telesforek 23.10.2007 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 Witam. W telegraficznym skrócie: mam pracę, która zupełnie nie daje mi satyfakcji, za to daje dość przyzwoite pieniądze i pewne poczucie bezpieczeństwa. Stosunki z innymi ludźmi, w tym z szefem, przyzwoite. Jak myślicie: tkwić w tym, czy rozglądać się powoli za czymś innym. Albo inaczej: czy satysfakcja z pracy jest rzeczywiście potrzebna, czy to podejście idealistyczne i oderwane od rzeczywistości (mam kasę więc o co chodzi)? Jestem ciekawa Waszych opinii. Przykłady z życia mile widziane. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 23.10.2007 12:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 nie tkwić- szukać dalej... nadesżły lepsze czasy...moga nie potrwac długo... pracuję tu gdzie pracuję od prawie 10 lat - i nie mam ani: stosunków z ludźmi...ani satysfakcji (poza jedną dziką...ale to na inny temat... )...odliczam dni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sebo8877 23.10.2007 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 Nie jesteś sama- ja właśnie rozpocząłem szukanie... Sebo8877 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 23.10.2007 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 ja tez szukam...telesforku...może się wymienimy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 23.10.2007 13:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 Ja w jednej firmie pracuje juz 7 rok. Bylo dobrze, od jakiegos miesiaca jest do dupy (polaczenie z Warszawa). Zastanawiam sie nad zmiana, aletu mam niezla kaseznam ludzie (sa ok)mam ugruntowana pozycjeAle ta Warszawka.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 23.10.2007 13:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 Madd, dasz radę. Warszawkę należy spacyfikować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Charlie 23.10.2007 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 Witam. W telegraficznym skrócie: mam pracę, która zupełnie nie daje mi satyfakcji, za to daje dość przyzwoite pieniądze i pewne poczucie bezpieczeństwa. Stosunki z innymi ludźmi, w tym z szefem, przyzwoite. Jak myślicie: tkwić w tym, czy rozglądać się powoli za czymś innym. Albo inaczej: czy satysfakcja z pracy jest rzeczywiście potrzebna, czy to podejście idealistyczne i oderwane od rzeczywistości (mam kasę więc o co chodzi)? Jestem ciekawa Waszych opinii. Przykłady z życia mile widziane. Pozdrawiam Mam nadzieję, że ta KASA to minimum 10.000 PLN na rękę - bo jak nie to wybacz ale...szkoda klikania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
telesforek 24.10.2007 05:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 Nie jesteś sama- ja właśnie rozpocząłem szukanie... Sebo8877 A z jakiego powodu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
telesforek 24.10.2007 05:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 Ja w jednej firmie pracuje juz 7 rok. Ja w mojej 10 lat - od skończenia studiów (w obecnych czasach to już chyba rzadkość). Więc nawet nie mam porównania jak może być gdzie indziej - może dużo gorzej . Ale już od dłuższego czasu mnie nosi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ullerowa 24.10.2007 07:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 Ja w jednej firmie pracuje juz 7 rok. Ja w mojej 10 lat - od skończenia studiów (w obecnych czasach to już chyba rzadkość). Więc nawet nie mam porównania jak może być gdzie indziej - może dużo gorzej . Ale już od dłuższego czasu mnie nosi. ja w swojej wytrzymałam prawie 6 lat i odeszłam, teraz szukam czegos ciekawszego. Tam się po prostu nie dało juz dłużej pracowac , ani kasy, ani satysfakcji ani miłej atmosfery. Na pocieszenie dodam że teraz jest tam jeszcze gorzej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 24.10.2007 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 Wszedzie dobrze gdzie nas nie ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ullerowa 24.10.2007 08:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 Wszedzie dobrze gdzie nas nie ma mozliwe, ale jak jes żle to trzeba coś z tym zrobić. Ja pzynajmniej próbowałam ale nie z kazdym mozna dojść do porozumienia nawet mimo dobrych checi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sebo8877 24.10.2007 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 Nie jesteś sama- ja właśnie rozpocząłem szukanie... Sebo8877 A z jakiego powodu? Zarabiam marnie (1500/ręka) pomimo że w zachodnim koncernie --- i nie jestem sprzątaczką ... Zajmuję się logistyka, ukończyłem studia, znam języki obce - ale mieszkam na podkarpaciu . Nasz Dyrekktor - który bierze 20 000 na łapę twierdzi że my jacyś opętani jesteśmy twierdząc ze zarabiamy mało.... Obiecywał zmiany - niestety tymi słowami można sobie wytrzec conieco - tak więc rozpoczynam szukanie.. sebo8877 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 24.10.2007 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 a ja dzisiaj sie dowiedzałam że jestem dobrym żołnierzem... za co szefowie są mi oczywiście niezywkle wdzęczni - bo biorę wszystkie trudne tematy na klatę - i dzięki mnie oni mają święty spokój...acha - jest jeden dzień kiedy musza zajmowac się moimi sprawami - no i wtedy chorują...na samą myśl o tym dniu mają dreszcze i odruchy wymiotne... bardzo pocieszające... a podwyżki w tym roku zero...zero szkoleń, zero dofinansowania do studiów czy języka - to mój problem i fanaberia... no w sumie tak...może nawet dobrze - koniec złudzeń... każdego dnia widzę scenę w zwolnionym tempie - wchodzę do biura - trzymam w ręku papier a na nim wdzięczny tekst...prosze o potwierdzenie przyjęcia pisma...i wychodzę...i śpiewam sobie tego dnia ubiore sie ślicznie...pomaluję usta czerwoną szminką... i z dziką satysfakcją choć niezywkle uprzejmie podziękuje za wspólnie spędzone chwile... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 24.10.2007 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 Nie jesteś sama- ja właśnie rozpocząłem szukanie... Sebo8877 A z jakiego powodu? Zarabiam marnie (1500/ręka) pomimo że w zachodnim koncernie --- i nie jestem sprzątaczką ... Zajmuję się logistyka, ukończyłem studia, znam języki obce - ale mieszkam na podkarpaciu . Nasz Dyrekktor - który bierze 20 000 na łapę twierdzi że my jacyś opętani jesteśmy twierdząc ze zarabiamy mało.... Obiecywał zmiany - sebo8877 sebo, jakbym słyszała o szefie mojego męża. Może to ten sam? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sebo8877 24.10.2007 08:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 a gdzie mąz pracuje...?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AnetaS 24.10.2007 08:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 moim zdaniem bardzo ważne jest mieć satysfakcję z tego co się wykonuje jak i przyzwoite pieniądze.Dlatego trzeba dobrze szukać swojego miejsca i dążyć do celu. Do tej pory pracowałam w trzech miejscach.Zaraz po studiach udało mi się znaleźć pracę w zawodzie ale niestety za marne pieniądze, prawie najniższa krajowa. Tłumaczyłam sobie że najpierw trzeba zdobyć doświadczenie i uzyskać uprawnienia. Po 2,5 roku zmieniłam. W kolejnej pracy kasa nieco lepsza na poziomie o którym pisze Sebo, również zajmowałam się zagadnieniami związanymi z moim wykształceniem, ale również innymi których momentami miałam dość.Kilka miesięcy temu pożegnałam się z tą firmą. Finansowo nic nie straciłam a nawet zyskałam i robię teraz tylko to co chcę, ale teraz to jestem na własnej działalności. życzę wszystkim powodzenia w znalezieniu odpowiedniej pracy i wysokich zarobków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kachna28 24.10.2007 11:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 A ja wam zazdroszczę pracy w ogóle! bo ja nie mam.... W tej chwili jestem na zasiłku (390zł). Po studiach (jestem magistrem administracji) udało mi się tylko być na stażu w banku 3m-ce. Potem latałam, szukałam. Ale ogłoszenia w typie -"młodych, dynamicznych z wykształceniem" okazywały się zazwyczaj akwizycją. Trzy razy po takim ogłoszeniu (w którym nie pisało o co chodzi) trafiłam do TELE2 -ale nie widzę siebie pukającej od drzwi do drzwi i molestującej emerytki o zawarcie umowy.Potem przez 2,5roku prowadziłam własny biznes (sklep), ale upadł. Teraz od lipca siedzę w domu -no i szukam -głównie przez Internet i Urząd Pracy. W moim mieście jest taka kicha, że pozostaje albo praca w spożywczym za 800zł do 22ej (ewentualnie na kasie w Biedronce) -albo rodzenie dzieci. Chyba na to drugie się zdecyduję skoro i tak siedzę w domu nie myślcie, że wybrzydzam i mam jakieś kosmiczne wymagania -ale szlag mnie trafia jak pomyślę o tych zarwanych na naukę nocach i kasie wydanej na studia. pewnie i tak skończę za jakąś ladą, jeśli w ogóle mnie przyjmą, bo ostatnio usłyszałam, że jestem za dobrze wykształcona Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
telesforek 24.10.2007 11:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 Finansowo nic nie straciłam a nawet zyskałam i robię teraz tylko to co chcę, ale teraz to jestem na własnej działalności. Tylko pogratulować. Niestety przypadki własnej działalności w mojej rodzinie nie są zachęcające i nie brałam tego do tej pory pod uwagę. każdego dnia widzę scenę w zwolnionym tempie - wchodzę do biura - trzymam w ręku papier a na nim wdzięczny tekst...prosze o potwierdzenie przyjęcia pisma...i wychodzę...i śpiewam sobie tego dnia ubiore sie ślicznie...pomaluję usta czerwoną szminką... i z dziką satysfakcją choć niezywkle uprzejmie podziękuje za wspólnie spędzone chwile... Jakiś czas temu też sobie wyobrażałam ten dzień, w podobny sposób. Teraz już to nie wzbudza we mnie emocji. A może ustalić sobie priorytety: praca jest po to żeby zarabiać pieniądze, a satysfakcji szukać gdzie indziej. Może nie można mieć wszystkiego? Kiedyś rozmawiałam z gościem w W-wie na temat jego pracy i z opisu wydała mi się ciekawa. Co mu z resztą powiedziałam. A on na to, że to nie ma dla niego znaczenia, chodzi mu tylko o te 10 koła na rękę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 24.10.2007 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 Kachna jak zdecydujesz się na rodzenie, to lepiej zatrudnij się gdziekolwiek, to będzie i tak większa kasa niż z zasiłku. Jak macie spokojną pracę i przyzwoite pieniądze, to trzymajcie się, dopóki nie skończycie budowy , potem szukajcie nowej pracy - moja rada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.