Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Klan Irlandczykow - Polska mafia w Irlandii ;)


kotecek

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 295
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ciekawy i wazny temat poruszylas emi610.

 

Co mi doskwiera tutaj to takie właśnie dziwne poczucie tymczasowości. Tylko na chwilę, nie pracuję w zawodzie , bo szkoda marnować czasu na dokształcanie skoro ma się tą pewną tygodniówkę a o czas tu chodzi, byle szybko odłozyć i wracać.

 

No dobrze, a po powrocie co? Sklep z ciuchami?

Musimy wziasc pod uwage to, ze znajomi, ktorych zostawilismy w Polsce, w miedzyczasie porobia kariery, pna sie do gory, a my po powrocie znow bedziemy musieli startowac od zera! To nie jest mila perspektywa dla czlowieka blisko 30-letniego... Jak wrocimy, to byc moze beda do pracy przyjmowac nas nasi koledzy ze studiow...

 

ale emigranci liczą pieniądze inaczej.

 

Licza, ale o przyszlosci tez trzeba pomyslec. Bo z czegos trzeba bedzie utrzymac ten dom...

 

I uwazam ze nie ma co sobie tak strasznie zalowac. Bo mlodzi jestesmy raz! Odkad tu jestesmy bylismy juz w Londynie i Paryzu, wczoraj kupilismy bilety do Hiszpanii (lecimy na nasza 1 rocznice slubu!!!). Tygrys rozbijal sie motorem, kupilismy samochod i pojechalismy w podroz przez pol Europy do Polski... Niezapomniane wrazenia.

 

Z psychologicznego punktu widzenia niedobrze jest sie skupiac na tym co bedzie jutro. Zyjmy dniem dzisiejszym. I co, ze zamieszkamy w wymarzonym domu troche pozniej. Ale przynajmniej bedziemy mogli powiesic na scianach zdjecia z podrozy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja sie jeszcze odniosę to dyskusji z poprzedniej strony, tak mnie znów na nocne przemyślenia wzięło.

 

Co mi doskwiera tutaj to takie właśnie dziwne poczucie tymczasowości. Tylko na chwilę, nie pracuję w zawodzie , bo szkoda marnować czasu na dokształcanie skoro ma się tą pewną tygodniówkę a o czas tu chodzi, byle szybko odłozyć i wracać. A angielski mam biegły, tak jak emwu pracuję w bardzo dorgim sklepie z ciuchami, jak czasem sobie popatrzę ile te baby wydają na ciuchy to mi głupio, ale w końcu stać je co nie? to nie ich wina że dla mnie to kosmos.

I wiecie czemu jeszcze mi smutno? Bo przez to ciułanie-odkłądanie to nawet nie pozyjemy sobie porządnie w najbogatszym kraju europy. Wiecie o co chodzi, zamiast do ciepłych krajów albo w gdzieś w świat latamy na urlopach do polski, auto mamy stare, może już NCT nie dostać w przyszłym roku, nie zapiszę się do klubu jeździeckiego bo członkostwo drogie, mieszkamy w kilka osób jak na studiach itp. A wcale nie nalezymy do tych co tylko odkładają, i jedzą tylko chleb z dżemem, ale mimo wszystko, wiadomo że nie szasta się kasą. Nie palimy, pijemy od świeta, w Bank Holliday wekendy zawsze jedziemy gdzieś na dwa dni odkrywać wyspę. I to nie jest wegetacja tylko po prostu uważanie na wydatki. I inne priorytety.

Dwoje pracujących ludzi, na pełnych etatach ma całkiem niezłą pozycję finansową w tym kraju jakby nie patrzeć, ale emigranci liczą pieniądze inaczej.

 

Juz od dluzszego czasu przygladam sie dyskusji i postanowilam zabrac glos :)

Poniewaz Irlandia to kraj mlekiem i miodem plynacy nie powinnismy na wszystkim oszczedzac, ciulac grosz do grosza.

 

Pracuje w zawodzie, w biurze projektowym-instalacje sanitarne,klimatyzacja, wentylacja, elektryka, w Polsce konczylam Politechnike Wroclawska i jestem zywym przykladem na to ze nalezy wierzyc w siebie i inwestowac w edukacje, co w przyszlosci zaowocuje i juz zaowocowalo, maz jest zawodowym kierowca ciezarowki w firmie recyklingowej oraz mechanikiem ( przyuwazyli ze lubi sie babrac w smarach :)

Nalezy jak najbardziej podnosic swoje kwalifikacje tutaj, wrocac do kraj bedziemy miec wieksze mozliwosci zawodowe.

 

Nie mieszkamy w dziesiec osob tylko we dwojke- wynajmujemy kawalerke-ciasna ale wlasna.

