kuleczka 29.01.2008 15:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2008 Czytam, czytam i oczom nie wierzę Seks ludzie, jaki seks jeżeli Wam inteligentni inaczej wyjście kobiety z koleżanką do pubu, klubu kojarzy się od razu z seksem i potencjalną zdradą, to ja bardzo współczuję Wam towarzyszek życia Wychodzę bez męża dość czesto i jeszcze nigdy nie otarłam się nawet o możliwość, czy ryzyko zdrady (widziałam za to takie spuszczone z łańcuszka dziewczątka i rzeczywiście bywają mocno wyposzczone i spragnione wrażeń ) Mnie śmieszą próby adorowania czy podrywu...... no ewentualnie samoocena rośnie, ale to skutek uboczny hehe Z radością wracam do męża i jeszcze mu opowiadam ze szczegółami jak to było zresztą On wie gdzie jestem i w każdej chwili może przyjść, przyjechać, skontrolować co się dzieje Nigdy nie zrozumiem dlaczego męskie popijawy, pępkówki, garażówki, sa normą, a kobieta to wiadomo "pijana d.pa sprzedana" to żałosne i ja temu daję sprzeciw, co radośnie wcielam w życie over Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 29.01.2008 16:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2008 Moja koleżanka podczas takiego babskiego wypadu poznała swojego drugiego męża...w sumie to dobrze... seksu wtedy nie było(z tego co mi wiadomo ) - ale może gdyby nie ten jeden wieczór... ale w sumie - to samo może stac sie przeciez w pracy, sklepie, czy na forum... także budowlanym... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
matka dyrektorka 29.01.2008 16:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2008 ja tylko nie rozumiem pytania "pozwalać?" twoja żona jest dorosłą kobietą i ty możesz jedynie wyrazić swoje niezadowolenie z powodu jej wyjścia, ale nie pozwalać czy zabraniać mam nadzieję że czepiam się tylko niefortunnego sformułowania w temacie zdrad ,słyszałam kiedyś hasło "jak chcesz to pilnuj, ale jak ona będzie chciała to nie upilnujesz" a może parę razy się poświęć , i wyjdź z żoną , może Ci się spodoba? (wyjście nie żona ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szelest 29.01.2008 17:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2008 semantyka to jedno ale pozwolenie to druga sprawa zwiazek partnerski tak - ale na wczesniej wypracowanych zasadach - chyba nikt sie nie zeni/wychodzi za maz po 2 tygodniach znajomosc ( to nie "Moda na sukces" - czy jak to sie tam nazywa jezeli zona pyta to ja pozwalam lub nie - w innym wypadku po co miała by pytać czy moze wyjsc czy nie ??? z drugiej strony jezeli wie ze odpowiedz brzmi "nie" to po co ma pytac skoro i tak wychodzi ??? itd itd itd Chodzi o to czy sie Nasz kolega powinien do sprawy "przyzwyczaić"/ zaakceptowac czy tez nie - ale to tak jak pisałem wczesniej - kazdy przypadek jest inny - jezeli za "młodziaka" razem szaleli a teraz On nie ma na to ochoty to inna sprawa, jezeli zonka kiedys była domatorką a teraz jest porzeraczem parkietu to tez inna sprawa - nie znamy konkretnego przypadku więc cięzko odnieść się do tej sytuacji. Co do seksu - tak jak pisałem (przynajmniej w swoim poście i prosze nie dopisywac ideologii do moich wypowiedzi) po 30 u kobiet jest inaczej u męzczyzn inaczej - zrozumiałym jest ze co za tym idzie inaczej sie "zmieniaja" zachowują - tak jak pisałem kobiety są aktywniejsze fizycznie ( w tym takze seks) po 30 stce natomiast męzczyźni juz mniej niz wtedy kiedy mieli <25 lat i tak to nalezy odczytywac. Kwestia ze mezczyźni ida na impreze po to by (posłuze sie kolokwializmem ) zaliczyc du.e to oczywiste - ale z drugiej strony nie mowcie ze dziewczyny tak nie robią ?? bo ja przepraszam w takim razie to z kim Ci fantastyczni wierni męzowie zdradzają swoje zony ? z innymi mezczyznami (moze palnąłem głupote bo to coraz bardziej powszechne) Tak czy siak kazdy ma tak jak sobie "wypracował". Nawet wg Freuda człowiek zmienia się psychofizycznie co 10 lat i napewno malzenstwom/stałym zwiazkom to nie pomaga (chociaz nie zawsze - bo zaraz ktos napisze ze jego maz zona tak sie fajnie zmienił przez ostatie lata ze tylko pozazdroscic) Tak jak pisałem ile ludzi i związków tyle przypadków - ciezko generalizowac i dawac "złote" rady. To ze ja bije zone raz dziennie dla zasady nie znaczy ze Ty masz robic tak samo. p.s. oczywiście joke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 29.01.2008 18:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2008 Freud to pipa... (nie mogłam sie powstrzymać... ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 29.01.2008 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2008 Jeszcze Freuda w to mieszać A do sklepu mogą Wasze żony chodzić bez pytania? Wiecie co może się wydarzyć w takim dajmy na to zieleniaku, a w myjniach samochodowych, same ciacha pracują przynajmniej u mnie w mieście W banku też całkiem mili panowie a w pracy nie ma u nich facetów? Pokus cała masa nie tylko na damskiej imprezie w knajpie. Oj nie znacie psychiki kobiet do lewizny raczej nie dochodzi w miejscach publicznych i na oczach koleżanek, no bo gdzie i kiedy. Jak żona ma Was zdradzić to i tak to zrobi a jak będzie dręczona to zrobi to bez wyrzutów sumienia i jeszcze sama się rozgrzeszy. Wasze żony nie wyjeżdżają na szkolenia, kursy? Mówię Wam tam to się dopiero dzieje Babskie imprezy to raczej polegają na gadaniu głupot ,ploteczkach, śmiechu no czasem za głośnym , opowiadaniu o problemach codziennych, dzieciach, fryzjerach, kosmetyczkach, kto ile przytył, kto ile schudł, która młodziej wygląda, pracy i tyle. Jak są tzw. tańce to panie raczej same balują bo taniec w parach jest passe drodzy panowie. Mój M bardzo często po mnie przyjeżdża poodwozi do domu moje kumpele i tyle . Ich mężowie podchodzą do tego podobnie. A kiedy własnej żonie daliście jakiś prezent bez okazji, kiedy byliście na kolacji przy tzw. świecach czy w kinie, na wycieczce tylko we dwoje , kiedy śmiała się przy Was do łez, bądź płakała ze wzruszenia, kiedy usłyszała te słowa przy których oczy błyszczą i zalotnie poprawia się włosy? Jeśli odpowiedź brzmi nie pamiętam , albo ponad miesiąc temu to nie wypuszczajcie żon z domów bo do takich facetów nie chce się wracać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 29.01.2008 20:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2008 Jeszcze Freuda w to mieszać A do sklepu mogą Wasze żony chodzić bez pytania? Wiecie co może się wydarzyć w takim dajmy na to zieleniaku, a w myjniach samochodowych, same ciacha pracują przynajmniej u mnie w mieście W banku też całkiem mili panowie a w pracy nie ma u nich facetów? Pokus cała masa nie tylko na damskiej imprezie w knajpie. Oj nie znacie psychiki kobiet do lewizny raczej nie dochodzi w miejscach publicznych i na oczach koleżanek, no bo gdzie i kiedy. Jak żona ma Was zdradzić to i tak to zrobi a jak będzie dręczona to zrobi to bez wyrzutów sumienia i jeszcze sama się rozgrzeszy. Wasze żony nie wyjeżdżają na szkolenia, kursy? Mówię Wam tam to się dopiero dzieje Babskie imprezy to raczej polegają na gadaniu głupot ,ploteczkach, śmiechu no czasem za głośnym , opowiadaniu o problemach codziennych, dzieciach, fryzjerach, kosmetyczkach, kto ile przytył, kto ile schudł, która młodziej wygląda, pracy i tyle. Jak są tzw. tańce to panie raczej same balują bo taniec w parach jest passe drodzy panowie. Mój M bardzo często po mnie przyjeżdża poodwozi do domu moje kumpele i tyle . Ich mężowie podchodzą do tego podobnie. A kiedy własnej żonie daliście jakiś prezent bez okazji, kiedy byliście na kolacji przy tzw. świecach czy w kinie, na wycieczce tylko we dwoje , kiedy śmiała się przy Was do łez, bądź płakała ze wzruszenia, kiedy usłyszała te słowa przy których oczy błyszczą i zalotnie poprawia się włosy? Jeśli odpowiedź brzmi nie pamiętam , albo ponad miesiąc temu to nie wypuszczajcie żon z domów bo do takich facetów nie chce się wracać. AMEN Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szelest 29.01.2008 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2008 i jak zwykle w takich przypadkach dochodzi to zderzenia myslenia rozumowego z uczuciowym co nalezy rozumieć - szkoda ze nic nie zrozumiałaś (ile to sie juz razy w historii zdarzało - aha historii tez w to nie mieszamy ? ) ale czy nie to wlasnie jest takie fascynujace i intrygujące w Was kobietach ? ze nigdy nic nie rozumiecie a przede wszystkim naszej męskiej nadopiekuńczości i problemów z okazywaniem uczuć ? Nie - nie oznacze nie bo nie - tylko ze sie bede martwił, przejmował zeby się mojej kruszynce nic nie stało nie ma broń boze ( religia wmieszana w dyskusję całkiem przypadkowo) w tym zadnej zlosliwosci czy