ghost34 03.01.2012 12:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2012 oba doswiadczenia i twoje i rolicza sa skrajnosciami.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 03.01.2012 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2012 Sądząc po ilości rozgoryczonych wpisów forumowiczów budujących swoje demy, chyba jednak to reguła, a porządny wykonawca to skrajność Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
herakles 03.01.2012 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2012 Porządny wykonawca??? No pewnie, jak mu się na wstępie powie, że pieniędzy nie powącha zanim nie skończy od A do Z. Ja się o tym przekonałem za dość małe pieniądze. Suma sumarum wziąłem szpachelkę do ręki i robie SAM. Pieniądze zostają w kieszeni, robota zrobiona porządnie, a jak coś skopane, to wynagradza to satysfakcja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ghost34 03.01.2012 18:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2012 jasne...ja rozumiem rozgoryczenie ale bez przesady..jest tez wiele przykladów w druga strone..i jakos nie wyciagasz podobnych wnioskow nie wiem w jakiej branzy pracujesz..ale swiat tak nie dziala jest wielu dobrych i godnych zaufania fachowcow( a oni tez moga sie raz na czas pomylic..) i wielu złych niegodnych zaufania jak w kazdej spolecznosci..nie generalizowałbym az tak mocno w strone negatywna..prawda jak zwykle lezy gdzies posrodku.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 03.01.2012 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2012 Ghost, pewnie, ale jest tu pewne ale. Nie ma weryfikacji, oprócz poleceń znajomych, za budowlankę może wziąć się każdy, nie ma cechu, nie ma straszaka w razie spartolonej roboty (bo o sądach to już malka pisała). Mój majster miał choć na scianie dyplom z budowlanki, ale on wiekowy był. A ci młodzi? Jak się dowiedzieć, czy oni u mnie się nie uczą dopiero? czasem szef wie jak się robi i kiedyś miał 3 pomocników i budował solidnie a teraz ma 4 ekipy przypadkowych łepków, czas spedza na szukaniu nastepnych inwestorów i przestał panować nad jakoscią, a łepki, nawet jeżeli pełni dobrej woli i ochoty, to po prostu nie wiedzą, jak? Śpiewać każdy może i budować też... Dlatego zasada nieufania i płacenia na koniec jest chyba jedyną ochroną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 03.01.2012 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2012 I każdy może budować - każdy może zostać inwestorem. A czy wypłacalnym ? Nawet nie ma znajomych, którzy to potwierdzą lub nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 03.01.2012 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2012 Sądząc po ilości rozgoryczonych wpisów forumowiczów budujących swoje demy, chyba jednak to reguła, a porządny wykonawca to skrajność Noooo nie, skrajność to przesada - u mnie 1:1 jeden partacz nad partacze ale druga ekipa to mistrzowie świata,nie dość ,że robota paliła im sie w rękach, wszystko zrobione cacy ( u mnie miarką był "twój styl" wydanie specjalne 150 stron ) to jeszcze w mega miłej atmosferze . Przykre jedynie było to,że nie miałam odwagi (nauczona złym doswiadczeniem ) dawać zaliczek, nawet na materiały, nie mówiąc juz o płaceniu nim kierownik klepnał swoja pieczatką. Przykre w tym sensie, że przez cholernych partaczy straciłam zaufanie do budowlańców. A co do wypłacalności inwestora , partacz nad partacze umieścił w internecie informacje, że jestem niewypłacalnym inwestorem, co prawda ekipa mistrzów sie na to info nie nadziała, ale lojalnie poinformowałam szefa,że może się z taka opinia zetknąć, jednocześnie wyjaśniłam,że nie jest to