Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Strategie grzania


Recommended Posts

Temat poruszany wielokrotnie w wątkach o zużyciu gazu, ale chciałbym go bardziej wyeksponować i zająć się tylko tym jednym aspektem:

Która strategia ogrzewania domu jest oszczędniejsza, zakładając że ma przynieść taki sam komfort cieplny. Warunki dla budynku nowego, standardowo ocieplonego.

W ciągu dnia nikogo nie ma.

 

Strategie:

1. Przez całą dobę w miarę podobna temperatura.

2. Znaczne obniżenie pod nieobecność dzienną i nocną, za to grzanie mocniejsze wieczorem i w dzień przed powrotem do domu

3. Wyłączanie pod nieobecność i w nocy, za to grzanie mocniejsze wieczorem i w dzień przed powrotem do domu.

 

Czy ktoś ma praktyczne obserwacje i doświadczenia? A jak ma się do tego teoria?

Zapewne zależne to jest także od temperatury zewnętrznej, mocy minimalnej kotła, itp - ale to uśrednijmy do średnich krajowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jeszcze nie mieszkam, ale moje przewidywania sa takie:

na 1-2 godziny przed planowanym powrotem do domu zwieksza sie sila grzania tak by kolo godziny 17 osiagnac w domu ~21,5 stopnia

a potem powolne wychlodzenie tak by w ciagu najblizszych 14 godzin temp. spadlo o 2 stopnie (o 7 rano). Do godziny 15-tej zero grzania a od 15-tej podgrzanie do osiagniecia oczekiwanych 21,5 stopnia

 

(nawet sobie teraz na starym domu kupilem dokladny termomentr by obserwowac jak moja rodzina odbiera temperature )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie mieszkam, ale moje przewidywania sa takie:

na 1-2 godziny przed planowanym powrotem do domu zwieksza sie sila grzania tak by kolo godziny 17 osiagnac w domu ~21,5 stopnia

a potem powolne wychlodzenie tak by w ciagu najblizszych 14 godzin temp. spadlo o 2 stopnie (o 7 rano). Do godziny 15-tej zero grzania a od 15-tej podgrzanie do osiagniecia oczekiwanych 21,5 stopnia

 

(nawet sobie teraz na starym domu kupilem dokladny termomentr by obserwowac jak moja rodzina odbiera temperature )

Bez przesady z tą dokładnością do 0,5°C.

Faktem jest ze pierwszy okres grzewczy jest kosztowny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma jednej odpowiedzi. Upraszczając, wszystko zależy od przewodnictwa ścian i mocy grzejnika.

Użyję tu dwóch abstrakcyjnych przykładów, celowo przejaskrawię żeby wyciągnąć sens.

 

Jeśli wyobrazić sobie dom o ścianach jedynie ze styropianu (pomijamy konstrukcję),

oraz regulowanego grzejnika o dużej mocy ( np. dmuchawa 1- 50 kW), to nie ma sensu grzać kiedy

nas nie ma, a nawet przed przyjściem. Po wejściu do domu włączasz dmuchawę na 5 min i masz 30*C :D.

Ściany robią się ciepłe momentalnie.

 

Jeśli masz dom z grubej blachy stalowej i mniejszy grzejnik, to musisz grzać stale, bo jeśli wystudzisz

ściany, podłogi i sufity, to minie 3 dni............ zanim wszystko wróci do normy. :D To nieopłacalne.

To jak z pchaniem pociągu, staniesz odpoczniesz :), potem żeby ruszyć... musisz wsadzić 5x tyle siły.

Tak więc trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na twoje pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś posiada dynamiczny układ grzejnikowy, wówczas każda opcja, zależnej od zwyczaju i kaprysu mieszkańców, zmiany temperatury, jest łatwa do realizacji a przy tym uzasadniona ekonomicznie.

Mniejsza dT = mniejsze straty ciepła na zewnątrz. Zawsze.

