bobiczek 05.11.2007 00:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 Bo ja chyba tak.Moja mi zarzuca jakiś czas że to budowa spowodowała mój smak większy.Ma żal.A ja sam nie wiem czy czasem nie ma racji. No bo alkohol był :-dla murarzy-dla tynkarzy-dla dekarzy-dla instalatorów-dla kafelkarzy-dla tego co meble montował-dla górali co drzwi robili i ploty, bramyi dla kilkudziesięciu innychi cholera, ich nie ma, a mnie ta gorzała wypita z nimi została gdzieś.Mam świadomość, a posta piszę o 1.40 , nie wiadomo czemu, nie?(wiadomo)No to jak?Odczuł ktoś ten minus budowania jak ja, czy nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 05.11.2007 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 sie działo, teraz to już nie to rozumiem, że w spożyciu przez obdarowane ekipy brałeś czynny udział pozazdrościć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mTom 05.11.2007 08:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 U nas nie było alkoholu dla wykonawców. Czasem sporadycznie jakieś piwko dla wykonawców. Była zasada - albo pracujemy, albo imprezujemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 05.11.2007 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 Żadnego alkoholu na budowie nie było Owszem, na wyraźne sugestie, chłopaki dostali coś mocniejszego i zakąskę na zakończenie kolejnego etapu, ale z prikazem spożycia u siebie. Nie wyobrażam sobie picia z budowlańcami, tak jak nie upijam się też ze swoimi pracownikami. Proste, ale jak ktoś szuka okazji to i znajdzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mTom 05.11.2007 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 Też tak sądzę. Zresztą nie za bardzo miałbym o czym z nimi gadać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 05.11.2007 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 Też tak sądzę. Zresztą nie za bardzo miałbym o czym z nimi gadać. Jak to o czym ?????? O budowie!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 05.11.2007 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 Też tak sądzę. Zresztą nie za bardzo miałbym o czym z nimi gadać. Hmm nie bardzo rozumiem... Alkohol ponoc rozwiązuje języki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mTom 05.11.2007 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 O budowie, to ja wolałem z nimi gać na trzeźwo. Paulka, właśnie "ponoć". Dlatego też murarze, którzy dopominali się wiechy, dostali po flaszce na wynos. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 05.11.2007 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 O budowie, to ja wolałem z nimi gać na trzeźwo. Paulka, właśnie "ponoć". Dlatego też murarze, którzy dopominali się wiechy, dostali po flaszce na wynos. Tyż prowda. Z gaciami lepiej na trzeźwo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 05.11.2007 11:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 Jak zostałam "sama" z fachowcami to też co chwila dopominali się o piwo, na okrągło słyszałam - "robota to głupota - picie to jet życie" Na szczęscie wiediziałam, ze to żarty, bo nie obijali się i byłam zadowolona z ich pracy ( w większosci ) , wiec raz na jakiś czas przywoziłam im browarki na orzeźwienie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 05.11.2007 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 To my mamy chyba dziwną ekipę , nie dopominają się, wręcz przeciwnie - nas zawsze chcą częstować , mąż mój mówi, że porządną ekipę mamy , bo trunki jakie pijają to głównie bourbony, a z wódek czystych, to: Finlandia, Chopin, sporadycznie Pan Tadeusz Szkoda, że my ciągle na tą budowę samochodami Dodam jeszcze, że nie piją dużo, myślę, że jakby było inaczej, to raczej podziękowałabym im za współpracę, a uwagi nigdy bym nie zwróciła. Jak skończą, bigos i kiełbasy będą na 100%, no i oczywiście 40% też będzie - wtedy wrócimy taksówką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 05.11.2007 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 Jak zostałam "sama" z fachowcami to też co chwila dopominali się o piwo, na okrągło słyszałam - "robota to głupota - picie to jet życie" Na szczęscie wiediziałam, ze to żarty, bo nie obijali się i byłam zadowolona z ich pracy ( w większosci ) , wiec raz na jakiś czas przywoziłam im browarki na orzeźwienie dziwni fachowcy ja będąc na miejscu któregoś z nich, to nie dopominałbym się o browar tylko sam skoczył po jakieś dobre winko ps jakie lubisz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 05.11.2007 13:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 Wiecha i takie tam - jak najbardziej! Ale w dni powszednie NIE Raz przyszli kopac wode to sie dowiedzialam prawdy. Dwoch facecikow, upal jak diabli, chcialam byc mila i mowie: - Panowie, prosze tu macie wode mineralna... Na co oni z pretensjami - Woda jest do mycia a nie do picia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 05.11.2007 15:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 Chcielibyśta, żeby wodę pili???? Jak jakie zwierzęta????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 05.11.2007 15:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 Noooooo Jak zwierzeta Ale cholera przy 40-stpniowym upale, po kilku piwach to nie wiem co oni by mi wykopali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 05.11.2007 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 O budowie, to ja wolałem z nimi gać na trzeźwo. Paulka, właśnie "ponoć". Dlatego też murarze, którzy dopominali się wiechy, dostali po flaszce na wynos. acha... Mój mąż po zakończeniu murowania baaaardzo sie z murarzami zintegrował. wspólnych tematów tez nie brakowało (dopóki mogli mówic ) Na szczęscie do innych fachowców nie jest tak przyjaźnie nastawiony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
matka dyrektorka 05.11.2007 18:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 jako że nasz remont ciągniemy sami i znajomi i krewni królika to często panom pomagam zutylizować alkohol ale żebym się rozpiła przez to? a rozmawiać z budowlańcami jest o czym(nie tylko tymi "swoimi"), naprawdę rzadko trafiam na tych granatem od pługa oderwanych(tych zresztą też lubię -taki rodzaj folkloru.... ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.