis. Omlet na śniadanie Wodza Azteków. składniki: kilka truskawek ( mogą być inne owoce miękkie a nawet konfitury) 2 jajka jogurt naturalny( może być gęsta śmietana albo i cremme fresh) sól, cukier spokój i opanowanie Do dwóch naczyń wbijamy - osobno do jednego żółtka do drugiego białka. Truskawki kroimy na pół i lekko przesypujemy, najlepiej brązowym, cukrem, żeby puściły sok. Najpierw ubijamy na sztywno białka ( dla przypomnienia : szczypta soli, mikser,oddech, mała łyżeczka cukru, mikser i do sztywności) Żółtka + 2 szczypty soli i 2 szczypty cukru ubijamy mikserem, jak zbieleją dodajemy dobrą łyżkę jogurtu i dalej ubijamy. Ponieważ ważna jest pewna kolejność i czas - na patelnię nakładamy masło do smażenia omleta i rozpuszczamy je tylko, nie "smażąc" a następnie skręcamy ogień na minimum. Patelnia musi być gorąca ale nie przypalać masła. W czasie gdy się masło rozpuszcza do ubitych żółtek przekładamy pianę ( nigdy odwrotnie) i delikatnie mieszamy całość na jedną pulchną masę. Całość ostrożnie przekładamy na gorącą patelnię i na bardzo małym ogniu zaczynamy smażyć omleta. Powoli , bez pośpiechu bo inaczej przypalimy od spodu a z góry będzie surowy. Delikatnie sprawdzamy od spodu i teraz czynność najtrudniejsza. Tak należy odwrócić żeby nie pękł i nie rozleciał się. Pepeg robi to za pomocą 2 szerokich łopatek, ale można nawet wykorzystać drugą gorącą patelnię. Najlepszym jednak sposobem jest złożenie omleta na pół i dosmażyć go przez chwilę, przewracając już wtedy bezpiecznie z boku na bok , aby się nie przypalił. Zsuwamy na talerz, polewamy jogurtem, układamy truskawki i wcinamy. Dobrze zrobiony omlet Wodza powinien mieć grubość minimum 3 cm. Tradycjonaliści mogą truskawki dodać przed składaniem ale wtedy nie będzie już taki puszysty. Syn Pepega dodatkowo posypuje z wierzchu odrobiną tartej czekolady,tylko że On jakiś taki jak z innego plemienia , ale Pepeg kocha Go jak swego. Całość nie jest wcale słodka, cukru jest niewiele. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomkwas 18.03.2010 21:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2010 Jak mnie babcia uczyła robienia tego omleta, to mówiła, że on się "grzybek" nazywa. I chociaż ostatnimi czasy słowo "grzybek" ma dla mnie negatywny wydźwięk, to potrawa nadal należy do ulubionych ( no bo od babci ) tomkwas obraca inaczej. Zsuwa z patelni na talerz usmażonym do dołu, a potem przykrywa z wierzchu patelnią i obraca cały zestaw .... Nie wiem czy jasno się wyraziłem, ale tak właśnie robię. Yyyyy... a jak czasem mnie najdzie, to robię go z minimalna ilością cukru, studzę, kroję w kwadraty, odsmażam na odrobinie oleju i solę ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomkwas 19.03.2010 06:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 ... przypomniało mi się jeszcze coś ważnego. Do tej drugiej (słonej ) opcji dodaję łyżkę mąki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 19.03.2010 06:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 Syn Pepega to takie sie jeszcze rozmnażają??? http://emoty.blox.pl/resource/oh.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 19.03.2010 07:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 Obracam identycznie jak tomkwas, ale nie dodaję jogurtu, tylko właśnie łyżeczkę mąki (razowej ) Muszę koniecznie spróbować z tem jogurtem. Pepeg, przyrządzam też bardzo podobnie wątróbkę do wojej wołowiny. No może za wyjątkiem czynności wstępnych (czyt. zaprosić sąsiada ) a co za tym idzie zupełnie inny charakter ma też etap konsumpcji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 19.03.2010 07:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 No może za wyjątkiem czynności wstępnych (czyt. zaprosić sąsiada ) a co za tym idzie zupełnie inny charakter ma też etap konsumpcji wątróbą tanią zastąpiła wykwintną wołowinę, sąsiada nima, wątróbę wpieprza Pambuk wie z kim i że co? że to to samo? a paszła Ty ze swoimi podróbami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 19.03.2010 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 No może za wyjątkiem czynności wstępnych (czyt. zaprosić sąsiada ) a co za tym idzie zupełnie inny charakter ma też etap konsumpcji wątróbą tanią zastąpiła wykwintną wołowinę, sąsiada nima, wątróbę wpieprza Pambuk wie z kim i że co? że to to samo? a paszła Ty ze swoimi podróbami Ja myślała, że jak kolor się zgadza to już może być ale co, że nie??? Zabieram więc swoje podroby vel podróby i idę dosypać z rękawa do strawy co mi się na kuchni pyrkoce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 19.03.2010 07:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 Widzę Panowie, że zaczynają tutaj powstawać "małe arcydzieła sztuki kulinarnej" (zawsze takie powstają, gdy do gara wędruje kawałek naszej "duszy") ... dodatkowo piszecie o nich stylem który bardzo lubię smakowite pozdróweczka ps - za owocowymi omletami nie przepadam ... w plemiennym omlecie trochę "sufletu" (co oczywiście w żadnym przypadku nie jest wadą) ... lubię omlety z dodatkiem warzyw (najlepiej uprzednio upieczonych na ruszcie) i zawsze z dodatkiem serów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 19.03.2010 07:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 Widzę Panowie, że zaczynają tutaj powstawać "małe arcydzieła sztuki kulinarnej" (zawsze takie powstają, gdy do gara wędruje kawałek naszej "duszy" OBOOOOOOOORZE chciałem podać przepis na rybę ale podczas jej przygotowania targała mną tak kuriozalna przypadkowość, że teraz się nie ośmielę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomkwas 19.03.2010 08:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 dandi3 tak nieśmiało zaproponuję... jak już tą rybę w spokoju zostawiłeś .... i masz dzięki temu chwilkę, to może byś bidnego Marcina obudził ... (chyba że to już zamknięty projekt ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 19.03.2010 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 biję się z myślami. Muszę, wbrew prawdzie kogoś zabić. Marcina mi szkoda, ma jeszcze sporo spraw do załatwienia. OK - dziś wieczorem. Jak wysieję pomidory. