Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Domek Avy i Marka


Recommended Posts

Łazienka - odsłona I

 

ponieważ łazienka jest w centrum domu, nie ma okna :-?

To było dla mnie najgorsze - nie dość że wentylacja nie tak jak lubię to jeszcze brak dziennego światła i nawet jak wchodze po ręcznik w południe to i tak ciemno i musze zpalać światło.

 

Takie czarne wizje miała, po czym wpdałam na pewien pomysł.

 

Oto on:

 

http://images31.fotosik.pl/118/4801d397bcbc50a0m.jpg

 

góra ścianki działowej dzielącej łazienkę i biuro została "niedobudowana". Sufit będzie przychodził na górna krawędź, a w ten otwór wmontujemy szybę/szkło/taflę/luksfery.

COKOLWIEK.

 

Dzięki temu łazienka ma doświetlenie i czarne wizje się nie sprawdziły :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 296
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ŁAZIENKA odsłona II

 

zaczęliśmy tynkowac łazienkę i wyglądało to jak obraz nędzy i rozpaczy

:oops:

 

http://images33.fotosik.pl/118/a21ad0425108c1c0m.jpg

 

http://images25.fotosik.pl/145/8882ef96d5055e94m.jpg

 

widzicie ten komin po lewej? brr..

 

za nim wnęka przeznaczona na kibelek, ale w sumie dość płytka..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AKCJA WEŁNA:

 

zdecydowaliśmy, że chemu "oddychający" dom więc nie będziemy ocieplać styropianem (kórego mieliśmy dośc na profilach i na podłodze :-? )

 

ponieważ od początku sierpnia szukałam wełny i słyszalam terminy co najmniej wiosenne 2007 postanowiła poszerzyć krąg poszukiwań. Na pierwszy ogień poszedł Ostrów Wlkp. z ktorego pochodzę.

 

Pierwszy telefon i od razu pełani szczęścia :lol: :lol:

 

JEST! OD RĘKI !

 

Mówię pani ile mam metrów ELEWACJI, poprosiłam o wycenę i dostałam maile że koszt na 170 m2 to

2698,66 :o :o :o

 

byłam zszokowana cena więc poprosiłam pania o powtórzenie

ROCKWOLL na elewację, 170 m 2, 2698,66 zł.

 

Wiedziałam, że będzie taniej ale w ponaniu to się koło 5 tys kręciło więc szok jak OKAZJA :lol:

 

Kilka dni póxniej przywieźli mi tę "OKAZJĘ"

 

i co..?

 

to nie wełna na elwację tylko miękka w rulonach na ocieplania poddasza!!!!!!

:evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

 

Zadzwoniłam do pani i powidziałam co o niej myślę, a ona mi na to, że "przeciez prawie nie ma różnicy" :o :o

 

skąd ta biedna kobieta spadła, że tak sobie głowę uszkodziła???

 

zażądałam przyjęcia towaru i zwrotu pieniędzy. Najgorsze, że wiedząc że mam juz wełnę nie szukałam dalej i kilka potencjalnych możliwości przepdało w ciągu tego tygodnia :cry: :cry:

 

 

podłamana pojechałam po jakieś pierdoły do Castoramy jeszcze tego samego dnia. Wchodze i widzę, że jakas wielka ciężarówka rozpycha się poparkingu. a na niej - WEŁNA LAMELOWA na ELWACJĘ W BLOCZKACH

 

:lol:

 

Podbiegłam do Pana krzycząc że ja chcę, ja muszę, ja, i tylko JA!

Skwitował krótkim - tylko na zamówienie - ta przyjechała do kogo innego :( :roll:

 

euforia upadła i patrzyłam jak rozwożą to po górnych półkach gdzie mialo oczekiwac na właściciela. Szczęściarz.

Zapytałam jakie właściwie mają terminy - zamówienie we wrześniu 2006 będzie realizowane po marcu 2007.

Czyli czeka mnie ciężka zima z maleńkim dzieckiem :roll: :cry:

 

Pan było łaskaw uruchomic program by wpisać moje zamówinie. Po chwili znieruchomiał i zacząło klikac w zapamiętaniu...

 

:o

 

Poatrzył na mnie po czym powidzial - czy ma Pani może z 500 zł przy sobie? Albo jakieś hm..kilkatysięcy?

 

Co się okazało - 10 min przed przyjazdem wełny Pan zadzwonił że rezygnuje!

