Mały Mariusz 10.02.2010 17:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 pawel_i sprawdz drożność komina i sprawdz dobrze drzwiczki od kotła cichy zabójca co roku zbiera żniwo. http://www.lubin.pl/files/newsdocs/94ac55440696213561902da49141456f.pdf Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawel_i 10.02.2010 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 Podstawowe rzeczy są ok.Komin czysty, drzwiczki szczelne, ..., kocioł czysty, wylot spalin z kotła poprzez czopuch sprawdzony, niby wszystko OKZastanawiam sie może powodem jest to ze sypię na ruszta gruby węgiel później drobniejszy później groszek, może to jest powód.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2000mam 10.02.2010 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 Witam .Panowie mam szklarnie o powierzchni 50m kw Ogrzewam ta szklarnie od15 marca do 15 kwietnia 3 trociakami,ale jest to bardzo meczace bo musze 3 razy na dobe odpalac te trociaki. Mysle nad zrobieniem CO Tylko nie wiem jakiej mocy mam kupic piec . Grzejniki chcialbym dac zeliwne(ile sztuk na50m kw)Temperature w szklarni chcialbym miec w nocy min+16 w dzien okolo+20 Prosze Wszystkich o pomoc.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 10.02.2010 20:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 Panowie mam problem. Dziś ok 2 w nocy musiałem wietrzyć dom bo obudził mnie dziwny zapach dymu. Wstaje a w całym domu szaro. Dobrze że żyjesz, uffff...to nie jest żart. Paweł, nie chcę się robić mądry ale dwa lata temu kiedy zakładałem ten wątek już w szóstym z kolei poście napisałem co myślę o dmuchawach tłoczących powietrze do kotłów. Mógłbym jeszcze jakoś zrozumieć wentylator ssący na kominie, przy jakiejkolwiek nieszczelności najwyżej wyssie nam trochę powietrza z domu, ale nie wtłaczający !!! Ludzie ! Wystarczy że ptak wpadnie do komina albo płat sadzy stanie w poprzek i dym wali do domu. Podobny numer z ciągiem grawitacyjnym w najgorszym przypadku zakończy się wygaśnięciem kotła. Z dmuchawą NIE WYGAŚNIE, ty śpisz, komin się zatka a czujnik temp. wody mówi MAŁO, GRZEJ BO MAŁO. Dmuchawa wejdzie na wyższe obroty i choćby dym miał walić przez wszystkie nieszczelności to kocioł pójdzie. To jest pierwsze ostrzeżenie (uważaj bo następnego może już nie być). Koniecznie kup sobie czujnik tlenku węgla ale nie taki za 20 złotych, tylko coś pewnego. Firma Kidde ma ponad pół wieku doświadczeń w systemach zabezpieczeń przeciwpożarowch i wykrywaniu niebezpiecznych gazów w tym tlenku węgla. Zamontuj go ale nie w kotłowni tylko w sypialni. Zrób to koniecznie.... Jeśli byś kupował to wybierz model z wyświetlaczem LCD, czujnik nie tylko głośno alarmuje ale jeszcze można zobaczyć ile tego tlenku jest. Ma system uwidaczniania aktywności, ostrzega przed słabymi bateriami, zapisuje do pamięci najwyższe zarejestrowane stężenie - które zawsze możesz zobaczyć. Koszt (na dzień dzisiejszy) niewiele ponad sto złotych, kup ten, albo dowolnie innej firmy, byle tylko producent miał uznaną markę na świecie (musi mieć BRANŻOWE atesty a nie jakieś tam zgodności z EU). I na koniec, piszesz że mimo szczelnych drzwiczek kocioł dymi na kotłownię. Paweł, jeśli coś jest szczelne, to nie przejdzie nic, napuść dymu do słoja i zakręć, zobaczysz czy coś wyjdzie. Ciesz się chłopie że wychodził dym a nie tlenek !! Dostałeś następną szansę ...nie zmarnuj jej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bing 10.02.2010 21:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 Kto pisał ze miarkownik mozna zalozyc bez spuszczania wody ? straciłem żarówkę po odkręceniu slup wody dosięgnął sufitu, zalał cala kotłownie, w tym i żarówkę która głośno strzeliła. W ciemnościach dokręcilem miarkownik. Co prawda wylalo sie z 3 litry wody ale następnym razem lepiej mieć płaszcz i parasol. ps: Czego brakuje jesli przy paleniu bez dmuchawy na sciankach odkada sie smola ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KardinalE 10.02.2010 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 To jakie Ty masz ciśnienie w instalacji?? może pompy nie wyłączyłeś?? Osobiście w grudniu zakładałem miarkownik, a następnie zawór bezpieczeństwa do kotła, nic nie strzelało wodą, mało co jej się wylało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tob 10.02.2010 21:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 WitamW nawiązaniu do problemu "pawel_i"Komin może masz czysty, ale czy przy każdej ilości paliwa i poziomie rozpalenia potrafi odebrać spaliny, z opisu widać, że jednak nie. Proces spalania, którym my „domowi główni energetycy” kierujemy w większości poza zainstalowanym w kotle termometrem nie jest w żaden inny sposób kontrolowany, a przecież codziennie może w palenisku powstać nowa sytuacja, odmienna od tych dotychczas doświadczonych. To, że jednak sezon grzewczy większość z nas kończy w niezłej kondycji, czując tylko dziwną lekkość w kieszeni, dowodzi, że nie jest to zjawisko przerastające możliwości przeciętnego człowieka. Ale może zdarzyć się ten jeden raz, który nas zaskoczy niecodziennym przebiegiem i po „ptokach”. To, co opiszę jest trywialne, ale mnie „deczko” zaskoczyło, tydzień temu będąc w garażu usłyszałem jak potężne drzwi wjazdowe są wprowadzane w okresowe drżenie, wibracje, nie bardzo wiedziałem, co jest tego powodem, wydawało mi się, że na zewnątrz musiało podjechać auto, przynajmniej gabarytów TIR-a, ale spojrzenie do kotłowni rozwiązało zagadkę, kocioł, zasysał powietrze wtórne, dławił się, „czkał”, następnie wszystkimi nieszczelnościami „wypluwał” spaliny, dopiero powiększenie szczeliny PG uspokoiło sprawę, wytworzyło się podciśnienie i poszło w komin. Wgląd w komin, po czteromiesięcznym paleniu kupa sadzy, nie żeby już nie było otworu, ale dopiero drugi raz w mojej 25 letniej „karierze” palacza zdarzyło się, iż czyszczę go podczas sezonu, teraz znowu jest dobrze. Przekazany opis i wyjaśnienie przyczyn zaistnienia tego zdarzenia jest troszkę powierzchowne, swój udział miał też miarkownik, który zachowując się standardowo, czyli pilnując temperatury nie reagował na nową sytuację, ale nie jest to niestety miarkownik „inteligentny”. Ja poległem w walce z moim węglem, nie opanowałem ani wytwarzania strasznych ilości sadzy, ani nie dałem rady koksikom, ale zostało go już tylko około tony. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KardinalE 10.02.2010 21:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 To czym i jak Tob zamierzasz palić, gdy węgiel wyleci przez komin? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tob 10.02.2010 22:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 WitamNo niestety, dalej węglem ( wolałbym GZ50 ) ale napewno już z innej kopalni, jest taka co wybitnie "leży" mnie i mojemu kociołkowi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olo156 11.02.2010 06:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Mam pytanie troszkę innej natury.Jako, że sezon grzewczy prędzej czy późnij (mam nadzieję, że prędzej) się zakończy, to może ktoś podzieli się doświadczeniem co zrobić na koniec z kotłem? W wątku gdzieś znalazłem wpis LastRico, że ostatnie palenie robimy węglem. Ale co dalej? Oczywiście po sezonie wyczyszczę komin, ale nie bardzo wiem co zrobić z samym kotłem. 