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomkwas 19.03.2010 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 I bardzo dobrze. Przepraszam wszystkich 'Kilunarnych" za ten wtrynt ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 19.03.2010 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 Widzę Panowie, że zaczynają tutaj powstawać "małe arcydzieła sztuki kulinarnej" (zawsze takie powstają, gdy do gara wędruje kawałek naszej "duszy") ... dodatkowo piszecie o nich stylem który bardzo lubię .............................. ps - za owocowymi omletami nie przepadam ... w plemiennym omlecie trochę "sufletu" (co oczywiście w żadnym przypadku nie jest wadą) ... lubię omlety z dodatkiem warzyw (najlepiej uprzednio upieczonych na ruszcie) i zawsze z dodatkiem serów. Wszystko się zgadza Maestro, zwłaszcza to serce kucharza wkrojone do gara Sufleto-omlet można podawać na różny art i traktować jak Węgrzy leczo a Włosi naleśniki. Kuchnia nasza tutaj mało może wykwintna, ale z intencją założycieli prosta i nieskomplikowana , serwowana przez amatorów. Ponieważ weekend , to ja zaproponuję męskie danie na szybkie sformatowanie mózgu po tygodniu pracy. Potrzebne będą przede wszystkim Danie główne tzw. wykrztuśne: -pół litry czystej gorzałki ( jeszcze lepiej liter ale we flaszeczkach 0,5) -butelka po wodzie PET Zakąska łagodząca. Carpaccio tatarskie z łososia - dobry kawałek fileta łososiowego wędzonego na zimno - cebulka - koperek - oliwa ( najlepiej truflowa) - czosnek suszony ( może być też świeży) - korniszony - kilka suszonych pomidorów w oliwie - pieprz kolorowy , sól, sos sojowy ( zamiennie może być i rybny), ocetto balsamico - żółtko ( jeśli ktoś ma wyparzacz do jajek) - papryka z octu ( lepsze będą papryczki pieprzowe , zależy od siły wątroby i ilości dania głównego) Zrobić grzanki czosnkowe. Na talerzyku polanym oliwą układamy cienkie plastry łososia, skrapiamy je octem, oliwką, posypujemy koperkiem i pieprzem, wstawiamy do lodówki. Pozostałego łososia siekamy, przyprawiamy pieprzem, odrobiną sosu sojowego, dodajemy drobno posiekaną cebulkę zmacerowaną odrobiną soli i korniszony ( jak na tradycyjnego tatara), formujemy kuleczki.Można wymieszać z żółtkiem jak kto lubi. Na grzankę nakładamy carpaccio a na to kuleczkę ( nomen omen ) tatarską. Całość ozdobić cienkimi paseczkami suszonego pomidora, dla koloru cienko pokrojoną papryczkę bez skórki. Danie główne. Odcinamy szyjkę w PET- cie, wkładamy do tej butelki flaszeczkę, zalewamy wodą i do zamrażalnika.Przed podaniem na stół wywalamy PET-a do kosza ( segregując śmieci rzecz jasna) otrzymując gorzałkę w lodowym opakowaniu. Nawet latem trzyma temperaturę przez 2 godziny. Na zdrowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 19.03.2010 11:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 Danie główne. Odcinamy szyjkę w PET- cie, wkładamy do tej butelki flaszeczkę, zalewamy wodą i do zamrażalnika.Przed podaniem na stół wywalamy PET-a do kosza ( segregując śmieci rzecz jasna) otrzymując gorzałkę w lodowym opakowaniu. Nawet latem trzyma temperaturę przez 2 godziny. Na zdrowie. Dość efektownie wyglada jeśli do tej wody nawkładamy efektowne gałązki traw, zboża czy ziół. Jak zamarznie to tak.... zdrowotnie sie kojarzy, z wyciagami zielarskimi Jeszcze dodam tylko, że można taką butelke w lodzie podać obwiązaną kawałkiem luźno tkanej tkaniny, jakiegoś lnu czy surówki i przewiazać sznurkeim, tak po chłopsku Łatwiej nalewać z takiej butelki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomkwas 19.03.2010 11:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 Ale, ale ... Pomijając całe to kombinowanie z łososiem, jak to zrobić żeby z obciętego PETa woda się nie wylała? Musi toto stać? Bo jeśli tak, to ja składam oficjalny protest przeciwko produkowaniu lodówko-zamrażarek z takimi niskimi szufladami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 19.03.2010 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 Musisz zmienić lodówke na sbs Tam na drzwiach zamrażalki mozna postawić butelkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 19.03.2010 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 Połówka wchodzi lekko zgięta do ostatniej komory Dandi, dawaj no ten ryb , wszak piątek dzisiaj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 19.03.2010 11:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 Nie!!! dziś Józka więc dyspensa - można się więc pobawić półlitrą i mięsem ile chcąc. Rybę dam w środę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 19.03.2010 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 U mnie w parafii dzis święto i odpust bo Józefa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.