Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Roman16

 

Wydaje się że wykonałeś wszystkie przekazania Górnego Palacza:yes: oprócz jednego,tak mi się wydaje-Dorób kierownicę do PW bez steru powietrze myka Ci za wymienniki zamiast napowietrzać zład.Kiedyś ktoś miał podobny problem do twego i wtedy się narodziła Kierownica maestro Last Rico :)

Pozwól że za Ciebie wrzucę przekrój twego kotła.Może ktoś ma podobny i w czymś doradzi.Unistery są z tego znane że ciut za szybko przymykają klapkę PG.Brak kierownicy lub zbyt gwałtowne przymknięcie klapy i stąd mogą być wystrzały.No i ten wiszący wymiennik nie fartowny.

UKN.jpg

images.jpeg

Edytowane przez Musaszi73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie miałem skoki temperatur, jak kocioł był nieszczelny.

Po uszczelnieniu trzyma zadaną temperaturę praktycznie idealnie.

 

Ale w jaki sposób miarkownik trzyma ?

1- Czy otwiera i zamyka reagując na temperaturę ?

2- Czy utrzymuje stałe uchylenie

 

Odpowiedź jest zawarta w pytaniach

1 A więc są skoki temperatur bo miarkownik reaguje korygując je

2 A więc jest stała szczelina

 

Ja stosuję wymuszony start metody 2 bez niepotrzebnych pików.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Last Rico

Mam nadzieję że znajdujesz chwilkę by zajrzeć tu na forum , takie dwa pytanka mnie mocno nurtują:)Chciałbym poznać twe zdanie.

 

1.Co sądzisz ogólnie o kotłach zgazowujące drewno.Czy można kotłem GS,DS- osiągnąć podobne warunki spalania drewna tzn.wydajnością i jakością(stąd moje pytanie bo w tym sezonie jestem skazany na opalanie głównie drewnem) Czy nie zawracać sobie głowy bo owe kotły do drewna są normalnie przereklamowane(podobają mi się owe palniki,co tak ładnie pokazują że spalają gaz drzewny)a ten tekst z pewnej broszurki mnie powalił "Nowoczesne kotły zgazowujące drewno wykorzystują energię zawartą w drewnie z trzykrotnie większą sprawnością niż urządzenia z tradycyjnym paleniskiem oraz pracują z emisjami zanieczyszczeń zbliżonymi do kotłów gazowych''Prawda czy fałsz:)

 

2.Co sądzisz o nowym pomyśle kolegi Nilsan,odnośnie PW+deflektora nad zasypem zamiast KPW w kotle GS.

 

Pozdrawiam.

kocioł GS.jpg

Edytowane przez Musaszi73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko biały nalot po dosypaniu sadpalu lub innego świństwa np. soli itp . Przejedź to szczotą to będziesz widział co i jak .Pod tą warstwą dalej jest warstwa szkliwa , sadzy , smoły itp . Tylko czyste spalanie , ale ścianki są całkiem inne . Oczywiście wizualnie to wygląda dobrze i nie znający tematu będzie długo dumał co i jak .

 

Można jeszcze dosypać wapna też ładnie kociołek wyglada ,

osobiście w tym sezonie nie dosypuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roman spróbuj wyregulować śrubą drzwiczki od popielnika żeby po zamknięciu była szpara 1-2mm i do kotła dostawało się powietrze ale żeby temperatura nie rosła.Ewentualnie zrób jak na rysunku.Umocuj po bokach kotła półki żeby można było położyć 2 płyty żeliwne.Górna musi być ruchoma żeby dokładać opał.Udrożnij kanał za wymiennikiem,zrób palnik szamotowy i pal od dołu na naturalnym ciągu.

przekroj_ukn-2.jpg

Edytowane przez art23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek 1980

 

Może twój problem z zapowietrzonym grzejnikiem rozwiąże automatyczny odpowietrznik ,montuje się go zamiast zaworka do odpowietrzania ,koszt ok 40 PLN

Miałem podobny problem po przeniesieniu kotła z mieszkania do piwnicy ,zapowietrzał mi sie pierwszy grzejnik!!!! odpowietrzanie pomagało dorażnie do wygaszenia kotła ,po zainstalowaniu automatu problem zniknął ......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Sedzia :D

Standard - sprawdź szczelność dolnych drzwi zespolonych i samej klapy PG,

oczywiście reszta też ma być szczelna, piszę w kolejności ważności miejsc.