prawdą i za radą prawnika zaproponowałam gwarancje bankową. Wykonawca nie skorzystał. Oboje spaliśmy spokojnie Da się miło, da TYLKO OBIE STRONY MUSZĄ CHCIEĆ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ghost34 03.01.2012 21:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2012 Ghost, pewnie, ale jest tu pewne ale. Nie ma weryfikacji, oprócz poleceń znajomych, za budowlankę może wziąć się każdy, nie ma cechu, nie ma straszaka w razie spartolonej roboty (bo o sądach to już malka pisała). Mój majster miał choć na scianie dyplom z budowlanki, ale on wiekowy był. A ci młodzi? Jak się dowiedzieć, czy oni u mnie się nie uczą dopiero? czasem szef wie jak się robi i kiedyś miał 3 pomocników i budował solidnie a teraz ma 4 ekipy przypadkowych łepków, czas spedza na szukaniu nastepnych inwestorów i przestał panować nad jakoscią, a łepki, nawet jeżeli pełni dobrej woli i ochoty, to po prostu nie wiedzą, jak? Śpiewać każdy może i budować też... Dlatego zasada nieufania i płacenia na koniec jest chyba jedyną ochroną. Spróbuj to samo zrobic..z lekarzem..(a jego pomyłki..rzeczywiscie bolą)...zakupem samochodu..tv..i wszelakich innych rzeczy na kredycie..koncząc..tam tez placisz na koniec????..masz zaufanie..od razu nieee...jak juz to z polecenia znasz lekarza..ktos kiedys ci powiedział ..w kazdej branzy bywa wiele.."fachowców" i fachowców..placic na koniec ok..jesli sie obie strony na to godza lajcik.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
herakles 03.01.2012 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2012 Noooo nie, skrajność to przesada - u mnie 1:1 jeden partacz nad partacze ale druga ekipa to mistrzowie świata,nie dość ,że robota paliła im sie w rękach, wszystko zrobione cacy ( u mnie miarką był "twój styl" wydanie specjalne 150 stron ) to jeszcze w mega miłej atmosferze . Przykre jedynie było to,że nie miałam odwagi (nauczona złym doswiadczeniem ) dawać zaliczek, nawet na materiały, nie mówiąc juz o płaceniu nim kierownik klepnał swoja pieczatką. Przykre w tym sensie, że przez cholernych partaczy straciłam zaufanie do budowlańców. A co do wypłacalności inwestora , partacz nad partacze umieścił w internecie informacje, że jestem niewypłacalnym inwestorem, co prawda ekipa mistrzów sie na to info nie nadziała, ale lojalnie poinformowałam szefa,że może się z taka opinia zetknąć, jednocześnie wyjaśniłam,że nie jest to prawdą i za radą prawnika zaproponowałam gwarancje bankową. Wykonawca nie skorzystał. Oboje spaliśmy spokojnie Da się miło, da TYLKO OBIE STRONY MUSZĄ CHCIEĆ Tak, ale też dawanie zaliczek generuje takie problemy. Ci sami fachowcy bez zaliczek potrafią, a z zaliczkami partaczą więc nie daj się zwieźć Spróbuj to samo zrobic..z lekarzem..(a jego pomyłki..rzeczywiscie bolą)...zakupem samochodu..tv..i wszelakich innych rzeczy na kredycie..koncząc..tam tez placisz na koniec????..masz zaufanie..od razu nieee...jak juz to z polecenia znasz lekarza..ktos kiedys ci powiedział ..w kazdej branzy bywa wiele.."fachowców" i fachowców..placic na koniec ok..jesli sie obie strony na to godza lajcik.. Z kupnem różnych dóbr jest prościej. Płacisz kartą(za auto też się da), jak się nie wywiązują, wycofujesz transakcje i to oni muszą pozywać Ciebie i udowadniać Tobie a nie Ty im, budowlańcy takich płatności nie obsługują. Ze zdrowiem to już inna kwestia i nie na to forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasia242 03.01.2012 22:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2012 (edytowane) Noooo nie, skrajność to przesada - u mnie 1:1 jeden partacz nad partacze ale druga ekipa to mistrzowie świata,nie dość ,że robota paliła im sie w rękach, wszystko zrobione cacy ( u mnie miarką był "twój styl" wydanie specjalne 150 stron ) to jeszcze w mega miłej atmosferze . Przykre jedynie było to,że nie miałam odwagi (nauczona złym doswiadczeniem ) dawać zaliczek, nawet na materiały, nie mówiąc juz o płaceniu nim kierownik klepnał swoja pieczatką. Przykre w tym sensie, że przez cholernych partaczy straciłam zaufanie do budowlańców. A co do wypłacalności inwestora , partacz nad partacze umieścił w internecie informacje, że jestem niewypłacalnym inwestorem, co prawda ekipa mistrzów sie na to info nie nadziała, ale lojalnie poinformowałam szefa,że może się z taka opinia zetknąć, jednocześnie wyjaśniłam,że nie jest to prawdą i za radą prawnika zaproponowałam gwarancje bankową. Wykonawca nie skorzystał. Oboje spaliśmy spokojnie Da się miło, da TYLKO OBIE STRONY MUSZĄ CHCIEĆ zaraz zaraz a dlaczego ja mam dla takiego klienta inwestowac: -swoja prace -swoje pieniadze na jego materiały nie rozumiem,normalne jest ze sie zawsze umawiam na robote z materiałem lub bez ale tak czy tak biore zaliczke..bo i tak zawsze inwestor(przynajmniej w moim przypadku),jest na plusie,tzn.zawsze ja inwestuje do przodu swoja prace. Pracuje w zawodzie jakies 14 lat i nigdy klienta nie naraziłem na 1 zł straty natomiast ja juz zostalem skrecony przez ,,uczciwych,, inwestorów ..gdize wyłozyłem za materiały,zrobiłem robote i uslyszałem ze nie wygram i tak....i nie lubie robic dla ludzi dosc majetnych z nimi zawsze jest problem z wypłacalnoscią. Takze ja bynajmniej juz nie złapie sie na haczyk a przeciez jestem wykonawca. pozdrawiam Edytowane 3 Stycznia 2012 przez Kasia242 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 03.01.2012 22:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2012 -swoje pieniadze na jego materiały nie rozumiem,normalne jest ze sie zawsze umawiam na robote z materiałem lub bez ale tak czy tak biore zaliczke..bo i tak zawsze inwestor(przynajmniej w moim przypadku),jest na plusie,tzn.zawsze ja inwestuje do przodu swoja prace. 1.oczywiście, pod warunkiem, że wykonawca nie zniszczy zakupionego za moje pieniądze materiału i nie zwinie się z budowy 2. nie kwestionuję Twojej pracy, bo nigdy nie widziałam jej efektu, ale uwierz , są tacy budowlańcy tfffu, których "dzieła" nie chciałbyś widzieć. I co wtedy po ich zainwestowanej "do przody" pracy. zupełnie nic... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ghost34 04.01.2012 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2012 (edytowane) 1.oczywiście, pod warunkiem, że wykonawca nie zniszczy zakupionego za moje pieniądze materiału i nie zwinie się z budowy 2. nie kwestionuję Twojej pracy, bo nigdy nie widziałam jej efektu, ale uwierz , są tacy budowlańcy tfffu, których "dzieła" nie chciałbyś widzieć. I co wtedy po ich zainwestowanej "do przody" pracy. zupełnie nic... Podsumowując..w kazdej spolecznosci w kazdym fachu..sa ludzie i ludzie fachowcy i fachowcy i nie ma co generalizowac..jest wielu nieuczciwych wykonawcow i wiele nieuczciwych inwestorów..wykluczajac skrajnosci..spor jest bezpodstawny..w sensie logicznym.. p.s. O ile jeszcze inwestor w jakimś ograniczonym sensie może spr jakość i ceny porządanego fachowca..to jak ma sprawdzić wykonawca inwestora?? ..Dla mnie jest nierówność w druga stronę ale jakbym zakładał nauczony nie raz smutnym dośw.