Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Hehe. Poprostu 1 września kończą sie wszystkie rodzinne imprezki i wakacje sie kończą niestety też i trzeba sie ostro za robotę na poddaszu brać co by sie gazem wprowadzić, więc na pijaństwo i imprezowanie poprostu nie bedzie czasu. Ot taka tajemnica w tym 1 wrzesnia ;)

A dzidziusia bym chciała ale muszę jeszcze poczekać aż się z bałaganem uporamy, bo teraz to bym nawet nie miała gdzie łóżeczka postawić...

Co do adoptowania to ja bardzo chetnie, najlepiej synka ,takiego dwudziestoletniego 8) Może być Hiszpan :lol:

 

no, na taką łatwiznę iść...

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

ciekawe czy mąż nie wolałby hiszpanki..... :wink:

pewnie jeszcze nie było dyskusji 8)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/89951-zamieszka%C4%87-na-poddaszu/page/35/#findComment-2584685
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wracając do budowy: prund działa ;) śmigamy teraz sufity w płycie gk. Skosy już skończone (było zabawy z watą, cały czas się drapę) ale na razie nie ma na co patrzeć więc fotki wrzucę dopiero za jakis czas.

Jutro znów docinanie waty i płyt i tak w kółko przez jakies kolejne dwa tygodnie (ekipa - czyli ja i małż - pracuje w godzinach od 18 do 22 jak wróci z pracy i zje obiad :lol: :lol: )

Dobrej nocki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/89951-zamieszka%C4%87-na-poddaszu/page/35/#findComment-2584720
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie powiedział: "no to w takim badz razie bierzemy parkę. dla mnie dwudziestoletnia córka ;) "

 

To tak jak ja. Tez wymyslilam, ze adoptuje 16-letniego chlopca, jak Woody Allen... :roll: :roll: :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/89951-zamieszka%C4%87-na-poddaszu/page/35/#findComment-2584727
Udostępnij na innych stronach

A tak calkiem serio, to gdybym nie mogla miec swoich dzieci, to chyba bym nie walczyla z natura i rzeczywiscie adoptowalabym. Po analizach swojej rodziny doszlam do wniosku, ze wychowanie i praca nad dzieckiem a potem dziecka nad soba sa znacznie wazniejsze niz jakies tam geny.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/89951-zamieszka%C4%87-na-poddaszu/page/35/#findComment-2586010
Udostępnij na innych stronach

Małgoś, wiem że u niektórych par nie chodzi o geny. Chcą po prostu mieć swoje dziecko w swoim brzuszku, widzieć go rosnącymi te wszystkie rzeczy po kolei.

Znam parę, która nie chce adoptować. Oboje nie wiedzą, czy pokochają cudze dziecko i nie chcą ryzykować.

 

Ja teraz mając już jedno nie gwarantuję, ze to adoptowane kochałabym i traktowała tak samo.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/89951-zamieszka%C4%87-na-poddaszu/page/35/#findComment-2586054
Udostępnij na innych stronach

Małgoś, wiem że u niektórych par nie chodzi o geny. Chcą po prostu mieć swoje dziecko w swoim brzuszku, widzieć go rosnącymi te wszystkie rzeczy po kolei.

Znam parę, która nie chce adoptować. Oboje nie wiedzą, czy pokochają cudze dziecko i nie chcą ryzykować.

 

Ja teraz mając już jedno nie gwarantuję, ze to adoptowane kochałabym i traktowała tak samo.

 

Jasne, zawsze lepiej miec swoje, ale ja mowie o sytuacji, kiedy nie mozna miec dzieci. Na pewno probowalabym sie leczyc, ale gdyby to mialo byc zbyt meczace i frustrujace, to nie chcialabym walczyc z natura i MOZE (bo przeciez to sa bardzo teoretyczne rozwazania) rozwazylabym adopcje noworodka czy niemowlaka. Chodzi mi o to, ze jak patrze na swoja rodzine, to np. moi rodzice sa kompletnym zaprzeczeniem swoich rodzin - rodzicow i rodzenstwa. Widzialam kiedys taki program o adopcjach i tam dziewczynka trafila do rodziny do Holandii i jak miala gdzies z 12 lat chciala poznac rodzenstwo w Polsce. Ona w lakierkach, czysciutka, a ci w Lodzi - wiadomo... brudni, zahukani. Ona nawet nie byla do nich wizualnie podobna, nie mowiac o reszcie.

