Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Ta moja ostatnio też zaczęła mi w różne miejsca, choć do tej pory tego nie robiła :evil: Od jakiegoś czasu jest spokój, odpukać :-?

Ale poprzednia to była taka aparatka, że tylko jeden rodzaj żwirku tolerowała (ten najdroższy ofkorss). Każdy inny był "jednorazowy" - raz do kuwety, a potem przed :x :x :x

Chociaż teraz też tego najdroższego używam, bo faktycznie jest najbardziej ekonomiczny :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 36,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • malgos2

    12547

  • malka

    2492

  • anjamen

    1973

  • wiolasz

    1528

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Eeee tam, miłość. Kasa się liczy :wink:

 

Racja :lol:

:o Oczom własnym nie wierzę!!! Ja mojego męża bym nawet za żadne pieniądze świata nie oddała!!!!

 

Kachna, ja też nie ale może my jakieś dziwne jesteśmy... :o :o

Co do kasy to ja sobie sama świetnie radzę i nie muszę męża o nią prosić. Ba nawet nie wiem ile on zarabia a on nie wie ile ja 8) Jeśli coś jest potrzebne, kupujemy to razem. Raz on płaci raz ja albo robimy zrzutę po połowie ;) Nie wyobrażam sobie, że miałabym prosić go np. o kase na kosmetyki, podpaski albo chleb. Ale to kwestia wychowania. Ja zarabiam na siebie od 11 lat i trudno by było mi się teraz przestawić (choć pewnie wygodnie :D ).

Myśle, że tu nie ma co generalizować. Poprostu jednemu dobrze tak,a innemu tak. Jeden lubi towarzystwo rodzinki inny nie. Ktoś przehandlował by męża za worek złota, a ktos inny wolałby żyć w nędzy ale z przyjacielem u boku.

Dla mnie zawsze ważniejsze było "być" a nie "mieć"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee tam, miłość. Kasa się liczy :wink:

 

Racja :lol:

:o Oczom własnym nie wierzę!!! Ja mojego męża bym nawet za żadne pieniądze świata nie oddała!!!!

 

Kachna, ja też nie ale może my jakieś dziwne jesteśmy... :o :o

Co do kasy to ja sobie sama świetnie radzę i nie muszę męża o nią prosić. Ba nawet nie wiem ile on zarabia a on nie wie ile ja 8) Jeśli coś jest potrzebne, kupujemy to razem. Raz on płaci raz ja albo robimy zrzutę po połowie ;) Nie wyobrażam sobie, że miałabym prosić go np. o kase na kosmetyki, podpaski albo chleb. Ale to kwestia wychowania. Ja zarabiam na siebie od 11 lat i trudno by było mi się teraz przestawić (choć pewnie wygodnie :D ).

Myśle, że tu nie ma co generalizować. Poprostu jednemu dobrze tak,a innemu tak. Jeden lubi towarzystwo rodzinki inny nie. Ktoś przehandlował by męża za worek złota, a ktos inny wolałby żyć w nędzy ale z przyjacielem u boku.

Dla mnie zawsze ważniejsze było "być" a nie "mieć"...

 

Jejku, ale sie Bea powazna zrobilas. :wink: U nas jest dokladnie tak samo jak Ty piszesz i w zasadzie myslalam, ze jestesmy jakims dziwnym malzenstwem, bo na jedzenie skladamy sie po polowie a reszta zakupow - ciuchy, sprzet, KOSMETYKI, itd. idzie z indywidualnych kont. Odetchnelam z ulga, ze ktos tak jeszcze ma jak my... Moj maz tez nie wie, ile ja zarabiam (i vice versa), nie zebym to ukrywala, ale ja tak jak i on, raz mam miesiac lepszy raz gorszy, wiec trudno czasami przewidziec i sama nie raz nie wiem, ile zarobie w miesiacu. Grunt, zeby mi na rate kredytu starczylo, potem niech sie dzieje wola nieba. Mieszkanie jest moje, on teraz wykupuje mieszkanie matki, wiec niedlugo bedzie je mial, dostanie spadek w postaci chalupy na wsi - mnie nic do tego. Mamy do siebie zaufanie w kwestii pieniedzy, ale generalnie chodzi o to, zeby nikt nie mial poczucia, ze zyje na garnuszku u drugiego, bo to dla kazdego jest trudne do zniesienia.

 

Kwestia wesela / slubu itd. to zupelnie inna bajka. :wink:

 

Ania - z tym kotem to Ci sie zmieni, jak go wykastrujesz. Przestanie znaczyc teren i bedzie mial charakter prawie jak kotka. :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to różnie bywało raz dobrze raz żle ale jakoś zawsze dajemy sobie radę i wspieramy nawzajem. :)

Jednak czasami mam go tak dosyć, że normalnie mogłabym palnąć w łeb ... i potem mi przechodzi :lol:

Konta mamy oddzielne on płaci kredyty ja rachunki i zakupy poza tym każdy ma swoje zachcianki :) Ja nie wchodze na jego konto on na moje ale raczej wiemy ile zarabiamy :)

Z perspektywy czasu wydaje mi się, że dobre małżeństwo to kwestia dialogu między partnerami i pojścia czasami na kompromis :roll: no i oczywiście miłość :D albo chociaż ociupinę :lol: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, magi, moj malsz ma podobno taki trudny charakter (podobno, bo o mnie tez mowia, ze mam trudny a ja jakos tego nie widze...), ze trzeba go baaaaaaaardzo kochac zeby z nim wytrzymac. :wink: Jego matka i siostra nie dawaly nam wiecej niz pol roku jak sie poznalismy, a my sie odkleic od siebie nie mozemy i mimo przeciwnosci zyciowych i odleglosci jestesmy razem. A najsmieszniejsze jest to, ze jego tutejsi znajomi OCZYWISCIE uwazali, ze sie z nim zwiazalam, zeby do Stanow przyjechac. Jakiez bylo zdziwienie, ze ja nie chce studiow rzucac i jeszcze doktorat w Polsce zaczelam robic (zreszta za meza namowa). A jak kupilam mieszkanie w Krakowie, to wszystkim szczeki opadly, bo im to nijak do ukladanki nie pasowalo. :roll: :roll: :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze pamietasz, moze nie, na imprezie u Ani mowilam Ci, ze gdybys widziala gdzie material nadajacy sie na uszycie pokrowca na kanape (albo taki futon jak z Ikei) w gazete albo komiks, to krzycz. Oczywiscie nie ma z tym zadnego pospiechu, wiesz, ze bede potrzebowac mebli za jakies 100 lat jak dobrze pojdzie, ale daj znac, gdybys takie cus widziala, please.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzialam taka kanape (to znaczy mozliwosc zamowienia takiej), ale po pierwsze nie podoba mi sie kanapa sama w sobie - jest dosc przyciezka, a poza tym - chyba dobrze mysle, ze takie cus sie brudzi i bedzie krotko ladne bez prania. Nawet zakladajac, ze plamy sie da jakos osobno wywabic, to i tak pokrycie bedzie sie kurzylo i brudzilo, a pranie pokrycia kanapy na kanapie to raczej marny pomysl. Dobrze mysle? :roll: :roll: :roll: Dlatego mysle, ze posiadanie takiego pokrycia na materac (albo i dwoch na zmiane) jest lepszym pomyslem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...