Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

szczekajacy pies sasiada!


ojciec_wielebny

Recommended Posts

Witam

mieszkam w bloku a pietro nizej u sasiadow ciagle ujada maly kundel! jak ktos przechodzi jak wychodzi jak wchodzi rano 6:00 wieczorem 22:30 itp mam dosyc tego je......nego kundla!!!!

myslalem o odstraszaczach ale podobno sie nie sprawdzaja, gazie pieprzowym ale caly blok by sie podusil :) hehehe

macie jakies pomysly?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 61
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

napisalem dzisiaj kartke i przywiesilem na klatce na tablicy ogloszen zeby wszyscy widzieli :) ciekawe jaka bedzie reakcja i zamet wsrod sasiadow :)

 

Drogi Sąsiedzie!!!

 

 

Masz Psa?

Zaopiekuj się nim!

Spraw by wiecznie nie szczekał nie ujadał

i nie wył jak nie ma Ciebie w domu!

Nie trzaskaj drzwiami jak wychodzisz z nim w nocy

na spacer!

Cisza nocna trwa od 22:00-6:00

Pozwól mieszkać innym w spokoju!

Nie masz czasu? oddaj zwierzę w dobre ręce!

 

 

Lokatorzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam dosyc tego je......nego kundla!!!!

macie jakies pomysly?

 

Chyba jedynym skutecznym i legalnym sposobem jest regularne wzywanie policji (może być municypalna), a potem podanie sąsidów do sądu. Znam taki przypadek i wiem, że w sądach to rutyna i sprawy kończą się w 99% przypadków grzywną dla właściciela upierdliwego kundla.

Oczywiście należy być przygotowanym na to, że sąsiad przestanie się kłaniać :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W cywilizowanych krajach wystarczy tel na policje i delikwent-psiarz MUSI bydle uciszyć. Albo dostaje propozycje przeniesienai się np do dzielnicy tureckiej, w trybie pilnym. W polsce która jest pod tym względem daleko za murzynami sa już pierwszse zwiastuny normalności, wyroki grzywny dla bezmyslnych psiarzy terroryzujacych sąsiadów nawet ok 1000zł. Ale to wciaż wyjątek, nie reguła. Regułą jest psiarski dyktat, jeśli zwróci sie takiemu uwagę najczęstsza rekcją są bluzgi lub twierdzenie "pies jest po to zeby szczekał".

Cały czas mamy tu do czynienai z mentalnością wioskowego buractwa które wskutek migracji zasiedliło miasta i wprowadza zwyczaje zagrodowe do np. bloku. Klatkę schodowa traktuje jak obejscie, namiastkę podwórka, a na podwórku pies jak wiadomo być musi. I musi ujadać bo taka jego rola i basta. To ze ktoś chce prawa do spokoju, możliwosci odpoczynku, snu...eee pewnikiem wariat jakiś , i pewnie zły człowiek bo kochane psiaki mu przeszkadzają.

Ja kartki złagodnymi perswazjami wywieszałem, skutek zerowy, jak darły pyski tak dalej drą. Moze czas na bardziej radykalne środki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gentile

Rozumiem Twoje zdenerwowanie, bo sama jestem w podobnej sytuacji.

Moi sąsiedzi uwielbiają duże psy. Kolejno pojawiały się u nich: owczarek niemiecki, podhalański, środkowoazjatycki. Teraz jest kaukaski.

Boję się pomyśleć, jaki będzie następny... :roll:

Żaden z nich nie był ułożony.

Czy wiecie, jak głośne są te psy?

Szczekają na wszystko, o każdej porze dnia i nocy. Przechodzący człowiek, przebiegające zwierzę, przelatujący ptak-wszystko jest obszczekane niezwykle mocnym tubalnym głosem. Pół biedy w zimie, po prostu szczelnie zamykamy okna. Latem... wyobraźcie sobie sami.

Nie chcę używać mocnych słów :evil: :wink:

Kilka lat temu, na posesji 'kaukaz' zaatakował pracownika MPO. Sąsiedzi sprawę załatwili polubownie, bez angażowania wyższych instancji.

Niemal każdy wjazd na posesję kończy się wybiegnięciem zwierzaka na ulicę.

Przechodząc koło domu sąsiadów wiem, że zza żywopłotu wyskoczy pies, rzucając się na ogrodzenie, a i tak zawsze mnie przestraszy.

Nie pomagają prośby, zwracanie uwagi. Więc może rzeczywiście trzeba użyć mocniejszych argumentów... :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem coś o możliwościach akustycznych tych mobilnych czworonożnych megafonów. Ostatnio wyczytałem że zrobiono badania porównawcze głośnosci np tramwaju i psa, okazało się ze w decybelach jest to bardzo podobna siła =-2DB,w zależności od rasy i wielkosci czworonoga pies ma tyle co piła łańcuchowa, kosa spalinowa, wiecej niz agregat. Wg statystyki, którą z kolei podawano na Discovery ujadanie psa jest uznawane za jeden znajbardziej uciążliwych i irytujących dźwięków, zajmuje drugą pozycję, zaraz po alarmie samochodowym. A jest bardziej upierdliwy bo...wiadomo ze nigdy nie przestnie.