1. Czy wyczyścić też czopuch kotła? Oczywistym wydaje się, że tak2. Czy wyczyścić jakąś szczotką drucianą wnętrze kotła z sady? Samą komorę spalania czyszczę regularnie, ale mogę jeszcze odkręcić śruby i wyczyścić górną część wymiennika ciepła.3. Popiół oczywiście wybiorę i zasilę nim dziury w dojazdowej szutrówce.4. Czy zostawić wodę w kotle czy też spuścić ją?5. Czy coś jeszcze powinienem zrobić na koniec sezonu? Pytanie może jest trywialne, ale to mój pierwszy sezon z kotłem CO i nie mam doświadczenia w jego użytkowaniu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bing 11.02.2010 08:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 nie mam pompy, nie potrzebuje pradu by miec cieplo, dokladne cisnienie moge podac wieczorem jest cos kolo 0,7 ale nie pamietam jednostki - wysoki budynek, naczynie przelewowe na strychu, temp na piecu byla 35C. Miarkownik super dziala, wieczorem sprawdze palenie od gory. ps: co ciekawe palac bez dmuchawki nie mam problemu z rusztem ruchomym, zwykle cos tam wpadalo i sie zacinal. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smarki 11.02.2010 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Jest kolejny nawrócony - mój teść Ma dom o pow. 90 m2, kocioł Zębiec KWK 12kW. Sprzedałem mu ostatnio pomysł zapalenia od góry i jest zachwycony. Stałopalność w ostatnich dniach to prawie 24h na pełnym zasypie orzecha. Wcześniej kombinował z mieszaniem drewna i węgla, dosypywaniem itp. Teraz raz załaduje, podpali i zapomina na cały dzień. Dzięki za świetny wątek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KardinalE 11.02.2010 12:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Do Bing Ja mam u siebie 0,85 tej tajemniczej jednostki i nie było gejzerów hehe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały Mariusz 11.02.2010 18:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Witam. Myślę że mówicie o atmosferach lub przybliżonej jednostce barach , na moim manometrze (na powrocie do 1 bara)przy wyłączonej pompce jest 0,6 bara jak układ pracuje to schodzi na 4,5 bara. Na zasileniu byłoby pewnie więcjpodczas pracy pompki. Pół bara wystarczy żeby zmoczyć ubranie i ochlapać kotłownie , sam również wkręcałem pod wodą i troche się zmoczyłem. gdybymmiał zawór na powrocie to nie było by fontanny Kocioł jak pamiętam ostatni raz w sezonie odpalamy na węglu ,po wypaleniu czyścimy wybieramy popiół i zamykamy szczelnie drzwiczki. Po to zamykamy żeby w lecie komin nie zasysał wilgotnego zimnego powietrza z piwnicy. Sprawdziłem czy w razie braku napięcia woda może przejść przez pompke pod prąd i może bez problemu.Wtedy woda może częściowo płynąć w kółko - zasileniem przez zawór zwrotny i na dół przez pompke i w góre. Może za pompką może nie powinno ale chyba by nie zaszkodził zawór zwrotny? Co Wy na to? ps Woda oczywiście zostaje w układzie , rury nie koroduja jeśli sa zalane wodą to samo kocioł . Dobrze by było żeby sterownik właczał co np 10 dni pompke żeby nie zakamieniała . Możeby sami ja uruchomić na pare minut. Ważne na jesień trzeba uzupełnić zład. pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawel_i 11.02.2010 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Panowie dzięki za troskę.Pamiętajmy jednak o bardzo ważnej rzeczy jaka jest prawidłowa wentylacja pomieszczenia kotłowni.Tlenek węgla zabija najczęściej gdy takowej wentylacji brak lub nie działa prawidłowo. Wentylacja nawiewna powinna mieć co najmniej 200cm2 a kanał wywiewny powinien mieć 14x14cm z wyprowadzeniem ponad dach.Oczywiście oba otwory nawiew i wywiew powinny być niezakrywane.Nie możemy stosować wentylatorów wyciągowych.