Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja rolety mieć będę - i także ze względu na ich działanie antywłamaniowe - pogardzane tutaj bardzo - wiem, że złodziej sobie z tym poradzi, ale - zajmie mu włam więcej czasu, narobi więcej hałasu, może mu się odechce, jeśli sąsiad obok rolet nie ma. ;)

 

Poza tym - wszystkie argumenty za już wymieniono.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okaże się komuś, że jego dom nie tylko nie traci ciepla choćby w 1% ale nawet je zyskuje bez żadnego żródła ciepła (pominąwszy piec kondensacyjny), że sama ochrona przed strata ciepła nagrzewa dom! :lol:

 

No widzisz - całkiem niechcący podałeś/aś nam przepis na DOM PASYWNY. Dokładnie tak to działa - coraz mnie traci, aż w końcy WCALE nie potrzebuje ogrzewania! Bo więcej go zyskuje, niż traci! Magia! :)

 

Naprawde tak jest - zyski ciepła (bytowe, solarne) pokrywają straty.

 

Ale tak w ogólniejszym ujęciu to masz rację - każda kolejna inwestycja w energooszczędnośc przynosi mniejszy efekt. Jest to znane prawo malejącej skuteczności krańcowej nakładów. Jest tak oczywiście jeśli posługujemy się wartościami bezwzględnymi np. kWh. Jeśli popatrzymy na procenty, to będą się działy różne inne, fajne rzeczy - np. ocieplimy dom, to nagle przez wentylacje na ucieka prawie wszystko. Zrobimy reku, to nagle problemem stają się okna. OZC to fajna zabawka ;)

 

Anyway - jest pewna sensowna kolejność wprowadzania gadżetów. Na pewno najbardziej sensowną inwestycja jest ocieplenie - najpierw dachu (tak do 40cm na pewno), potem ściany. Następna w kolejce jest wentylacja (reku). Dopiero na 3 bym dał stolarkę okienną i tutaj dla mnie jest pierwsze miejsce do zastanowienia - czy inwestować w szyby 0,7 (0,5), czy w rolety? Ostatnio szyby potrójne mocno spadły, ale ja mimo to wybrałem rolety, bo są bardziej uniwersalne, i przede wszystkim, adaptatywne - jak jest ciemno i zimno, to je zamykamy i nas chronią przed tym zimnem; jak jest słonecznie i zimno, to je otwieramy, bo zyski solarne są większe, niż straty przez przenikanie przez okna; jak jest za gorąco latem, to zamykamy, żeby się nie podusić itd.

 

Odnośnie do niemądrych uwag o naszym klimacie: akurat charakteryzuje się on b. dużą amplitudą temperaturową i nierównomiernym nasłonecznieniem w cyklu rocznym - zimą jest za mało słońca, ale latem za dużo. Nie wiem, czy temperatura 30 stopni, lub więcej, w domu to jest to, na czym powinno nam zależeć. W domach pasywnych od południa są wielkie przeszklenia. Zimą łapią one słońce (jeszcze jeden powód, aby nie brać 3-szybowych okien - przepuszczają mniej słońca), ale co zrobić z nimi latem? Zasłonić roletami - na przykład. Sa tez inne sposoby, ale to nie ten wątek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podałeś/aś

Woli jasności - podałeś :wink:

Ale tak w ogólniejszym ujęciu to masz rację - każda kolejna inwestycja w energooszczędnośc przynosi mniejszy efekt. Jest to znane prawo malejącej skuteczności krańcowej nakładów. Jest tak oczywiście jeśli posługujemy się wartościami bezwzględnymi np. kWh. Jeśli popatrzymy na procenty, to będą się działy różne inne, fajne rzeczy - np. ocieplimy dom, to nagle przez wentylacje na ucieka prawie wszystko. Zrobimy reku, to nagle problemem stają się okna. OZC to fajna zabawka ;)