( a 1 -2óch mam w roku klientów którzy się do końca nie rozliczają..generalnie bez powodu )..jak doświadczył tego niejeden inwestor naciągnięty i spartaczony przez "fachowca"..mam brać 100% z góry??to zmierza do nikąd.... Trzeba walczyć dalej..i mieć do ludzi zaufanie oczywiście zdroworozsądkowe..howgh! o tym pisała powyżej nefer jak mniemam:) Edytowane 4 Stycznia 2012 przez ghost34 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 04.01.2012 10:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2012 ghost - a spisane umowy masz, pisemne potwierdzenie przyjęcia części zapłaty? Bo w takiej sytuacji do sądu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plusfoto 04.01.2012 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2012 (edytowane) Zapominacie panowie o jednym. Z reguły umowy przedstawiane przez wykonawców nierówno traktują obie strony. Podam kilka przykładów:Dlaczego wykonawca zastrzega sobie jednostronnie prawo do zmiany cen w przypadku podwyżki ich cen (z reguły nie podając ich cen w/g których zastała sporządzona kalkulacja, zasłaniając się tajemnicą handlową) a nie do renegocjacji umowy, a co jeśli w tym czasie nastąpi mało prawdopodobna ale jednak możliwa obniżka.Dlaczego wykonawca żąda kary umownej za zerwanie kontraktu w określonym czasie np na 10 dni przed realizacją w wys 30% umowy a inwestorowi proponuje 10%Takich kwiatków w umowach jest sporo. Edytowane 4 Stycznia 2012 przez plusfoto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 04.01.2012 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2012 Ale umowę podpisują obie strony. I obie strony mogą wnieść swoje uwagi. Będzie konsensus albo nie - ale nie ma musu podpisywania "nierównej" umowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plusfoto 04.01.2012 11:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2012 Ależ oczywiście. Napisałem tego posta tylko aby zwrócić uwagę inwestorów jak również wykonawców na na niektóre elementy umów. Na pewno większy szacunek, zrozumienie oraz zaufanie inwestora wzbudzi wykonawca który na dzień dobry przedstawi umowę która równo traktuje obie strony niż gdy wyrównanie zasad nastąpi dopiero po negocjacjach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 04.01.2012 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2012 A dlaczego inwestor nie przedstawi umowy ? Ja już widziałam kilka takie umowy i o dziwo sytuacja była dokładnie odwrotna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plusfoto 04.01.2012 12:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2012 Może oczywiście taką umowę przedstawić inwestor ale w 99,9% robi to wykonawca. Odwrotne sytuacje u nas mają w zasadzie miejsce tylko w przypadku przetargów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 04.01.2012 12:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2012 ghost - a spisane umowy masz, pisemne potwierdzenie przyjęcia części zapłaty? Bo w takiej sytuacji do sądu... i cztery lata po złożeniu pozwu dowiesz się,że nic nie wskórasz bo dłużnik zmienił adres i sąd go nie może namierzyć....powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lew 76 04.01.2012 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2012 tak sobie czytam wasze posty i aż się nie chce wierzyć że ludzie o których piszecie istnieją,jestem wykonawcą od 1999roku,nigdy jeszcze powtarzam nigdy nie podpisałem żadnej umowy,sposób rozliczenia zawsze są zaliczki,nie wchodzę ze swoim towarem,i jakoś nigdy nie miałem sytuacji żebym nie dostał jakichkolwiek pieniędzy czy ja bym nie skończył pracy,prawda jest taka że inwestor z reguły szuka firmy wykonawczej poprzez znajomych itp,ale też i wykonawca wybiera czy będzie u danego inwestora pracował czy nie,i jeżeli na początku pracy jest wszystko dogadane to nie ma żadnych problemów ,ale powtarzam wszystko dogadane Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.