Lidka i Janusz 13.11.2007 17:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2007 Każda kobieta zachowuje się inaczej w ciąży. Niestety źle znosiłam ciąże, ale to był świetny czas na pomysły i ich realizację. Miałam zapał do malowania, przerabiania mebli, robienia różnych dupereli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Essa 13.11.2007 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2007 a to co Essa napisal(a) to pisalem jak siedzielismy wspolnie przy kominku wiec jestem usprawiedliwiony hmmm.... upojny wieczor przy kominku i winie.... we dwoch... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gogo5660 13.11.2007 18:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2007 a to co Essa napisal(a) to pisalem jak siedzielismy wspolnie przy kominku wiec jestem usprawiedliwiony hmmm.... upojny wieczor przy kominku i winie.... we dwoch... owszem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Essa 13.11.2007 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2007 Nie wiem jak moja ciaza wygladala z punktu widzenia mojego faceta, ale ja czulam sie swietnie. Obwiozlam nienarodzona po Rzymie, poplywalam po Baltyku na zaglach, znalazlam i kupilam dzialke, zlozylam projekt do pozwolenia na budowe... Super tak wszystko robic z tajemnym towarzyszem Dodam, ze caly czas pracowalam, choc nie musialam byc w firmie po 8 godzin dziennie. Urodzilam z duzymi klopotami, ale dwa tygodnie pozniej znowu wrocilam dorywczo do pracy. A i nalogowo jadlam mandarynki a potem purre ziemnieczane z maslem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marzycielka74 14.11.2007 01:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 Hej ! ...ja tez zajadałam się mandarynkami ...myślę że znoszenie humorków kobiety w ciązy to pikuś w porównaniu z bólem porodowym jaki musi ona przejść Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 14.11.2007 10:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 gogo5660 - współczuję... wam trojgu... myślę że ojcostwo jest wyjątkowo trudne - kobieta ma te swoje hormony, czuje ruchy dziecka, nawiązuje z nim więź... ale z drugiej strony czuje niepokój przed nieznanym, lęk przed bólem...robi sie gruba - ciężka - czuje się bezradna - i targaja nią sprzeczne emocje...musi ci troche tego lęku oddać... wije sobie gnizadko - Ona je wije - więc musi być jak Ona chce i już... Twoją rolą jest wyciszenie żony...uspokojenie...ciągłe zapewnianie, że jesteś blisko...że się o nia troszczysz...jestes silnym ale i ciepłym mężczyzną a nie: ząb za ząb albo ucieczka...byle miec święty spokój - to jednak tchórzostwo...jakby mojemu mężowi takie gupoty przyszły do głowy - to ja bym mu od ręki podziekowała i poczekała aż dojrzeje... Popracuj nad sobą - mimo gderania żony nad głową - weź głęboki oddech i stosuj metodę "na Kuleczkę"...działa! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sheenaz 14.11.2007 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 Nie każda kobieta tak sie zachowuje !!!! I prawde mowiac wcale ci sie nie dziwie ze masz serdecznie dosc. Tez bym miala. Ciąża - ciążą - ale litości... nie znaczy chyba to że wtedy wolno opierdalać wszystkich za wszystko ??? Ja pamietam że zachowywałąm się normalnie No ok - miałam jednen "numer" jaki wywijałam mężowi tak raz na jakiś czas (mniej więcej w połowie ciązy ) . Strasznie sie wzruszałam wszystkim - i bynajmniej nie był to dzieci czy ich foty - i zaczynałam ryczeć. Np. ładna piosenka w radiu a ja : chlip chlip... Ładny piesek przywiazany przed sklepem (bo panstwo w sklepie pewnie ) i ma takie śliiiczne brązowe oczka - buuuu...... Mąż przytulił po pracy ale o sekunde za kródko - a ja siąkam nosem bo mi się smutno zrobiło.... No jak idiotka Mąż sie pukał w głowe ale przetrwał. I chyba bezboleśnie. Właściwie momenty irytacji i rozdrażnienia miałam dopiero na 2 tyg. przed porodem. Żle juz wtedy znosiłam ciążę, byłam obolała , zmęczona, gruba jak hipopotam i miałam serdecznie dość tego brzucha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 14.11.2007 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 gogo, to ja cię dobiję: u mnie ciąże (2x) to były generalnie najlepsze okresy pożycia małżeńskiego. (...) Qrde, spod palców mi to wyjąłeś Z tym, że mnożnik to jedność Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 14.11.2007 11:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 Nie każda kobieta tak sie zachowuje !!!! I prawde mowiac wcale ci sie nie dziwie ze masz serdecznie dosc. Tez bym miala. Ciąża - ciążą - ale litości... nie znaczy chyba to że wtedy wolno opierdalać wszystkich za wszystko ??? Hm... ciąża to na pewno nie choroba, nie należy jej tak traktowac, ale takie zachowanie to nie jest też "widzimisie" ciężarnej. Napewno nie każda kobieta ma identyczne objawy, ale ja uważam, że ciężarna ma prawo do takich emocji jakie się w niej odzywają! I nie powinna czuc sie z tego powodu winna. Przykład: Pierwszą ciąże zniosłam doskonale, pracowałam, świetnie sie czułam, nie miałam problemów. śmiałam sie z "bzdur" o zachciankach i humorach "ciężarówek". Do czasu... aż zaszłam w drugą ciążę Spałam do 12 w południe, nastawiałam budzik, żeby odebrac dziecko z przedszkola o 13- tej!!! Płakałam oglądając "Dom nie do poznania", "Bambi" albo "M jak miłosc" Potrafiła o godzinie 22- iej iśc do sklepu nocnego po ogórki kiszone, bo MUSIAŁAM zjeśc zupę ogórkową... Wysyłałam do męża do pracy dramatyczne smsy, żeby mi koniecznie przywiózł 3bit. itd...itp od tej pory niczemu się nie dziwię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 14.11.2007 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 Paulak, ja płakałam jak w tłusty czwartek pod wieczór pojechaliśmy do hipermarketu i nie było...pączków (za którymi na co dzień nie przepadam). Wyłam na środku sali Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 14.11.2007 12:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 selimm szkoda ze nie bylem na zlocie moze cos do piwa bym Ci dosypal i wszyscy byliby szczesliwi i Ty juz nie musialbys sie meczyc dalej to jeszcze zależy od tego , czy by Cię żonka puściła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kachna28 14.11.2007 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 Paulka: Płakałam oglądając "Dom nie do poznania"..... No to faktycznie -hormony chyba dawały kopa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 14.11.2007 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 Z tymi wzruszeniami miała tak samo Kiedy byłam w ciąży z młodszym synkiem, pojawiła się bajka "epoka lodowcowa" zakupiłam ją na dvd z zamiarem obejrzenia z pierworodnym............ ale nie dałam rady obejrzeć do końca jest tam taki niemowlaczek, którego ratują zwierzęta i przez cały film próbują dostarczyć do rodziny on ma gołe nóżki, a wokół śnieg i lód płakałam tak rozpaczliwie, że teraz dziwię się, że mąż nie zawiózł mnie na obserwację psychiatryczną Ps. joan, czyżby Twój osobisty miał podobne metody Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 14.11.2007 16:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 Z tymi wzruszeniami miała tak samo Kiedy byłam w ciąży z młodszym synkiem, pojawiła się bajka "epoka lodowcowa" zakupiłam ją na dvd z zamiarem obejrzenia z pierworodnym............ ale nie dałam rady obejrzeć do końca jest tam taki niemowlaczek, którego ratują zwierzęta i przez cały film próbują dostarczyć do rodziny on ma gołe nóżki, a wokół śnieg i lód płakałam tak rozpaczliwie, że teraz dziwię się, że mąż nie zawiózł mnie na obserwację psychiatryczną Całe kino rodzinne jest takei wzruszające...jakis film, gdzie facet żegna sie ze słoniem (??? ???), chłopiec, który rzuca w wilka kamieniami, bo chce by ten wrócił do lasu, do swoich... masakra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 14.11.2007 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 Paulka: Płakałam oglądając "Dom nie do poznania"..... No to faktycznie -hormony chyba dawały kopa A bo tam zawsze jest taka łzawa histria przedstawiona: ktos chory, ktos komus umarł, komus powódź wszystko zniszczyła... I oni wszyscy tacy "Oł maj gaaatttt!!!!" I wszyscy tam płaczą, nawet ekipa ... to co sie dziwic górze hormonów z wielkim brzuchem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 14.11.2007 16:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 no nie moge , no nie mogę też beczałam na bajkach - pamiętacie Króla Lwa - jak ten król-tata ginie zadeptany przez antylopy i mały lewek zostaje sam... chyba i teraz bym się popłakała ale jak byłam w ciąży z córką - obejrzałam chyba Sztuczną inteligencję Spielberga - na początku sobie chlipałam żeby mąż nie widział - więc dusiłam w sobie - aż mi gardło zaciskało - ale pod koniec nie wytrzymałam i ryczałam ze spazmami - nie mogłam zasnąc - ryczałam pól nocy...bolała głowa...oczy spuchnięte...mąż się śmiał ze mnie - ja też się śmiałam że taka głupia jestem - a potem znowu w ryk...normalnie schiza jakaś... w tej ciąży jeszcze trzaskałam drzwiami...ile ja się wtedy naczaskałam... - miałam takie ulubione do efektownego czaskania - w łazience - po czaśnięciu zamykałam się w niej i ryczałam... Kuleczko -jestem przekonana, że tylko dzięki wzajemnemu rozbrajaniu się można być ze sobą tyle lat i nadal się kochać , pragnąć bliskości, po prostu chcieć być razem... ja mężowi sama sugerowałam wyjścia z kolegami...czy wypady za miasto ze znajomymi...żeby odetchnął... i zatęsknił do swojej wspaniałej ciężarnej kobiety - która w międzyczasie przemalowała własnoręcznie całą kuchnię zrobiła przemeblowanie w domu, zmontowała zakupione przez internet łóżeczko, i pokazała że jest także silna i niezależna...potem znowu były gorsze dni, ale czułam się usprawiedliwiona i względnie sprawiedliwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 14.11.2007 17:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 Płaczę ze śmiechu jakbym o sobie czytała beczałam na Królu Lwie również też miałam silny instynkt "wicia gniazda" i będąc w ósmym miesiącu nagle poczułam nieodpartą potrzebę urządzenia kącika sypialnianego dla dziecka pech chciał, że akurat mąż był na wyjeździe, a ja nie mogłam czekać ani minuty zakupiłam więc kilka litrów farby w wiadereczkach chyba 2 -litrowych (no bo nie można dźwigać, wiadomo ) i taszczyłam na 4 piętro jedno po drugim (dobrze że sklep niedaleko) następnie pomalowałam cały pokój, boszzzz, nawet szafę odunęłam zawiesiłam nowiutkie firaneczki, skręciłam łóżeczko, ułożyłam dziecięce ubranka w komodzie........ i co mnie spotkało - ochrzan niewdzięcznik i jeszcze miałam przeogromną potrzebę przytulania do męża, po prostu byłam nienasycona przytulaniem Ps. ładnie napisałaś z tym rozbrajaniem joan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 14.11.2007 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 a ja w ciąży leciałam na ......naftalinie łaknęłam tego zapachu jak powietrza ...miałam te kule na mole wszedzie -po kieszeniach ,za łóżkiem w torebkach ostatkiem woli powstrzymywałam sie przed ich zjedzeniem tragedia jakaś - przeciez to okropnie śmierdzi po powrocie ze szpitala z corka -natychmiast mi przeszło a wczesniej w czasie pierwszej ciąży uwielbiałam zapach pasty do podłogi i lakieru do drewna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