zazdrosci to po prostu gdzieś w nas siedzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 29.01.2008 22:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2008 jak zwykle w takich przypadkach dochodzi to zderzenia myslenia rozumowego z uczuciowym co nalezy rozumieć tego nie da się zrozumieć kobieta i mężczyzna to dwa światy nigdy nic nie rozumiecie a przede wszystkim naszej męskiej nadopiekuńczości i problemów z okazywaniem uczuć Problemy z okazywaniem uczyć akceptujemy na szczęście nie wszystkich mężczyzn dotyczy ten problem nie ma broń boze ( religia wmieszana w dyskusję całkiem przypadkowo gdyby nie religia i kobiety nie byłoby żadnej wojny na świecie My Was kochamy, Wy nas kochacie i niech tak pozostanie czy zazdrosci to po prostu gdzieś w nas siedzi i tak być powinno nie chodzi o to by złapać króliczka ale, by gonić go Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 30.01.2008 08:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2008 i jak zwykle w takich przypadkach dochodzi to zderzenia myslenia rozumowego z uczuciowym co nalezy rozumieć - szkoda ze nic nie zrozumiałaś (ile to sie juz razy w historii zdarzało - aha historii tez w to nie mieszamy ? ) ale czy nie to wlasnie jest takie fascynujace i intrygujące w Was kobietach ? ze nigdy nic nie rozumiecie a przede wszystkim naszej męskiej nadopiekuńczości i problemów z okazywaniem uczuć ? Nie - nie oznacze nie bo nie - tylko ze sie bede martwił, przejmował zeby się mojej kruszynce nic nie stało nie ma broń boze ( religia wmieszana w dyskusję całkiem przypadkowo) w tym zadnej zlosliwosci czy zazdrosci to po prostu gdzieś w nas siedzi Dobre. Moje 5 groszy.Jedna z pań bardzo mnie zaintrygowała mówiąc: Wychodzę bez męża dość czesto i jeszcze nigdy nie otarłam się nawet o możliwość, czy ryzyko zdrady (widziałam za to takie spuszczone z łańcuszka dziewczątka i rzeczywiście bywają mocno wyposzczone i spragnione wrażeń ) Mnie śmieszą próby adorowania czy podrywu...... no ewentualnie samoocena rośnie, ale to skutek uboczny hehe Z radością wracam do męża i jeszcze mu opowiadam ze szczegółami jak to było zresztą On wie gdzie jestem i w każdej chwili może przyjść, przyjechać, skontrolować co się dzieje Odnoszę wrażenie ,że niestety nie jest to typowa "wolność małżeńska".Odporny mąż siedzi w domciu a żonka w najlepsze bawi się w dyskotece i odwrotnie (powiedzmy ,że to samo) z tą tylko różnicą ,że on w garażu pod serek topiony pije z kumplami flaszkę.By potem w obydwu przypadkach wypluć sie z tego co się tam działo itd.Można to w sumie ograniczyć do prostego....a wiesz kochanie fajnie było!!...i spać.Nazwana przeze mnie "wolność małżeńska" to ta w której istnieją dwa sposoby - albo iść w "zaparte" - ...mi się to należy, tak jak tobie należy się to czy tamto,bez wypominania albo drugi....,dogadujemy się i wyznaczamy sobie pewne granice w/w wolności.Kończąc.. jade np. z kumplami na ryby na 3 dni.Małża zostaje z psem i dziećmi.Po powrocie wita mnie mówiąc.Cieszę się, że udało ci sie w ogóle wyjechać.To jest dopiero wolność.hehehe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 30.01.2008 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2008 hmmm, a u nas, to ja przewaznie wyjeżdżam na tzw. studytour'y. Ludzie imprezowi, dobre hotele, same single bądź slomiani wdowcy lub wdówki. To sie powinno dziać A my się świetnie bawimy, nikt jakoś nie chce sobie urządzać zycia na pare dni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 30.01.2008 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2008 hmmm, a u nas, to ja przewaznie wyjeżdżam na tzw. studytour'y. Ludzie imprezowi, dobre hotele, same single bądź slomiani wdowcy lub wdówki. To sie powinno dziać A my się świetnie bawimy, nikt jakoś nie chce sobie urządzać zycia na pare dni Z całym szacunkiem .A Tobie o co chodzi?Jesteś singlem i ma tak być?Czy cuś innego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 30.01.2008 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2008 hmmm, a u nas, to ja przewaznie wyjeżdżam na tzw. studytour'y. Ludzie imprezowi, dobre hotele, same single bądź slomiani wdowcy lub wdówki. To sie powinno dziać A my się świetnie bawimy, nikt jakoś nie chce sobie urządzać zycia na pare dni Z całym szacunkiem .A Tobie o co chodzi?Jesteś singlem