Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Klan Irlandczykow - Polska mafia w Irlandii ;)


kotecek

Recommended Posts

Maju, w ogóle ta nasza Polska piękna jest :) Czasem tak mocno tęsknię, tylko syn mnie załamuje, bo nie chce wracac :( Ach, te wieczne dylematy!!!

 

Ja uważam,że Irl. w niektórych miejscach jest też ładna... ale trzeba pojeździć, pozwiedzać bo w tych miastach brud i smród :( Ale nie wyobrażam sobie życia tutaj na stałe.... głupota ludzi, prostactwo i brak inteligencji mnie po prostu zabija ;)

A nasza Polska może jest biedna, rządzą nią ludzie którzy myślą tylko o własne kieszenie.... ale jest NASZA :)

 

I pewnie dlatego wszyscy budujemy w Pl. a nie tutaj :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 295
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Maju, w ogóle ta nasza Polska piękna jest :) Czasem tak mocno tęsknię, tylko syn mnie załamuje, bo nie chce wracac :( Ach, te wieczne dylematy!!!

 

Moi synowie na pewno nie wyprowadza sie do Polski - chociaz nigdy nie mow nigdy;) - ja uwielbiam nasze Kaszuby i wiem, ze chlopcom tez sie podoba, wiec bede szczesliwa, jezeli beda czuc sie zwiazani z miejscem i przyjezdzac chociaz na wakacje...dla mnie jest najwazniejsze ze znaja swoje korzenie. Tylko ze moje dzieci to starszy mial poltora roku jak wyladowalismy w Dublinie a mlodszy juz tutaj urodzony. Dla nich wyprowadzka do Polski do raczej nie powracanie ale calkiem nowe doswiadczenie.... pamietam, gdy w 2004, gdy AerLingus otworzyl pierwszy bezposredni lot do W-wy z Dublina i cala szczesliwa kupilam bilety, bo wczesniej lot do Polski to bela gehenna przez Heatrow... chodzilam po domu i spiewalam, ze lecimy do domu na wakacje...moj starszy syn wtedy usiadl na sofie i zacza plakac....ze nie chce spedzac calych wakacji w Dublinie...wtedy mnie uderzylo...co dom znaczy dla mnie i co dla moich dzieci...

 

Ja uważam,że Irl. w niektórych miejscach jest też ładna... ale trzeba pojeździć, pozwiedzać bo w tych miastach brud i smród :( Ale nie wyobrażam sobie życia tutaj na stałe.... głupota ludzi, prostactwo i brak inteligencji mnie po prostu zabija ;)

A nasza Polska może jest biedna, rządzą nią ludzie którzy myślą tylko o własne kieszenie.... ale jest NASZA :)

 

I pewnie dlatego wszyscy budujemy w Pl. a nie tutaj :lol:

 

Kasiu, pewnie ze Irlandia tez jest piekna. Moje ulubione miejsca sa w West Cork - Mizen Head. Kerry - Ring of Beara oraz Connemara....ta to wrecz uwielbiam - zawsze na pare dni jedziemy w okolicach majowego banku holiday'u...miasta....wadomo...wszedzie sa tak samo brudne;) ....a ludzie jacy sa? eeee...nie demonizowalabym tak...wiadomo: nacja jak nacja....w zadnym kraju nie ma ludzi perfekcyjnych....my tez mamy swoje za uszami:D ja po 12 latach nie wiem czy jestem juz na stale czy jeszcze nie... kusi mnie tez by do np Kanady pojechac na pare lat i zobaczyc jak tam sie mieszka...albo Nowa Zelandia tez by fajna byla...nie wiem jeszcze gdzie bym chciala na stale mieszkac....villa w Tuskanii tez by mi sie marzyla...tylko Wlosi troche za nerwowi jak na moj gust;)

 

Maja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maju, w takim razie u Ciebie to zupełnie inna sytuacja! Twoi synowie praktycznie wychowali się w Irlandii ;) Mój syn jest tu 3 lata, przyjechał w wieku 10 lat i już ma jakąś opinię wyrobioną - przede wszystkim widzi ogromną różnicę w edukacji. Sama jestem nauczycielką i widzę, że to przepaśc! Mój syn więcej się uczył w Pl w klasie 1-3 niż tutaj, nie znając w 100% języka, w klasach 4-6. On jest świadomy tego, że może sobie po prostu nie dac rady w szkole po powrocie - w weekendy chodzi na zajęcia do szkoły polskiej i widzi, że musi uczyc się do niej więcej niż do irlandzkiej!