Na miękkich nogach zapytałam jeszcze ile tej wełny było zamówione

 

175 m2

 

UMARŁAM ZE SZCZĘŚCIA :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

 

cena wełny na cały dom"

4559,62 zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żeby dłużej nie trzymac w niepewności zapodam pierwsze pomieszczenie w wersji "wykończeniowej"

 

W łazience zdecudowaliśmy się na ogrzewanie podłogowe - działa super, ręczniki mokre można zostawiac na podłodze 8) najceplejsze pomieszczenie w domu, mała sie nie przeziębia, aż miło sie rozbierać :lol:

 

Na wypadek gdyby było potrzeben dodatkowe suszenie zamontowaliśmy także drabinkę

 

Płytki z OPOCZNA z serii: WOOD & CEMENT

aczkolwiek różowe listewki mi sie nie podobały więc tylko główne motywy:

 

pamiętacie tę ścianę?

 

http://images33.fotosik.pl/118/a21ad0425108c1c0m.jpg

 

teraz wygląda tak:

 

http://images31.fotosik.pl/118/865261e8b7e29717.jpg

 

a paskudny komin? i ścianę z tyłu z "luką"?

http://images25.fotosik.pl/145/57bf91588e3c289cm.jpg

 

później było tak:

 

http://images29.fotosik.pl/145/7925c05aa9aa6982.jpg

 

http://images25.fotosik.pl/145/cb65b995c07fba5e.jpg

 

 

 

 

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko aparat coś szwankował więc porobił kreski wzdłóż :-? troche to psuje efekt :-? Ale gdy sie leży w wannie do kwiaty na słupie działają niesamowicie relaksująco :)

 

tam gdzie zieje jeszcze jama będzie duże lustro i umywalka, za kominem będzie wc, a w narożniku za drabinką - prysznic :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie wkleję harmonogram prac, które wykonywaliśmy w 2006 roku, żebyście mogli przejrzeć tempo.

System gosapodarczy wspomagany kredytem 8)

 

Wszystko od początku do dnia 16.10.2006 (pisząc pominęłam tylko na razie kwestie sufitów podwieszanych)

 

10.08.2006 pozwolenie(Dec.ostateczna)

11.08.2006 murowanie ogniomurka

11-13.08.2006 kanaliza

14-18.08.2006 posadzki (podbeton)

20.08.2006 montaż drzwi zew antywłamaniowych i okien PCV (7 szt+balkonowe)

 

20-31.08.2006 woda i CO (także podłogówka w kuchni i łazience)

25-29.08.2006 ścianki działowe

25-31.08.2006 elektryka

21.08.2006 założenie licznika (prąd)

7-12.09.2006 wykończenie dachu (styropian profil - spadek 31-01 + styropian 10 cm, papa, blacha)

 

2-5.09. 2006 posadzki finalne

11.09.2006 odbior kominarski

15-27.09.2006 tynki wewnętrzne gipsowe

28.09-6.10.2006 podwieszany sufit (płyty g-k)

2-25.10.2006 glazura i terakota

1-16.10.2006 malowanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informacyjnie:

 

SUFITY robił M(sporadycznie) oraz dwóch świetnych znajomych pod okiem naszego .. tynkarza.. :o Szło im całkiem zgrabnie choć na początku młodzi panowie trochę "zieloni" byli :roll:

 

Jak widac Polak potrafi. Ostateczny efekt jest całkiem zadowalający. Pomijając tylko salon, który wymaga poprawki :oops: Ale to akurat wina szlifowania niedoschniętego gipsu i zbyt szybkiego malowania :roll: :(

 

Tylko gdzies mi wsiąkły fotki z robienia sufitów więc pewnie na zdjęciach zobaczycie juz efekt gotowy.

 

Wiem, że powinno się rozstawiać zaczepy do ok. 40-60 cm, ale ja wolałam dmuchac na zimne i robili co ok. 30 cm.

 

Nie chce by kiedykolwiek sufit spadł mi na głowę :evil: :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PŁYTKI

 

Tego się nie podjęłam, a M zabroniłam się tykać - umie sporo, ale po co ryzykowac? :roll:

 

Więc łazienkę robił jeden "profesjonalny płytkarz", a takie kwestie jak drobne wykończenie, "fartuch" w kuchni, płytki w wiatrołapie (generalnie mniejsze powierzchnie) robił nasz..

tynkarz :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gładzie gipsowe nałożył

 

tynkarz :)

 

ale to bawiliśmy sie w ich gładzenie.

robiłam to pod koniec września w 9 miesiącu ciąży :o 8) 8)

 

Wprawdzie wszyscy na mnie krzyczeli, że jestem puknięta i mam śmigać stamtąd, ale uparta ciężarówka DUŻO może :p

 

Ja i tak przez całą budowę czyłam sie trochę "odsunięta" od prac i zajmowałam sie głównie szukaniem pomysłów, wykoanawców, logistyką i sprzątaniem.

