andzik.78 20.09.2007 20:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2007 Każdy z nas jakoś się nazywa. Po napisaniu kilku postów przyszło mi na myśl aby zacząć nowy wątek związany z nazwiskiem.Każdy z nas ma w zanadrzu jakąś zabawną historyjkę związana właśnie z nazwiskiem. Ja po ślubie przyjęłam nazwisko męża jest śmieszne nie ukrywam ale często pomaga mi w trudnych momentach Zachęcam do pisania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izat 20.09.2007 21:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2007 historyjki żadnej nie mam ale moja znajoma nazywała się z panieńskiego Łodyga a mąż Belka, teraz ma podwójne Łodyga- Belka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 20.09.2007 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2007 Zabawne historie z moim nazwiskiem pominę choć nie jest jakoś oryginalne, ale powiedzmy odprzymiotnikowe Kiedyś w budynku, w którym pracowałem była apteka i jedna z pan mgr dwojga nazwisk nosiła się jako... Stasek-Marianek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 21.09.2007 05:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Na studiach miałem kolegę, nazywał się Irek Szyszka. I często w dyskusjach padało z czyichś ust: "Irek, coś ty, z choinki się urwał ?" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andzik.78 21.09.2007 07:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 W tej samej klasie był również Kościuszko.Zgadnijcie jak miał na imię??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
telesforek 21.09.2007 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Słyszałam kiedyś o gościu, który nazywał się Łój (brrr...). Jego żona została przy swoim nazwisku panieńskim... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
telesforek 21.09.2007 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Koleżanka była na spotkaniu tzw. biznesowym. Przedstawiają się sobie mężczyzna i kobieta.On:- KocurOna: - Myszor Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 21.09.2007 08:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Mój szwagier ma na nazwisko Gorzałka Jego syn przystępował do I Komunii św. w nowo budowanym kościele, jako dar dzieci komunijnych, rodzice zostali zaproszeni na budowę, jeśli mogą, jak nie, mogą kogoś przysłać w zastępstwie lub itp. Szwagier prowadził firmę budowlaną, wysłał swojego pracownika o wyglądzie Janka Himilzbacha, ten poszedł do proboszcza i mówi: - ja przyszedłem pracować za Gorzałkę, A ksiądz: - Synu, ale my tu gorzałką za pracę nie płacimy Z jego nazwiskiem jest wiele zabawnych sytuacji, druga: Na promie ze Szwecji do Polski, zapoznał mężczyznę, szybko dogadali się, że mieszkają tej samej niedużej zresztą miejscowości. W miłej atmoswerze dopłynęli do Polski, przejechali pociągiem 500 km, potem jeszcze autobusem w końcu dotarli do celu i postanowili wymienić się wizytówkami. Obaj wybuchnęli smiechem: jedn Gorzałka a drugi Gorzała Ten sam szwagier sprzedawał działkę znanemu satyrykowi. Zamieścił ogłoszenie w prasie, w niedługim czasie zadzwonił telefon, gość przedstawił się, rozmawiają, satyryk zapewnia, że jest poważnym kupcem, ale zaliczki nie ma, ale jego nazwisko jest bardzo znane i jest wiarygodną osobą, a szwagier na to: - no polemizowałbym z panem, czyje nazwisko jest bardziej znane Satyryk zamilkł, a potem dodał: - A z kim mam przyjemność rozmawiać ? Szwagier: - z gorzałką Satyryk: - aaaaaaaa to przepraszam, rzeczywiście jest pan znany nie tylko w Polsce I o innym nazwisku, koleżanka nazywa się Sowa. Pewnego dnia w pracy zastępowała swoją koleżankę w sekretariacie. Dzwoni telefon: - Dzieńdobry Kuropatwa z tej strony, z prezesem poproszę. Koleżanka: - Bardzo śmieszne, Sowa z tej strony, prezesa Wróbel odleciał I odłożyła słuchawkę. Szybko jednak dowiedziała się, że rozmówca, to mecenas i przyjaciel prezesa. Ale nadal pracuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 21.09.2007 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 W akademiku miałam koleżankę z bardzo małej miejscowości. Twierdziła, że było tam tylko dwóch ginekologów, z których jeden nazywał się Rączka a drugi Paluch. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rozmaryn 21.09.2007 08:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Mój lekarz rodzinny nazywa się Rzeżnik, męża i mój dobry znajomy to Piłat, a i kiedyś burmistrzem naszego miasteczka był Mojżesz, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 21.09.2007 09:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 kilka lat temu moim sąsiadem był... Jesus Gonzales Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jasia 21.09.2007 09:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Koleżanka była na spotkaniu tzw. biznesowym. Przedstawiają się sobie mężczyzna i kobieta. On: - Kocur Ona: - Myszor padłam! że o Gorzałce nie wspomnę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jasia 21.09.2007 09:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 moja babcia znała taką ciekawą parę: - on nazywał się Cnota - ona była z domu Potrzeba wyobraźcie sobie, że on przejął jej nazwisko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ruskowa 21.09.2007 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 W codziennej regionalnej gazecie pracuje redaktor o nazwisku Fiut.Ja z kolei znam Cipkę, a moja prababcia nosiła piekne nazwisko Cycek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
edyryt 21.09.2007 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Ja znam pana który zwie się Kurwanowski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 21.09.2007 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Ja sie do swojego nazwiska nie przyznam (choc bardzo ładne ) ale opowiem calkiem niedawna historyjke zwiazana z urzedem na przykladzie. Otóż moje zawiera dwie takie same literki obok siebie (cos jak Kossak czy Kammel, hie hie ). No i czesto, zwlaszcza w urzedach, na poczcie itp. musze zaznaczac ze pisze sie z tymi dwoma literkami. Uznajmy ze nazywam sie Kowallska . Jakis czas temu bedac w urzedzie i zalatwiajac baaardzo wazna sprawe - doszlo do spisywania danych . Pani U(rzedniczka) pracowicie wpisuje to wszystko i przyszla kolej na mnie. Mowie : "Petronela ( ) Kowallska przez dwa "L" ". Pani pisze, pisze (widac na czole wysilona prace mozgu) po czym radosnie podsuwa mi papiurek do podpisu gdzie jak byk stoi : KOWALSKAL No co? 2 x L bylo, nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 21.09.2007 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Jedna ze znajomych osób miała na panieńskie nazwisko Pokraka. Wyrosła na mocno złośliwą osobę o zdecydowanym temperamencie. Inaczej by nie przeżyła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 21.09.2007 09:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Moją pracę licenc. pisałam na temat powieści Miłosza.Jako że znanym teoretykiem lit. jest Aleksander Fiut, który szczególnie upodobał sobie twórczości Miłosza, mam w bibliografii sporą listę pozycji, zaczynających się na A. Fiut "........."............... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 21.09.2007 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Moją pracę licenc. pisałam na temat powieści Miłosza. Jako że znanym teoretykiem lit. jest Aleksander Fiut, który szczególnie upodobał sobie twórczości Miłosza, mam w bibliografii sporą listę pozycji, zaczynających się na A. Fiut "........."............... mam znajomych o nazwisku Fiuty - w liczbie mnogiej - czyli np. odbierajac telefon facet mowi : Robert (imie zmyslone) Fiuty, słucham .... hmmm... :/ Powiem szczerze tak jak zabawne i zaskakujace nazwiska sa fajne i sprawiaja ze sie bj zapamietuje taka osoba - to ludziom o nazwiskach zdecydowanie osmieszajacych (np. wlasnie Pokraka, czy wrecz wulgarnych - Fiut, Kutas itp. ) troszke nie rozumiem . Ja bym natychmiast takie nazwisko zmienila nie zastanawiajac sie ani sekundy. Zastanawia mnie mocno czemu tego nie robia (chocby i ze wzgledu na dzieci ktore musza miec mocno "przerabane" np. w szkole). Wzgledy sentymentalne? Lojalnosc i przywiazanie do przodkow o tym samym nazwisku? Czy tez wyjatkowo male przejmowanie sie syt. codziennymi kiedy trzeba sie przedstawic . Naprawde jestem ciekawa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 21.09.2007 10:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Jeszcze jedna historyjka jaka mi sie przypomniala (a' propos nazwisk osmieszajaco-wulgarnych) Kolezanka pracowala w firmie spedycyjnej i przyszla kiedys do nich klientka (z jakas reklamacja- niewazne ). Wyłuszczyla sprawe po czym kolezanka poprosila o nazwisko..... Pani nazwisko powiedziala i w biurze zapadla cisza ..... . Kolezanka ledwo sie hamujac - sprawdzila dane tej pani, wyjasnila pomylke, zalatwila wszystko pozytywnie. Klientka podziekowala i wyszla W momencie jak wyszla - w biurze nastapil zupelnie niekontrolowany i nie dajacy sie juz opanowac wybuch histerycznego smiechu wszystkich pracownikow.... .... (Pani miała "urocze" nazwisko : Samojebna ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.