Kasiulakp - z tych samych powodów chcę wracac ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Fakt szkola troche chamuje zapedy do powrotow,ale niema tragedi wlasnie wrocilem z urlopu w PL bylem w kilku szkolach i rozmawialem w sprawie syna i musze powiedziec,ze nie jest zle.Mlody za rok skonczy 3 klase secondary scool i napisze key stage 3 w PL uznaja to za ukonczenie gimnazjum,wiec bedzie rok do przodu.Odpukac w nie malowane ale jesli nawed posadzili by go na rok.do bedzie na rowni z rowiesnikami.no a po roku to juz chyba zalapie polski material.Wiec za rok o tym czasie KONIEC irlandi.zreszta i tak niema tu czego szukac.nie oszukujmy sie jestesmy tu juz nie mile widziani.wlasnie zaczal mi sie 6 rok pobytu.wiec widze zmianyCZAS DO DOMU.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!

Zobaczyłam ten wątek i postanowiłam się zarejestrować, żeby z wami porozmawiać :)

Jestem tutaj już 5 lat a od 2 lat mieszkam we własnym domku. Nie, nie budowaliśmy :) Poszliśmy na tzw. łatwiznę i kupiliśmy dom w stanie surowym od developera. Domek jest na wsi, jest położony na wzgórzu z którego mamy przepiękne widoki na wieś w dole i na krówki na przeciwległym wzgórzu. Jest to tzw. bungalow z ogrodem przed domem i nietypowym(!) ogrodem za domem. Pies go uwielbia :)

Jesteśmy tu szczęsliwi - nie myślimy o przeprowadzce do Polski. Chcemy kupić mieszkanie w Polsce (najprawdopodobniej kawalerkę), ale to tylko na przyloty, żebyśmy mieli gdzie spać. Może nawet kiedyś pomyślimy o wynajęciu. Szukamy czegoś w określonej cenie już od pół roku. Jedno było nawet ok, pominąwszy fakt, że kuchnia była na innym piętrze niż pokój, a łazienka była po drugiej stronie budynku!!!! :)

Wydaje mi się, że przyzwyczaiłam się do pogody, ponieważ nie zwracam na nią najmniejszej uwagi :) Jeśli pada, a chcę wyjść z psem na spacer - ubieram kurtkę przeciwdeszczową i wychodzę. Jeśli chcę iść na zakupy - jadę do centrum handlowego. Wszystko da się obejść :) Ale to tylko moja opinia - wiem, że wielu z was się ze mną nie zgodzi ;)

Pozdrawiam wszystkich razem i każdego z osobna :) Głowy do góry - damy radę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Witam wszytskich serdecznie!!

A ja Wam coś powiem - nie bedzcie sentymentalni jak ja byłam, jezeli tesknicie przyjedzcie na tydzien do Polski powachajcie, pochodzcie gdzie chcecie, wybierzcie sie wjakies wam tylko wiadomo dlaczego sentymentalne miejsce i WRACAJCIE - z dobrego serca to mowie - ja wrocilam niestety i wybudowalam tutaj dom bo tu jest MOJ KRAJ, moje przyzwyczajenia, moje zapachy moje sentymenty, moja rodzina i jeszcze wiele mojego tutaj jest, moje dziadostwo krajowe tez - tez mialam do tego sentyment :)

Ale mieszkajac w Irl zylismy beztrosko, chcielismy jechac na wakacje- jechalismy, chcielismy corkom kupic rower - kupowalismy, mielismy ochote isc do restauracji -szlismy , chcielismy kupic auto a jakze kupilismy - ja nie pracowalam - zycie w Irl jest latwiejsze - tzn takie jakie powinno byc zycie - NORMALNE!!!!!!! Bez wiekszych wzlotow i upadkow - po prostu normalne!!!

W Polsce pomimo tego ze czuje sie tutaj lepiej, moja dusza czuje sie lepiej - caly czas mamy rozterki kupic to czy tamto, z czgeo zrezygnowac?? co jest ważniejsze?? co bardziej potrzebne?? o wakacjach nie bede wspominac - byly jak bylismy w Irl - teraz przewaznie jezdze sama z dziecmi zeby bylo taniej !!

I w sumie zylo nam sie latwiej - latwiej sie zalatwialo sprawy w urzedach, latwiej przychodzilo wiele rzeczy!!!!!!

Pogoda nie przeszkadzla - no moze czasami mialam dosyc ale tez miala swoj urok - moje dzieci przestaly chorowac, ja podszlifowalam ang!1

A ze pastuchy to fakt, a ze nastwieni na kupowanie to tez - ale jak popatrze teraz i postawie na szali wszytskie za i przeciw - pewnie bym zostala!!! Wtedy wygrał we mnie sentymentalny głupiec!!!!!!!!!!!!