Osobiście przy szukaniu ciepłochronności to interesują mnie zaoszczędzone kWh a nie % bo płace za zużyte kW. Ja reprezentuje pragmatyczny sposób patrzenia na te wszystkie patenty, czyli patrze ekonomiczno-matematycznie. Interesuje mnie ile musze na "to" wydać ogólnie (teraz przy zakupie i potem podczas eksploatacji) i jak długo to się będzie zwracać jeśli wogóle to się kiedyś zwróci i jakie ma zalety, które agumentują ten wydatek. Jeśli ktoś (może np. Ty Depi...) stosuje takie oszczędnościowe rozwiązania nie kierując się głównie rachunkiem ekonomicznym, tylko np. dla idei i świadomości, że jego dom w eksploatacji jest bardzo tani mimo, że poniesione koszty oznaczają wieeeloletnią stope zwrotu (lub które się być może wogóle nie zwrócą - bo i takie pewnie bywają :lol: ) to oczywiście ma do tego prawo i osobiście to bardzo szanuje. Dzięki takim ludziom rozwijają się nowe technologie i staja się bardziej powszechne i co za tym idzie tanie. Czy ja (himlaje) chce być takim pionierem biorącym na siebie wyższy koszt wdrażania nowych patentów? Ja mówie nie. Szukam rozwiązań, które są już bardziej sprawdzone, powszechne i co za tym często idzie - nie są już przewartościowane, jakimi zapewne były (te rozwiązania) na początku swojego istnienia.

Na marginesie jeszcze dodam, że wszystkie rozwiązania oszczędnościowe powinny mieć max 10-15 letnią stope zwrotu. Dłuższy czas wg mnie stawia duży znak zapytania przy sensie (ekonomicznym) takiego rozwiązania. Bo czy techniczne hity z początku lat 90-tych, które wtedy pewnie kosztowały fure pieniędzy dziś dalej są takim hitem? W zdecycowanej większośc już dawno nie, i dużo racjonalniejsze może być zastapienie ówczesnego "hiciora" dzisiejszym średniakiem ze średnio-niższej półki, który kosztuje niewielkie pieniądze a swoją sprawnoscią, skutecznścią i innymi walorami na głowe bije najnowsze technologie z początku lat 90-tych (nie mówiąc o starszych), które wtedy kosztowały niebiańskie pieniądze. Nie twierdze, że to się tyczy wszystkiego wymyślonego, produkowanego, sprzedawanego kilka/naście/dziesiąt lat temu ale generalnie postep szybko detronizuje te hity. Za 10-15 lat wejdą nowsze, tańsze i dużo skuteczniejsze rozwiązania niż te którą są teraz i z ekonomicznego punktu widzenia lepszym rozwiązaniem jest wybrać tańszy "patent", który się zwróci w ciągu np 5-10 lat niz ten dużo droższy a jednocześnie tylko troche lepszy gdzie stopa zwrotu to np 15-25 lat. Może się bardziej opłacać zrobić w domu mały "remont" za 10-15 lat i zastapić np. stary piec nowym lub stary system wentylacji nowym. Jeśli podczas budowy domu zastosowaliśmy same nowinki techniczne, które sa na ogół droższe niz powinny to może nam poprostu być szkoda wyrzucić ten, np. stary piec lub rekuperator, mimo, ze już dawno przestał być nowoczesny i super oszczędny, bo mamy świadomość wydanych na niego duuuzych pieniądzy i tego że jeszcze powinno się go eksploatować kilka/naście lat by się te duuuże pieniądze zwróciły.

Oczywiście nie nalezy też wpadać w drugą skrajność i kupować samego chłamu albo co gorsza wstrzymywania się z wszelkimi zakupami bo za miesiąc/rok te nowinki będa wyraźnie tańsze. I zanim zarzucicie mi zacofanie, że nakłaniam tylko do tradycyjnych, niepostępowych rozwiązań to od razu wyjaśniam, że np. lepszym może byc wybór rekuperatora za 5 tys niz tego za 10 tys, który owszem jest lepszy od tego tańszego, ale np. tylko o 10% podczas gdy jego cena jest wyższa o 100% a nie o 10%. W takim przypaku stopa zwrotu droższego reku może się zdecydowanie wydłużyć. Nie namawiam by wogóle nie stosować rekuperacji na rzecz budowy tradycyjnych kominów (sam będe miał went mech +reku i byc może GWC nad którym się głęęęęęboko zastanawiam). Sygeruje tylko iwestorom (sobie także :wink: ) lekką reflaksję a czasem opamietanie w uzbrajaniu swojego wymarzonego domu w pewne przewartościowane rozwiązania, a czy dokonacie takiego czy innego wyboru (tańszy-droższy, nowszy technoogicznie lub mniej nowoczesny) to jest sprawa każdego z Was inwestorów, z którego to wyboru się nie musicie tłumaczyć czy też go bronić. Czasem tylko można na forum (dla ogółu) podzieliś się doświadczeniami, zaletami (które chętnie wymieniacie) i wadami (na to stać nielicznych) tego czy innego rozwiązania Teraz mi się przypomniała pewna sentencja, którą jeden z forumowiczów miał w swojej stopce: "Budujemy dom, którego nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, by zaimponować ludziom, których nie znamy" - nie wiem czy dokładnie zacytowałem, ale myśle, że sens zachowałem i że to pasuje do powyższego

