Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mimo iż mam tak wiele coś nie pozwala mi się tym cieszyć...


Dali

Recommended Posts

Witam

 

No właśnie mimo iż mam piękną działkę ogromna zresztą, fundamenty już wylane niedługo reszta. Ni emogę się cieszyć tym. Należę do osób cieszących się z najmniejszych rzeczy. Nie rozumiem więc tego co dzieje się w moim umyśle. Ni ewiem co jest. Może to miejsce jest naładowane negatywną energią. Moze fakt iż działka leży niedalego przejezdnej drogi.(hałas jest duzy) I to powoduje we mnie lęk. Fundamenty już wylane. A ja myślę żeby sprzedać tą działkę.Co mam rpobić. I kto ma podobne obiekcje i czy to normalne.

Wy pewnie kochacie miejsca swoich działek.

Mnie coś chyba nie odpowiada.Z drugiej strony jak pomyślę sobie o tym iz sprzedam ten kawałek ziemi to wiem że mogę tęsknić za tym wszystkim. Ile już serca włożyłam we wszystko włącznie z załatwianiem różnych formalności.

 

Prosze o Wasze opinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie tkwi w tobie obawa czy dasz radę, czy nie zabraknie ci pieniędzy. Może w starym miejscu mieszkasz od dziesiątków lat, znasz tam kazdy kąt - taka tęsknota. Poza tym przemęczenie ciągłym myśleniem o budowie

 

Proponuję (jeżeli jesteś kobietą) abyś zaczęła sobie w myślach wyobrażać jak urządzić dom, ogród etc., albo idź do fryzjera :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dali -moja działka ma w zasadzie same wady:

1. Przy bardzo ruchliwej drodze krajowej i torach (tiry i pociągi 24h na dobę)

2. Jest już zabudowana -paskudny dom z lat 30tych -klockowaty,który po ślubie wyremontowaliśmy -wewnątrz) pakując kupę kasy -aby tylko nie mieszkać przy rodzicach,a teraz gdy się budujemy (wcześniej nie wiedzieliśmy że do tego w ogóle dojdzie) nie wiadomo co z nim zrobić -pasuje burzyć a z drugiej strony szkoda zainwestowanej kasy (okna, drzwi, panele, ocieplenie, instalacje itd) i cudnych wspomnień z pierwszych 4ech lat małżeństwa (najem odpada -za mała działka i brak możliwości zorganizowania niezależnego wejścia i wjazdu)

3. Działka jest BARDZO wąska -14,5m -projektu gotowego szukaliśmy 2 lata

Ale budujemy się na niej bo:

1. jest gratis -dostaliśmy ją od babci;

2. jest w rodzinie od ponad 100lat i szkoda jej sprzedać

3. w naszej okolicy cena 1 ara dochodzi do 18tys zł -nigdy by nas nie było stać na inną (10 arów po 18tys=180tys) -za tą kasę wybudujemy nasz nowy domek;

Mimo tych wszystkich okoliczności serce mi rośnie gdy chodzę po moim nowowybudowanym domku (stan surowy na razie) -i planuję gdzie i co będzie stało, jakie podłogi i okna, łazienki...

Myślę, że gdy już będziesz miała ściany docenisz swój domek i będzie to dla Ciebie najpiękniejsze m-sce na świecie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pociągi przez 24 h na dobę w Sandomierzu... :lol: Swoją drogą gdzie Wy tam jesteście?...?...?

 

A wracając do tematu to powiem autorce watka że inni (tzn. ja) mają gorzej - działka jeszcze dzika, kwity się robią, pieniędzy brak i perspektywa przeniesienia służbowego na drugi koniec Polski... Postaraj sie zauważyć pozytywne aspekty tej sytuacjii!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za słowa otuchy. Nie wiem co mam zrobić z moją depresją.Z jednej strony moze się coś zmieni jak w końcu staną mury, i dojdzie do momentu planowania aranżacji wnętrza.

Kachna czy nie przeszkadzają Ci jeżdzące auta i tiry???Jak to znosicie i czy nie wpływa to negatywne na wasze małżeństwo mówię o negatywnych skutkach hałasu.

Mnie męczy ten temat. Podobnie jak Tobie Kachna szkoda było mi sprzedać tą ziemię. Rzeczywiście może z czasem się przywyczają do tego miejsca- nie wiem.