[/i] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mardoczek 11.02.2010 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Witam . Koledzy mam pytanie. Chciałem zrobić KPW i nie wiem o jakich wymiarach miała by ona być?? Mój ruszt to 50cm dł x 40cm szer i 30cm do początku drzwiczek załadowczych. W popielniku mam klapkę ok. 17cm x 10cm mogłaby być taka sama (to by było najwygodniej bo kupiłbym u producenta bezpośrednio :D) czy to byłaby za duża?? Chciałbym ja zrobić z szybka żaroodporna np. z maski spawalniczej (bardzo dobry pomysł jednego z kolegów POZDRAWIAM i czekam na foto ). Może ktoś coś doradzi?? Dziękuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mardoczek 11.02.2010 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 a zapomniałem, mój piecyk to: http://www.dworekbis.pl/index.php?m=mzn 2,5m*jacet100 ale CHŁOPIE po co się tak od razu gorączkujesz!!!??To zaledwie mój drugi post na tej stronie. Ty też tak od razu wszystko na początku wiedziałeś??!! A i doczytałem....: -1/6 rusztu to powinna być KPG (u mnie fabrycznie jest inaczej, mam klapkę o pow. 170cm kw a powinna być 2000/6=333cm kw) no ale cóż, musi zostać, -1/17 to KPW czyli u mnie wychodziłoby gdzieś ok 117cm kw, czyli jak kupie fabryczna od popielnika to powinna być, lepiej trochę większa niż mniejsza z tego co wcześniej wyczytałem.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacet100 11.02.2010 20:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Mardoczek, chłopie, z prawej strony u góry swoich postów masz ikonę ZMIEŃ! Klikasz na nią i dodajesz coś, poprawiasz posta a nie produkujesz posty z szybkością karabinu maszynowego 4. Czy zostawić wodę w kotle czy też spuścić ją? Wszyscy wiedzą, że woda ma być cały czas w instalacji, by kocioł, grzejniki i rury nie korodowały od wewnątrz. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rebel82 11.02.2010 22:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Mam pytanie troszkę innej natury. Jako, że sezon grzewczy prędzej czy późnij (mam nadzieję, że prędzej) się zakończy, to może ktoś podzieli się doświadczeniem co zrobić na koniec z kotłem? W wątku gdzieś znalazłem wpis LastRico, że ostatnie palenie robimy węglem. Ale co dalej? Oczywiście po sezonie wyczyszczę komin, ale nie bardzo wiem co zrobić z samym kotłem. 1. Czy wyczyścić też czopuch kotła? Oczywistym wydaje się, że tak 2. Czy wyczyścić jakąś szczotką drucianą wnętrze kotła z sady? Samą komorę spalania czyszczę regularnie, ale mogę jeszcze odkręcić śruby i wyczyścić górną część wymiennika ciepła. 3. Popiół oczywiście wybiorę i zasilę nim dziury w dojazdowej szutrówce. 4. Czy zostawić wodę w kotle czy też spuścić ją? 5. Czy coś jeszcze powinienem zrobić na koniec sezonu? Pytanie może jest trywialne, ale to mój pierwszy sezon z kotłem CO i nie mam doświadczenia w jego użytkowaniu. Pozdrawiam 1.Tak wyczyścić. najlepiej szczotka dopasowana do średnicy czopucha.W przypadku regulacji ciągu dostosować średnice szczotki do prześwitu w czopuchu na pełnym jego otwarciu.Szczotki sa dostępne w dość szerokim wachlarzu W LR lub w sklepach rzemieślniczych. 