listek 14.11.2007 18:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 Witam Poczytajcie może coś więcej sie wyjaśni, nie tylko podczas ciąży Ktoś zdobył się na odwagę i podsumował ich relacje z kobietami. Jeśli stawiasz kobietę na piedestale i próbujesz ochronić ją przed "wyścigiem szczurów" - to jesteś męskim szowinistą. Jeśli nie pracujesz zawodowo i robisz za "gospodynię domową", jesteś maminsynkiem. Jeśli pracujesz zbyt wiele, to znaczy, że nie masz dla niej czasu. Jeśli pracujesz zbyt mało, jesteś nicponiem i obibokiem. Jeśli ona ma nudną i monotonną pracę z niską pensją, to jest wyzysk. Jeśli ty masz nudną i monotonną pracę z niską pensją, powinieneś ruszyć swoją leniwą du.. i znaleźć coś lepszego. Jeśli awansujesz przed nią, to jest faworyzowanie. Jeśli ona awansuje przed tobą, to jest wyrównanie szans. Jeśli mówisz, że ładnie wygląda, to jest molestowanie seksualne. Jeśli zachowujesz spokój, to jest to męska obojętność. Jeśli płaczesz, jesteś mięczakiem. Jeśli tego nie robisz, jesteś nieczuły. Jeśli podejmujesz decyzję bez porozumienia z nią, jesteś szowinistą. Jeśli ona podejmuje decyzję bez radzenia się ciebie, to znaczy, że jest wyzwoloną kobietą. Jeśli prosisz ją o coś czego ona nie chce zrobić, to jest dominacja. Jeśli ona chce tego od ciebie, to jest przysługa. Jeśli ona podoba ci się w samej sexownej bieliźnie, jesteś zboczeńcem. Jeśli ci się nie podoba, jesteś homoseksualistą. Jeśli każesz kobiecie wydepilować nogi, jesteś seksistowski. Jeśli tego nie robisz,nie warto się dla ciebie starać. Jeśli dbasz o siebie i swój wygląd, jesteś próżny. Jeśli nie dbasz, jesteś prostakiem. Jeśli kupujesz jej kwiaty, pewnie piłeś. Jeśli nie kupujesz, to znaczy, że w ogóle się o nią nie troszczysz. Jeśli jesteś dumny ze swoich osiągnięć, to jesteś zarozumiały. Jeśli nie jesteś dumny, to znaczy, że jesteś zakompleksiony. Jeśli boli ją głowa, to jest to po prostu ból głowy. Jeśli ciebie boli głowa, to znaczy, że jej nie kochasz. Jeśli chcesz TO robić zbyt często, jesteś maniakiem seksualnym. Jeśli niezbyt często - masz inną kobietę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.11.2007 19:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2007 jest tam taki niemowlaczek, którego ratują zwierzęta i przez cały film próbują dostarczyć do rodziny on ma gołe nóżki, a wokół śnieg i lód płakałam tak rozpaczliwie, że teraz dziwię się, że mąż nie zawiózł mnie na obserwację psychiatryczną Całe kino rodzinne jest takei wzruszające...jakis film, gdzie facet żegna sie ze słoniem (??? ???), chłopiec, który rzuca w wilka kamieniami, bo chce by ten wrócił do lasu, do swoich... masakra Kochane - ja mam tak wcale nie bedac w ciąży ! Nie płacze jak sie z kimś pokłóce, nie płaczę jak mnie któś opieprzy, nie płaczę na pogrzebach, weselach itp. Za to najmniejsza ciut wzruszająca chwila w fimach czy serialach - zaczynam płakać (no ok cicho płakać nie że wyję jak bóbr:))- ale się wzruszam strasznie najmniejsza głupotą która jest na ekranie (kina, telewizora itp) co bedzię w ciąży ? wolę nie myśleć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.