Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

moje dziecko jest dyrektorem...


Recommended Posts

Sylwia chodzi do przedszkola, wcześniej do żłobka...nie ma za bardzo problemu w dzieleniu sie z innymi dziećmi. Pamiętam jednak jedną sytuację ze żłobka. Moje grzeczne dziecko pewnego dnia nie wytrzymało zalotów swojej "miłości" i...ugryzła go w nos. Wychowawczyni jak mi o tym mówiła to nie mogła się powstrzymać od śmiechu. Stwierdziła, że Sylwia to ostatnie dziecko, które by o coś takiego podejrzewała :D Oczywiście przy małej byłyśmy zupełnie poważne i tłumaczyłyśmy dlaczego nie można tak robić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mufka trudno mi wytłumaczyć, ze inne dzieci są np. cwane, albo kłamią. Ale w zabawach raczej się podporządkowują, chociaż młodszy ma w przedszkolu opinię "naukowca" i niektóre dzieci próbują z nim rywalizować, czego on kompletnie nie dostrzega, bo to nie jego częstotliwość :)

Ha moja już załapała o co w tym wszystkim chodzi ;), ostatnio przed pójściem do szkoły oznajmiła z przekąsem, :

- Dzis wszystkie dzieci będą dla mnie miłe cały dzień.

- A dlaczego?

- Bo dziś jest klasówka z matematyki ... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jeszcze innej strony w wielu rodzinach pokutuje kod kulturowy, że dziewczynka ma być "grzeczna" - czyli posłuszna i niewidoczna. Takie z "charakterkiem" często się próbuje przycinać...

 

O, to o mnie, tak mnie właśnie wychowywano :evil: Nieważne jakbym się starała, to zawsze tkwi we mnie ta dziewczynka, która ma nie sprawiać kłopotów, za wszystko przepraszać, siedzieć cicho i rumienić się - KOSZMAR :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamiętam taki obrazek z piaskownicy:

mój czterolatek(dziś 13) stoi pośrodku piaskownicy i tłumaczy dzieciakom

(wiek od 2,5 do 14) na czym ma polegać zabawa :lol: mało brakło a słuchacze robiliby notatki :lol:

urodzony przywódca i tak ma do dziś ( bez trudu skupia na sobie uwagę rówieśników i nie tylko, tylko młodsza siostra (4i pół roku) nie wiadomo dlaczego nie widzi w nim autorytetu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jeszcze innej strony w wielu rodzinach pokutuje kod kulturowy, że dziewczynka ma być "grzeczna" - czyli posłuszna i niewidoczna. Takie z "charakterkiem" często się próbuje przycinać...

 

O, to o mnie, tak mnie właśnie wychowywano :evil: Nieważne jakbym się starała, to zawsze tkwi we mnie ta dziewczynka, która ma nie sprawiać kłopotów, za wszystko przepraszać, siedzieć cicho i rumienić się - KOSZMAR :(

 

OOo tak....u mnie w domu było dokładnie tak samo...maszczęscie rodzicom do końca się to nie udało :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas też rośnie mały przywódca. Najgorsze jest to, że jak ktoś nie pojmuje prośby to tłumaczy ręcznie. Na nic się zdają tłumaczenia, że nie wolno nikogo bić Na święta byliśmy u mojej kuzynki, która ma synka o dwa m-ce starszego od Zuzi (Zuza ma 2 lata i 4 m-ce) tak sobie z nim jechała, że aż dziw bierze skąd te pomysły w jej małe główce. Ale te zachowania też nie są względem wszystkich dzieci. Np z córką Agi, Sylwią bawily się super, lalki, wózki poszły w ruch i żadnych pyskówek, żadnych szarpań nie było. Naprawdę fajnie. Inne dzieci raz lepiej raz gorzej. Czasami mam wrażenie, że jak Zuza wyłapie, że dane dziecko jest wolne, cichutkie to po nim sobie jedzie "jak po łysej kobyle". Przeraża mnie to. Kompletnie nie wiemy jak jej wyperswadować te zachowania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety małe dzieci potrafią być dla siebie bardzo okrutne, szczególnie słabsze sosobniki mają przechlapane.

W przedszkolu i podstawówce byłam cichą i raczej wycofaną dziewczynką, taką do dyrygowania :wink:

Później bardzo się to zmieniło i na szczęście trwa do dziś.

Obserwuję dla odmiany, że ówcześni przywódcy to obecnie często całkiem inne osoby, niekiedy bardzo nieśmiałe :roll:

 

Ostatnio dzięki "naszej klasie" spotkałam się z kolegą z podstawówki, takim klasowym totalnym kozłem ofiarnym, dużo biedak przeżył.......

Sama zalazłam mu wówczas mocno za skórę :-? teraz się tego naprawdę wstydzę :oops:

Facet jest nie do poznania, wykształcony, dobra praca, prezencja i elokwencja, szok!

 

Dlatego twierdzę, że nie ma reguły, dziecko z cechami przywódczymi nie oznacza jeszcze silnej osobowości i asertywności w dorosłym życiu i na odwrót.

 

Moje dzieci, a szczególnie ten modszy przedszkolak, są bardzo wrażliwe. Mało w nich cech przywódczych, młodszy synek to taka trochę ciapka, ale nie martwię się tym. Też taka byłam :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam wrażenie, że mojemu dziecku brakowało trochę przedszkola. Prawie miesiąc nie chodziła i chyba zaczęła się w domu nudzić. Zresztą wychowawczyni na bieżąco informuje rodziców jeśli cos jest nie tak. Poza tym jakiś czas temu mówiła mi, że Sylwia potrafi b.ładnie bawić się i zdziewczynkami i z chłopcami. Chyba nie jest tak źle :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...