Komentarze do mieszkanka malgos2

[wu]

ooooooo Małgoś żyje;)

[malgos2]

Zyje, zyje.

[DarioAS]

A czemu w dzienniczku nie ma żadnych nowych wiadomości?

[malgos2]

A booooo... o czym tu pisac? Kuchnia w proszku, drzwi w kartonach, ciagle pada, zeby sie P. nie mogl przypadkiem za malowanie balkonu wziac...

[DarioAS]

No właśnie, choćby o tym

[malgos2]

Dobrze, ze chociaz Ty zwracasz uwage na to, co jest albo czego nie ma w dzienniku.

 

Jestem wkurzona lekko, bo kuchnia miala byc 7 maja, jest 6 czerwca i nadal jest nieskonczona. Nie moge podac stanu licznikow, bo mi je pan kuchniarz przyblokowal lodowka, dzieki czemu bede bulic za wode przez nastepne pol roku. Nie moge zaczac wreszcie gotowac w cywilizowanych warunkach na plycie, bo nie mozemy jej podlaczyc dopoki nie zostanie zmieniony blat, a P. jedzie za pare dni i jesli mi nie zamontuje tej plyty, to nie bede jej miala do pazdziernika. Ale co to kogo obchodzi, prawda?

[DarioAS]

Nas obchodzi .

Ciężka sprawa, ale tak to jest, że czasem się ma pod górkę.

Małgoś, jaki Ty masz przydomek teraz, ja wysiadam.

Dopiero teraz zauważyłam, ile masz postów nabitych, łał .

[malgos2]

A ze Ty niby jaki masz? :D

 

Was moze obchodzi, ale tych co ich powinno obchodzic - nie balllldzo. A powinno, bo ostatnio mam krotka splonke. Dzisiaj poszlismy do baru obok mojej mamy, pytam babki gdzie jest menu bo mi sie nie chce czytac z tablicy, a ta odburknela - tam jest napisane takim tonem jak bufetowa z Misia i pokazuje mi na ta tablice. P. sie pyta, ile jest golabkow w porcji, a ta - no przeciez pisze! Jak sie wku.rwilam, jak jej po neferkowemu wypalilam: oj, widze, ze pani to nie lubi swojej pracy. Oczywiscie wyszlismy i dzieki temu odkrylismy drugi, znacznie lepszy bar w okolicy.

 

Na szczescie dzisiaj moj dzielny malzonek z lampy ledwo swiecacej zrobil mi lampe swiecaca jak cholera i to mi poprawilo humor.

[wu]

Małgoś jakie ciągle pada:jawdrop: toż jak ksiądz kropidłem tyle deszczu;)

 

będzie dobrze do kuchennego zadzwoń i powiedz że ma 3 dni a potem niech zabiera zabawki bo Ty rezygnujesz;)

[malgos2]

No co Ty, dzisiaj brodzilismy caly dzien w deszczu. Nawet mi sie to podobalo, romantycznie bylo.

[Arnika]

U nas też ledwo pokropiło....

 

A ja bym kuchennemu podziękowała.... Ileż można....

[BetaGreta]

Małgoś, to nieciekawie z tą kuchnią.

U nas, pewnie mąż zrobi sam, żeby być wszystkiego pewnym.

Pytał się ostatnio co u Ciebie, bo nie umieliśmy dojść skąd się wzięła decyzja o betonie u nas. Ja obstawiałam Ciebie

Także pozdrowienia od mojego S.

Swojego P. też pozdrów.

[malgos2]

Hejka.

 

No nie wiem, jak mam podziekowac, skoro wiekszosc kasy dostal. To oczywiscie moje miekkie serce...

 

Pozdrow S. i przekaz, ze mimo roznych dziwnych wiesci z forum, bedziecie zadowoleni. Ja jestem, mimo, ze miejscami widze spekania, jakies przetarcia... Ale jak sie juz na nie powkurzam troche to potem i tak dochodze do wniosku, ze to byla dobra decyzja.

[MonikaC]

Hej blondasku

 

Głowa do góry trzeba - myśleć pozytywnie

 

A babie z baru kopa chyba bym sprzedała...

[wu]

oj to teraz doopsko twarde mieć musisz:(

[Arnika]

oj to teraz doopsko twarde mieć musisz:(

Nieee Wunia.... teraz to jeszcze cierpliwość....

[malgos2]

Dzien dobry. Moja cierpliwosc zostala wystawiona na ciezka probe. Wczoraj pan nie odbieral telefonu, zeby dzisiaj oswiadczyc ze frontu jeszcze nie ma i ze blat zainstaluje w... sobote. Ale nie ma gwarancji, ze front juz bedzie. Moze pora pomyslec o zmianie dostawcy? Zaloze sie, ze gdybym nie zaplacila juz bym dzisiaj wszystko miala gotowe. Niepotrzebnie pana na forum polecalam, teraz inni maja zrobione, a ja musze czekac, bo pan zawalony robota. Byl tu kiedys tez taki zawalony robota - dzisiaj ma same wolne terminy - warto o tym pomyslec zanim sie ze mna zadrze.

[nitubaga]

EEE tam marudzisz o kuchni... a weż zapodaj foty, co?

 

Pan jak wypłacony to "ma czaaaas" znam ból bo mój blat robił się miesiac bez wypłacenia strach pomyśle co by było gdyby kasa poszła :D ale wazne ż ejest. I zobaczysz u Ciebie tez się kuchnia zrobi i będziesz się z tego śmiała.

[malgos2]

Tak Nitka, tylko pan mnie naraza na dodatkowe koszty, bo jak sie nie wyrobi przed wyjazdem P. to bede musiala pozniej komus za to samo zaplacic, a niektorych rzeczy nikt mi tak ladnie nie zrobi, wiec niech sie lepiej nie wyglupia, bo dobra opinie tu mozna stracic tak szybko jak sie ja zyskalo.

 

A tak w ogole to wsrod roznych kreatywnych przeklenstw montuja sie drzwi... To znaczy P. je probuje montowac i wpasowac w nieziemsko krzywe futryny. Kupilam dodatkowe ramiaki, zeby sie dalo je podcinac - kasa wywalona w bloto, bo podcinac nie trzeba, za to trzeba heblowac, co by je wpasowac w trapezy... No masakra jednym slowem, lacznie z tym, ze po wkreceniu zawiasow lakier peka w miejscu, gdzie wchodzi sruba. Jonaszek powoli uczy sie radzic sobie z nowa przeszkoda.

[rasia]

Hej Małgoś... będzie dobrzej... nie smutaj się i nerwuj...