Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 92
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam

Powiedzcie mi proszę jak to jest że producent np.paradyż ma na swojej stronie płytkę przykładowo w tej samej cenie co salon sprzedaży na mieście (np.149zł/m)a już inne sklepy internetowe pośrednicy na ceneo sprzedają ten sam gatunek za 100zł.Rozumiem że lepiej dać zarobić i wspierać lokalny biznes ale obliczyłem że na tej tranzakcji zaoszczędziłbym 4tys.zł. więc gdzie jest myk?czy producent może pozwolić na takie zaniżanie cen przez kontrahentów?

 

 

Ja kupowałem gres polerowany przez internet. Potrzebowałem chyba z 60-80 m2 a różnica w cenie była chyba 20zł na m2 pomiędzy sklepem (Obi). Zamówiłem. Koszt transportu był dość drogi (2 palety).

 

Przyjechał i wyglądało że jest ok.

 

Po pewnym czasie rozpoczął się montaż i okazało się że kilka kartonów gresu było popękane i trzeba było kupić w lokalnym sklepie.

Firma sprzedająca oczywiscie się wypięła i olała , bo każą po zakupie sprawdzić wszystkie kartony i płytki co jest niemalże nierealne bo cięzko 2 palety płytek rozpakować i wszystkie sprawdzić od ręki i później to wszystko zapakować ...

To był duży sklep internetowy ...

 

Po doliczeniu uszkodzonych płytek + kosztu transportu wyszło mi że zapłaciłem prawie tyle co lokalnie , tyle że lokalnie jak dokupowałem płytki i były uszkodzone to nie robili problemu i od ręki wymieniali na nowe ...

 

W przyszłości raczej nie kupię już przez internet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś będę składał zamówienie w sklepie internetowym bo tym sposobem będzie kilka tyś taniej.

Moim zdaniem nie ma co się dziwić, że jeśli sklep internetowy pracuje z niską marżą to nie zwraca kasy za płytki zniszczone podczas transportu jeśli ktoś sprawdził przesyłkę np. po miesiącu od zakupu. Najlepiej jest wszystko sprawdzić (pewnie 1-2h roboty) i wówczas sklep może skorzystać z ubezpieczenia firmy transportowej. Spisuje się tego samego dnia protokół szkody z kurierem i nie ma problemów.

 

Jak kogoś stać to niech kupuje lokalnie - ja kupiłem płytki, których potrzebowałem niewiele. Fakt jest taki, że byłem w tym salonie, oglądałem różne aranżacje, rozmawiałem z pracownikami - to wszystko kosztuje i dlatego mają wyższe marże niż jakiś sklep internetowy, który ma bardzo niskie koszty funkcjonowania.

 

 

Niektóre brałem z OBi , Leroya i nie było zadnego problemu ze zwrotem uszkodzonych płytek i to nawet po dłuższym czasie ...

 

Może jak ktoś zamawia mało to nie problem każdy karton otworzyć , wyjąc każdą płytę i ponownie zapakować tak aby się nie porysowały i nie zniszczyły , ale przy większej ilości to raczej nie realne ...

 

Drugi raz kupowałem przez internet ale odbierałem w lokalnym sklepie i też przyszły uszkodzone , ale sam sklep sprawdził zawartość przed oddaniem ...

Tyle że tym drugim razem to były 3 kartoniki ...

 

Po prostu jak ktoś kupuje przez internet to musi mieć świadomość że od razu musi wszystko sprawdzić , bo potem nie ma żadnej szansy na reklamację i zwrot ...