i ma tak być?Czy cuś innego? Tobie, to trzeba zawsze wszystko wykladać "kawę na ławę"? Piszę, że moj szanowny mąż nie obawia się, jak ja wyjeżdżam. To kwestia zaufania pomiędzy małżonkami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 30.01.2008 09:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2008 hmmm, a u nas, to ja przewaznie wyjeżdżam na tzw. studytour'y. Ludzie imprezowi, dobre hotele, same single bądź slomiani wdowcy lub wdówki. To sie powinno dziać A my się świetnie bawimy, nikt jakoś nie chce sobie urządzać zycia na pare dni Z całym szacunkiem .A Tobie o co chodzi?Jesteś singlem i ma tak być?Czy cuś innego? Tobie, to trzeba zawsze wszystko wykladać "kawę na ławę"? Piszę, że moj szanowny mąż nie obawia się, jak ja wyjeżdżam. To kwestia zaufania pomiędzy małżonkami Masz przeca po nickiem napisane.... to po co nadmiernie się dziwisz...to po pierwsze.Po drugie nie załapałem jak zwykle twojego tekstu pisanego w ,którym i to w daleko idącym domyśle nie doszukałem się tego co mi teraz tak ładnie wytłumaczyłaś.Po trzecie o zaufaniu już była mowa wyżej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 30.01.2008 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2008 bosze bosze -znowu koleiny... ja tam lubię jak mąż wyjeżdża... bo lubie za nim zatęsknić...i kiedy słysze że juz wraca...czekam na niego...i jak wchodzi do domu to się ciesze jak dziecko... sama tez lubie zamknąc za sobą drzwi...i pobyć sama - bez męża...tak by zoabczyć jak mi jest bez niego...także na imprezach ....i jak to jest nie miec wsparcia na wyciągnięcie ręki lub telefonu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 30.01.2008 10:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2008 bosze bosze -znowu koleiny... ja tam lubię jak mąż wyjeżdża... bo lubie za nim zatęsknić...i kiedy słysze że juz wraca...czekam na niego...i jak wchodzi do domu to się ciesze jak dziecko... sama tez lubie zamknąc za sobą drzwi...i pobyć sama - bez męża...tak by zoabczyć jak mi jest bez niego...także na imprezach ....i jak to jest nie miec wsparcia na wyciągnięcie ręki lub telefonu... Droga ci się zepsuła ...bosze bosze -znowu koleiny...to chyba do wymiany doświadczeń a nie tu Skoro lubisz i jesteś za ....to czasami sprawdź skarpetki jak wywrócisz na drugą stronę oczywiście po jego powrocie .I jak idziesz na dicho(bo o to pyta autor) to potem mu opowiadasz jak to tam bywało. :wink:Nie rozśmieszaj mnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 30.01.2008 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2008 aha - zapomniałam dodać : CZASEM... czasem lubie jak mąz wyjeżdża...czasem lubie zamknąć za sobą drzwi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 30.01.2008 20:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2008 To kwestia zaufania pomiędzy małżonkami i to powinno być motto tej rozmowy ....ZAUFANIE ... brak zaufania to śmierć dla związku Jeśli nie ufa sie drugiej osobie z którą się mieszka ,śpi ,rozmawia , kocha ,szanuje ....to co to za związek ? Każde wyjście/wyjazd to męka i stres - wyobraźnia podsuwająca najgorsze scenariusze ....a przecież można żyć prosto i uczciwie ....To takie proste . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Charlie 30.01.2008 23:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2008 kobieta powinna czuć respekt - RESPEKT - być posłuszna i wiedzieć kiedy się odezwać. a nie trajkotać przez cały dzień albo jak macho wraca z roboty i jest zmęczony i nieraz wnerwiony. Bardzo to ułatwia życie i wprowadza harmonię - i jeszcze nie powinna ciagle ogladać tych głupich, popieprzonych seriali - może mecze i tvn 24 ale w trakcie antraktu nie wolno zadawać pytań a emocje ma trzymać na wodzy - nie wolno pod zadnym pozorem okazywać sympatii przeciwnikom druzyny popieranej przez macho. Może się to skończyć AWANTURĄ a nawet wyrzuceniem PLAZMY za okno nie mówiąc już o zamknięciu się w sobie macho na długi okres czasu. wszędzie powinna chodzić z macho - nawet do sklepów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 30.01.2008 23:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2008 Charlie Mokka, chciałam sie podpisać, pod Twoją wypowiedzią obiema ręcyma pod każdym dosłownie słowem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.