Kocioł który posiadasz ma dość niespotykaną konstrukcję i tak sobie myślę

że już na samym początku powinieneś skontrolować też szczelność tego bypasu.

Połączenie nie powinno być "takie sobie" tylko naprawdę szczelne, może musi

być skasowany luz na osi, może trzeba klapę podgiąć. Jeśli nie czujesz się

na siłach - poproś jakiegoś "metaloplastyka" ;) niech to obejrzy bo jeśli tam nie

będzie odpowiedniej szczelności, to duża część ciepła ominie wymieniki i myk

do komina (zgłaszasz gorący komin).

 

Piszesz o przewymiarowaniu. Zabuduj tylną ścianę kotła cegłami szamotowymi

od rusztu w górę - aż pod sam wymiennik. Połączenie na zaprawę szamotową.

Do tego zrób coś z rusztem pionowym bo szkoda marnować tyle opału co sezon.

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-węgla-kamiennego&p=3671802&viewfull=1#post3671802

 

a następnie wykonaj KPW

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-węgla-kamiennego&p=3593592&viewfull=1#post3593592

 

jeśli masz duży ciąg to przemyśl jeszcze RCK

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-węgla-kamiennego&p=5090566&viewfull=1#post5090566

 

Życzę koledze wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Latem znowu przybędę do Giżycka. :D

 

 

 

Dziekuje LastRico za obszerna wypowiedz na temat mojego problemu. Dokonalem modyfikacji w piecu, tzn zmniejszylem dlugosc kotla o jakies 40%, narazie tak prowizorycznie (polozylem na ruszt dociety kawal blachy w ilosci ktora ma zakryc docelowa czesc rusztu i zasypalem to popiolem aby uszczelnic, a przed tym postawilem sciane z cegiel szamotowych bez zadnej zaprawy) i przyslonilem ten wymiennik pionowy w drzwiach popielnikowo rusztowych aby powietrze PG nie szlo na skroty. Tak wiec teraz ten sam zasyp wegla jest objetosciowo krotszy lecz wyzszy. Tak wiec wsypalem dzis o godz 10 25kg wegla I powiem ze jestem jak narazie bardzo zadowolony z procesu spalania. Wczesniej bez zmniejszenia pieca ciezko mi bylo zapanowac nad tym aby spalanie bylo takie o jakim tu mowa na forum. Albo grzalo ogniem jak odrzutowiec, albo tlilo sie malym ogniem a po chwili dymilo. Co chwile schodzilem do kotlowni aby poprawic jakos ten proces spalania ale nigdy nie dalo sie tak zrobic aby rozpalic ustawic i isc do domu. A teraz ? rozpalilem , ustawilem PW, miarkownik ledwo co otwarty i trzyma temperature piec i w dodatku nad paleniskiem jest ciagle plomien i zero dymu. Co do RCK to narazie to zostawie, przymknalem teraz czopuch o polowe i zmniejszyl sie ciag i nie wplynelo to na proces spalania (tzn jest plomien ale nie rwie juz tak w komin). Wczesniej bez zmniejszania pieca przymkniecie czopucha powodowalo po pewnym czasie zagaszenie plomienia i dymienie, a teraz przy zmniejszonej powierchni pieca ceglami wszystko gra. Zobacze jaka dzis po modernizacji bedzie stalopalnosc , ale juz czuje sie sporo lepsza. Pare dni tak popale i jak sie okaze OK to uzyje tam zaprawy szamotowej aby porzadnie te cegly tam ustawic. Aaaa i jeszcze zblokowalem na sztywno te klape skracajaca droge do komina co lata na osi jak sie drzwiczki zaladunkowe otworzy. Przyjrzalem sie jej i byc moze faktycznie domkniete drzwiczki nie dopychaly jej na tyle aby nie zostawiala ona szpary przy wymienniku. Dzieki za pomoc.

Edytowane przez Sedzia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem popełniasz błąd w sposobie sterowania powietrzem pierwotnym (PP) podawanym pod ruszt i powietrzem wtórnym (PW).

Miarkownikiem ciągu powinieneś od początku regulować ilość PP, która w głównej części odpowiedzialna jest za ilość zgazowywanego paliwa i tym samym chwilową moc kotła.

