malka 09.02.2010 17:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 i tak nic z tego nie rozumiem,ale chętnie się napije Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 09.02.2010 17:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Konkluzja jest taka, ze mnie uczelnia naciagnela na stowke i zrobila w balona na do widzenia. No to bania... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 09.02.2010 17:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 a co ma uczelnia z bankiem wspólnego bo akurat akcje z legitymacją zrozumiałam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 09.02.2010 18:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 a co ma uczelnia z bankiem wspólnego bo akurat akcje z legitymacją zrozumiałam No to czego nie rozumiesz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 09.02.2010 18:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 tego dziwnego ciągniecia kasy przez bank Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 09.02.2010 18:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 tego dziwnego ciągniecia kasy przez bank Nie zartuj, chyba po to jest bank... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 09.02.2010 18:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 ale jakie ubezpieczenie niskiego wkładu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 09.02.2010 18:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Dlatego ja nie biorę kredytów... i boję się ich jak ognia... Pomimo tego, ze nie mam kasy i nie wykończę domu..... Ale dom jest mój i bankowi wara...... od mojego domku..... Kobieta, która kupowała ode mnie mieszkanie też miała jakieś ubezpieczenia... i inne koszty... dopiero po akcie notarialnym dowiedziała się ile będzie płacić za ratę za mieszkanie Ja byłam w szoku.... Teraz jest jej ciężko ... płaci i płacze... Już poszła do drugiej pracy.... A ja na jej miejscu zapytałabym się ile wyniesie rata... , poodkładałabym ze 3 miesiące kwotę za ratę i czynsz... i dopiero wtedy bym zobaczyła czy mnie na to posunięcie stać.... A banki żerują na niewiedzy klientów..... I z tego żyją.... Oj niejeden przykład można by pomnożyć...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 09.02.2010 18:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 ale jakie ubezpieczenie niskiego wkładu No standardowo banki udzielaja kredytow na maksymalnie 80% wartosci nieruchomosci, a ja bralam na 100%, wiec te 20% trzeba bylo ubezpieczyc. Poniewaz oczywiscie tych 20% nie splacilam w ciagu 3 lat, to musze zaplacic za nastepne 3. I niewazne, ze teraz mieszkanie jest warte co najmniej 30% wiecej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 09.02.2010 18:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 aaaaaaaaaaaa, teraz rozumiem, my to inaczej mamy rozwiązane i dlatego nie złapałam o co chodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anjamen 09.02.2010 18:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Arniczko z kredytem da sie zyc. nasz stanowi niewielka czesc naszych dochodow wiec jest prawie nieodczuwalny. my niestety nie mielismy na starcie nic, wielkie zero wiec zeby sie wybudowac musielismy wziac kredyt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 09.02.2010 19:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Moj tez byl nieodczuwalny, dopoki zarabialam 3 razy wiecej niz teraz. Pie&^%$ny kryzys w Stanach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuznka 09.02.2010 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 ja też nie lubię kredytów i mam nadzieję że nigdy nie będę musiała wziąć bo jak tak czytam to MASAKRA co banki wyprawiają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 09.02.2010 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Arniczko z kredytem da sie zyc. nasz stanowi niewielka czesc naszych dochodow wiec jest prawie nieodczuwalny. my niestety nie mielismy na starcie nic, wielkie zero wiec zeby sie wybudowac musielismy wziac kredyt No to ja bym nie przeżyła... Mieliśmy mieszkanie... - sprzedałam na budowę.... Mieliśmy działkę... - budujemy na niej... Kilka zł oszczędności już się kończą... Sprzedam samochód... - on traci na wartości a mieszkać trzeba.... Nie skończę domu na tip top... ale jest mój... Dałam sobie dwa - trzy lata na budowę i wykończenie... - buduję dopiero kilka miesięcy... Mamy pochłaniacza kasy w postaci Emila... rehabilitacja... Nigdy nie znam dnia następnego... Ja nie pracuję... - bo nie mogę.... Emil... Mąż sam pracuje.... I ostatnio co utwierdziło mnie w przekonaniu to jak ślubny... - jedyny żywiciel - się rozchorował