Na wakacje nie jezdzimy do Polski bo stwierdzilam ze nalezy nam sie odpoczynek raz w roku w pelnym sloncu na plazy wiec w tym roku Teneryfa.

 

Tak samo jak wy zaczynamy budowe domu w przyszlym roku ale staramy sie tu zyc normalnie.Mamy ochote wyjsc do restauracji, na piwko-wychodzimy, mamy ochote na zakupy-robimy je.

 

Nie pozwolcie ogarnac sie ciulaniem-kiedy Irlandia sie skonczy zostaniecie z poczuciem, ze nie wykorzystaliscie zycia w pelni, nie zwiedziliscie swiata bo ciagle do Polski sie jezdzilo na wakacje, nie kupiliscie sobie tego czy tamtego....a przeciez w Irlandii to bylo na wyciagniecie reki....

 

Kiedy moj maz oznajmil mi ze chcialby gpsa na urodziny nie zawahalam sie...w Polsce niestety nie moglabym mu kupic...

 

Moj tato wtedy rzekl :,, korzystajcie ze wszystkiego w granicach rozsadku, w Polsce sobie jeszcze dlugo nie pozwolisz na to co mozesz miec w Irlandii ''

 

A pieniazki na dom i tak sukcesywnie sie odkladaja, niestety euro spada, natomiast pewnych rzeczy i tak sie nie przeskoczy....

 

Pozdrawiam

Marta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i ja się pod tym podpiszę :p zgadza się ,trzeba korzystac z rzycia póki teraz mozemy bo pózniej możemy nie miec takiej okazji o mozemy pózniej załowac że sie nie pojechało tu albo tam,my z mężem chociaz mamy dwójke małych dzieci tez staramy sie od czasu do czasu gdzies wyjeżdżać, bo chcę aby moje dzieci miały najpiekniejsze wspomnienia.

mieszkamy w wynajetym domku pietrowym sami, ja narazie niemoge sobie pozwolic na pracę,chociaz bym bardzo chciała bo muszę opiekować sie dziewczynkami :p ,pracuje mój mąz i jak narazie zarabia niezle, starcza nam nawet na odłozenie pieniędzy i życie normalnie bez zadnych wyrzeczeń, i niewarto sie martwic nazapas trzeba sie cieszyc tm co mamy :lol: a ja sie tam ciesze bo wiem że niebawem nasze marzenia sie urzeczewistnia :p pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i ja się pod tym podpiszę :p zgadza się ,trzeba korzystac z rzycia póki teraz mozemy bo pózniej możemy nie miec takiej okazji o mozemy pózniej załowac że sie nie pojechało tu albo tam,my z mężem chociaz mamy dwójke małych dzieci tez staramy sie od czasu do czasu gdzies wyjeżdżać, bo chcę aby moje dzieci miały najpiekniejsze wspomnienia.

mieszkamy w wynajetym domku pietrowym sami, ja narazie niemoge sobie pozwolic na pracę,chociaz bym bardzo chciała bo muszę opiekować sie dziewczynkami :p ,pracuje mój mąz i jak narazie zarabia niezle, starcza nam nawet na odłozenie pieniędzy i życie normalnie bez zadnych wyrzeczeń, i niewarto sie martwic nazapas trzeba sie cieszyc tm co mamy :lol: a ja sie tam ciesze bo wiem że niebawem nasze marzenia sie urzeczewistnia :p pozdrawiam

Popieram,popieram wypowiedż całkiem słuszną MY też mieszkamy sami w wynajętym domu i odkładamy tyle ile trzeba bez zażynania się bo i tak tu siedzę a czy posiedzę rok dłużej to już bez znaczenia a nie muszę sobie nic odmawiać. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja Wam powiem tak. Nie jest wazne jak kto tu zyje. Jedni dziela dom z kilkoma osobami a inni wynajmuja sami. Inni Jezdza na wakacje do Polski , kolejni zwiedzaja swoj tymczasowy kraj a jeszcze inni do cieplych krajow. Czesc z nas oszczedza kazdy grosik a inni nie szczedza na rozrywke aby sie tu nie zanudzic. Ale ludzie - zycie to wybory. Podejmujemy decyzje , ktore uznajemy za sluszne a szlusznosc to pojecie wzgledne. Kazdy z nas ma inne potrzeby, inne doswiadczenia i inne mozliwosci. Jedni sa ciut po dwudziestce i nadal chca poszalec bo to prawo wieku. Nastepni tuz po trzydziestce zaspokoja sie wypadem za miasto raz na pol roku i kilku pewnie i przed czterdziestka ktorch zabawa juz nie pociaga. Mi stuknela 30 jakies ... temu :) . (no nie tak dawno:) ) i czasy zabaw i podrozy mam juz za soba. Ja sie juz nazwiedzalam w swoim zyciu i juz sie naszalalam. OJ.... jak sobie przypomne moje szalencze zycie.....niczego nie zaluje:) Cala europa zjechana autostopem.... kilkudniowe imprezy ..... A teraz. Moj syn bedzie pelnoletni za jakies 5 lat i on zacznie szalec a ja w Polskiej rzeczywistosci nie mialam wielu mozliwosci stworzenia mu dobrych szans na dobry start w doroslosc. Teraz bedac tu - po spotkaniu mojej drugiej szansy w ciele plci brzydkiej i drugiej drugiej szansy na lepsza droge dla mojego syna i trzeciej dugiej szansy na normalny dom nie mam absolutnie poczucia tymczasowosci. Teraz czuje , ze tworze cos naprawde stabilnego. Cale moje poprzednie zycie wydaje mi sie niesamowicie TYMCZASOWE. Ale tamto doprowadzilo mnie do tego tu a to tu prowadzi mnie do tego tam (miejsca gdzie moze sie zestarzeje i bede sie cieszyc wnukami).