2. W zależności od konstrukcji kotła ( mozliwosci manewrów roznymi narzedziami) mozna uzyc szczotki lub skrobaka.Skrobak idealnie nadaje sie do skrobania pełnej grubosci warstwy smoły np. podczas rozgrzanego kotła.Wtedy blacha jest rozgrzana a warunki termiczne tez. Po ostudzeniu kotla w postaci cienkiej ( lub grubszej i popekanej) warstwy czesto trudna w usunieciu. Osobiscie samemu zrobilem sobie skrobak dostosowany wymiarami do wszędobylskiego gmerania w zakamarkach kotła tak aby usuwać drobny pył i sadzę. 3. - 4.Nie .Woda musi pozostać.nie dopuszcza do korozji płaszcza wodnego 5.Np. co do popiołu zdania są podzielone.Mozna zostawic go w popielniku na sezon letni lub wybrać. Zalezy to od warunków panujacych w samej kotłowni. czy wilgotnośc w niej wzrasta w sezonie letnim ? Np. wilgotne piwnice (ktore w okresie grzewczm samoczynnie sie osuszaja) czy suche pomieszczenia. Osobiscie ze wzgledu na to iz mam wilgotna piwnice pozostawie troche popiolu w popielniku.ma to na celu sciagniecie wilgoci jaka gromadzi sie w komorze kotła ( głównie para), Ze wzgledu na to iz pod popielnikiem nie mam warstwy płaszcza wodnego ( niektore modele kotłów tak maja np. jeden z Zębca) mogę popiół zostawić. Inacze bedzie jak bedzie płaszcz. Pozo\stawienie popiołu zwłaszcza wilgotnego moze przyspieszyc działania korozyjne blachy płaszcza. Co do zamkania kotła na okres letni równeiz zdania sa podzielone. jedni uwazaja ,że otwarty kocioł pomaga w schnięciu bo dziala naturalny ciąg, inni uwazaa to za destrukcyjne gdyz zawarta w powietrzu wilgoc dziala na blache kotla.Przy czym jesli kociol ma byc zamkniety polecam zostawic ten popiół i wymiesc go po pewnym czasie aby sciagnal ewentualna wilgoć. Takie moje małe spostrzezenia: Widze ,że niektórzy piszą ,iż kocioł czyszczą raz na jakiś czas.Czyszczą bo juz sie zrobila skorupa i niechce sama o wlasnych silach odpasc ? Osobiscie posiadam kocioł bez wyczystek z gónym spalaniem z poziomymi kanałami. Palę od góry i musze przyznać ,że jedyne co robie to zmiatam z półek pył zmiotką.Uzywam mojego skrobaka jesli musze usunac nalot na sciankach kotła. I robie to codziennie przed kazdym rozpaleniem kotła.usuwam wszelką sadzę i nie czekam aż się zgromadzi jej nadmierna ilość. Zajmuje mi to kilka dodatkowych minut ale naprawde nie wiecej niż 5.To naprawde skutkuje duzo lepsza wydajnosci kotła.A o mniejszym spalaniu juz nie mówiąc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dkon 12.02.2010 01:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2010 Witam wszystkich Pomyślałem że może kogoś przekonam do zmiany przyzwyczajeń dotyczących obsługi tradycyjnego kotła na węgiel. Witam, Zostałem nawróconym palaczem [dolno smierdząco spalającego dymem zasmołowanego zżerającego nerwy dolniaka] - za co ogromne dzięki ! Przerobiłem ten temat od początku (czytając nocami przez 2 tygodnie) W telegraficznym skrócie: Mam kocioł DS Dakon DOR 16 z mechanicznym miarkownikiem. Uzyskałem Twoim sposobem po eksperymentach, stałopalność 22-24h (45-50st na kotle, 22-23 w domu) przy zasypie 16kg wegla kamiennego. Mam kilka pytanek do Ciebie Last Rico, ponieważ o moim piecu nie bylo wiele (prawie nic). Natomiast póki co zastosowałem analogie z innych kotłów. Pytania bedą wkrótce, łącznie ze zdjęciami. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.