 

No i pomysl wiolasz, a jak dziecko wda sie w tesciowa? :o :o :o :o To juz lepiej obce miec. :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/89951-zamieszka%C4%87-na-poddaszu/page/35/#findComment-2586089
Udostępnij na innych stronach

No i pomysl wiolasz, a jak dziecko wda sie w tesciowa? :o :o :o :o To juz lepiej obce miec. :wink:

 

zależy jaka teściowa :wink: :lol: :lol:

 

Eeeeeee, jaka by nie byla, zawsze jest chociaz troche wkurzajaca. :wink:

 

Wiolasz - wiadomo, ze teoria swoje, a uczucia swoje, ale w tym wypadku wszystkie teoretycznie sie wypowiadamy. :wink: Chyba jednak pomysl z tym 16-letnim chlopcem jest lepszy. Przynajmniej wiadomo, czy jest juz z niego ciacho czy nie. :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/89951-zamieszka%C4%87-na-poddaszu/page/35/#findComment-2586771
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ja wczoraj wieczorkiem padłam przedwcześnie i dziś nadrabiam..

Małgoś, ja mysle podobnie z tą adopcją. Mysle, że 90 % to wychowanie a tylko 10% to geny... Jestem pewna , że gdybym nie mogła mieć dzieci (tfu tfu) to na pewno adoptowałabym jakieś maleństwo i kochała jak swoje.

Wiecie jak to jest, jesli się nigdy nie było biologiczną matką to nie wiadomo co sie traci kiedy dzidzia w brzuszku..

 

Ps. co to było z ta Łodzią, że brudne i zahukane.. ???? :evil: :evil: :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/89951-zamieszka%C4%87-na-poddaszu/page/35/#findComment-2587767
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ja wczoraj wieczorkiem padłam przedwcześnie i dziś nadrabiam..

Małgoś, ja mysle podobnie z tą adopcją. Mysle, że 90 % to wychowanie a tylko 10% to geny... Jestem pewna , że gdybym nie mogła mieć dzieci (tfu tfu) to na pewno adoptowałabym jakieś maleństwo i kochała jak swoje.

Wiecie jak to jest, jesli się nigdy nie było biologiczną matką to nie wiadomo co sie traci kiedy dzidzia w brzuszku..

 

Ps. co to było z ta Łodzią, że brudne i zahukane.. ???? :evil: :evil: :lol:

 

Takich nor jak w Lodzi to nigdzie nie znajdziesz... :lol: :lol: :lol: Ostatecznie to miasto Michala Wisniewskiego. A moze po prostu program o adopcjach w Lodzi krecili. :roll: :roll: :roll:

 

Ja mysle, ze wiele cech, ktore dzieci maja po rodzicach, nabywaja przez obserwacje, nie przez jakies wrodzone, odziedziczone cechy charakteru.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/89951-zamieszka%C4%87-na-poddaszu/page/35/#findComment-2587778
Udostępnij na innych stronach

dzień dobry 8)

popieram powyższe słowa..

jak kiedyś kopłam psa, bo szczekał, a ja właśnie na rękach usypiałam młodego...

tak on go do dziś kopie i cieszy się z tego przeogromnie...

jak widział, że tatuś się klepie po brzuchu..

zaczał robić to samo....

i weszło w nawyk :o :lol: :lol:

 

najprostsze przykłady :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/89951-zamieszka%C4%87-na-poddaszu/page/35/#findComment-2587813
Udostępnij na innych stronach

Tylko pewnie wielu rodzicow nie zdaje sobie sprawy z tych dzieciecych obserwacji, albo nie potrafia sami sie krytycznie ocenic. Czesto ludziom wydaje sie, ze sa chodzacymi aniolami i dziwia sie, ze ich dzieci nimi nie sa. :p Ja to sie tylko obawiam, ze jesli bede miec dziecko, to bedzie klelo jak szewc. :oops: :oops: :oops:
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/89951-zamieszka%C4%87-na-poddaszu/page/35/#findComment-2587818
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...