Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 36,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • malgos2

    12547

  • malka

    2492

  • anjamen

    1973

  • wiolasz

    1528

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

uwielbiam ruskie pierogi :D moja mama też super je robi :D

 

Co do ciąży i późniejszego karmnienia dzieciątka piersią to przez ten cały okres jadłam wszystko. W czasie ciąży miałam większe zapotrzebowanie na mandarynki - kilogramami je jadłam. Ola jest zdrowa, na nic nie cierpi.

 

Przyznam jak teraz widzę jak młode mamy się katują, żeby praktycznie nic nie zjeść bo może zaszkodzić dziecku to po prostu mi ich szkoda. Nie można popadać z jednej skrajności w drugą. Moja mama też jadła wszystko i mnie i mojemu bratu przez większość życia nic nie dolegało. Myślę, że trzeba do wszystkiego podchodzić z umiarem :D

 

Pozdrawiam wszystkie młode mamusie - te przyszłe też :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witanko :lol:

 

Jeśli chodzi o zioła w ruskich, to ja tylko jedno uznaję :lol: Duuuużo świeżo mielonego pieprzu :lol:

 

Maluszku, ja właśnie tak samo uważam. To zresztą potwierdziła moja bratowa, jak się przy drugim przestała katować :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak - w ruskie pierożki powinny być pieprzne :D :D :D I tylko takie - żadnych innych przypraw smakowych (oprócz soli). Takie pierożki okraszone skwarkami - pychooooooooooota :D :D :D

 

W sprawie kramienia - z tym nie jedzeniem to chyba jakaś osatnia moda, bo jeszcze kilka lat temu można było jeść wszystko tylko ograniczać cytrusy. Teraz lekarze chyba popadają w skrajność i każą praktycznie wszystkiego unikać. Jak dziecko ma mieć uczulenie to niezależnie czy będziemy coś jeść czy nie to i tak niczego nie zmieni. Do wszystkiego należy podchodzić z umiarem i tyle :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nawet wrażenie, że łatwiej łapią alergie i problemy żołądkowe dzieci, które właśnie są nieprzyzwyczajone "od płodu" do różnych rzeczy.

mam takie samo wrażenie :D

A ruskie koniecznie ze skwarkami :lol:

zdecydowanie tak :D Ruskie bez skwareczów to nie ruskie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uwielbiam ruskie pierogi :D moja mama też super je robi :D

 

Co do ciąży i późniejszego karmnienia dzieciątka piersią to przez ten cały okres jadłam wszystko. W czasie ciąży miałam większe zapotrzebowanie na mandarynki - kilogramami je jadłam. Ola jest zdrowa, na nic nie cierpi.

 

Przyznam jak teraz widzę jak młode mamy się katują, żeby praktycznie nic nie zjeść bo może zaszkodzić dziecku to po prostu mi ich szkoda. Nie można popadać z jednej skrajności w drugą. Moja mama też jadła wszystko i mnie i mojemu bratu przez większość życia nic nie dolegało. Myślę, że trzeba do wszystkiego podchodzić z umiarem :D

 

Pozdrawiam wszystkie młode mamusie - te przyszłe też :D

 

i smażonego kurczaka po porodzie też jadłaś??

:o :o :o

 

ja nie trzymałam diety nie wiadomo jakiej, przez pierwsze tygodnie nie jadłam poprostu nic smażonego, czy pieczonego, ani tłustych wędlin. Szynka i serek, z tym, że to drugie bardziej mi smakowało. A całą ciążę i jadłam i teraz jem wszystko na co mam ochotę. Młody jest zdrów jak ryba, wyniki miał i ma bardzo dobre.

Teraz po truskawkach zżeram papierówki (sąsiedzi mi przynoszą) dosłownie kilogramami :o

A normalnie to nie lubię jabłek aż tak bardzo :lol:

 

Myślę, że dieta dietą, ale wiele zależy od zdrowia dziecka a nie od pożywienia. Jak ktoś ma zdrowy żołądek, który wszystko strawi to nic mu nie zaszkodzi, a jak ktoś nie toleruje pewnych pokarmów, to i tak będzie miał problemy żołądkowe.