 

Moc kotła ma, przy dynamicznym systemie grzejnikowym, znaczenie drugorzędne.

Grzejniki dynamiczne osiągają pełną znamionową moc grzewczą przy stosunkowo małym początkowym wydatku energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego właśnie w swoim wirtualnym przykładzie użyłem najbardziej dynamicznego źródła ciepła

jakie tylko istnieje - elektrycznej dmuchawy gorącego powietrza. Bezwładność cieplna - zero.

 

Co do mocy źródła, to do stałego uzupełniania sumy strat budynku wystarczy moc

niewielka, jednak kiedy chcemy szybko ogrzać wystudzony dom, to źródło musi dysponować

odpowiednim zapasem mocy, inaczej będziemy dłużej czekać na ogrzanie wszystkich przedmiotów

zgromadzonych w domu, a co za tym idzie nie osiągniemy szybko oczekiwanego komfortu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie do końca.

Czym innym jest subiektywne uczucie ciepła spowodowane podgrzaniem powietrza a czym inny jest podniesienie temperatury całego wyposażenia + powierzchni budynku do wyższej temperatury.

 

Dlatego też dynamiczny uklad grzejnikowy ma za zadanie bardzo szybki start procesu efektywnego grzania i szybkie podniesienie temperatury powietrza a następnie plynne dostarczanie ciepła w miarę jego malejącego stopniowo wraz z ogrzewaniem wnętrza zapotrzebowania.

Duża moc kotła jest niepotrzebna, by nie rzec szkodliwa w układzie grzejnikowym dynamicznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznaję że nie umiem znaleźć uzasadnienia dla tego co napisałeś o mocy kotła, przecież

zakładając pobór na stałe podgrzewanie wygrzanego domu temp 22*C na np. 4 kW, to aby

SZYBKO ogrzać wystudzony dom, trzeba mocy dużo - stąd ten nadmiar w dyspozycji kotła.

Przy niedoborze mocy grzewczej, bezwładność układu ma przecież drugorzędne znaczenie

Kiedy dysponujemy źródłem 6 kW, też doprowadzimy do temp 22*C .....ale po jakim czasie ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam inne pytanie - po jakim czasie nagrzeje sie podłoga. Moje posadzki są wylane 2 tygodnie temu i teraz jak chodze po nich to...marzną mi nogi.

Jestem ciekawy czy jak za kilka tygodni woda powoli wyparuje to będzie odczuwalna poprawa.

Grzeję na razie tylko kozą i robie sufit ( podwieszany) więc całe ciepełko a w każdym razie zdecydowana większość ogrzewa..dach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

staszek. Wietrzyć, wietrzyć i jeszcze raz wietrzyć.......

Suszenie przez ogrzewanie bardzo duzo kosztuje. Na wygrzanie domu bedzie czas po jego zakończeniu, choć przed wprowadzeniem materiałów higroskopijnych.

 

Last Rico. Nie podaję przecież żadnej mocy...

Napisałeś jednak ważną rzecz:

 

zakładając pobór na stałe podgrzewanie wygrzanego domu temp 22*C na np. 4 kW,

W tym problem, że mało osób ma kocioł posiadający właśnie takie możliwości.

Kotły, szczególnie dwufunkcyjne są o wiele za duże.....

 

Załóżmy, że mamy dom 200 m2 o zapotrzebowaniu 50W/m2 a takich domów jest coraz to więcej.

Oznacza to, że przy mrozach potrzebujemy maksimum 10 kW mocy czyli kocioł by pracował optymalnie powinien mieć moc maksimum 12-13 kW.

A po to by utrzymać temperaturę 20oC wewnątrz wystarczy nam przeciętnie

zimą właśnie około 4 kW w grzejnikach i na kotle.

By kociol pracował równomiernie i ekonomicznie optymalnie, nie powinien dawać nadprodukcji ciepła, ktorej grzejniki nie są w stanie płynnie dystrybuować.