Pozdrawiam!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rokoko - witam! Masz fantastyczny domek, cudnie urządzony - zaglądałam tam dzisiaj :) Ja mieszkam z rodziną w Cork (od ponad 3 lat), pochodzę z pięknych Kaszub, a wymarzony dom buduję na Kociewiu :)

Mhk - smutno mi się zrobiło, gdy to przeczytałam, bo zdaję sobie sprawę z tego, że to, o czym piszesz, to prawda, a mimo to serce rwie się w rodzinne strony :( I chyba raczej będę tą głupią sentymentalistką, bo nie umiem, mimo łatwiejszego życia, ułożyć sobie go tutaj :( Tęsknię za rodziną, przyjaciółmi, moją prawdziwą pracą... Pozdrawiam ciepło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mhk[/b] - smutno mi się zrobiło' date=' gdy to przeczytałam, bo zdaję sobie sprawę z tego, że to, o czym piszesz, to prawda, a mimo to serce rwie się w rodzinne strony :( I chyba raczej będę tą głupią sentymentalistką, bo nie umiem, mimo łatwiejszego życia, ułożyć sobie go tutaj :( Tęsknię za rodziną, przyjaciółmi, moją prawdziwą pracą... Pozdrawiam ciepło :)[/quote']

 

Mam dokładnie tak samo jak TY:) Znam Tu, na Wyspie wiele osób, które ani myślą o powrocie. Żyją beztrosko i wygodnie - chociażby z "pomocą" socjala. Kiedy my mówimy o powrocie pukają się w czoło, bo po co?

Ja tęsknię okrutnie, bo moja rodzina to nie z tych z co to "tylko na zdjęciu", bo są przyjaciele, z kórymi można "konie kraść",bo czeka mnie praca zgodna z wykształceniem i "powołaniem". Ostatnio byliśmy w Polsce aż na 3 tyg i czułam się doskonale, a powrót był tym trudniejszy że nasz dom rośnie bez nas. Już wiemy jak frustrujace jest "budowanie na odległość" i jesteśmy przekonani, że jest możliwe tylko do pewnego etapu, potem trzeba być na miejscu, by mieć pewność, że wszystko jest tak jak należy.

Dzięki losowi nasz powrót, być może już w nast roku staje się coraz bardziej realny, bo stał się Cud i mimo kryzysu dostałam pracę. Będziemy w stanie zaoszczędzić więcej i przyśpieszyć budowę...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CudSzwej - wiem, o czym mówisz, doskonale Ciebie rozumiem - czuję się dokładnie tak samo!!!! To przykre, że musimy zarabiac za granicą na nasze domy, ale z drugiej strony ta emigracja nauczyła mnie pokory do życia. Fajnie, że dostałaś pracę, oby jak najszybciej spełniły się Twoje marzenia :rolleyes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CudSzwej - wiem, o czym mówisz, doskonale Ciebie rozumiem - czuję się dokładnie tak samo!!!! To przykre, że musimy zarabiac za granicą na nasze domy, ale z drugiej strony ta emigracja nauczyła mnie pokory do życia. Fajnie, że dostałaś pracę, oby jak najszybciej spełniły się Twoje marzenia :rolleyes:

 

Dziękuję ślicznie. Bardzo nam zależy żeby uniknać kredytu i zaczynać w Polsce z czystym kontem.

Widzę nie tylko finansowy wymiar emigracji - tolerancja, uśmiech, umiejętność cieszenia się z innymi i wiele innych. Wiem, że kiedyś będę tęsknić...do irlandii:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Hej , to ja też się przedstawię. W Irlandii mieszkamy (najpierw z narzeczonym potem mężem) od 2.5 roku. FM zaczęłam przeglądać niedawno, gdy zdecydowaliśmy się wykańczać dom męża-stan surowy zamknięty.

Tak na dobrą sprawę Irlandię uwielbiam, możliwości rozwoju, dobre pensje, uśmiechniętych ludzi, cudny ocean i puste plaże. Piękne osiedla ( nie bałagan jak w Polsce).

Ogólnie podoba mi się tu wszystko, ale...

Specyfika mojego zawodu w Ire zmusza nas do przeprowadzek.. Mieszkamy tu 2.5 roku, a to już nasze czwarte miasto, w którym mieszkamy. Kolejność- Dublin(nie w zawodzie), Clonmel, Co. Tipperarry, Cork, teraz Letterkenny, Co. Donegal. Od stycznia będzie Sligo.

