Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zamieszkać na poddaszu


Bea7777

Recommended Posts

Hehe. Poprostu 1 września kończą sie wszystkie rodzinne imprezki i wakacje sie kończą niestety też i trzeba sie ostro za robotę na poddaszu brać co by sie gazem wprowadzić, więc na pijaństwo i imprezowanie poprostu nie bedzie czasu. Ot taka tajemnica w tym 1 wrzesnia ;)

A dzidziusia bym chciała ale muszę jeszcze poczekać aż się z bałaganem uporamy, bo teraz to bym nawet nie miała gdzie łóżeczka postawić...

Co do adoptowania to ja bardzo chetnie, najlepiej synka ,takiego dwudziestoletniego 8) Może być Hiszpan :lol:

 

no, na taką łatwiznę iść...

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

ciekawe czy mąż nie wolałby hiszpanki..... :wink:

pewnie jeszcze nie było dyskusji 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wracając do budowy: prund działa ;) śmigamy teraz sufity w płycie gk. Skosy już skończone (było zabawy z watą, cały czas się drapę) ale na razie nie ma na co patrzeć więc fotki wrzucę dopiero za jakis czas.

Jutro znów docinanie waty i płyt i tak w kółko przez jakies kolejne dwa tygodnie (ekipa - czyli ja i małż - pracuje w godzinach od 18 do 22 jak wróci z pracy i zje obiad :lol: :lol: )

Dobrej nocki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małgoś, wiem że u niektórych par nie chodzi o geny. Chcą po prostu mieć swoje dziecko w swoim brzuszku, widzieć go rosnącymi te wszystkie rzeczy po kolei.

Znam parę, która nie chce adoptować. Oboje nie wiedzą, czy pokochają cudze dziecko i nie chcą ryzykować.

 

Ja teraz mając już jedno nie gwarantuję, ze to adoptowane kochałabym i traktowała tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małgoś, wiem że u niektórych par nie chodzi o geny. Chcą po prostu mieć swoje dziecko w swoim brzuszku, widzieć go rosnącymi te wszystkie rzeczy po kolei.

Znam parę, która nie chce adoptować. Oboje nie wiedzą, czy pokochają cudze dziecko i nie chcą ryzykować.

 

Ja teraz mając już jedno nie gwarantuję, ze to adoptowane kochałabym i traktowała tak samo.

 

Jasne, zawsze lepiej miec swoje, ale ja mowie o sytuacji, kiedy nie mozna miec dzieci. Na pewno probowalabym sie leczyc, ale gdyby to mialo byc zbyt meczace i frustrujace, to nie chcialabym walczyc z natura i MOZE (bo przeciez to sa bardzo teoretyczne rozwazania) rozwazylabym adopcje noworodka czy niemowlaka. Chodzi mi o to, ze jak patrze na swoja rodzine, to np. moi rodzice sa kompletnym zaprzeczeniem swoich rodzin - rodzicow i rodzenstwa. Widzialam kiedys taki program o adopcjach i tam dziewczynka trafila do rodziny do Holandii i jak miala gdzies z 12 lat chciala poznac rodzenstwo w Polsce. Ona w lakierkach, czysciutka, a ci w Lodzi - wiadomo... brudni, zahukani. Ona nawet nie byla do nich wizualnie podobna, nie mowiac o reszcie.

 

No i pomysl wiolasz, a jak dziecko wda sie w tesciowa? :o :o :o :o To juz lepiej obce miec. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i pomysl wiolasz, a jak dziecko wda sie w tesciowa? :o :o :o :o To juz lepiej obce miec. :wink:

 

zależy jaka teściowa :wink: :lol: :lol:

 

Eeeeeee, jaka by nie byla, zawsze jest chociaz troche wkurzajaca. :wink:

 

Wiolasz - wiadomo, ze teoria swoje, a uczucia swoje, ale w tym wypadku wszystkie teoretycznie sie wypowiadamy. :wink: Chyba jednak pomysl z tym 16-letnim chlopcem jest lepszy. Przynajmniej wiadomo, czy jest juz z niego ciacho czy nie. :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ja wczoraj wieczorkiem padłam przedwcześnie i dziś nadrabiam..

Małgoś, ja mysle podobnie z tą adopcją. Mysle, że 90 % to wychowanie a tylko 10% to geny... Jestem pewna , że gdybym nie mogła mieć dzieci (tfu tfu) to na pewno adoptowałabym jakieś maleństwo i kochała jak swoje.

Wiecie jak to jest, jesli się nigdy nie było biologiczną matką to nie wiadomo co sie traci kiedy dzidzia w brzuszku..

 

Ps. co to było z ta Łodzią, że brudne i zahukane.. ???? :evil: :evil: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ja wczoraj wieczorkiem padłam przedwcześnie i dziś nadrabiam..

Małgoś, ja mysle podobnie z tą adopcją. Mysle, że 90 % to wychowanie a tylko 10% to geny... Jestem pewna , że gdybym nie mogła mieć dzieci (tfu tfu) to na pewno adoptowałabym jakieś maleństwo i kochała jak swoje.

Wiecie jak to jest, jesli się nigdy nie było biologiczną matką to nie wiadomo co sie traci kiedy dzidzia w brzuszku..

 

Ps. co to było z ta Łodzią, że brudne i zahukane.. ???? :evil: :evil: :lol:

 

Takich nor jak w Lodzi to nigdzie nie znajdziesz... :lol: :lol: :lol: Ostatecznie to miasto Michala Wisniewskiego. A moze po prostu program o adopcjach w Lodzi krecili. :roll: :roll: :roll:

 

Ja mysle, ze wiele cech, ktore dzieci maja po rodzicach, nabywaja przez obserwacje, nie przez jakies wrodzone, odziedziczone cechy charakteru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzień dobry 8)

popieram powyższe słowa..

jak kiedyś kopłam psa, bo szczekał, a ja właśnie na rękach usypiałam młodego...

tak on go do dziś kopie i cieszy się z tego przeogromnie...

jak widział, że tatuś się klepie po brzuchu..

zaczał robić to samo....

i weszło w nawyk :o :lol: :lol:

 

najprostsze przykłady :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko pewnie wielu rodzicow nie zdaje sobie sprawy z tych dzieciecych obserwacji, albo nie potrafia sami sie krytycznie ocenic. Czesto ludziom wydaje sie, ze sa chodzacymi aniolami i dziwia sie, ze ich dzieci nimi nie sa. :p Ja to sie tylko obawiam, ze jesli bede miec dziecko, to bedzie klelo jak szewc. :oops: :oops: :oops:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...