Komentarze do mieszkanka malgos2

[lidszu]

Małgoś, gratuluję nowego tytułu !!!!

[malgos2]

Dzieki. Powoli sie do niego przyzwyczajam.

[onna]

bry...noc. Ja równie z gratuluję tytulu

[malgos2]

Dzien dobry. W koncu to dopiero 1 rano...

[onna]

no tak, dopiero pierwsza a forum mi strajkuje...

Na szczęście to ostatnia pierwsza rano w pracy na jakiś czas

[malgos2]

A ja do 6 nie moge dzisiaj siedziec, bo od jutra zaczynam przedzlotowe odgruzowanie. Zaczynam od fryzjera. A Ty sie nie wybierzesz?

[onna]

no chyba nie... Jakoś wolę bardziej kameralne spotkania

ale do fryzjera chętnie

[malgos2]

Ale Ty na kameralne tez nie przyjezdzasz...

[onna]

no do KAchny nie dalam rady bo małż pracowal w tą sobotę Kiedys przejazdem ją nawiedzę. A inne kameralne to jakie???

[malgos2]

Malo to kameralnych w Krakowie sie odbylo? Juz 3 byly... Mnie 2 razy powtarzac nie trzeba.

[onna]

W Krakowie bylam ostatnio w lutym poprzedniego roku i niestety mam z tym pobytem niemil e wspomnienia A tak kochalam Krakow... NA razie musze poczekać aż mi przejdzie...

[malgos2]

To nic Ci nie pozostaje, tylko do Wawy sie wybrac. Klimat zgola inny.

[onna]

no tak. I Ikea też jest

do Wwy to myślimy już czas jakiś. ale nie wiem kiedy to się uda. Fajnie by bylo.

[malgos2]

To nie mysl, tylko wpadaj na zlot. Nie bedzie kameralnie, ale zajecia w podgrupach beda i juz zdaje sie w piatek zaczniemy.

[onna]

muszę sie zorientować jak ten weekend u malżona wygląda. JAk siew akacje zaczynają to on już tylko weekendowych studentów męczy...

[malgos2]

Byloby nam wszystkim milo bardzo.

[onna]

a mi to już najbardziej dotadw widywalam was od czasu do czasu na zdjęciorach tylko

[malgos2]

Na zdjeciorach przewaznie gorzej wygladamy. Tez mam 10 tys. problemow z tym weekendem, ale jakos musze dac rade.

[onna]

a co tam wogóle u Ciebie sie dzieje??? Kiedy zamierzasz osiąść na stale w jednym miejscu???

 

( wlasnie przejrzalam sobie watek pt. Kandydatury, nie mialam o takim pojęcia )

[malgos2]

Na stale w jedym miejscu osiade na 100% jak... umre. Wlasnie sie dowiedzialam od meza, ze slowo "ustatkowac" kojarzy mu sie z trumna, nie ma takiej opcji. A jak biznesik zacznie jakies w koncu profity przynosic (dzisiaj mi znowu pracownik zawalil, chyba go zabije...), to moze sie w koncu przeprowadze do mieszkanka. Na razie kasy permanentnie brak. Chyba, ze jak zostane Amerykanka to mieszkanko wynajme i Was tu zostawie.