JEDNO CO LACZY NAS WSZYSTKICH TO DOM W POLSCE.

Dlaczego wybralismy taki i cel i jak do niego dazymy to nasze male , odmienne drogi. Ale jeszcze raz powtorze ze zycie to same wybory. Zawsze musimy cos poswiecic. Jedni poswieca piwko z kolega, inni wypad do Aten i jeszcze inni kilkaset euro , ktore ci pierwsi wydadza na dekarza.

 

Pozdrawiam wszystkich ciezko odkladajacych i lekko wydajacych emigrantow :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

To ja cos napiszę: Ale mamy pogodę!!!!!

 

A dziś nakupiłam pomidorów na targu w centrum (sa strasznie tanie - po 10/15 za euro!!!) i zrobiłam sałatkę z pomidorów z cebulką i śmietanką. :lol: :lol: :lol: Z takim chrupiącym chlebkiem z super Valu! Tak wsuwaliśmy, ze nawet za sobą nie rozmawialiśmy przy kolacjii!!! :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja moze zarzuce taki temat... nieco kontrowersyjny... Jako, ze jest to forum budowlane - co Wam sie podoba, a co uwazacie za zle w irlandzkim budownictwie mieszkaniowym??? I prosze, o pozytywnych rzeczach tez cos napiszcie! :wink:

 

Co by zaczac:

 

Wielkie (moim skromnym zdaniem) minusy irolskiego budownictwa:

- cienkie sciany i izolacja WEWNETRZNA (matko zmiluj sie!!!), co razem sprawia, ze w zimie jest zimno a w lecie goraco.

- stropy drewniane (na ktorych oni jeszcze klada plytki... :roll: )

- wszedobylski grzyb na scianach! ktory moim zdaniem sie bierze z niedostatecznej izolacji scian (sa wciaz zime) i niedostatecznej wentylacji (te okna!!!). Ogrzewanie momentalnie wywiewane jest przez te cienkie, slabo ocieplone sciany. No i ten klimat. Mokro i mokro...

- okna nie dosc ze jednokomorowe (zimno, zimno!), to otwierajace sie na jakies dziwne sposoby, maksymalnie do polowy, albo WCALE. Praktycznie nie da sie ich umyc z zewnatrz bez pomocy drabiny albo myjki na dlugim kiju :-?

- te 2 kurki, jeden z ciepla woda, drugi z zimna... To juz klasyka.

- wszedzie, wszedzie te murki!!! Wokol domow, wokol osiedli, wokol pol. Niby urocze i klimatyczne ale jesli nie zagradza drogi do Spara :wink:

 

Plusy:

- buduje sie tu jednak domy, malo blokow

- sliczne malutkie ogrodeczki, podjazd pod kazdym prawie domem i malutki backyard. Jak dla mnie to wszystko jest za male, ale jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie biore udzial na zarzuconym temacie :)

Niewiel mam do powiedzenia na temat mieszkania w irlandzkich domach bo najpierw mieszkalam w apartamentowcu a teraz mieszkam w stajni :) Tak, tak - stajni.

Moje lokum odbiega daleko od standardow i dlatego jestem zadowolona. Podgrzewana podloga , kamienne sciany o grubosci pol metra:) , jeden kran na ciepla i zimna wode. Mimo tych zalet wciaz mam te irlandzkie okna otwierane na zewnatrz. Na szczescie niemam problemu bo mam budynek parterowy. Do tego mur dookola i mureczek przed drzwiami :) tak jak opisal kotecek. Oczywiscie rury od zmywarki, prysznica, wanny , zlewu i pralki wychodza sobie poprostu na zewnatrz i woda sie leje do studzienek tuz pod nimi z wysokosci okolo 10 cm. Jak wracam z pracy to wiem juz od bramki, ze albo ktos zmywa , albo ktos sie kapie :). O instalacji elektrycznej nie wspomne choc nie jest az tak tragicznie jak widzialam to u niektorych.

