Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

żywopłot z róż


Recommended Posts

Te róże są fajne, ale wiem że róże należy zabezpieczyć na zimę. Przy takim szpalerze to może byc kłopot.

 

Ale jeżeli tak szybko rosną to w razie przemarznięcia ostro tniemy i odrasta ... czy nie tak ?

Czasami tak, ale przeważnie - nie tak :)

Zwykle przemarza cała część szlachetna rośliny a pozostaje korzeń (podkladka czyli dzik). Owszem, po ścięciu zmarznietej części szlachenej to dzik z korzenia bardzo szybko odrośnie :) .

..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 78
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

bardzo lubię róże, sadzę coraz to nowe i obserwuję posadzone u innych. Moje obserwacje są takie: maj czerwiec - uginają się od mszyc, potem w zależności od pogody - choroby grzybowe, przędziorek lub inne robale. Do tego okrywanie na zimę... szpaler z róż - brzmi pięknie, ale trzeba mieć dużo czasu do jego pielęgnacji. Tego lata w codziennej drodze do pracy obserwowałam róże "dzikie" posadzone jako zieleń miejska przy jednej z ruchliwych warszawskich ulic - piękne i niekłopotliwe (nikt się nimi przecież nie zajmował) ale mszyc na nich było tyle, że cienkie tegoroczne przyrosty miały grubość kciuka. Widok paskudny - nie wyobrażam sobie takiej ilości mszyc w ogrodzie przy domu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z powyższą opinią. Z różami jest sporo kłopotów. Na zmianę mszyca i choroby. Chociaż........... dostałam w tym roku w doniczce małokwiatową różyczkę. Wsadziłam do ziemi bez specjalnych oczekiwań. Kwitła całe lato. Nawet teraz po przymrozkach nie chce dac za wygraną i puszcza pąki kwiatowe, pomimo że jest do połowy zasypana ziemią.

Ale wracając do tematu żywopłotów. Z moich obserwacji wynika, że dzika róża jest odporna na wszelkie zarazy. A korzyść potrójna. Piękny zapach, można robić dżemy i herbatki, no i naprawdę tworzy żywopłot nie do pokonania. A i czwarta korzyść - piękne owoce stanowią ozdobę zimową. Zwłaszcza podobają mi się pełne, różowo kwitnące. Szukałam takiego zdjęcia na necie, ale znalazłam tylko te o pustych kwiatostanach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie mam wyjścia bo róże posadzone i teraz to już muszę walczyc ...

Trochę mnie ta wizja grubych na kciuk pokładów mszyc przeraziła...ale i tak nie zamieniłabym moich róz na dzikusa....właśnie wycięłam gada i nie chcę więcej..

Kłujące gałęzie nie tylko tam gdzie kolce ale na całej długosci drobne szpileczki jak u kaktusa,przetwory..hm.. trzeba być smakoszem ,na jesieni wygląda jak smietnik-tu podeschnie,tam wyłysieje...no nie lubiłysmysię

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich obserwacji wynika, że dzika róża jest odporna na wszelkie zarazy. A korzyść potrójna. Piękny zapach, można robić dżemy i herbatki, no i naprawdę tworzy żywopłot nie do pokonania. A i czwarta korzyść - piękne owoce stanowią ozdobę zimową. Zwłaszcza podobają mi się pełne, różowo kwitnące. Szukałam takiego zdjęcia na necie, ale znalazłam tylko te o pustych kwiatostanach.

 

Rosa Galica, czyli róża francuska.

 

http://www.shiseido.co.jp/h/h0101kor/img/05112img.gif

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Róża_francuska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam roze wielokwiatowa zdaje sie tak sie nazywa (pnaca), nie w ogrodzeniu ale swobodna i powiem tak- jest bardzo wdzieczna rosnie jak szalona. Jedyne co u mnei rosnie na dzialce na ktorej zima i susza.A przyrosty ma imponujace. Co do mszyc to moj dziadek sypal jakis proszek i bylo po klopocie a po za tym to chyba wzystko ma jakies robadztwo :cry: .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

patkapisze o ewenemencie wśród róż.

Rosa Galica jest różą ruderalną, "dziką", która tak jak inne formy naturalne jest bardzo, bardzo odporna i lubi suche ugory.

Róze szlachetne, wyprowadzane często przez szczepienie nie poradzą sobie na suchych ugorach. MOże i przezyją przy odrobinie szczęscia, ale będa chorowite i zniekształcone.

Kierownie się tylko kolorem kwiatów, bez wiedzy o wymaganiach danej odmiany, prowadzi do rozżalenia i niepowodzenia w uprawie.

Np. Meizer fastnacht reklamowana jako "idelanie fioletowa", jest odmianą szklarniową, kwiaty gniją po deszczu , a i przemarzać lubi całkowicie, piękna Dorothy Perkins - jest mączniakolubna, Farancoise Jouranville - łapie plamistośc jak pływak powietrze, New Dawn własnokorzeniowa- powtarza kwitnienie ale może chorować i wymarzać, ale już szczepiona na " dziczce" jest zdrowa jak rydz, choć kwiotnie tylko raz, etc, etc.

 

Więc jeśli rozmawiamy o przypadłościach, to może jedna myśl :

Róże MUSZĄ mieć warunki zgodne z wymaganiami odmianowymi.