Stąd ważny jest maksymalnie szybki start procesu grzania i płynna dystrybucja ciepła. Maksymalnie szybki początek grzania zniweluje skutki zmniejszenia intensywności grzania. W razie czego zawsze jeszcze można podnieść temp. grzania na maksimum.

W końcu dobiera się moc dla parametrów 75/65 lub mniejszych, czyli jest rezerwa mocy przy wyższych temperaturach grzania - awaryjnie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam doświadczenie z domu tylko z mieszkania, nowowybudowanego. Nie są to te same warunki ale w sumie niewiele różniące się, mieszkanie było szczytowe, ostatnia kondygnacja, tylko jedna sciana wspólna z sąsiadami i sąsiedzi na dole. Ściany z pustaka ceramicznego ocieplone 12 cm styropianu, stropodach ocieplony wełną mineralną 20 cm. Mieszkanie było w pełni opomiarowane, mieliśmy licznik zuzytego ciepła więc łatwo było porównać zuzycie.

Zrobiliśmy eksperyment. Przez pierwszy miesiąc skręcaliśmy grzejniki z 21 do 19 na noc i w dzień, kiedy wychodziliśmy z domu. W drugim miesiącu utrzymywaliśmy cały czas stałą temperaturę. Zużycie ciepła nie różnilo się znacznie. Pierwszy sezon pokazał nam że nie warto przy dobrze ocieplonym budynku zmniejszać temeratuty jeśli nie wyjeżdża się na dłużej niż 3 dni.

Czas pokaże jak to bedzie wyglądało w domu, nastwiam się jednak że koszty ogrzewania w pierwszym sezonie będą o polowe wyższe niż w kolejnych bo to juz mieliśmy okazje obserwować w bloku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LIcznik ciepła czyli nie podzielniki ?

Zużycie ciepła nie różniło się znacznie.. czyli o ile? w %...

Miesiące były identyczne, jeśli chodzi o średnią temperaturę?

 

Fotograf. Dlatego też uważam, że przy bardzo ciepłym domu kocioł elektryczny + dynamiczne grzejniki to jest to.

Ciepło jest dawkowane na żądanie, szybko i po aptekarsku - Q.S. (quantum satis)

 

Utrata ciepła zależy od dT. Zatem utrata ciepła z budynku o temp. wnętrza 19oC będzie zawsze mniejsza niż utrata ciepła dla takiego samego budynku w tych samych warunkach przy temp. jego wnętrza 21oC.

Istotna jest dynamika dojścia na powrót do temp. pożądanej czyli temp. komfortu cieplnego dla danej wilgotności powietrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fotograf. Dlatego też uważam, że przy bardzo ciepłym domu kocioł elektryczny + dynamiczne grzejniki to jest to.

Ciepło jest dawkowane na żądanie, szybko i po aptekarsku - Q.S. (quantum satis)

 

tu sie całkowicie nie zgadzam - grzeje w II taryfie i aby tak grzać potrzebna jest duża akumulacyjność cieplna - dlatego mam wodną podłogówke wszędzie

grzeje ją w nocy i 2 h w ciągu dnia - wahania temperatury to około 0,5 stopnia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się właśnie nazywa strategią grzania. Ty wybrałeś taką, ja wybrałbym inną.

 

Gdybym ja osobiście wybierał przy wyborze grzania prądem w II taryfie, grzałbym taką strategią; kocioł elektryczny - zbiornik ( lub np. dwa zbiorniki) buforowe + dynamiczny układ grzejnikowy.

I znowu- przy magazynowaniu energii z taniego prądu w buforze miałbym dawkowanie ciepła "po aptekarsku" - kiedy trzeba i ile trzeba - w tym pełną możliwość reakcji na niespodziewane uzyski ciepła i bez względu na porę roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się właśnie nazywa strategią grzania. Ty wybrałeś taką, ja wybrałbym inną.