Podkreślam ten rachunek ekonomiczny bo jak myśle zdecydowana większość sie nim kieruje przy wyborze takiego czy innego rozwiązania. Głównie chcemy na tych "patentach" oszczędzać i wybór rozwiązań które sie zwracają po 10-15 latach jest takim oszczędzaniem, tak już wybór "patentów" zwracających się po 15-25-50 latach jest niczym innym niż pionierstwem przy wdrażaniu nowych (na te czasy) rozwiązań.

 

Anyway - jest pewna sensowna kolejność wprowadzania gadżetów. Na pewno najbardziej sensowną inwestycja jest ocieplenie - najpierw dachu (tak do 40cm na pewno), potem ściany. Następna w kolejce jest wentylacja (reku). Dopiero na 3 bym dał stolarkę okienną i tutaj dla mnie jest pierwsze miejsce do zastanowienia - czy inwestować w szyby 0,7 (0,5), czy w rolety?

I właśnie taką zasadą się kieruje przy wyborze rozwiązań oszczędnościowych. Jaki jest stosunek poniesionych kosztów do potencjalnych oszczędności. Oczywiście, żeby ktoś nie powiedział, że mój dom będzie wynikiem samych obliczeń matematyczno-księgowych :wink: to czasem z tym "kalkulatorem" wygrywają preferencje czy nawet bziki inwestora (w tym przypadku moje :p ) i stosuje wtedy rozwiązania które ekonomicznie i racjonalnie nie wygrywają z innymi rozwiązaniami ale są wynikiem trudnych (a czasem bardzo trudnych :) ) do wytłumaczenia skłonności inwestora.

Z tym, że jeśli dokonuje jakiegoś wyboru pod kątem tylko własnych preferencji, bzika, upodobań lub nawet jakiejś traumy a nie racjonalnych argumentów i obiektywnych zalet to wtedy nie będe dorabiał ideologii do swojego zachowania i nie będe na siłe bronił jego zalet, których najczęściej jest mniej niż wad ale sa wynikiem naszego wpadania ze skrajności w skarjość, np. ktoś w poprzednim (starym) domu miał za małe okna albo za mało okien i to tak dało mu się odczuć, że w tym nowym domu (często wymarzonym i wyśnionym) chce zrobić tych okien aż nadto i robi sobie niemalże szkalne ściany, albo w poprzednim domu miał tylko jedną szafe i zawsze w niej brakowało miejsca i zawsze był problem ze zmieszczeniem wszystkich ubrań i tak to dało w kość użytkownikowi, że postanowił (wpadając w drugą skrajność), że nowym domu, zrobi sobie w każdym pokoju oddzielną, obszerną, kilkunastometrową garderobe. W poprzednim domu/mieszkaniu brakowało pomieszczen gospodarczych to w nowym domu (też z powodu leczenia traumy z poprzedniego lokum) przeznacza na pom. gospodarcze kilkadziesiat metrów w stumetrowym domu. Oczywiście każdy ma prawo do takich rozwiązań, chociażby własnie by sobie odbić za te niedogodności z poprzdniego mieszkania, tylko w takim przypadku bez sensu jest uparcie bronić racjonalności i szukania coraz to nowszych argumentów by wytłumaczyć jedyną słuszność decyzji o budowie, ogromnych garderób, pom. gospodarczych, czy szkalnych ścian, które to z racjonalnością mają niewiele wspólnego a argumentowanie i przekonywanie do budowania np. ogromnych pmieszczeń gospodarczych (50-cio metrowych przy 100 metrach całej powierzchni użytkowej) w nowym domu kogoś komu ich nie brakowało w poprzdnim domu jest bez sensu zwłaszcza, że największym argumentem jest "to że 20 m2 to będzie za mało a 50 jest w sam raz".

