kuleczka 24.10.2007 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 KiZ, widzę, że prawdziwy z Ciebie eksperymentator bezinteresowne uczęszczanie na rozmowy kwalifikacyjne mnie powaliło kurcze, jak to poczucie desperacji wpływa na zachowanie, bardziej niż byśmy chcieli...... W naszej 10 osobowej firmie raczej nie miałabym szansy na anonimowość poza tym nie mam uprawnień do prowadzenia tira, no chyba że mogłabym posprzedawać na stacji to ja już zostanę przy dowodzeniu Mimo braku motywacji (przede wszystkim finansowej), wiem, że kiedyś spróbuję pracy najemnej, nieładnie to zabrzmiało bakuje mi tego, aby mnie ktoś docenił, chciałabym poczuć smak awansu, rywalizacji........... czy nie pomyliły mnie się bajki........... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 24.10.2007 21:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 Cooleczko, żeby była jasność - te interwju to nie były wyrazy desperacji, ale pewnej, rzekłbym, utopijnej donkichotowskiej sprawiedliwości dziejowej. Wiesz; coś jak Kuba Bogu... itepe Porównałbym to do sytuacji pryszczatego nastolatka, który nagle przepoczwarza się w atrakcyjnego modzieńca i któremu koleżanki, niedawno jeszcze go wyśmiewające czy w ogólnie nie zauważające, zaczynają jeść z ręki hyhy PS. Apropos tirów, jeśli nie masz kwalifikacji na kierowcę tira to na pewno (...) > Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Charlie 24.10.2007 23:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 A jakie jest wasze zdanie w temacie: macierzyństwo kontra praca? Ja jestem kilka lat po ślubie, ale dzieci jeszcze nie mamy (i w zasadzie do tej pory nie za bardzo planowaliśmy). Na kilku rozmowach -ostatnio na fakturzystkę w hurtowni wędlin -usłyszałam pytanie: "czy ma pani dzieci?". Odpowiedziałam, że nie. "ale jest pani mężatką?", "no tak -jestem" "No to Pani dziękujemy. " A dlaczego? przecież to, że nie mam dzieci to chyba jest zaletą -będę dyspozycyjna, zero zwolnień itp" -zaczęłam argumentować. Ale ma pani męża więc pewnie zaraz będzie dziecko- odparła kobieta, która chyba nie słyszała o antykoncepcji Okazało się ,że babka ma uraz -bo jakaś dziewczyna 2 tygodnie po podpisaniu umowy przyniosła zwolnienie lekarskie z powodu ciąży . Tak więc nie wiem -czy posiadanie dziecka to atut w poszukiwaniu pracy czy wręcz przeciwnie? Moja siostra mieszkająca w krakowie -też ma w tej mierze niemiłe doświadczenie. Pracowała od kilku lat w znanym zachodnim koncernie, pięła się po szczeblach kariery, premie szkolenia itd. Wszystko się urwało, gdy zaszła w ciążę. Mimo, że była zdrowa i nadal pracowała -szef zaczął ją zwalczać. Wynajdywał jakieś błędy i potknięcia, dosłownie 'obrabiał jej tyłek" do innych pracowników za jej plecami (ale tak umiejętnie, że wiedział, że to do niej dotrze). Atmosfera stała się nie do zniesienia. W końcu na trzy ostatnie miesiące poszła na zwolnienie lekarskie, potem urlop macierzyński -i od razu powrót do pracy. Niestety została zwolniona po 2 tygodniach -w zasadzie bez podania przyczyny. No i teraz sama nie wiem -czy szukać teraz i tłumaczyć się czy mam, czy planuję itd (w końcu zaczną pytać o metody antykoncepcji jakie stosuję). Czy urodzić dzieciaczka, odchować spokojnie i wtedy szukać pracy (może za te 3lata będzie w końcu się coś działo ). Wychodzi na to, że dziecko to dla jednego atut, a dla drugiego wada.... W Twojej miejscowości jest taka firma SCHOLLGLAS - "pukałaś" tam ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Charlie 24.10.2007 23:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 A jakie jest wasze zdanie w temacie: macierzyństwo kontra praca? Ja jestem kilka lat po ślubie, ale dzieci jeszcze nie mamy (i w zasadzie do tej pory nie za bardzo planowaliśmy). Na kilku rozmowach -ostatnio na fakturzystkę w hurtowni wędlin -usłyszałam pytanie: "czy ma pani dzieci?". Odpowiedziałam, że nie. "ale jest pani mężatką?", "no tak -jestem" "No to Pani dziękujemy. " A