 

Drugi problem jak zamówi się za mało i zabraknie to też problem , bo często płytki z różnych serii trochę inaczej wyglądają ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wypowiem sie z punktu widzenia sklepu internetowego:

 

1 - ceny - sa duzo nizsze niz na rynku "lokalnym" dlaczego: po pierwsze z powodu wojen cenowych pomiedzy sklepami, po drugie - przynajmniejz zalozenia powinien klient obsluzyc sie w sklpie sam (wlasnie przygotowuje w ten sposob styropiany) z zalozenia jest tak, ze klient ma sie sam obslugiwac, bo narzut na m3 styropianu wynosi okolo 60gr co "zabija" cenowo wszystkie lokalne hurtownie, ale... okazuje sie ze przy takiej pracy nie ma nawet czasu na to, zeby odpisac na mail/rozmawac przez telefon - po prostu czas pracy wlozony w taka rozmowe/odpisanie mailem koszuje za duzo

 

2 - spora prace w przypadku sklepu internetowego trzeba wlozyc 1x w dany produkt, aby nauczyc sklepu "logiki" dostawy i cociazby zaokraglen do pelnych opakowan, pozniej to sie powinno odbywac praktycznie samo, czlowiek tylko kontroluje proces, czy nie powstal na tym etapie jakis blad. ja walcze z ta logika sklepu na jednym produkcie juz w zasadzie 1,5tygodnia , zalozylem, ze klient ma sie sam obsluzyc musi miec mozliwosc zamawiania w roznych jednostkach.

swoja droga prosze o opinie czy to ma sens wg Was:

https://med-bud.pl/swisspor-swisspor-fasada-0-032-8cm,c39,p353,pl.html

zauwazylem, ze statystyczny klient ma problem z najprostszym przeliczeniem w zwiazku z powyzszym trezba dac mozliwosc zamawiania w roznych jednostkach m2/m3/opakowanie

 

3 - co do uszkodzen transportowych - w przypadku zamowienia przez internet po prostu trezba zawsze sprawdzic brak uszkodzen. jak pisal poprzednik - spisac protokol szkody w obecosci kuriera dostaraczajacego, bo bez tego sprzedajacy ma zwiazane rece. jezeli taki protokol jest - sprzedajacy w zasadzie tego samego dnia (o ile ma dany produkt na stanie, jezeli nie, to w najkrotszym mozliwym czasie) wyslac brakujaca czesc towaru, a na podstawie protokolu - zwrocic sie do przewoznika o odszkodowanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wypowiem sie z punktu widzenia sklepu internetowego:

 

1 - ceny - sa duzo nizsze niz na rynku "lokalnym" dlaczego: po pierwsze z powodu wojen cenowych pomiedzy sklepami, po drugie - przynajmniejz zalozenia powinien klient obsluzyc sie w sklpie sam (wlasnie przygotowuje w ten sposob styropiany) z zalozenia jest tak, ze klient ma sie sam obslugiwac, bo narzut na m3 styropianu wynosi okolo 60gr co "zabija" cenowo wszystkie lokalne hurtownie, ale... okazuje sie ze przy takiej pracy nie ma nawet czasu na to, zeby odpisac na mail/rozmawac przez telefon - po prostu czas pracy wlozony w taka rozmowe/odpisanie mailem koszuje za duzo

 

2 - spora prace w przypadku sklepu internetowego trzeba wlozyc 1x w dany produkt, aby nauczyc sklepu "logiki" dostawy i cociazby zaokraglen do pelnych opakowan, pozniej to sie powinno odbywac praktycznie samo, czlowiek tylko kontroluje proces, czy nie powstal na tym etapie jakis blad. ja walcze z ta logika sklepu na jednym produkcie juz w zasadzie 1,5tygodnia , zalozylem, ze klient ma sie sam obsluzyc musi miec mozliwosc zamawiania w roznych jednostkach.

swoja droga prosze o opinie czy to ma sens wg Was:

https://med-bud.pl/swisspor-swisspor-fasada-0-032-8cm,c39,p353,pl.html

zauwazylem, ze statystyczny klient ma problem z najprostszym przeliczeniem w zwiazku z powyzszym trezba dac mozliwosc zamawiania w roznych jednostkach m2/m3/opakowanie

 