Oczywiście te przykłądy są przejaskrawione ale nierzadko spotkałem się z obrona jakiegoś rozwiązania podobnymi argumentami.

Odnośnie do niemądrych uwag o naszym klimacie: akurat charakteryzuje się on b. dużą amplitudą temperaturową i nierównomiernym nasłonecznieniem w cyklu rocznym - zimą jest za mało słońca, ale latem za dużo. Nie wiem, czy temperatura 30 stopni, lub więcej, w domu to jest to, na czym powinno nam zależeć.

No nie wiem czy takich niemądrych. Ja się skłąniam do opini że w naszej szerokości geograficznej bardziej powinno się doświetlać niż zasłaniać. Do schładzania/ogrzewania powietrza wg mnie lepsze i skuteczniejsze są inne środki (reku, gwc, klima).

 

Ja mysląc o roletach przede wszystkim myslałem (a raczej, jak się okazuje marzyłem :cry: ) że spełnia one role antywłamaniową duzo bardziej niz to się okazuje w rzeczywistości. Na forum mnie drastycznie wyprowadzono z błedu. Nie byłem jeszcze u żadnego sprzedawcy rolet bo "ten" to dopiero by mi roztaczał wizje jaka to ja twierdze będe miał jak kupie "jego" rolety :o .

W ostatnim roku miałem doświadczenie (zdecydowanie niestety :evil: ) z nieproszonym gościem w eksploatowanej przeze mnie nieruchomości. I powiem szczerze, że diametralnie to zweryfikowało moje poglądy na temat zabezpieczeń antywłamaniowych, i teraz mam bardzo duzy dystans to takowych. Obecnie mysle, że to co mi się wydaje i wygląda na super zabezpieczenie w rzeczywistości jest zaledwie dostateczne (albo i to nie) a to to jest średnie (a tym bardziej powszechne) jest żadnym zabezpieczeniem. W tych sprawach obowiązuje zasada: "łańcuch jest tak mocny jak mocne jest jego najsłabsze ogniwo". Drzwi, które miały być antywłamaniowe okazały się dziecinnie łatwe do pokonania, a policjant (ich technik), który badał tą sprawe powiedział, że ten złodziej wchodził do mieszkania zapewne szybciej niż ja to robie (mimo, atestowanych wkłądów, zamków renomowanej firmy, skobli, bolcy, itp) że na sforsowanie tych drzwi potrzerbował 20-30 sekund!!! :o (podaje te informację specjalanie ku przestrodze). I owy policjant - technik bez większego wzruszenia dodał, że jest to tylko jeden ze sposobów :o . Wejście tego złodzieja było na tyle bezinwazyjne, że osoba która pierwsza wchodziła, zaczęła otwierać drzwi kluczami - dopiero po chwili było... :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: Tak to bywa...

Niewiele po tym zdarzeniu włamano się do jednego z lokali komercyjnych, który był własnie chroniony roletą. Działo się to na osiedlu strzezonym, gdzie była ochrona i monitring. Kamere bodajże uszkodzili kilka dni wcześniej i włamania dokonali w czasie miedzy jej uszkodzeniem a naprawą, która nastąpiła dopiero po kilku dniach. Roleta była unicestwiona w taki sposób że na oko nic nie było widać (napewno tarana nie używali). Poprostu ją otworzyli, weszli, zrobili co mieli zrobić, otworzyli ponownie i sobie poszli. Ochroniarz, który chodzi co kilkanaście minut wokół bloku nic nie zauwazył i nie usłyszał. O fakcie włamania dopiero powiadomiła pracownica, która rano przyszła do pracy. Zanim ktos powie, że ochroniarz napewno spał w swojej kanciapie :lol: to powiem, że raczej jest to mało prawdopodobne. Czesto widziałem w nocy chodzących ochroniarzy. Czasem bywałem w jednym z sąsiednich lokali nawet w nocy (jak się zasiedliśmy z jakiejś okazji :wink: do późnych godzin nocnych rozmawiając o starych polakach) ochroniarz zaglądał co my tam robimy i ogólnie wykazywał zainteresowanie (nie wiem, może się chciał podłaczyć :wink: ). Poprostu złodzieje upilnowali ochroniarzy a nie odwrotnie ale tak najczęściej bywa.