Robię tak, żeby się wolniej rozpalało, nie gwałtowanie. Miarkownik podłączam zresztą w momencie, kiedy jeszcze ze 3-4 stopnie brakują do temperatury zamknięcia PG (PP), więc samo zamknięcie następuje już powoli i płynnie.

 

Natomiast PW powinieneś sterować ręcznie, dostosowując jego ilość do aktualnej mocy kotła, która z reguły nie zmienia się w sposób skokowy. Przy rozpalaniu dać go więcej i po osiągnięciu przez kocioł pożądanej temperatury zmniejszyć do poziomu stabilnej pracy kotła.

Tak właśnie robię, albo próbuję robić.

 

Lekki niedobór PW lub lekki nadmiar nie wpływa w sposób istotny na przebieg procesu spalania. Natomiast jego zdecydowany nadmiar doprowadza do sytuacji jaką opisujesz, czyli nadmiernego wychłodzenia paleniska. W twojej konfiguracji z miarkownikiem ciągu kocioł głupieje, ponieważ została zlikwidowana zależność pomiędzy temperaturą wody na wylocie z kotła i ilością zgazowywanego paliwa, czyli mocą kotła.

No nie wydaje mi się, żeby głupiał, bo tylko na początku (30-45 min) jest niewielkie stałe otwarcie PG, a jak dochodzi do odpowiedniej temperatury, to już dalej powoli powoli PG zamyka miarkownik, jak pisałem wyżej.

Idzie bardziej o PW, gdyż wydaje mi się, że jest go za mało, a większe otwarcie skutkuje wiadomo jak.

 

Pytanie: jak zwiększyć ilość PW, żeby jednocześnie nie zdmuchiwać płomieni z powierzchni zasypu?

Nie do końca będzie to trafna odpowiedź, ale ..... - zmniejszyć ciąg kominowy poprzez RCK.

Ten ciąg będzie za chwilę potrzebny, jak zostanie koks, a temperatura spalin spadnie. Lewe powietrze w kominie raczej wtedy nie pomoże.

 

Na zimnym kotle miarkownik daj na 30 stopni. Jak osiągnie ustawioną temp, a bedzie jeszcze troche drewna daj 40 i poczekaj. Z ubywaniem drewna z góry zasypu zmniejszaj powietrze wtorne. Na gorze ma sie palić caly czas długimi płomieniami. Osiągniesz 40 przestaw na 50 i tak do temp zadanej jaką tam chcesz.

Wydaje mi się, iż ustawienie klapki PG na stałe niewielkie otwarcie bez udziału miarkownika, wychodzi raczej podobnie jak, kręcenie miarkownikiem co chwilę, tyle, że nie trzeba biegać co chwilke do pieca :).

 

Na temp zadanej wyreguluj powietrze wtórne tak żeby spokojnie sie paliło, coś jak ognisko przy bezwietrznej pogodzie. Zobacz po godzince czy góra robi sie czarna. Tym sposobem nie powinieś pobudzic do pracy dużej warstwy zasypu, a tym samym uniknąc dymienia po bokach.

Tak właśnie kombinuję.

Dzięki za filmiki :)

 

W sobotę i niedzielę zaglądałem na komin i niestety dymił w pierwszej fazie (jakieś 3-4 godziny). Manipulowanie PW bez większego efektu. Potem już dymu nie ma.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwiększyłem rozmiar palnika do 31x10 , zmniejszyło to efekt 'zapchania rusztu'(zbyt mały ciąg) . Zwiększył się efekt kondensacji w komorze zasypowej . Powietrze wtórne które udało mi się doprowadzić nie wpłynęło odczuwalnie i wizualnie na efekt spalania . Ogólnie przy spalaniu dołem wychodzi więcej paliwa .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Odpowiedź jest zawarta w pytaniach

1 A więc są skoki temperatur bo miarkownik reaguje korygując je

2 A więc jest stała szczelina

 

Ja stosuję wymuszony start metody 2 bez niepotrzebnych pików.

artur11 masz rację co do tej szczeliny, ale jakoś od razu na to nie wpadłem.

Kiedyś jak rozregulował mi się miarkownik i ustawiałem od nowa to skoki temperatury się pojawiły, a ja nie byłem pewien o co chodzi, ale później jak zacząłem obserwować PG to zauważyłem, że jednak jest mała szczelinka :p.

