Bea7777 21.07.2008 22:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2008 Cholerka -czy tylko ja mam fajną całą rodzinę? (z obu stron zreseztą ) Oj nie tylko Ty. Ja też mam fajna rodzinkę (obustronną ) i uwielbiam nasze wspólne imprezki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 21.07.2008 23:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2008 Cholerka -czy tylko ja mam fajną całą rodzinę? (z obu stron zreseztą ) Oj nie tylko Ty. Ja też mam fajna rodzinkę (obustronną ) i uwielbiam nasze wspólne imprezki. To te z walkami jedzeniem? To nawet fajnie, tak tesciowej tortem prosto w fejs... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bea7777 21.07.2008 23:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2008 A w ślubnym temacie też dorzucę pare słów U nas było 130 osób na weselu i dawno się tak nie ubawiłam. To pierwsza taka impeza od wielu lat na której nie byłam w pracy więc moglismy w koncu poszaleć i potraktowaliśmy nasze wesele jako okazje do świetnej zabawy. Z parkietu z mężem zeszliśmy ok 9.00 rano ale nie żeby tam od razu do pokoju (mieliśmy wesele w hotelu razem z noclegiem) tylko na taras pod parasol na drinka razem z najwytrwalszymi gośćmi. Słoneczko przygrzewało ( był to 2 lipca) juz całkiem mocno ale szkoda było kończyć Co do slubu to nie było mowy o jakimkolwiek stresie, ksiadz jest "przyjacielem rodziny" i stworzył super atmosfere na zupełnym luzie. W żartach kilka razy pytał nas czy aby to na 100% jestesmy pewni. Sukienkę miałam szytą na miarę ale nie jakąś tam firmówkę.. Ot zwykła, najprostsza w fasonie ale za to bardzo wygodna, tak samo zreszta jak buty. To samo z wiązanką, mała, skromna ale za to z czerwonych róż i żółtej papryki (najlepiej oddawała mój temperament ) Ogólnie rzecz biorąc było naprawdę świetnie i chetnie bym to powtórzyła (z tym samym małżem oczywiście ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bea7777 21.07.2008 23:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2008 Cholerka -czy tylko ja mam fajną całą rodzinę? (z obu stron zreseztą ) Oj nie tylko Ty. Ja też mam fajna rodzinkę (obustronną ) i uwielbiam nasze wspólne imprezki. To te z walkami jedzeniem? To nawet fajnie, tak tesciowej tortem prosto w fejs... Małgos chyba coś źle zrozumiałaś. Walka na jedzenie była ze znajomymi na podwórku po kilku piwkach i zupełnie dla żartów.Czasami trzeba troszkę wyluzować żeby nie zwariować. Z rodziną zachowujemy się normalnie i nie wyobrażam sobie rzucania czymkolwiek. Tymbardziej komukolwiek w twarz! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 21.07.2008 23:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2008 Cholerka -czy tylko ja mam fajną całą rodzinę? (z obu stron zreseztą ) Oj nie tylko Ty. Ja też mam fajna rodzinkę (obustronną ) i uwielbiam nasze wspólne imprezki. To te z walkami jedzeniem? To nawet fajnie, tak tesciowej tortem prosto w fejs... Małgos chyba coś źle zrozumiałaś. Walka na jedzenie była ze znajomymi na podwórku po kilku piwkach i zupełnie dla żartów.Czasami trzeba troszkę wyluzować żeby nie zwariować. Z rodziną zachowujemy się normalnie i nie wyobrażam sobie rzucania czymkolwiek. Tymbardziej komukolwiek w twarz! Eeeeeeeeee, to nudy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 21.07.2008 23:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2008 To samo z wiązanką, mała, skromna ale za to z czerwonych róż i żółtej papryki (najlepiej oddawała mój temperament ) Zolta papryka? Powinna byc chyba chili... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 22.07.2008 05:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2008 Hej WIdzę, że o ślubach gadacie To powiem od razu, w temacie spowiedzi: nie dostałam rozgrzeszenia przed ślubem bo powiedziałam, że sie nie wyprowadzę od narzeczonego bo to hipokryzja. Potem poszłam do innego księdza i powiedziałam, że zasadą spowiedzi jest być szczerym to przecież nie będę kłamać, że żałuję seksu przed ślubem bo jakbym żałowała to po co ślub?? no i kota w worku nie będę brała bo potem rychło rozwód byłby, nie? a to z kolei złamanie przysięgi małżeńskiej Tak księdzem pokręciłam, że przyznawał mi cały czas rację- młody był to pewnie tak myślał A wesele? Przetrwałam je tylko ze względu dla rodziców. Bo ich pierwsze, bo ukochanej córuni itp. Ok, poświęciliśmy sie. I najlepiej bawiili się goście bo ja to byłam padnięta. 130 osób było, sukienka zwykła za 1 tys., nie chciałam welonu ale moja mama zagroziła ze nie przyjdzie na ślub to po raz kolejny ustąpiłam...No i dostaliśmy mnóstwo kasy więc mieliśmy na dobry samochód. ALe pierwotny plan był taki, że za kasę na wesele bierzemy ślub na pielgrzymce i spadamy na dwa tygodnie na Bora Bora. Akurat wystarczyłoby Tylko jak sie nasi rodzice dowiedzieli..... No ale nic, było, minęło.. Chciałabym, żeby moja córka nie chciała wesela niech spada na wycieczkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 22.07.2008 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2008 Brazunia no nie bądź wiśnia pokaż cuś no właśnie dla mnie to też była tylko formalność odbębniona dla rodziców i tyle d.bry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