Dlatego jak ktoś uważa, że rolety go zabezpieczą przed złodziejem to niech lepiej ma do nich mocno ograniczone zufanie w tym względzie. Zwłaszcza w to że podczas włamania narobią duzo hałasu - trochę się usmiecham, jak czytam posty zwolenników rolet, że pokonując rolety złodziej nahałasuje. Scena złodzieje pokonującego rolety taranem, czy innymi, cegłami, kamieniami, łomami raczej kojarzy mi się z tanim filmem komediowym niż z autentycznym włamaniem, które często przebiega cicho. Chyba Jareko pisał, że mozna np. odkręcić boczną listwe rolet i sobie je poprostu odchylić. Ja się na roletach nie znam i im się nigdy bliżej nie przyglądałem ale coś mi podpowiada, że takich bezinwazyjnych a tym bardziej cichych sposobów wejścia przez rolety jest duuuzo więcej. Niestety :-? . Chciałbym się mylić (i to bardzo) w tej kwestii bo wolałbym żeby każdy użytkownik rolet skoro już je ma to nie tylko wierzył że one go zabezpieczą ale że faktycznie tak jest. Ja nie mówie, że rolety nic w tej kwestii nie dają - bo napewno coś mogą pomóc ale jednoczesnie może być (tak ktos pisał na forum), że złodziej wejdzie do pustego domu z opuszczonymi roletami i będzie się dzięki nim swobodniej po nim poruszał.

 

Ja, jak wczesniej pisałem, narazie optuje za oknami bez rolet ale jako że tylko krowa nie zmienia poglądów to chętnie poczytam o wszystkich zaletach lub wadach, czasem nawet tych bardziej prozaicznych ale bardziej realnych. Do tych górnolotnych i narazie strategicznych, jak sa tutaj przedstawiane (zabezpieczenie antywłamaniowe, lepsza izolacja termiczna) narazie mam sporu dystans jako forsowane na wyrost. Rolety bez wątpienia mają zalety, które tu podajecie (a mam nadzieje, że może jeszcze jakies nowe zalety ujawnicie) i gdyby ich koszt oscylowałby w okolicach 1 tys nie byłoby problemu ale wydanie na nie ok 10 tys narazie wydaje mi się niezasadne.

 

Nie zawsze Ci co montują rolety (lub inne rozwiązania) to sa ci co ich na nie stać a ci co ich nie montują są widocznie mniej zamożni i ich na to nie stać. Mnie zapewne byłoby stać na rolety i to nawet takie wypasione (choć gdybym się na rolety zdecydował to takie standardowe - bez rzadnych silników, siłowników, przewodników, itp) choć uważam że takie standardowe by w zupełności wystarczyły.

 

Jesli ktoś by mi zaproponował 10-cio letniego Poloneza za 50 tys zł to jak go nie kupie to znaczy że mnie na niego nie stać? Nie, i nie dlatego, że takiej kwoty nie mam lub nie uzbieram, po prostu uważam, ze wydanie "takiej" kwoty (choćbym akurat miał ją w kieszeni 8) :lol: ) na "taki" produkt nie jest zasadne. Jesli mi ktoś zaproponuje nowiutkiego , np. Mercedesa za owe 50 tys zł (zakłądając że jest to pełnowartościowy samochód a nie jakiś popowodziowiec, kradziony, złozony z 4 innych, itp) to czy mnie będzie na niego stać? Mnie w takiej sytuacji by nie było stać go nie kupić, dlatego że wart jest więcej niż mogę za niego dać.

 

Sorry za wszytskie dygresje i OT odchodzącze od głównego wątku "rolety zewnętrzne: tak czy nie?" ale mysle, że warto takie "złote mysli/zasady" co jakis czas wkleić by ktoś kto odkopie ten wątek za "x" czasu sobie o nich przypomniał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wstępie powiem tak - to chyba najdłuższy post, jaki kiedykolwiek widziałem na tym forum. Wielki Szacun! :)

 

No nie wiem czy takich niemądrych. Ja się skłąniam do opini że w naszej szerokości geograficznej bardziej powinno się doświetlać niż zasłaniać. Do schładzania/ogrzewania powietrza wg mnie lepsze i skuteczniejsze są inne środki (reku, gwc, klima).