 

to sporo.

 

Ale nie to samo to własnoręcznie budowac dom :roll:

tylko na drabine mi nie dali wejść - więc szlifowałam i malowałm tylko dotąd dokąd sięgałam :roll:

 

:-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze malowanie na biało całości było frajdą :lol:

 

wezwaliśmy na wieczór ekipę znajomych i moją siostrę z chłopakiem (który poamagał od początku z "Bóg zapłać" :oops: :oops: )

 

Kupiłam kilka wiaderek białej farby, unigrunt, wałki i JAZDA 8) 8)

w kilka osób i przy całkiem głośnej muzyce to pracuje się MIGIEM :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień zaczął sie jak co dzień.

Wstaliśmy o 6 rano wiedząc, że mamy mnóstwo spraw do załatwienia związanych z domem i musimy zdążyć ze wszystkim do 9ej aby M mógł pojechać do pracy. Po kilku minutach na nogach okazało sie jednak, że nie do końca jest tak jak wcześniej. Czułam,że coś sie w środku dzieje o czym nie omieszkałam poinformować M

Widzieliście kiedyś jak "robi pyszczkiem" rybka wyciągnięta z wody? M wyglądał równie inteligentnie :p :o

otworzył buzię i "robił rybkę" mrugając jednocześnie oczyma..:o :o :o

 

Przezabawny widok..hihi

Ale ponieważ jeszcze przed wyjściem z akademika (tam sie przenieśliśmy 1 września ;( )wszystko się w zasadzie uspokoiło zapakowaliśmy sie do auta i wio :) Zawieźliśmy co trzeba do Konarzewa, pojechaliśmy do ZUDu wsprawie naszej wody (gdzie M zdążył przeprowadzić dyskusję z dyrektorem na temat debilizmu niektórych ustępów w umowie :p) i pomalutku wracaliśmy do Poznania. Cała akcja zajęła ponad dwie godziny i niestety juz w samochodzie okazało sie, że odczuwam delikatne skurcze..hmm..

 

Ze śmiechem pytałam M, która jest godzina, za każdym razem gdy poczułam, że się "dzieje" :) M w pierwszech chwili nie zrozumieł o co chodzi tylko potulnie odpowiadał. Po 5 razie warknął jednak, żebym przestała sie pytrac głupio o godzine co 10minut!

Popatrzyłam na niego znacząco a on ZZIELENIAŁ :p

 

Około 9.30 okazało sie jednak, że pomału robi sie mniej zabawnie, za to bardziej boleśnie i w dodatku co 8 minut.. ehm..no cóż. Poprosiłam o zawiezienie do kliniki na Polną..

 

a w oczach M? PANIKA. Dlaczego? :o :o :o

 

Wcale nie dlatego, że mała miała pojawić sie na świecie, ale dlatego, że miała sie pojawić bez "papierów". W ferworze działań bojowych na budowie zapomnieliśmy o dorbnym fakcie, czyli konieczności złożenia wizyty w usc żeby M mógł uznac małą z racji, że pozostajemy w pieknym związku nieformalnym ;)

 

Powiedziałm sobie: TRUDNO.

 

Zmieni sie jej nazwisko na Twoje jak wyjdziemy ze szpitala.

 

A M?

 

Zamiast więc jechać od razu do szpitala, zawiózł Mnie do.. urzędu. :o :o :o

 

Wyciągnął kilka niedobudzonych pań zze biurek i kazał sporządzić stosowne dokumenty. Kobieta mało z krzesła nie spadła, jak się dowiedziała, czemu ma cos zrobic w takim pędzie i to z samego rana :o :o

 

Ekspresowo podpisywałam jakieś świstki w pokoiku na entym piętrze podczas 6 minutowej przerwy między kolejnymi skurczami :) No dobra. troche zachodu ale M sie cieszy, że nazwisko na Z będzie od razu :)

 

Po wizycie na Libelta, w końcu dowózł mnie do kliniki..

:)

 

eh.. zabawiał opowieściami o płytkach i wyglądzie kuchni w drodze na oddział :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a 5 dni o urodzeniu wyszłyśmy ze szpitala i pierwsze odwiedzone miejsce to przyszłe lokum ;)

 

w międzyczasie zrobili to małe WC

:D :D

 

światło w WC:

http://images32.fotosik.pl/117/992313737866fad8.jpg

 

i mała 5dniowa odwiedza WC z dumnym Tatą ;)

 

http://images28.fotosik.pl/150/2c18895849c5a238.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...