w sierpniu... Najlepszy okres dla niego w pracy, żeby zarobić... Przeleżał w szpitalu ponad 3 tygodnie w ciężkim stanie... Już się bałam, że nie wyjdzie... Nie ma pensji, nie ma za co zapłacić rachunków... było źle... Chorował jeszcze we wrześniu... Dopiero koniec września wyruszył, a tak naprawdę w październiku... I za co w razie czego ja ten kredyt miałabym zapłacić? Więc żyjemy bez kredytów... i niech tak pozostanie. Z tej jego choroby naszła mnie refleksja, że muszę iść do pracy... choćby na waciki, bo jakby co to ja jestem na lodzie... Ale kto zajmie się miśkiem...? Jest to trudne.... I nie mówię, że kredyty są złe... tylko trzeba je brać z głową... A nie na łapu capu tak jak kobieta, która kupiła ode mnie mieszkanie... Tanio kupiła... Ale już mi jej jest żal... Bo jak kupowała to nawet na zaliczką nie miała, i poprosiła mnie, żeby kredyt zawyżyć o 10000zł., żeby miała na farby i meble... I co ... Nic nie kupiła.. Sypialnie moją zostawiłam, kuchnie też... Miała tylko umeblować duży pokój i dla córki... Córce dziadki umeblowali... a ona przeturmaniła kasę i tylko pomalowała.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 09.02.2010 20:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Arnika, to nie jest tak. Nikt 3 lata temu nie przewidzial kryzysu w Stanach, ktory polozyl firme mojej mamy, w ktorej pracowalam i ktory kladzie moj biznes, bo klientow mam glownie tam. Rownie dobrze moglam zaczac zarabiac 3 razy wiecej, nie 3 razy mniej. Kredyt bierze sie na 30 lat, nie jestes w stanie przewidziec, czy nie zachorujesz na raka w tym czasie, wiec "z glowa" to jest taki frazes. Nikt nie wie, co przyniesie dzien. Najwieksze firmy bankrutuja i jest po Tobie. Kazdemu moze sie urodzic np. chore dziecko i z wielu planow nici, prawda? Niestety nie jestem bogata z domu i gdyby nie kredyt, musialabym mieszkac z mezem i z mama na 38 m2. Dziekuje serdecznie. To juz wole sobie w leb strzelic. A propos - zapisuje sie na kurs. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anjamen 09.02.2010 20:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Malgos jaki kurs? my wzielismy kredyt w 2006roku i chwile po tym stracilam baaardzo dobrze platna prace. jakos przezylismy, dlatego uwazam ze nasz kredyt jest "z glowa" chociaz na poczatku byl troche za duzy jak na nasze mozliwosci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 09.02.2010 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Masz racje ... nikt nie mógł przewidzieć kryzysu... Ty też... I tu się zgodzę... I to , że nie jesteśmy w stanie przewidzieć jutra i choroby, też się zgodzę.... I to, że miałaś mieszkać z mamą na 38 metrach to też rozumiem... Tylko te kredyty.... Jesuuuuu jak ja się ich boję..... Aż do bólu.... Kobiety która kupiła mieszkanie nie zrozumiem.... Kupowała w kryzysie...., nie miała na zadatek, i farby, a co dopiero na jakąkolwiek wpłatę...., Naciągała jak mogła zarobki.... A teraz zaciska zęby i jest zła.... A dodam, że jej w ogóle nie rozumiem... Miała swoje mieszkanie dwa maleńkie pokoiki, albo nawet jeden... sprzedała, przeturmaniła kasę... Matka wyjechała do Włoch... sprzedała jej mieszkanie... przeturmaniła kasę... Dwa stare samochody na raty... klika różnych drobnych kredytów... tak naprawdę nie wiadomo na co... I ona poszła na kredyt na 36 lat, przy czym dodam, że ma 3 dzieci i ma 38lat.... i bardzo poooooważnie wygląda... Jak można mieć taką pustkę w głowie... TY jesteś młoda, startujesz dopiero... zaczynasz życie... Wiec szukasz rozwiązań w kredycie... a że kryzys... to jeszcze Małgoś trochę... Każdy trochę bardziej lub mniej odczuł ten kryzys.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 09.02.2010 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Malgos jaki kurs? my wzielismy kredyt w 2006roku i chwile po tym stracilam baaardzo dobrze platna prace. jakos przezylismy, dlatego uwazam ze nasz kredyt jest "z glowa" chociaz na poczatku byl troche za duzy jak na nasze mozliwosci. Dobrze mówisz Ania ... kredyt trzeba brać z głową.... Małgoś jaki kurs? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 09.02.2010 20:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Strzelania. Ale nie po to, zeby sie zalatwic, spokojnie. Po prostu zawsze marzylam o tym, zeby umiec dobrze strzelac. Ide sobie zaraz od Was. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 09.02.2010 21:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Ide sobie zaraz od Was. postrzelać do gołębi ooooo muszę ślubnego na strzelnicę wyciągnąć....samej mi się nie chce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.