3 - co do uszkodzen transportowych - w przypadku zamowienia przez internet po prostu trezba zawsze sprawdzic brak uszkodzen. jak pisal poprzednik - spisac protokol szkody w obecosci kuriera dostaraczajacego, bo bez tego sprzedajacy ma zwiazane rece. jezeli taki protokol jest - sprzedajacy w zasadzie tego samego dnia (o ile ma dany produkt na stanie, jezeli nie, to w najkrotszym mozliwym czasie) wyslac brakujaca czesc towaru, a na podstawie protokolu - zwrocic sie do przewoznika o odszkodowanie

 

Moim zdaniem warto. Przeliczać może i ludzie potrafią, ale jak się zamawia to czasem coś się źle policzy, czasem przez coś nie przemnoży i wychodzą głupoty. Jak wychodzą radykalne głupoty to można jeszcze się zorientować po liczbach, ale jak minimalne, to potem kilku paczek brakuje i trzeba szukać. Poza tym inwestor już tle musi przeliczać, obliczać, że każde ułatwienie oszczędzające czas jest mile widziane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem warto. Przeliczać może i ludzie potrafią, ale jak się zamawia to czasem coś się źle policzy, czasem przez coś nie przemnoży i wychodzą głupoty. Jak wychodzą radykalne głupoty to można jeszcze się zorientować po liczbach, ale jak minimalne, to potem kilku paczek brakuje i trzeba szukać. Poza tym inwestor już tle musi przeliczać, obliczać, że każde ułatwienie oszczędzające czas jest mile widziane.

Dzieki :) czyli jednak ta "walka z oprogramowaniem " nie jest bez sensu.

zauwazylem wlasnie w rozmowach z klientem, ze jak sklada zamowienie na styropiany to odbywa sieto mniej wiecej tak:

"220m2 20tki grafit, z 1m3 5-tki na wklejki "gdzies tam" paczka 2-ki w glify i Pan dorzuci ze 2 paczki xps-a na fundamenty"

wiec wlasnie wymyslilem ze w sumie sklep powienien dac mozliwosc "wyklikania" takiego zamowienia od strony klienta, a po stronie obslugi sklepu sprowadzic sie do jedynej rozsadnej jednostki w relacji hurtownia-producet czyli do m3

trudne to, ale w koncu opanuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki :) czyli jednak ta "walka z oprogramowaniem " nie jest bez sensu.

zauwazylem wlasnie w rozmowach z klientem, ze jak sklada zamowienie na styropiany to odbywa sieto mniej wiecej tak:

"220m2 20tki grafit, z 1m3 5-tki na wklejki "gdzies tam" paczka 2-ki w glify i Pan dorzuci ze 2 paczki xps-a na fundamenty"

wiec wlasnie wymyslilem ze w sumie sklep powienien dac mozliwosc "wyklikania" takiego zamowienia od strony klienta, a po stronie obslugi sklepu sprowadzic sie do jedynej rozsadnej jednostki w relacji hurtownia-producet czyli do m3

trudne to, ale w koncu opanuje :)

 

