Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zielony nawoz. Gdzie kupic i jake ceny/ilosc


Recommended Posts

Działka po budowie jest w stanie tragicznym. Humus wymieszny z glina.

Wymyslilem sobie jako laik, ze w pierwszym roku zastosuje zielony nawoz - czyli np. gorczyce, lucerne czy koniczyne.

Czy ma to sens?

Czy w ten sposob choc troche w 1 sezon uzyznie ziemie?

Czy tez konieczne jest nadsypanie humusa na dzialke a zabawa z zielonym nawozem przynioslaby efekt dopiero po paru latach.

A jesli jest to jednak dobry sposob - to gdzie kupic nasiona.

Na allegro sprzedaja 20 gram za 7 zl a mnie chyba potrzeba całe kilo.

Kiedy i jak gesto trzeba to wysadzac?

Podpowie ktos jak odzyskac sensowna glebe po budowie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w zeszłym roku kupwałam łubin i chyba groch motylkowy w zwykłym markecie budowlanym. Płaciłam ok. 5-7zł ale opakowanie było spore, nie pamiętam w tej chwili pół czy całe kilo. Nie zwróciłam uwagi - bo to żaden wydatek.

I czy to cos dało?

Jest jakis zauwazalny efekt?

Czy tylko potem problem z wyplenieniem tego na nastepny rok?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej nawiazać kontakt z najbliższą stadniną lub pieczarkarnia i nawieźć sobie obornika końskiego lub popieczarkowego. Rozrzucić obornik po działce i glebogryzarką spalinową wymieszać z gruntem. Glebogryzarki można wypozyczać.

 

łubin, facelia - są jednoroczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w zeszłym roku kupwałam łubin i chyba groch motylkowy w zwykłym markecie budowlanym. Płaciłam ok. 5-7zł ale opakowanie było spore, nie pamiętam w tej chwili pół czy całe kilo. Nie zwróciłam uwagi - bo to żaden wydatek.

I czy to cos dało?

Jest jakis zauwazalny efekt?

Czy tylko potem problem z wyplenieniem tego na nastepny rok?

 

nic.

posiałam na małym kawałku zaraz po zakupieniu działki - trochę na próbę jaka ziemia i jak działają takie nawozy. Skończyło się tym, że 2 razy pieliłam ten łubin :o :o :-? potem machnęłam ręką. Moja działka to był stary zapuszczony i całkiem już dziki sad. Gigantyczne kępy traw. Widocznie samo przekopanie i posianie łubinu to za mało na taki trudny kawałek. Wezwałam na pomoc rolnika sąsiada, który zajął się tym "na poważnie", tzn orał, glebozgryzałkował, nawoził obornikiem.

W tym roku rozłożę czarną folię budowlaną - to pomaga w ten sposób, że wszystkie korzenie pozbawione światła zgniją. Czytałam o tym na forum.

Ja mogę sobie na to pozwolić bo te eksperymenty prowadzę na 1/3 działki a budowa dopiero startuje, więc widok folii nie będzie mnie tak drażnił.

 

Mój tata stosuje zielony nawóz - ale to chyba gryka - w swoim ogródeczku i wygląda to zupełnie dobrze. Ale wiadomo ogródeczek pielony od lat. I ten nawóz tylko tak pomocniczo. Na ziemi po budowie nie mam pojęcia jak to będzie - jestem początkująca w temacie ogrodnictwa :oops:

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...