 

Gdybym ja osobiście wybierał przy wyborze grzania prądem w II taryfie, grzałbym taką strategią; kocioł elektryczny - zbiornik ( lub np. dwa zbiorniki) buforowe + dynamiczny układ grzejnikowy.

I znowu- przy magazynowaniu energii z taniego prądu w buforze miałbym dawkowanie ciepła "po aptekarsku" - kiedy trzeba i ile trzeba - w tym pełną możliwość reakcji na niespodziewane uzyski ciepła i bez względu na porę roku.

 

po co komplikować instalacje buforami jak taką role może spełniać podłogówka? w dodatku sama sie reguluje - i nie potrzebuje sterowników i automatyki jak przy buforze

no i najwazniejsze - jak wyłączą prąd np na pół dnia to bufor można oglądać a z podłogówki korzystać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich doświadczeń wynika, że rozsądna różnica między temperaturą dzienną i nocną wynosi 2C. Potem kocioł (gazowy) zbyt długo (około 1 h) musi pracować i na zbyt dużej mocy (modulacja 70-80%) aby to wyrównać. Normalnie kociołek pracuje na modulacji 20-25% przez 5-8 min/godzinę przy obecnych temperaturach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fotograf pisze:

no i najwazniejsze - jak wyłączą prąd np na pół dnia to bufor można oglądać a z podłogówki korzystać

demagogia. Jak wyłączą prąd na pół nocy to podłogi też nie załadujesz.

Przez pół dnia a nawet dobę w cieplym obiekcie temperatura nie obniży się

zbyt mocno.

 

i nie potrzebuje sterowników i automatyki jak przy buforze

Jeden sterownik pokojowy to tak dużo?

Automatyka pogodowa jest przy buforze i przy układzie dynamicznym, całkowicie zbędna.

Przy podłogówce jedyny sposób regulacji odczuwania temperatury to regulacja odzieżą. Przy zmiennej wilgotności powietrza może wszak być za zimno lub za ciepło, przy tej samej temperaturze wnętrza....

Samopoczucie ludzi też jest zmienne, w zależności np. od stopnia zmęczenia.

Przy pełnej możliwości wpływu na dynamikę grzania, pole manewru jest bez porównania bardziej szerokie.

 

Ty fotograf wybrałeś swoją strategię grzania, dla Ciebie osobiście dobrą, któś inny wybierze swoją, z kolei pod swoje potrzeby, przekonania i sposób życia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LIcznik ciepła czyli nie podzielniki ?

Zużycie ciepła nie różniło się znacznie.. czyli o ile? w %...

Miesiące były identyczne, jeśli chodzi o średnią temperaturę?

 

Liczniki.

Nie pamiętam dokładnie o ile, myśle, ze nie bylo to więcej niż 5%.

Miesiące nie były identyczne, ale mieliśmy mozliwość porówniania naszego zużycia ciepła z całą klatką i całym budynkiem, zatem wiedzieliśmy na ile różnice biora się z innej temperatury na zewnątrz a na ile ze zmiany soposobu sterowania temperaturą wewnątrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myśle, ze nie bylo to więcej niż 5%.

 

I tyle też mniej więcej należało się spodziewać oszczędności.

Obniżenie wszak odbywało się jedynie na część doby.

Im układ grzejnikowy jest bardziej dynamiczny, tym oszczędności te będą większe, choćby z powodu braku przewyższenia temperatury w drugą stronę czyli ponad temperaturę zadaną, co zwiększy komfort cieplny.

 

Wariantowość możliwych strategii ogrzewania, pole manewru, rośnie wraz ze wzrostem dynamiki systemu c.o.

Pamiętać przy tym również należy, że inny potencjalny użytkownik, może mieć inne od nas preferencje i zwyczaje i i nie powinno się go zamykać sztywnym systemem, trudnym do modyfikowania co do strategii grzania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...