Tylko, że tak pracować można jak się ma towar na stanie lub w zasięgu ręki. Jak kupowałam płytki, to niemal każda strona ma przeliczniki paczki vs m2, cena zmienia się zgodnie z wybraną jednostką, tylko... towaru brak. Na jednej stronie wywala Cię z koszyka, bo towaru nie ma na wirtualnym magazynie, gdzie indziej wszystko super, ale zadzwoń najpierw upewnić się, że mamy towar. Dzwonię. Nie mają. Wizja wymarzonych i wyszukanych płytek wali się w gruzy po szóstym telefonie. Przeszukiwanie gugla jeszcze raz w poszukiwaniu kolejnych sklepów. "Pani, tego już nie produkują... może ktoś na składzie będzie miał, a tak to nie". W końcu JEST! Mają, mają tyle ile trzeba, cena jest rozsądnie odpowiednia. Ufff.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że tak pracować można jak się ma towar na stanie lub w zasięgu ręki. Jak kupowałam płytki, to niemal każda strona ma przeliczniki paczki vs m2, cena zmienia się zgodnie z wybraną jednostką, tylko... towaru brak. Na jednej stronie wywala Cię z koszyka, bo towaru nie ma na wirtualnym magazynie, gdzie indziej wszystko super, ale zadzwoń najpierw upewnić się, że mamy towar. Dzwonię. Nie mają. Wizja wymarzonych i wyszukanych płytek wali się w gruzy po szóstym telefonie. Przeszukiwanie gugla jeszcze raz w poszukiwaniu kolejnych sklepów. "Pani, tego już nie produkują... może ktoś na składzie będzie miał, a tak to nie". W końcu JEST! Mają, mają tyle ile trzeba, cena jest rozsądnie odpowiednia. Ufff.

tak, w przypadku plytki tak sie moze zadziac, ale nie w przypadku styropianu, specyfika towaru jest jaka jest :)

i to chyba najtrudniejsze do zrozumienia dla klienta :) domek 220m2 elewacji 20cm grafitu (taki standard)

220*0,2 = 44m3 czyli 146/147 paczek styropianu i wartosc okolo 6160 netto, przy narzucie rzedu: 0,60zl na m3 daje to zysk netto dla sprzedajacego na poziomie 26,40 zl :) True story

i teraz co sie dzieje: producent na swoj koszt dostarcza min 30m3 w jedno miejsce w kraju, w tym przypadku prosto od producenta musi pojechac do klienta bo:

1 - koszt rozladunku na placu

2 - straty magazynowe

3 - miejsce

4 - ponowny zaladunek na samochod

5 - koszt paliwa amortyzacji ubezpieczneia, pensji kierowcy

nie jest w stanie nikt sie zmiescic w 26zl netto :) z tymi kosztami.

dlatego przy dostawie bezposredniej od producenta mozliwa jest taka cena, a przy rynku lokalnym nie.

do tego dochodzi wartosc magazynu: kazdy producent ma okolo 12 produktow, 14 najpopularniejszych grubosci, z opcja "prosty i frez" okazuje sie zatem, ze minimalny stan magazynowy to: 12*14*2 336 unikalnych produktow i kazdego minimum na magazynie: 40m3 co daje ~13500m3 magazynu o wartosci okolo 1,8mln netto :)

razy 4 producentow, bo chce miec np tak jak mam Austrotherm, Knauf, Swisspor, Ternmoorganika.

Okazuje sie ze potrzebne mi 8mln netto, 54tys m3 magazynu :) zeby miec to od reki. mission imposible

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co innego jest wystawiać towar "na zamówienie" kiedy to jest wyraźnie zawarte na stronie produktu (przez to rozumiem określenie "w zasięgu ręki"), a co innego mieć towar na stronie z zielonym kółeczkiem "na magazynie, wysyłamy w przeciągu 1-2 dni roboczych", a tego towaru nie ma ani w magazynie, ani u producenta.

 

Masz rację, że ze styro jest łatwiej bo nie ma kolekcji czasowych. Swoją drogą ciekawe by to było. Styropian grafitowy w kolorze Dojrzała Oberżyna - hit ostatniego lata :lol2::lol2::lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zna ktoś sklep internetowy Dekordia?

Zastanawiam się jeszcze czy istnieje ryzyko że sklepy internetowe skupują końcówki serii łącząc je i mimo że to ten sam gatunek 1 ,to mogą się różnić np.odcieniem.Sklepy firmowe często zwracają na to uwagę,że jak zamówienie zostaje realizowane to jest pewność że cała ilość zejdzie z tej samej linii produkcyjnej w tym samym czasie.Czy to jest realne? Czy gwarancja podlega tylko w przypadku zamówienia jednej serii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...