 

Bardziej - pewnie tak. Ale roleta nie uniemożliwa Ci nasłoneczniania, za to umożliwia zasłanianie. Nic innego na to nie pozwola. Jeśli myślisz, że reku i GWC ci schłodzą dom, to się baaaaardzo rozczarujesz. Wiesz, ile należy odebrać energii z domu w który wali słońce, żeby go schłodzić? A wiesz, jak jest pojemność cieplna powietrza? To teraz sobie oblicz, ile m3 na godzinę musiałbyś przewalać przez dom, jak realne dT dla reku+GWC latem to może 7st...

 

Latem w Polsce może padać ok. 1000kW/m2 energii ze słońca. Ja mam od samego południa ponad 20m2 szkła. Efekt chyba jest łatwo przewidzieć.

 

Ja mysląc o roletach przede wszystkim myslałem (a raczej, jak się okazuje marzyłem :cry: ) że spełnia one role antywłamaniową

Dlatego jak ktoś uważa, że rolety go zabezpieczą przed złodziejem to niech lepiej ma do nich mocno ograniczone zufanie w tym względzie. Zwłaszcza w to że podczas włamania narobią duzo hałasu

 

Oczywiście masz tu rację, ale z tym zastrzeżeniem, że wiele zależy od tego JAKIE rolety kupisz. Są takie, co naprawde coś daję, ale są one wielokrotnie droższe. Odpowiednio montując roletę także można utrudnić złodziejom zadanie. Oczywiście jednak nie jest to żadna bariera dla fachowego i zdeterminowanego złoczyńcy. Ale jak sam napisałeś - antywłamaniowe drzwi także nie są. Czy uważasz, że w związku z tym drzwi też nie należy montować? :)

 

 

Do tych górnolotnych i narazie strategicznych, jak sa tutaj przedstawiane (zabezpieczenie antywłamaniowe, lepsza izolacja termiczna) narazie mam sporu dystans jako forsowane na wyrost. Rolety bez wątpienia mają zalety, które tu podajecie (a mam nadzieje, że może jeszcze jakies nowe zalety ujawnicie)

 

Akurat izolacja termiczna nie ma nic wspólnego z "górnymi lotami" - to zwykły fakt, fizyka. Nie ma tu żadnej ideologii. Podobnie jak z ochroną przed przegrzewaniem - po prostu jak słońce nie dojdzie, to nie ogrzeje - proste.

 

Dla mnie przeważającym argumentem jest to, co napisałem wcześniej - ADAPTATYWNOŚĆ. Chcesz słońce - masz. Nie chcesz - nie masz. Rolety dają KOMFORT i MOŻLIWOŚĆ WYBORU, sterowania.

 

 

 

Nie zawsze Ci co montują rolety (lub inne rozwiązania) to sa ci co ich na nie stać a ci co ich nie montują są widocznie mniej zamożni i ich na to nie stać.

 

Niestety ja uważam, że przeważnie właśnie tak jest. A potem sie panoszą po forum i starają się przekonać wszystkich, że tak naprawde to nie kupują mercedesa, bo się boją, że im ukradną. Ja sam muszę się bardzo mocno napiąć, bo do mojego domu rolety to koszt małego samochodu (nowego). Ale moim zdaniem to, że jak nacisnę guzik, to opuszczą mi się wszystkie rolety i zjedzie ekran z sufitu i będę mógł odpalić w całkowitej ciemności Gwiezdne Wojny - jest absolutnie bezcenny :lol:

 

I to wszystko, co chciałem powiedzieć na temat. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jak wygląda instalacja rolet jak okna są osadzone w warstwie ocieplenia?

 

Zadam proste pytanie:

Zakładając, że na każdym oknie założę rolety wewnętrzne (te normalne szmaciaki :)), czy z ekonomicznego punktu widzenia opłaca się założyć rolety zewnętrzne- bo mi wydaje się, że TAK.

ale poczekam na odpowiedzi innych osób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na emblemacie może tego nie widać, ale w projekcie mojej chałupki są przeszklone boczne ściany na poddaszu, przeca nie po to wydaję masę kasy na okna,żeby je potem zasłaniać. jakbym chciała zasłaniać, to bym zrobiła mniejsze okna.