 

[quote name="usmiechniety

"]Tomek 1980

 

Może twój problem z zapowietrzonym grzejnikiem rozwiąże automatyczny odpowietrznik ,montuje się go zamiast zaworka do odpowietrzania ,koszt ok 40 PLN

Pewnie by pomógł ten zaworek, ale powietrza raczej nie ma, bo po odpowietrzeniu grzejnik robi się ciepławy, ale po godzinie znów jest zimny.

U mnie jest najprawdopodobniej przyczyna, jak pisał Szponi osiadł się muł w grzejniku, a mam ich trzy sztuki nie grzejacych.

Pozdrawiam.

Edytowane przez tomek 1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy koledzy, potrzebuję szybkiej porady bo już mam mętlik w głowie...

 

Jak to w końcu jest z trzymaniem zadanej temperatury przez miarkownik ciągu. Chciałem mieć 50 C no i mam, ale na klapce cały czas jest szczelina (teraz ok. 5mm). I nie wiem co o tym myśleć. Wydawało mi się, że miarkownik dochodząc do 50C powinien całkowicie się zamknąć, po czym gdy temperatura spadnie znów się otworzyć. A mój cały czas na zadanej temperaturze trzyma szczelinę.

 

Nie daje mi jednak spokoju jedna myśl. Być może ta szczelina na klapce jest wymuszona przez straty ciepła w domu (dom mam kompletnie nieocieplony, na dachu na razie goła blacha).

 

Co o tym myślicie?

 

p.s.

we wszystkich drzwiczkach wymieniłem parę dni temu szczeliwo szklane. klapkę dziś przeszlifowałem by była szczelna i dociążyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy koledzy, potrzebuję szybkiej porady bo już mam mętlik w głowie...

 

Jak to w końcu jest z trzymaniem zadanej temperatury przez miarkownik ciągu. Chciałem mieć 50 C no i mam, ale na klapce cały czas jest szczelina (teraz ok. 5mm). I nie wiem co o tym myśleć. Wydawało mi się, że miarkownik dochodząc do 50C powinien całkowicie się zamknąć, po czym gdy temperatura spadnie znów się otworzyć. A mój cały czas na zadanej temperaturze trzyma szczelinę.

 

Nie daje mi jednak spokoju jedna myśl. Być może ta szczelina na klapce jest wymuszona przez straty ciepła w domu (dom mam kompletnie nieocieplony, na dachu na razie goła blacha).

 

Co o tym myślicie?

 

 

Dokładnie tak jest, a ci co twierdzą że powinna być zamknięta mają problemy ze spalaniem w swoich kotłach i próbują dorabiać dziwne teorie o czystym spalaniu na powietrzu wtórnym.

 

nilsan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomek

Moim zdaniem w zaworze problem , miałem podobnie . Grzejnik nie grzał wymiana zaworu na zwykły kulowy pomogła . Grzybek tez potrafi 'zamuleć'

harcbat

Masz instrukcje montażu ? U mnie trzeba było złapać 60 i ustawić miarkownik tak żeby była szczelina w klapce PG 1-2mm . Jak ustawisz 50 i temp nie rośnie przy otwartej klapce PG to jest dobrze .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name=Gelo2104

]tomek

Moim zdaniem w zaworze problem , miałem podobnie . Grzejnik nie grzał wymiana zaworu na zwykły kulowy pomogła . Grzybek tez potrafi 'zamuleć'

ale gdyby to była wina zaworu, to czy nie grzała by tylko końcówka grzejnika, czy cały?

Ja mam ostatnie lub dwa ostatnie żeberka kalafiora zimne u dołu, reszta jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nilsan:

 

Z tego by wynikało, że dopiero jakby kocioł chciał się rozkulać powyżej zadanej temperatury to klapka powinna się zamknąć.

 

Jeszcze jedna myśl. Pamiętasz może sterowanie kotłem jakie pokazał Last Rico na tej stronie? Wynikałoby z tego, że kiedy w pokoju temperatura podskoczy trochę powyżej zadanej to sterownik pokojowy odcina miarkownik ciągu i klapka całkowicie się zamyka. Co się wtedy dzieje z węglem? Czy dalej dopala się spokojnie zasysając sobie powietrze wtórne czy zaczyna kopcić?

 

I jeszcze jedno. Jeśli mam spory kocioł i palę nim od góry, to czy ustawiając mu niską temperaturę, np. 45C będzie się dusił a nawet zagaśnie czy sobie poradzi i wolniej wypali zasyp (wolniej niż przy np 60C)?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...