Co najbardziej mi sie nie podoba w budownictwie irlandzkim to to , ze mimo iz nie maja blokowisk to tak jak w naszych blokach- kazdy ma ten sam uklad. Nie mozna wejsc do kogos i powiedzec - ALE MASZ FAJNY DOM bo maja wszyscy takie same. Co najwyzej mozemy powiedziec - ALE MASZ FAJNIE URZADZONE. Oczywiscie jesli pojedziemy spory kawalek za dublin , gdzies na jakas wioche to zobaczymy sliczne domy - indywidualne projekty-wielkie ogrody ale to tutaj - bleeee standard. Korytarzyk- schody na gore po prawej lub po lewej. Salon (przypominajacy wagon restauracyjny wars) na prawo lub lewo. Przez salon lub z korytarza do kuchni z jadalnia i tuz z tylu ogrodek. A ja wole kuchnie z przodu (czekac na bliskich odgrzewajac obiad , lub obserwowac niby przez przypadek kto przyjechal do sasiada , hi hi hi) i ogrody z salonu (co by siedzac latem na sofie otworzyc sobie drzwi i wpuscic nature do domu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) hehehehe, fajne! wszystko pięknie opisałyście. wszystko to prawda.

 

a w domu w którym wynajmujeny nie mamy fug na podłodze w łazience ( płytki na deskach oczywiście) , a na ścianach tylko w prysznicu są ,a w kuchni nad blatem fugi są od zlewu do okna, a od okna nad kuchenkę to juz nie ma , tylko te krzyżyki o plastikowe. I landlordowi widocznie tak nie przeszkadzało :) masakra normalnie :) ale nasza łazienka jest en-suite, w głównej jest wszystko normalnie. Może po prostu jej nie używał, bo nasz pokój jest na drugim piętrze na poddaszu. Poddasze - i tu możecie się domyśłić, zimą nikt tego nie ogrzeje, latem piekarnik. Już wiem że w dachu nic nie ma. Z kratek wentylacyjnych ( jest taka w każym pomieszczeniu) dmucha zamiast wyciągać Ale przynjamniej nie mamy grzyba, nie wiem jakim cudem! ani grama , odpukać.

Dwa krany mnie dobijają, na szczęscie w kuchni jest bateria miksująca ale i tak doznaję notorycznie poparzeń.

No i ściany z kartonu.

 

a w takiej wnęce w naszym pokoju, jest to ściana zewnętrzna budynku, mamy dziurke przez ścianę , na wylot. można spojrzec w nią i światło zobaczyć, chyba poprzedni lokatorzy sobie kabel anenowy poiągneli :)

potem kabel zabrali a dziurkę zostawili.

 

Murki! ehhh, naoglądaliśmy się tego jeżdżąc po Irlandii. Najlepsze są murki ciągnące się na szczyt góry od samego podnóża. jak oni to wniesli na górę? :) Mamy teorię, dlaczego każde poletko i pastwisko jest otoczone murkiem: otóż ziema irlandzka jest tak niesprzyjająca i skalista że laaaata temu jak rolnicy zaczynali jakies uprawy czy tam wypas to najpierw musieli sobie takie poletko "odgruzować" odkamienić znaczy się , a żeby nie odnosić skał i kamieni daleko to układali gdzieś blisko, na podłużne kupki i tak powtały wszechobecne murki. koniec legendy :)

 

A koleżanka z pracy buduje dom i szczytem techniki grzewczej jest tu podział systemu na obwody. Że jak masz nieużywane pokoje na górze to możesz je sobie odciać i nie ogrzewać. U nas chyba już dawno temu można było sobie zakręcić kaloryfer?

 

za to piekne ogrody tu mają, i te rezydencje dwie minuty spacerkiem od centrum. AAAA ja tez tak chcę!

 

Co na plus? to łazienka przy głównej sypialni :) tylko dla gospodarzy !

 

oj długo można by ...

na chwilę obecną namiętnie przeglądam irlandzkie czaospisma wnętrzarskie , bo ten ich Country Style jest dokładnie w moim stylu :) baaardzoooo mi się podoba , w końcu dom na wsi buduję m co nie! bardzo się inspiruję! pokaże wam znalezioną w takim pisemku "moją " kuchnię! oczywiście masę innych rzeczy też znalazłam! :D

http://img175.imageshack.us/img175/5844/dsc01365pv4.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...