 

W ogóle doskwiera mi coraz bardziej nasza polarna noc, chcę wiosny nie rolet!

 

W pełni sie z Tobą zgadzam - chcę swiatła i słońca!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na emblemacie może tego nie widać, ale w projekcie mojej chałupki są przeszklone boczne ściany na poddaszu, przeca nie po to wydaję masę kasy na okna,żeby je potem zasłaniać. jakbym chciała zasłaniać, to bym zrobiła mniejsze okna.

 

 

Hmm w grudniowe/listopadowe/styczniowe dni gdy ciemno masz od 15/16 - jaki pożytek z samych okien skoro światła nie ma?

Rolety zewnętrzne mam i będę miał bo:

- pozwalają regulować dostęp świata do pomieszczeń, np wracając po nocnej zmianie w lipcowy dzień zasłaniam i mogę spokojnie pospać :-)

- uważam że w chłodne dni spełniają role termiczna chronią od wiatru, a warstwa powietrza między roletą a oknem tez stanowi izolator

- w deszcze chronią szyby przed nadmiernym zabrudzeniem...

Pawlok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
najpierw wydawac tysiace na metry kwadratowe okien, a potem nastepne tysiace zeby sie izolowac od otoczenia, gdzie tu sens :o , po co salony od poludnia i zachodu wystawione na slonce, ktorego potem sie unika i przeklina, nie są to rolety utrudniające wlamanie wiec nie widze sensu montowania, a na komary, muchy i inne to tylko moskitiera działa :wink:, ale kazdy ma co lubi, ja jestem zdecydowanie za roletami wewnetrznymi :D a ciepelko lubie i czekam na nie przez wiekszosc roku, wystarczy uchylic okna jak jest za gorąco, w koncu do grecji czy hiszpani bardzo nam daleko :D pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w deszcze chronią szyby przed nadmiernym zabrudzeniem...

 

proponuję rolety na dach, zawsze dachówka się nie pobrudzi jak będzie padać:lol:

 

 

uważam że w chłodne dni spełniają role termiczna chronią od wiatru, a warstwa powietrza między roletą a oknem tez stanowi izolator

 

pewnie ze chronią i najlepiej w dzień, żeby zaoszczędzone 5zl miesięcznie na ogrzewaniu wydać na prąd i żarówki :lol:

 

 

bez urazy, ale nie dajmy się zwariować, może zaraz ktoś obliczy wzór na siłę wiatru ekonomicznie uzasadniającą potrzebę spuszczenia rolet, po co cieszyć się widokiem trawki za tarasem, jak można zaoszczędzić parę zł na ogrzewaniu i patrzeć na rolety, myśląc w ten sposób zaraz dojdziemy do wniosku, ze najlepiej zamieszkać w 30metrowej kawalerce bo tam zużyjemy najmniej energii :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...W ogóle doskwiera mi coraz bardziej nasza polarna noc, chcę wiosny nie rolet!

W tym przypadku ogromne znaczenie ma położenie budynku, przeszklenie, czy jest stały dostęp słońca przez cały dzień czy jest ono zasłonięte przez np. drzewa itp. Reasumując bardzo istotna jest ilość energii słonecznej która co dzień przez okna ogrzewa nam dom. W naszym przypadku przeszklenie całego domu jest dość duże do tego dom jest nasłoneczniony równomiernie cały dzień. Owocuje to tym że od początku kwietnia, z wyjątkiem dwóch pochmurnych dni wcale nie muszę grzać w domu, mimo że nocami bywały temperatury bliskie 0 st. W domu mamy temp 20-22 st. na poddaszu nawet ok 23. Nie wyobrażam sobie lata bez rolet. Dzięki roletom latem temp w domu nie przekracza 26 st.

W temacie walorów antywłamaniowych dodam że w roletach które jak wiadomo antywłamaniowe nie są wystarczy założyć kontaktrony które załączą alarm przy próbie otwarcia rolet. Sądzę że może to być wystarczającą niespodzianką dla włamywacza udaremniającą włamanie. Szkody też powinny być na niskim poziomie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie rolety zewnetrzne maja sporo plusów.