Swoją drogą drący sie bez żadnego powodu, na okragło pies przypomina rozregulowany alarm, włacza sie i wyłacza bez istotnej przyczyny, budzac całe osiedla. Ale fanatyczni psiarze mają zawsze "argumenty racjonalizujące" ich zachowania.

I tak, drący sie pies, a to pilnuje, ostrzega przed niebezbpieczeństwem, a to teskni, a to musi sobie "porozmawiac", a to ktos go drażni, a to denerwuje, a to zachowuje sie prowokujaco. Pilnuje np przed przejeżdzającymi samochodami, przebiegajacymi 100m dalej kotami, drazni je przejeżdzajacy na granicy zasiegu wzroku rowerzysta, Ostrzega przed ptakiem, kaszlącym człowiekiem, innym psem.Teskni za właścicielem który wyszedł z nim na spacer po zakupy i zostawił uwiazanego przed sklepem, więc...w momencie kiedy pan znika za drzwiami rozpoczyna wściekły lament. Oczywiscie "wie" ze pan za kilka minut wróci bo jest tak uwiązany po raz setny czy tysięczny i pan zawsze wraca. Ale co szkodzi sie powydzierać profilaktycznie. Tyle że "to przecież tylko pies", a pies jak wiadomo tak ma.

A już najbardziej rozbraja mnie dyżurny "argument" psoholików:

"pies wyczuwa ze ktoś sie go boi więc szczeka". Ciekawe, pies o którego obecności nie wiedziałem, nie widziałem go, nagle wypada zza "płota" i z pianą na pysku zaczaczyna sie wściekle miotać, ciekawe jak mogłem sie go wcześniej bac ...itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że ludzie w końcu zrozumieją, że w tym ludzko-zwierzęcym stadle to człowiek ma być dominujący.

To człowiek ma dyktować warunki, a zwierzak podporządkować się.

Inna sprawa, że jaki człowiek, takie warunki...

Mam nadzieję, że i w tej dziedzinie będziemy gonić kraje bardziej cywilizowane .

I że nastąpi to wcześniej niż później :)

Czego Tobie, wszystkim Wam i sobie życzę.

 

PS. Mam psa, kota i parę innych zwierzaków.

I nie wyobrażam sobie bez nich życia.

A one beze mnie... Codziennie dają mi to odczuć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam nic przeciwko posiadaniu psa lub kota. Sam zawsze miałem w domu jakieś zwierze. Problem tylko w odpowiedzialnosci właściciela za zachowanie zwierzecia jakie bierze na siebi stajac sie jego posiadaczem. W ucywilizowaniu relacji na linni pies-otoczenie, dostosowanie sie do zasad współżycia społecznego, elementarna kultura!. Upraszczając, nieprzekraczanie granicy między własną wolnością a prawami innych. Podobnie nie mam nic przeciwko posaidaniu przez ludzi np. sprzetu Hi-Fi, wiertarek udarowych, szlifierek, gdyby jednak ktoś permanentnie raczył sąsiadów muzyką techno, sprzętem o mocy małej dyskoteki lub na okragło wiercił dziury wścianie to powstałby problem. Dokładnie taki sam problem jak z psami które są tu niczym wiecej jak tyko żródłem uciążliwego hałasu. Niestety, nie wszystkim jest łatwo zrozumieść taką prostą rzecz. Ciesze się ze sa tacy którzy to rozumieją

Pozdrawiam wszystkich przytomnych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocham psiaczki. Sama mam owczarka na podwórku a u mamy 7 yorków i wszystkie nasze psiny potrafią szczekać ale robią to naprawde w konkretnym celu i raczej rzadko. Sąsiad z przeciwka sprawił sobie na początku roku sunię yorka (na podwórku ma juz owczarka). I wtedy się wszystko zaczęło. Ten pies od 6 rano do późnego wieczoru jest na podwórku i nie przestaje szczekać. I wcale nie na to że ktos przechodzi lub przejeżdza ( ulica jest mało uczęszczana). Obserwuję go czasem przez okno. On poprostu szczeka... :o :o :o Czasami dosłownie przez 12 godzin z minutowymi przerwami. Oszaleć można. Dalismy mu nawet ksywkę "szczek je..ny" :lol: Sąsiad niby o tym wszystkim wie ale nic nie robi. Mąż na parapecie w sypialni trzyma procę "na wszelki wypadek". Wsółczuje wszystkim obszczekiwanym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może on też robi to w "konkretnym celu", np po to żeby wk***ić wszystkich dookoła.:D Problem czesto polega na tym że właściciel akustycznego pupila jest dziwnie odporny na emitowany przez niego hałas i reaguje wprost bezbrzeżnym zdziwieniem na fakt ze komuś moze on przeszkadzac. Tzw słuch selektywny.