dlaczego? przecież to, że nie mam dzieci to chyba jest zaletą -będę dyspozycyjna, zero zwolnień itp" -zaczęłam argumentować. Ale ma pani męża więc pewnie zaraz będzie dziecko- odparła kobieta, która chyba nie słyszała o antykoncepcji Okazało się ,że babka ma uraz -bo jakaś dziewczyna 2 tygodnie po podpisaniu umowy przyniosła zwolnienie lekarskie z powodu ciąży . Tak więc nie wiem -czy posiadanie dziecka to atut w poszukiwaniu pracy czy wręcz przeciwnie? Moja siostra mieszkająca w krakowie -też ma w tej mierze niemiłe doświadczenie. Pracowała od kilku lat w znanym zachodnim koncernie, pięła się po szczeblach kariery, premie szkolenia itd. Wszystko się urwało, gdy zaszła w ciążę. Mimo, że była zdrowa i nadal pracowała -szef zaczął ją zwalczać. Wynajdywał jakieś błędy i potknięcia, dosłownie 'obrabiał jej tyłek" do innych pracowników za jej plecami (ale tak umiejętnie, że wiedział, że to do niej dotrze). Atmosfera stała się nie do zniesienia. W końcu na trzy ostatnie miesiące poszła na zwolnienie lekarskie, potem urlop macierzyński -i od razu powrót do pracy. Niestety została zwolniona po 2 tygodniach -w zasadzie bez podania przyczyny. No i teraz sama nie wiem -czy szukać teraz i tłumaczyć się czy mam, czy planuję itd (w końcu zaczną pytać o metody antykoncepcji jakie stosuję). Czy urodzić dzieciaczka, odchować spokojnie i wtedy szukać pracy (może za te 3lata będzie w końcu się coś działo ). Wychodzi na to, że dziecko to dla jednego atut, a dla drugiego wada.... W Twojej miejscowości jest taka firma SCHOLLGLAS - "pukałaś" tam ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Charlie 24.10.2007 23:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 A jakie jest wasze zdanie w temacie: macierzyństwo kontra praca? Ja jestem kilka lat po ślubie, ale dzieci jeszcze nie mamy (i w zasadzie do tej pory nie za bardzo planowaliśmy). Na kilku rozmowach -ostatnio na fakturzystkę w hurtowni wędlin -usłyszałam pytanie: "czy ma pani dzieci?". Odpowiedziałam, że nie. "ale jest pani mężatką?", "no tak -jestem" "No to Pani dziękujemy. " A dlaczego? przecież to, że nie mam dzieci to chyba jest zaletą -będę dyspozycyjna, zero zwolnień itp" -zaczęłam argumentować. Ale ma pani męża więc pewnie zaraz będzie dziecko- odparła kobieta, która chyba nie słyszała o antykoncepcji Okazało się ,że babka ma uraz -bo jakaś dziewczyna 2 tygodnie po podpisaniu umowy przyniosła zwolnienie lekarskie z powodu ciąży . Tak więc nie wiem -czy posiadanie dziecka to atut w poszukiwaniu pracy czy wręcz przeciwnie? Moja siostra mieszkająca w krakowie -też ma w tej mierze niemiłe doświadczenie. Pracowała od kilku lat w znanym zachodnim koncernie, pięła się po szczeblach kariery, premie szkolenia itd. Wszystko się urwało, gdy zaszła w ciążę. Mimo, że była zdrowa i nadal pracowała -szef zaczął ją zwalczać. Wynajdywał jakieś błędy i potknięcia, dosłownie 'obrabiał jej tyłek" do innych pracowników za jej plecami (ale tak umiejętnie, że wiedział, że to do niej dotrze). Atmosfera stała się nie do zniesienia. W końcu na trzy ostatnie miesiące poszła na zwolnienie lekarskie, potem urlop macierzyński -i od razu powrót do pracy. Niestety została zwolniona po 2 tygodniach -w zasadzie bez podania przyczyny. No i teraz sama nie wiem -czy szukać teraz i tłumaczyć się czy mam, czy planuję itd (w końcu zaczną pytać o metody antykoncepcji jakie stosuję). Czy urodzić dzieciaczka, odchować spokojnie i wtedy szukać pracy (może za te 3lata będzie w końcu się coś działo ). Wychodzi na to, że dziecko to dla jednego atut, a dla drugiego wada.... W Twojej miejscowości jest taka firma SCHOLLGLAS - "pukałaś" tam ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kachna28 25.10.2007 05:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 Nawet nie wiedziałam Próbowałam tylko w pilkington sandoglass -ale to jakaś inna spółka i wymagają biegłego włoskiego. Ok -to spróbuję