Po pierwsze chcesz się przespać w srodku dnia, masz małe dziecko które trzeba połozyć spać w ciągu dnia itd. zasuwasz rolety i jest ciemno jak w nocy. Do tego odgradzasz się od podglądaczy ;)

Po drugie WYGODA. Oglądam sobie film i słońce zaczyna mnie wk...denerwować więc biore pilota i zasuwam rolety :D

Do tego dochodzi zabezpieczenie przed zlodziejami. Albo raczej poczucie bezpieczenstwa we wlasnym domu.

Mam w tym momencie rolety wewnetrzne i.. w nowym domu nie bede tego montował.

 

Tak więc ja sie nie przyznam do tego ze wyrzucilem kase w bloto bo chcialem rolety zewnetrzne i nic tego nie zmieni. Oczywiscie mowie tutaj o roletach elektrycznych. Bo takich ręcznych to bym miec nie chcial :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie mowie tutaj o roletach elektrycznych. Bo takich ręcznych to bym miec nie chcial :)

Ee, ja mam takie i takie i wcale nie jest tak źle. W zasadzie w pokojach gdzie jest tylko jedno okno lepiej spisują się te ręczne - raz dwa i roleta opuszczona lub podniesiona. Elektryczne dosyć wolno działają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie mowie tutaj o roletach elektrycznych. Bo takich ręcznych to bym miec nie chcial :)

Ee, ja mam takie i takie i wcale nie jest tak źle. W zasadzie w pokojach gdzie jest tylko jedno okno lepiej spisują się te ręczne - raz dwa i roleta opuszczona lub podniesiona. Elektryczne dosyć wolno działają.

 

Powiem ci tak - obok sąsiedzi mają rolety ręczne i podniesienie ich do góry strasznie hałasuje. Natomiast co do predkości to jakos nie widze różnicy pomiędzy podnoszeniem ręcznym - 10sekund (?) albo elektrycznym - naciskam przycisk i ide robic cos innego - ciekawszego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... naciskam przycisk i ide robic cos innego - ciekawszego ;)

Nie tak od razu, rolety muszą się zdążyć zamknąć bo inaczej sąsiedzi zobaczą ... :wink:

A w temacie ...

Dochodzę do wniosku że większość tych którzy posiadają rolety widzą więcej ich plusów bo prawda jest taka że jedyny minus to ich koszt całkowity. Ci którzy nie mają, próbują jakby trochę na siłę argumentować bezsensowność zakładania rolet. Wiadomo że jest to dla wielu "bajer" bez którego da się żyć, ale moim zdaniem jest to jeden z tych "bajerów" który ma tak wymierne korzyści że koszt całkowity jest akceptowalny. Jak sądzę większość posiadaczy budując się jeszcze raz bez wahania założyłaby rolety ponownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... naciskam przycisk i ide robic cos innego - ciekawszego ;)

Nie tak od razu, rolety muszą się zdążyć zamknąć bo inaczej sąsiedzi zobaczą ... :wink:

A w temacie ...

Dochodzę do wniosku że większość tych którzy posiadają rolety widzą więcej ich plusów bo prawda jest taka że jedyny minus to ich koszt całkowity. Ci którzy nie mają, próbują jakby trochę na siłę argumentować bezsensowność zakładania rolet. Wiadomo że jest to dla wielu "bajer" bez którego da się żyć, ale moim zdaniem jest to jeden z tych "bajerów" który ma tak wymierne korzyści że koszt całkowity jest akceptowalny. Jak sądzę większość posiadaczy budując się jeszcze raz bez wahania założyłaby rolety ponownie.

 

Spokojnie - zamykaja sie na czas :wink:

 

Tak własnie jest. To był ten "bajer" ktory zawsze chciałem mieć. Wrażenie estetyczne jest duże lepsze niż przy roletach wewnetrznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rodzice przy wymianie okien dostali duza znizke na rolety.wiec zamowili.

opuszczamy je gdy jest silna burza.gdy w mrozne dni myjemy okna.gdy slonce od strony poludniowej daje czadu.no i do ich umycia.

wiemy ze byl to zbedny wydatek.ale nie mowimy o tym glosno (ja i mama).

niech nasi faceci lepiej nie wiedza :wink:

sama zastanawialam sie czy nie zamowic rolet do naszych okien na budowie.ale murarze zrobili otwory zbyt male wiec nic z tego.beda jakies wewnetrzne i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...