 

7 Yorków, tiaaa... strach sie bać co by byo gdybys zdecydowała sie na...dalmatyńczyki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Cechą psów jest to, że jak sąsiad szczeka, to ja się dołączam. A i to nie jest regułą. Moje olbrzymy miały to w nosie (brodacz monachijski i wilczarz irlandzki). Przy wilczarzu w czwartym roku kupiona była sznaucarka średnia (dla

towarzystwa). Nie wiedziałam, że ten pies umie szczekąć. Po odejściu wilczarza, zmiana mieszkania na inne z zielonym tarasem i moja sunia "odzyskała głos. Średniak to rasa stróżująca i po stracie przyjaciela ta cecha się uwidoczniła. Wzięła sprawy w swoje "ręce". Ale nie widziałam problemu w oduczeniu siedmioletniego psa ujawnionej cechy (obszekiwanie zza ogrodzenia). Systematycznie i konsekwentnie była odwoływana z tarasu na miejsce. Załapała szybko - "pyskuję"-siedzę w domu. Nie pyskuję-jestem na tarasie. Odzywa się sporadycznie, np. jak któryś sąsiad w nocy walnie

drzwiami, aż mury drżą. I tu się jej nie dziwię, nieraz mam też ochotę wstać i naszczekać gościowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwalebna sprawa z tym metodycznym oduczaniem bydlęcia darcia pyska bez sensu. Szkoda tylko że tak rzadko stosowana w praktyce, żylibyśmy wtedy w kraju cywilizowanym a nie, jak obecnie- w barbarzyńskim w którym nie obowiazują zadne zasady elementarnej kultury.

Ja natomiast w sytuacji kiedy pies sasiada (w bloku) wydziera się przez kilka godzin na okrągło mam ochotę wstać i nie naszczakać tylko nawalić w tępy łeb tak żeby zadrżały mury i ewentualnie zaiskrzyło mu w zwojach, zakładając ze je posiada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama mam dylematy, kiedy pies spokojnie leży na tarasie, stanie pod nim facet z dziamgoczącym pupilem. Pozwolić swojemu, czy nie. Pies ląduje w domu (konsekwencja- nie zmieniam zasad ponieważ zwierzak bardzo szybko wykorzystuje, to co mu pasuje), a z kolei ja kiedyś naszczekam na faceta. Zreszta ludzie są co najmiej dziwni.

W starym miejscu zamieszkania gośc po 50-tce kupił owczarka. Bardzo się cieszył, a wręcz po cichu podpuszczał szczeniaka, żeby wrzeszczał na przechodzących ludzi (parter). Kiedy pies dorósł i robił, to czego pan go nauczył dostawał lanie !!!!!?????. Na szczęście rozsądna córka zabrała psa do siebie i długie spacery, zabawy sprawiły, że psisko "zapomiało". Nie oddała go już ojcu.

Inny obrazek. Ogrodzony i zamykany taras. Spokojny (dodatkowo na uwięzi) rotwailer, leżący, jak ścierka, od czasu do czasu podnoszący leniwie łeb do góry i ......... policja przyjeżdżająca niemalże dzień w dzień (bo tam jest duży, uznany za groźną rasę pies). Zobaczyli, popytali i dali sobie spokój.

 

I to jest podpowiedź. Jeśli pies drze się non-stop, zgłoś zawiadomienie nie o zakłócaniu spokoju (22:00-6:00), a o uciążliwości. Może pomoże. Raz do wspólnoty, czy spółdzielni, dwa do dzielnicowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję wynieść się na wieś. Miszkacie w blokach i Wam przeszkadza hałas? Niestety większość tych, którym to przeszkadza to tzw mendy społeczne, którym nawet jak przestanie przeszkadzać pies to zacznie kot, jak przestanie kot to przeszkadzać będą rybki. Proponuję się odizolować i prowadzić pustelniczy tryb, życia - najlepiej syberia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś z miasta, czy zauważyłeś komu to przeszkadza ?????. Ludzie od dawna zamieszkali na starych osiedlach, staraja się lub maja to we krwi - żyj i daj żyć innym. Przeprowadź się na osiedle gdzie przeważa desant-wygląda to tak: to jest moje, ja wszystko mogę, mogę burzyć ścianę o 23:00, a przeszkadza mi narada ogrodnika z administratorem o 7:00, czyli ja mogę wszystko inni nic, itd. itp........... Nikt tu nie dzieli, tylko, że są ludzie i ludziska, a asymilacja trochę trwa. I na odwrót: miałam domek z bali na Podlasiu, kupiony przypadkiem 20 lat temu. Było bardzo miło, kiedy przyjeżdżałam na wakacje i weekendy (sąsiedzi przynosili, ot tak warzywa, podczas mojej nieobecności zbierali owoce, a nawet kosili trawę). Tylko, że ja obserwując i słuchając nigdy na stałe tam się nie osiedliła. Może chodzi o mentalność.

O środkach administracyjnych piszę dlatego, że "jak masz małpę, to masz cyrk".

Niech się ludziska bawią. Ja mam lepsze sposoby na spędzanie wolnego czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...