Narazie jak jestem tam, na tym szczerym polu strasznie przeszkadza mi hałąs uliczny.Mój mąż uważa że to nie jest złe ważne że ma przestrzeń przed sobą, on wychował się na spokojnej wsi ze stawem. I uznaje tamto miejsce za cudowne. ja jakoś nie mogę przełknąć tematu.

Mpoże to już tęsknota za domem rodzinnym, a moze coś innego. Nawet wstydzę się pokazywać znajomym to miejsce

Wcześniej tak nie miałam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pociągi przez 24 h na dobę w Sandomierzu... :lol: Swoją drogą gdzie Wy tam jesteście?...?...?

 

A wracając do tematu to powiem autorce watka że inni (tzn. ja) mają gorzej - działka jeszcze dzika, kwity się robią, pieniędzy brak i perspektywa przeniesienia służbowego na drugi koniec Polski... Postaraj sie zauważyć pozytywne aspekty tej sytuacjii!

Pociągi -towarowe- nie osobowe (takich już nie ma) -głównie nocą -od 22ej do 5ej. Tiry non-stop -trasa na Przemyśl, Rzeszów :( A jesteśmy dokładnie naprzeciwko składu węgla (zapomniałam o tej "atrakcji" powyżej napisać), kojarzysz plamiaku taki wąski biały budynek piętrowy? na dole sklep (był serwis Stihl, potem chemiczny ostatnio nic nie ma)? No to właśnie w tym domku mieszkamy -a w podwórku rośnie nowe gniazdko -luknij przejeżdżając w stronę Tbga :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za słowa otuchy. Nie wiem co mam zrobić z moją depresją.Z jednej strony moze się coś zmieni jak w końcu staną mury, i dojdzie do momentu planowania aranżacji wnętrza.

Kachna czy nie przeszkadzają Ci jeżdzące auta i tiry???Jak to znosicie i czy nie wpływa to negatywne na wasze małżeństwo mówię o negatywnych skutkach hałasu.

Mnie męczy ten temat. Podobnie jak Tobie Kachna szkoda było mi sprzedać tą ziemię. Rzeczywiście może z czasem się przywyczają do tego miejsca- nie wiem.

Narazie jak jestem tam, na tym szczerym polu strasznie przeszkadza mi hałąs uliczny.Mój mąż uważa że to nie jest złe ważne że ma przestrzeń przed sobą, on wychował się na spokojnej wsi ze stawem. I uznaje tamto miejsce za cudowne. ja jakoś nie mogę przełknąć tematu.

Mpoże to już tęsknota za domem rodzinnym, a moze coś innego. Nawet wstydzę się pokazywać znajomym to miejsce

Wcześniej tak nie miałam

Dali -do wszystkiego się można przyzwyczaić - teraz to jak nic nie jedzie to nie mogę usnąć :wink: Tylko, że ja mam do linii jezdni tylko 10m (w nowym domku dokładnie 29m) -Ty napewno więcej :) Oczywiście że jest to uciążliwe, często boli głowa, a okien od strony ulicy wcale nie otwieramy -własnych myśli nie słychać nie wspominając o rozmowie czy TV. Na moje małżeństwo ulica (hałas) nie ma żadnego wpływu -to mieszkanko jest nasze pierwsze -więc radość była z każdego drobiazgu -szafek do kuchni, czy wspólnego malowania pokoju dzień przed naszym weselem :) A w jakiej odległości od ulicy budujesz domek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buduje około 30 metrów od drogi też tak jak Ty Kachno.To jest droga wojewódzka ale jakaś strasznie głośna. Jakos się muszę przyzwyczaić. Może z czasem.

 

Wiesz nie wyburzajcie tego domu z przodu, myślę że sprawi on że troszkę będzie ciszej, tam gdzie stoi Wasz domek.