Wtedy mamy 99,9% szans, że będa ozdobą ogrodu i będa cieszyły oko w sezonie, a nie przyczyniały zmartwień.Antybiotykowe, chorowite dzieci, żyją tak samo jak herbicydowo-pestycydowe róże. Chemia pozostaje i nie paruje z ziemi...momo, że producenci podają okres rozkładu związku chemicznego, a nie pierwiastków wchodzących w skład trucizny ogrodowej.

Pytanie tylko czy wolimy mieć zdrowe, piękne okazy, czy wątłe i rachityczne ? :lol:

Dlatego, zanim posadzimy, poszukajny nawet w necie, wymagań glebowo-wodnych danej rózy. Bo są naprawdę rózne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja wybralam oczywiscie roze pnace i mialy byc odporne na susze i mroz. ja poniewaz na dzialce bywam 2x do roku mam roze tylko do pasa :p (teren piaszczysty roze nie podlewane), natomiast sasiadka ta sama odmiana ma piekny krzaczor wrecz drzewko. Ta sama roze tj pnaca posadzilam na terenie gliniastym i ta to juz jest baaardzo okazala mimo mszyc. Co do roz to byly to roze kupione w jakims supermarkecie i nie mialam nadziei na nic wiadomo brak opieki itp.

kupione w sklepie ogrodniczym na moich ekstremalnych warunkach sie nie przyjely w ogole zas u sasiadki ktora podlewa i te sie przyjely.

(mam 2 poligony badawcze: moja dzialka bez opieki i sasiadki ktora dba- u niej wszystko buja wysoko, u mnie nie. Mimo ze przymarzaja to kwitna 2x i rosna co roku jak szalone- przyrost roczny jest baardzo duzy)

 

przepraszam za jezyk laika- i zgadzam sie z przedmowca ze jedno jest pewne jak chcemy malo robic to trzeba kupowac bardzo wytrzymale rosliny. zadne wymagajace i delikatne. choc osobiscie uwazam ze te moje roze na szczescie nie swiadcza o tym ze sa to kwiaty delikatne :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Wieki mnie tu nie bylo,

Jak cos to to moje ogrodzenie...

Zdjecia sa juz dawno w watku o ogrodzeniach na forum...

I prosze sie niczego nie bac roze pieknie rosna i oczy ciesza swym wygladem wlascicielom i ludziom z zewnatrz,ktorzy czasem,sorry kradna kwiaty przy okazji je niszczac,ale coz tacy tez sa...

 

Pozdrawiam

jak cos to pytac moze cos pomoge...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam Marku-ogrodzenie piękne tylko uświadomiło mi ze chyba za gęsto posadziłam swoje róze...u Ciebie wyglądaja bardzo naturalne i ten nieprzekombinowany prosty płot-efekt super

Ktoś pytał ale powtórze-czy ten przyrost to w pierwszym roku po posadzeniu?

Jak gęsto posadziłeś?, czy to sympethie czy coś innego?,czy masz wplanie jakieś rośliny towarzyszące?(odstraszające lokatorów na M :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Co znaczy za gesto?

Nie wiem czy zauwazono ale ja mam ogrodzenie zrobione na mijanke,tzn naprzemian i tak samo sa posadzone roze pnace z jednej i drugiej strony, 2 sztuki na przeslo...

Przyrost: posadzone na jesien kupione w Reloy Merlin i taki efekt na pozna wiosne...

Gatunek poszukam gdzies i pozniej zapodam (gdzies juz chyba na forum podalem)...

Na dole obsypalem mocno kora i tyle...

Szkodniki typu mszyce coz trzeba tepic tak jak w innych roslinach...

Na zime tniemy z zona nakrotko obsypujemy torfem i juz a na wiosne smigaja az nie zauwazysz jak szybko...potem tylko trzeba je dobrze podciagac w rozne strony bo ida strasznie na boki ...

Jakies pytania to prosze...

Ale powiem tak efekt jest taki ze kazdy je pamieta jako nietypowe...

i tak mialo byc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że na mijanke to ja nie zauważyłam ,ale mąż tak:)

Pisałam na początku wątku że moje są co 50cm-może być przedobrzone

Co to znaczy, że tniecie na krótko-tak jak rabatowe20-30cm?...to by rozwiązywało problem z okrywaniem na zimę

Jasne ,że nietypowe..typowo to są thuje...jak dla mnie nuda

A na mszyce to opryski profilaktyczne czy tylko interwencyjne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam z rana,,,

 

Tniemy przy ziemii tak ok 10-15 cm potem okrywamy torfem ala maly kopczyk..

na wiosne dosypuje nawozem do roz i podlewam je 1-2 razy na tydzien bardzo obficie tylko nie lac wody na kwiaty zreszta my mamy takie podlewanie zrobione chalupniczo rurki z dziurkami i sie samo leje...

Jak za gesto to sie przytnie...

Mam tez dzikie roze "rosa rugosa"w innym miejscu...ala zywoplot,silnie rozkrzewiaja...

Nasze roze pnace bardzo wysoko smigaja i musimy je wplatac miedzy deski zeby je rozprowadzic rownomiernie,acha jeszcze jedno moje maja bardzo grube juz lodygi i twarde...

Oprysk robie jak jakies swinstwo wyjdzie wtedy robie 2 razy a odstepach tygodniowych...

Tuje tez mam jak cos....

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...