Brak stabilizacji właśnie mieszkaniowej mnie wykańcza. Dlatego wracamy.. Najprawdopodobniej po Sligo. Dom wykończymy i będzie, ale po skończonej( w Polsce) specjalizacji pewnie znowu emigracja:) Nie umiem sobie wyobrazić starości w Polsce.

 

Dla mnie Polska to: lodowata 1/2 roku, nigdy niezadowoleni ludzie, bieda, wariactwo na drogach..

Echhh najbardziej będzie mi brak Donegalu..

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie!

Ania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

witam i ja:)

od dłuższego czasu zaglądam na forum.

czytam dzienniki budowy, podziwiam, wzdycham i marzę o swoim.

już wkrótce te marzenia mają się ziścić.

na wiosnę ruszamy z budową na odległośc niestety :(

w Irl od lat 4 z hakiem (trzymiesięcznym)

o 4 za długo...

ale jak ktoś tu napisał nie ma tego złego...

 

na razie zostawim ślad,że jestem , czytam i w miarę możliwości będę rózwnież pisać ?(temat bardzo wdzięczny) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja śpieszę się chwalić, że mamy stan surowy otwarty. Co prawda jeszcze bez kanalizy i tylko z papą na dachu, ale już jest DOM! Ciągle molestujemy mame o zdjęcia i wszelkie updaty, ale ciężko jest nie widzieć jak powstaje dom na własne oczy. Kiedy byliśmy w lipcu były wylane fundamenty, a teraz dom jak się patrzy - już za miesąc przespacerujemy sie po pokojach:) Pozdrawiam serdecznie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja kocham Irlandie i kocham Polske.

Gdybym tak mogla przeniesc wszystko tutaj chyba bym nie wrocila.

Pogoda mi bardzo odpowiada. Pogodni ludzie. Normalna praca. W Polsce bylam zawalona papierami i ciagle nam cos dokladano, a tutaj przesiedze czasami 8h.

Tez niedobrze, bo jednak wole cos robic, ale do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

juz odpowiadam :-)

 

A wiec my wlasnie mamy wszystkie nasze faktury z 1,5 roku budowy u ksiegowej ktora wszystko fachowo rozpisuje.

 

Otóż MOŻNA starać się o zwrot podatku, nawet jak nie ma sie dochodow w PL. W skarbówce powiedzieli nam 2 lata temu ZYCZLIWI ludzie, ze nie mamy takiego prawa, wiec sporo stracilismy.

dopiero przypadkowo pewniem pan w hurtowni nas o tym poinformowal. Wrócilismy fo tego samego urzedu no i okazalo sie ze mamy racje i zwrot nam sie nalezy. Dostalismy niezbedne dokumenty do wypelnienia.

 

Po zlozeniu poapierów wraz z kopiami faktur czeka sie na zwrot pieniazkow do 6 m-cy.

 

My mamy nadzieje odzyskac troche kaski, budowa juz prawie skonczona wiec kazde pieniadze na wykonczenie sa na wage złota :)))

 

Nawet sie nad tym nie zastanawialam.

U mnie budowa juz na wykonczeniu.

A jaki urzad byl dla Was wlasciwym ze wzgledu na miejsce zamieszkania?

Edytowane przez ellaj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Oj jakże się zgadzam z MHK.. zresztą ja nie jestem ani sentymentalna , ani romantyczna. Od wczoraj próbowałam się dodzwonić do Ministerstwa Zdrowia do działu uznawania kwalifikacji. I już pierwsza załamka. Przez pierwsze kilkanaście telefonów w środku dnia odzywała się ochrona. Potem pani oczywiśce nic nie wiedziała. Ech polskie realia.

Ja uwielbiam Irlandię, Polski nie. RObaczywka zgnita od środka. Żałuję, że całej rodziny i przyjaciół nie mogę ściągnąć gdziekolwiek indziej. Ciekawe jak przeżyjemy te kilka lat pobytu w Polsce. Mam jakąś cichą nadzieję, że może coś się zmieni w tym moim myśleniu.

A co do Irlandzkiej pogody- mi pasuje.. żadnych extremalnych temperatur. W tym roku wiosna i lato mnie powaliły, było cudnie:)

 

Czy jest na FM ktoś z Donegalu lub Sligo??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takiej chalupki tylko na wakacje to szkoda :)

 

ale wynajac komus obcemu tez szkoda:cool:

 

Na razie nie mam pomyslu, co moglabym robic na Kaszubach - oprocz splywow kajakowych - wiec zostaje jak zostaje:D

Moze za 10 lat, jak dzieci juz beda na/po studiach wezme sie za inny tryb pracy i 6 miesiecy letnich bede na Kaszubach, a 6 zimowych w Dublinie....zime wole spedzac w Dublinie...zdecydowanie:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...