editta 22.07.2008 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2008 (...) ALe pierwotny plan był taki, że za kasę na wesele bierzemy ślub na pielgrzymce i spadamy na dwa tygodnie na Bora Bora. Akurat wystarczyłoby Tylko jak sie nasi rodzice dowiedzieli..... ja chyba za mąż nie wyjdę właśnie przez to całe zamieszanie i imprezę po jak sobie pomyśle to już mi się nie chce do tego jak by mi przyszło zapraszać co poniektóre ciotki, które delikatnie mówiąc grają mi na nerwach najchętniej właśnie wyjechałabym na jakąś malowniczą wyspę z białym piaskiem, kilka najbliższych nam osób, szybki ślub i reszta czasu na plaży.... ahh szkoda, ze to tak mało popularne jeszcze u nas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
editta 22.07.2008 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2008 wróciłam i poczytałam sobie co nieco, wszystko już było (...) No i ta cala szopka i roczne przygotowania naprawde mnie bawia, a najbardziej to, jak przezywaja rodzice. Umowmy sie, ze jak kiedys w dawnych czasach pobierali sie ludzie, ktorzy mieli po 18-20 lat, to moze to bylo naturalne, ale zeby 30-letniej kopie mamusia organizowala wesele to juz jest przegiecie. amen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 22.07.2008 14:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2008 Hello. Dziekuje wiolasz, editta i magi, ze mnie poparlyscie w sprawie wesel. Dla mnie to byla tak potezna strata pieniedzy i wizja tak paskudnie nudnej imprezy, ze po prostu nie moglam inaczej. A Las Vegas polecam - wbrew temu, co sie sadzi w PL, slub jest wazny wszedzie na swiecie i wcale slubu nie udziela Elvis. Tylko nie wiem, czy jesli pobiera sie dwoch Polakow to czy nie trzeba miec jakiegos pozwolenia z polskiego urzedu, czy czegos. Drugie takie miejsce, gdzie mozna wziac slub w kazdej chwili to jakas wyspa w Szkocji, juz nie pamietam ktora. Jest romantycznie i przynajmniej cos czlowiek z tego ma. Na tance do bialego rana ja akurat nie musze szukac okazji - robie to od czasu do czasu w knajpie, albo... we wlasnym mieszkaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kachna28 22.07.2008 16:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2008 Sądzę że nie da się uzyskać jednoznacznej odpowiedzi -wychodzi jakieś 50 na 50% -Za i przeciwko hucznym weselom. Ja bym w życiu z ślubu kościelnego i wesela nie zrezygnowała, ale potrafię też zrozumieć podejście malgos i reszty. Najważniejsza jest w tym wszystkim oczywiście MIŁOŚĆ!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
OK 22.07.2008 16:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2008 Małgoś, wiesz, że Cię nie poparłam tylko dlatego, że mnie nie było Choć i tak mogłabym czysto teoretycznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 22.07.2008 16:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2008 Milosc jest wazna, ale wazne jest tez, zeby robic to, na co sie ma ochote i zeby ta ochota byla zbiezna z ochota drugiej polowki. Zeby potem nie bylo jak u moich tesciow, ze tesciowa cale zycie ma pretensje do tescia, ze on tanczyc nie lubi, a ona biedna nie ma z kim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
OK 22.07.2008 16:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2008 Eeee tam, miłość. Kasa się liczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 22.07.2008 16:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2008 Eeee tam, miłość. Kasa się liczy Racja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kachna28 22.07.2008 16:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2008 Eeee tam, miłość. Kasa się liczy Racja Oczom własnym nie wierzę!!! Ja mojego męża bym nawet za żadne pieniądze świata nie oddała!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 22.07.2008 16:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2008 Małgoś, wiesz, że Cię nie poparłam tylko dlatego, że mnie nie było Choć i tak mogłabym czysto teoretycznie No jasne, poparlas juz wczesniej. Wychodzi na to, ze obie lubimy kocim ruchem niekoniecznie tak jak wszyscy, tylko boczkiem, boczkiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 22.07.2008 16:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2008 Wiesz, ja też bym nie oddała. Teraz na dodatek ma nową koleżankę w pracy, młodszą ode mnie i kurczę, zaczynam trzymać rękę na pulsie. Ale biorąc go za męża/partnera życia mego, patrzyłam na to jaki np, ma zawód, czy jest zaradny, czy zapewni byt (mniejsza czy godziwy) mnie i dzieciom. Ale wiecie, to tak zupełnie podświadomie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kachna28 22.07.2008 16:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2008 Ale biorąc go za męża/partnera życia mego, patrzyłam na to jaki np, ma zawód, czy jest zaradny, czy zapewni byt (mniejsza czy godziwy) mnie i dzieciom. Ale wiecie, to tak zupełnie podświadomie no jasne to- też jest bardzo ważne -ale jakby (odpukać) stracił pracę -to co? nie kochałabyś Go już? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.