 

A tak myślę sobie że pewnie docenia się pewne rzeczy dopiero wtedy jak się je starci, to jest starszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslę, że gdy będziesz częściej bywała w tym m-scu to przestaniesz nawet zwracać na to uwagę. Poza tym gdy wybudujesz dom i wstawisz okna -to zupełnie nie będziesz go słyszała -wiadomo,że w szczerym polu jest głośniej niż wewnątrz. Teraz masz poprostu doła i widzisz same wady tej działeczki -wyolbrzymiając je maksymalnie w swojej wyobraźni. Radzę pokaż działeczkę znajomym, zrób jakiegoś grilla lub ognisko (oblewanie fundamentów :D ). Myślę że znajomi będą zachwyceni, a i Ty będziesz miała potem miłe skojarzenia z działeczką :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

No właśnie mimo iż mam piękną działkę ogromna zresztą, fundamenty już wylane niedługo reszta. Ni emogę się cieszyć tym. Należę do osób cieszących się z najmniejszych rzeczy. Nie rozumiem więc tego co dzieje się w moim umyśle. Ni ewiem co jest. Może to miejsce jest naładowane negatywną energią. Moze fakt iż działka leży niedalego przejezdnej drogi.(hałas jest duzy) I to powoduje we mnie lęk. Fundamenty już wylane. A ja myślę żeby sprzedać tą działkę.Co mam rpobić. I kto ma podobne obiekcje i czy to normalne.

Wy pewnie kochacie miejsca swoich działek.

Mnie coś chyba nie odpowiada.Z drugiej strony jak pomyślę sobie o tym iz sprzedam ten kawałek ziemi to wiem że mogę tęsknić za tym wszystkim. Ile już serca włożyłam we wszystko włącznie z załatwianiem różnych formalności.

 

Prosze o Wasze opinie.

 

Odpowiedź jest prosta.Na początku źle oceniłaś swoja działkę .Źle dokonałaś wybory tej działki.Teraz Ci sie to skumulowało i szykasz gdzie się pomyliłaś.

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek

Dali, nie chcę Cię do niczego przekonywać, ale byc może

to co teraz odczuwasz to przejściowe - takie obawy przed nowym ?

Piszesz o hałasie, ale skoro działka jest "ogromna" to może aż tak nie

będziesz go odczuwała, bo chyba dom nie będzie stał zaraz przy tej

głośnej stronie?

Może ta działka to taka miłość od drugiego wejrzenia? :roll: :wink:

 

U mnie było odwrotnie - działka bardzo mi się spodobała, a w miarę

upływu czasu i poznawania pewnych tutejszych realiów - marzę, aby

jak najprędzej opuścić to miejsce :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dali - hałas nie zniknie. Przy takiej odległości od krajówki i otwartym terenie po prostu będzie słyszalny i zauważalny. Bardziej sama musisz podjąć decyzję - co jest alternatywą dla budowy na tej działce, czy jesteście ją w stanie sensownie sprzedać i kupić inną, czy też po analizie za i przeciw jesteś w stanie zaakceptować te samochody.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja szczerze mówiąc nie widze sensu budowania domu w miejscu gdzie jest hałas...więcej - dla mnie szybko przerodziłoby sie w obsesję i wtedy nic by mnie w tym domu nie cieszyło...przeciez to nie wynajmowane mieszkanie, to dom w którym każdy z nas zamierza osiąść na dłużej...a samochodów nie ubywa...drogi sa poszerzane...dzrewa przydrożne wycinane...to jest zupełnie inny hałas niż stukot kół na torach czy miejski miarodajny szum do którego sie łatwo przyzwyczaić...dom to ogród i otoczenie...a ogród to miesce dla relaksu, wyciszenia... :roll:

własnie patrzę na budowy dwóch takich domów paredziesiąt metrów od trasy wojewódzkiej...najgorszy jest tam właśnie świst tirów i jadące ponad 100 km/h osobówki ...ja mam dom usytuowany chyba z 500 m od tej trasy, za linią lasu i na końcu osiedla, a mimo to gdy jest mokro i wiatr z tamtej strony słysze szum...już wtedy odczuwam dziwny niepokój...ja uciekłam z miasta własnie dla ciszy, gzdie jest czyste powietrze, kontakt z przyrodą...te kilkadziesiąt metrów od trasy to chyba właśnie miejsce gdzie opadają spaliny samochodowe, gdzie latami kumulują się metale ciężkie... :cry:

smutne to ale prawdziwe...przemyślcie to dobrze by marzenie o domu nie zamieniło się w jakiś koszmar, obsesję, powód do sprzeczek i wzajemnego obwiniania sie o podjęte decyzje... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się przedmówcami i zalecałabym przemyślenie jeszcze raz wszystkich za i przeciw. Hałas może być naprawdę uciążliwy. Owszem, do hałasu można się przyzwyczaić, ale w bloku, gdzie zamykasz okna i masz gdzieś, ale tu chodzi o dom, gdzie chciałoby się posiedzieć w ogrodzie bez wszędobylskiego szumu samochodów.