tam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 25.10.2007 05:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 Nawet nie wiedziałam Próbowałam tylko w pilkington sandoglass -ale to jakaś inna spółka i wymagają biegłego włoskiego. Ok -to spróbuję tam. hmmm - jeśli poważnie myślisz o dziecku - może rzeczywiście lepiej "mieć to już za sobą"... niezależnie od tego proponuję studia podyplomowe i intensywny kurs włoskiego - nawet ciężka praca nad...dzieckiem temu nie przeszkadza:wink: - (w mojej grupie studentów (podyplomowych) widzę kilka Pań w bardzo zaawansowanej ciąży... ) swoją drogą - uwielbiam popatrzreć na ciężarówki...i powspominać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 25.10.2007 06:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 Bądzie krótko: Nienawidzę swojej pracy i chcę siedzieć w domu, gotować obiady, zająć się dzieckiem, przekopywać działkę, pomagać mężowi w jego pracy. Tyle. Koniec i kropka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kachna28 25.10.2007 06:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 Bądzie krótko: Nienawidzę swojej pracy i chcę siedzieć w domu, gotować obiady, zająć się dzieckiem, przekopywać działkę, pomagać mężowi w jego pracy. Tyle. Koniec i kropka To może się zamienimy? Ja robię wszystko powyższe -oprócz dziecka -narazie, acha i nadzoruję budowlańców na dodatek... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 25.10.2007 06:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 A ja pracuję, prowadzę dom, wychowuje dziecko i też buduję sama dom Mąż niewiele mi pomaga. Ma swoje problemy. Ledwo już wyrabiam. Ale jak mam taki natłok to jakoś daje sobie radę ze wszystkim. Zasypiam przed 22, wstaje o 3 nad ranem i do 6 obmyślam kolejne sprawy do załatwienia, jak wykończyc dom, jak rozliczyć ekipy, kiedy wypłacą transzę itp itd. Wybrałam szybką budowę bo długo bym tak nie pociagnęła Za kilka miesiecy przeprowadzka i będzie troche luzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 25.10.2007 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 Cooleczko, żeby była jasność - te interwju to nie były wyrazy desperacji, ale pewnej, rzekłbym, utopijnej donkichotowskiej sprawiedliwości dziejowej. Wiesz; coś jak Kuba Bogu... itepe Porównałbym to do sytuacji pryszczatego nastolatka, który nagle przepoczwarza się w atrakcyjnego modzieńca i któremu koleżanki, niedawno jeszcze go wyśmiewające czy w ogólnie nie zauważające, zaczynają jeść z ręki hyhy KiZ, mnie chodziło raczej o brak desperacji u Ciebie (czyt. luz, pewność siebie, dobre wrażenie) i poczucie desperacji u innych aspirujących, tych na serio ale ok, motywy Twojego postepowania są dla mnie jak najbardziej zrozumiałe PS. Apropos tirów, jeśli nie masz kwalifikacji na kierowcę tira to na pewno (...) > cholibka, raczej nie tak na marginesie, to ciekawe jak wygladalaby rozmowa kwalifikacyjna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 25.10.2007 07:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 A ja pracuję, prowadzę dom, wychowuje dziecko i też buduję sama dom Mąż niewiele mi pomaga. Ma swoje problemy. Ledwo już wyrabiam. Ale jak mam taki natłok to jakoś daje sobie radę ze wszystkim. Zasypiam przed 22, wstaje o 3 nad ranem i do 6 obmyślam kolejne sprawy do załatwienia, jak wykończyc dom, jak rozliczyć ekipy, kiedy wypłacą transzę itp itd. Wybrałam szybką budowę bo długo bym tak nie pociagnęła Za kilka miesiecy przeprowadzka i będzie troche luzu Mayland, u mnie identycznie, z tym, że mam 2 dzieci No, może małż mi od czasu do czasu pomaga, jak wróci przed 20tą do domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
