Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mieszkanie w starym domu i remont (prawie) generalny


OK

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 16,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • OK

    6251

  • malgos2

    2112

  • kachna28

    1536

  • monia i marek

    948

Najaktywniejsi w wątku

Olga nie grzeszy przecie...

:lol: :lol: :lol: :lol:

 

 

no ja tam nie wiem...ale jak ją ostatnio widziałam to aureolki jakoś nie zauważyłam....no chyba, że została w domu...:)

 

 

Swoja drogą, mogłabyś Koffana zajrzeć tu i choć dzień dobry nam powiedzieć...

Na śniadanie niedzielne liczę 8) :wink:

 

właśnie właśnie.....OLGA GDZIE JESTEŚ?????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo jakoś "odświeżyć" chałupę :roll:

Będziesz się tam docelowo budować, Małgoś? Może czegoś nie doczytałam wcześniej,wiec pytam.

 

Na razie nic sie nie da, bo tesciowa tam jezdzi na lato i z nia w srodku to sie nic nie da i koniec. No wiecie... Uparta sztuka. Chalupa jest drewniana, postawiona na golej ziemi na poczatku XX w. przez najwyrazniej biednego chlopa, wiec tylko w pomieszczeniu, ktore bylo obora czy czymstam jest kamien na podlodze - smierdzi troche mniej. Jak tesciowej ekhm... nie bedzie :roll: :roll: :roll: , a ma 84 lata, wiec wiecie, moze to nastapic w ciagu kilku nastepnych lat, to ewentualnie mozemy sie tym zajac (pod warunkiem, ze nie dostanie tego w calosci siostra meza, wtedy mnie to nie bedzie obchodzilo, ale moze dostana to do podzialu). Tylko sie zastanawiamy, czy odswiezanie tej chalupy ma sens. Na pewno mozna by zerwac podloge, zrobic jakas wylewke, polozyc swieze dechy, moze od wewnatrz obic k-g, od zewnatrz czymstam zabezpieczyc. Problem jest z dachem, bo przecieka, jakas tam belka gnije, a zaden chlop we wsi nie chce tego ruszac, bo sie boja, ze jak rusza, to spadnie wszystko. No i nie wiem, czy lepiej by to bylo zburzyc i cos wybudowac, czy wybudowac obok (o ile mnie bedzie na to stac), czy probowac chalupe jakos odswiezac. :roll: W srodku jest tzw. klimat - malunki na belkach na suficie, te sprawy, ale smrod, grzyb... No ja tam nie wytrzymuje dluzej niz 2 dni przy zalozeniu, ze mozna siedziec prawie caly czas w ogrodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie tam nie znam na tym wszystkim, ale moze ten dach to mozna by po prostu nowy zrobic. Nie wiem. Na budowe to na razie na pewno nie jestem gotowa, zwlaszcza psychicznie. Na takie odnawianki juz predzej. Wlasnie dlatego myslelismy, zeby sobie przyczepke zalatwic, co by czysta lazienka tam byla i nie smierdzialo, a w miedzyczasie cos tam grzebac powoli, co sie da samemu zrobic + ewentualnie pomoc fachowa dowiezc do zrobienia tego i owego. Na pewno trzeba by bojler wiekszy zalatwic, tylko wtedy korki moze wywalac, bo jak sie wody duzo zuzywa, to pompa sie wlacza... No wszystko takie wlasnie starozytne. :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgos, Ty się ciesz, bo łazienkę masz. Ja w chałupce po dziadkach generalnie nie mam smrodu, chociaż stęchlizną wszystko daje, no bo jak tam nikt nie mieszka, nie pali w piecu zimą to normalne. Ale jak się przywiezie swoją pościel to jest OK. Natomiast kibelek jest na zewnątrz (polecam w zimie spacerek w nocy jakies 10-15 m po oblodzonej ścieżce w gorę;) ) a wody ciepłej w domu nie ma ;) Dobrze że jest ciotka po sąsiedzku to jej sie zawsze wproszę na prysznic albo mycie głowy ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wszystko takie wlasnie starozytne. :roll:

W tym cały urok :) a tak serio -to wiem, jaki to "zapaszek" stęchlizny -mój mąż ma taką chałupkę (w zasadzie to budynek gospodarczy) po dziadkach. faktycznie -dłużej niż godzinę to się tam nie da... trzeba by chyba skrobać ściany i stosować jakieś preparaty grzybobójcze czy coś. Ale na razie nie mamy kaski żeby tam pakować -bo domek nas skutecznie z forsy "czyści" :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo wlasnie... Boje sie, zeby sie nie okazalo, ze odnawianie takiej rudery bedzie wiecej kosztowalo niz wybudowanie nowego domu. Raczej to mialby byc domek na lato, zima tam nawet ciezko dojechac i nie za bardzo jest co robic (na nartach nie jezdzimy...), chyba, ze by mozna komus za drobne pieniadze wynajac. Ale to jest baaaaardzo odlegly pomysl. Ogrod jest bardzo ladny, kawalek fajnego terenu, na ogniska w sam raz... :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja w najśmielszych fantazjach widziałabym tam u siebie knajpę, taką gdzie można sie zatrzymać w drodze i coś swojskiego zjeść... to oczywiście nie przejdzie, nie mogłabym siedzieć tam na stałe, ale dom idealny na taki lokal.... Co do "domku letniego" to mój tato stwierdził,że bardziej by się opłacało kupić skladaka i postawić na podwórko niż robić takie generalny remont. No chyba żeby własnymi ręcyma, ale materiały budowlane tez drogie, a drewno na podłogi, hoho, trzebaby nawet legary wymieniać.... A mnie się marzyło odczyszczenie z farby (wapno chyba) takich belek na suficie....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...