To tak jak ze wszystkim, jeden ma zdrowsze to, inny tamto :roll:

 

zresztą każdy i tak robi po swojemu, metodą prób i błędów :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i smażonego kurczaka po porodzie też jadłaś??

:o :o :o

Jadłam :D inne smażone też jadłam :D No ogólnie wszystko jadłam :D Nie jadłam tylko bardzo ostrych potraw a to tylko dlatego, że takich nie lubię.

 

Myślę, że dieta dietą, ale wiele zależy od zdrowia dziecka a nie od pożywienia. Jak ktoś ma zdrowy żołądek, który wszystko strawi to nic mu nie zaszkodzi, a jak ktoś nie toleruje pewnych pokarmów, to i tak będzie miał problemy żołądkowe.

To tak jak ze wszystkim, jeden ma zdrowsze to, inny tamto :roll:

 

zresztą każdy i tak robi po swojemu, metodą prób i błędów :wink:

Dokładnie tak. Nie staram się nikogo przekonać, że ma postępować tak jak ja. Chodzi mi o to, żeby nie popadać w skrajność i się nie głodzić bo to może dziecku tylko zaszkodzić. We wszystkim trzeba zachować umiar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja się pozwolę wtrącić co do diety mamy:

1. nie ma co generalizować na przykładzie dwójki dzieci bo to marne badania statystyczne - zalecenia dietetyków oparte są na profesjonalnych badaniach naukowych, więc to trochę takie twierdzenie w stylu Gośkę bolała ręka i okazało się że ma raka, to jak Ciebie boli to też masz :wink: (to przerysowane oczywiście - mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi)

2. metoda prób i błędów na takim maluszku to okrutne. wyobrażacie sobie co czuje matka której dziecko drze się przez całą noc zwijając z bólu bo ona postanowiła zaszaleć?

3. odnoszenie się do tego jak to drzewiej bywało nie ma obecnie sensu - to se ne wrati - w tej chwili dzieci bez alergii można na palcach jednej ręki policzyć - i nie jest to wpływ diety bo zazwyczaj to się okazuje natychmiast po urodzeniu a wpływ środowiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie mialam zadnego uczulenia dopoki sie nie zetknelam z tutejszymi proszkami do prania - to jest tak zrace, ze dostalam czerwonych plamek na skorze na dloni bo dotknelam to dziadostwo.

 

Aha, i uwaga na szczepionki takie jak 7w1 - to moze byc za duzo jak na malego dziecka uklad nerwowy i odpornosciowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Z drabiny udalo mi sie nie spasc, ale mialam kryzys dnia trzeciego. :roll: :roll: :roll: Spac mi sie chce jak cholera.

 

Z ta dieta w czasie karmienia to ja mam wrazenie, ze teraz sie mniej szaleje niz kiedys. Moja mama opowiadala mi, ze jej nie pozwalano jesc zadnych owocow, co dla niej bylo istna tortura. Ja urodzilam sie w maju, wiec przez cale lato miala w plecy. Nie tlumaczono wtedy tego alergiami, ale tym, ze "dziecko bedzie plakac" i bylo to bardziej jak madrosc ludowa niz badania naukowe. Teraz mowi sie o cytrusach czy truskawkach, bo czesto uczulaja, ale nie slyszalam, zeby ktos zakazywal owocow w ogole. Jesli chodzi o to, skad sie biora alergie, to nikt na swiecie jeszcze tego nie wie na pewno, wiec trudno tu na forum muratora postawic diagnoze czy hipoteze (jedyne, co wiemy na pewno to to, ze piwo bardzo rzadko uczula i jest zdrowe na wszystko... :lol: :lol: :lol: no, moze prawie). Moja mama w czasie ciazy jadla zupelnie wszystko, litrami pila ocet spod ogorkow konserwowych i straszono ja wtedy, ze dziecko bedzie mialo BIALACZKE. :o :o :o Za to w czasie karmienia szlaban na wszystko. I ja akurat ostre uwielbiam najbardziej z calej rodziny i nie mam zadnych alergii pokarmowych, wiec chyba tak jak efilo stwierdzila, nie wszystko jest takie proste jak sie wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...