telesforek 25.10.2007 07:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 Jak macie spokojną pracę i przyzwoite pieniądze, to trzymajcie się, dopóki nie skończycie budowy , potem szukajcie nowej pracy - moja rada Tylko wiesz jak to w praktyce wygląda? Najpierw nabierałam doświadczenia, potem oszczędzanie na mieszkanie, potem zdecydowaliśmy się na dziecko (więc zmiana pracy nie bardzo wchodziła w grę), potem budowa domu, teraz drugie dziecko ... i tak minęło 10 lat . Może gdyby mój mąż miał duże pieniądze, decyzja byłaby łatwiejsza. Ale na razie niestety jest tak, że to ja więcej zarabiam . Joan, jestem w szoku, że pracownik może zarabiać więcej od szefa . Mój ma ok. 2 razy więcej niż ja, a jego odpowiedzialność i zakres obowiązków jest może o 10% większy. Ale niektórzy mają po prostu więcej szczęścia - kiedyś załapali się na stołek, a w mojej instytucji nie zdarzają się degradacje. Ale nie narzekam, bo jako człowiek jest o.k. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 25.10.2007 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 [Joan, jestem w szoku, że pracownik może zarabiać więcej od szefa . Mój ma ok. 2 razy więcej niż ja, a jego odpowiedzialność i zakres obowiązków jest może o 10% większy. Ale niektórzy mają po prostu więcej szczęścia - kiedyś załapali się na stołek, a w mojej instytucji nie zdarzają się degradacje. Ale nie narzekam, bo jako człowiek jest o.k. to jest małe miasto - nadal panuje tu przekonanie że karierę się robi tylko przez mocne plecy(facet) albo łóżko(kobieta)... do tego jeszcze polityka jak zostałam kierownikiem to dopiero się działo... mam z tego niezły ubaw i nawet nie zaprzeczam... takie sa koszty... tak jak dyskryminacja płacowa i straszny seksizm...ale nigdy nie chciałam pracowac tu dłużej...mam co chciałam więc przełykam...ale ide dalej - czas na zmiany... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 25.10.2007 11:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 (...) cholibka, raczej nie tak na marginesie, to ciekawe jak wygladalaby rozmowa kwalifikacyjna Taka rozmowa, to musiałby byc majstersztyk - opierający się w zasadzie tylko na komunikatach niewerbalnych hyhy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 25.10.2007 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 (...) cholibka, raczej nie tak na marginesie, to ciekawe jak wygladalaby rozmowa kwalifikacyjna Taka rozmowa, to musiałby byc majstersztyk - opierający się w zasadzie tylko na komunikatach niewerbalnych hyhy no co ty - ja uważam że wręcz przeciwnie - werbalnych - własnie z dużym naciskiem na komunikację oralną... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 25.10.2007 16:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 (...) cholibka, raczej nie tak na marginesie, to ciekawe jak wygladalaby rozmowa kwalifikacyjna Taka rozmowa, to musiałby byc majstersztyk - opierający się w zasadzie tylko na komunikatach niewerbalnych hyhyhmmmm, wydaje mi się, że pewne , aczkolwiek krótkie, zwięzłe i przeciągłeeee, komunikaty werbalne byłyby jednak wskazane znalazłam już nawet coś w rodzaju instruktażu http://pl.youtube.com/watch?v=sHiMDB19Dyc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 25.10.2007 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 Lejdis, Wy prezentujecie kobiecy punkt widzenia... Ja zaś miałem na myśli coś w ten (oczywisty) http://pl.youtube.com/watch?v=v2NZxHtmrnY albo ten http://pl.youtube.com/watch?v=MPC3PYqR9gE deseń Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropeczka27 25.10.2007 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 Dla każdego jest ważne co innego. Dla jednych kasa, dla drugich satysfakcja, dla trzecich atmosfera. Znalezc wszystko w jedej pracy to chyba sukces.Ja zmianilam prace, bo wykańczała mnie psychicznie, nie dawala kasy ani perspektyw.Teraz mam większe zarobki, ale jednocześnie ogromny stres. Obecna praca daje mi satysfakcje, ale chyba szybko mnie wypali. Wtedy zacznę znowu szukać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Charlie 25.10.2007 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 ...taaa, macie takie coś czym sterujecie życiem mężczyzn !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.