Mam dom podobnie jak joan, kilkaset metrów od mocno ruchliwej drogi krajowej. W pogodne dni jest cichutko, słychać tylko ptaki i całe dnie cykanie świerszczy, ale.......

gdy powietrze wilgotne, albo wiatr od drogi, szum samochodów staje się dość słyszalny i irytujący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja szczerze mówiąc nie widze sensu budowania domu w miejscu gdzie jest hałas...więcej - dla mnie szybko przerodziłoby sie w obsesję i wtedy nic by mnie w tym domu nie cieszyło...przeciez to nie wynajmowane mieszkanie, to dom w którym każdy z nas zamierza osiąść na dłużej

 

te kilkadziesiąt metrów od trasy to chyba właśnie miejsce gdzie opadają spaliny samochodowe, gdzie latami kumulują się metale ciężkie... :cry:

smutne to ale prawdziwe...przemyślcie to dobrze by marzenie o domu nie zamieniło się w jakiś koszmar, obsesję, powód do sprzeczek i wzajemnego obwiniania sie o podjęte decyzje... :cry:

Mam takie samo zdanie, sprzedałabym ta działke i kupiłabym inna nawet gdyby kosztowała więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,U mnie było odwrotnie - działka bardzo mi się spodobała, a w miarę

upływu czasu i poznawania pewnych tutejszych realiów - marzę, aby

jak najprędzej opuścić to miejsce "

 

No właśnie tego też bałam się niezmiernie. Już postanowiłam zostawioam ją bo to piękne miejsce. Posłuchałam rad waszych i dowiedziałąm się o opiniach ludzi na temat działki. Ze jest naprawde ładna z pięknym krajobrazem.Myślę że nie będzie tak źle. Ostatnio naprawdę się do niej przekonałam,

Bardzo podoba mi się stwierdzenie miłość od drugiego wejrzenia. Ja chyba tak mam ze wszystkim. To święta prawda już taka jestem.Po tym zdaniu to dostrzeglam. Dzięki,

elutek. A co elutku przeszkadza Ci w obecnym miejscu???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek
A co elutku przeszkadza Ci w obecnym miejscu???

 

Dali, ja mam niestety /w przeciwieństwie do Ciebie/

małą działkę /niecałe 600 m2/ i dom w tzw. "ostrej granicy"

no i wszystko "widać, słychać i czuć"... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyprowadziłam się z jednego z największych toruńskich osiedli na wieś

10 km pod Toruniem. Codziennie muszę jechać do pracy, zawieźć córkę do przedszkola. I jestem STRASZNIE NERWOWA, że muszę jechać do miasta. Nienawidzę hałasu, smrodu samochodów...Nie wyobrażam sobie budować domu w takim miejscu :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz AgnieszkoKusi, to nie jest miejsce gdzie śmierdzi, naokoło pola i ziemia pachnie na mojej działce. Już chyba kocham to miejsce ze względu na wszystko. Mimo iż samochody jeżdzą miejsce cudne widok na przestrzeń. wychowałm się na wsi mąż też. To miejsce mąż wybrał twierdzi iż niedługo ruch się przeniesie i zmieni kiedy przestaną remontować jedną drogę.W dodatku ekspresówka powstająca niebawem przeniesie ruch uliczny tego miejsca. Zresztą pogodziłam się. Jest inaczej już nie myślęo tym jest naprawd,ę lepiej.. Zrozumiałam to po poście elutka.

Elutku rozumiem Cię że przeszkadzają Ci sąsiedzi(włąsnie tego tematu chciał uniknąć mój mąż dlatego wybrał duże pole) Jak to jest czy pierwsze wrażenie nie jest najważniejsze???Tylko drugie. Ciesz się że masz spokój od hałqasu ulicznego. Ja tam bym zniosła blisko sąsiadów,jestem towarzyska. Moze teraz tak mówię nie wiem.Też mieliśmy mieć małą działkę. Mnie by to nie przeszkadzało.Ważna chyba jest okolica. Ja mam sąsiadów oddalonych o 25 metrów nie jest tak źle.

Cieszę sie że już mnie wszystko cieszy i cała depresja zniknęła bez śladu a pomogły słowa ,,MIŁOŚĆ OD DRUGIEGO WEJRZENIA"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...