malgos2 08.03.2009 22:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Cos o tym wiem tez... Z obserwacji, nie z doswiadczenia na szczescie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 08.03.2009 22:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 tylko pytanie - czy osboba kochająca kocha te kochaną czy samego siebie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 08.03.2009 22:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Poczytałam sobie i ... wyraziłam jedno zdanie: mam cholerne szczęście, że jestem jedynaczką ... moja córka też!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ghost34 08.03.2009 22:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 nooo ale kurna...nie zawsze jest tak...nie mozna wszystkiego sprowadzac zawsze do ekstremów.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 08.03.2009 22:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Poczytałam sobie i ... wyraziłam jedno zdanie: mam cholerne szczęście, że jestem jedynaczką ... moja córka też!!! a mnie się ludzie pytają dlaczego nie chcę więcej dzieci. Czy odpowiedź -" nas jest troje rodzeństwa" jest wystarczająca ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 08.03.2009 22:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Zupełnie wystarczając! Duchu, ja wiem, że ekstrema ... ale mimo wszystko. Nie wiem, czy to nasza polska "przypadłość", nie znam pod tym względem innych nacji, ale moja radość z bycia jedynaczką powstaje z doświadczeń i po rodzinie i po znajomych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
OK 08.03.2009 22:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Ja się zgodzę z Duchem Śledzę ten wątek od wczoraj, zresztą nie ten jeden - przewinęło ich się trochę przez FM, jeden podobny do drugiego I tak sobie myślę, że jak dochodzi w rodzinie do nieporozumień na tle kasy, to chyba już wcześniej coś nie tak było Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że normalna, kochająca się zdrową miłością rodzina, nie potrafi się dogadać Ja nie jestem jedynaczką, a jakoś nie wyobrażam sobie, że mogłabym się kiedyś z bratem o kasę ściąć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 08.03.2009 22:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Nie wierzę, że dzieci się kocha jednakowo, nie wierzę,że nawet mozna je lubieć jednakowo - a skoro to nie jest możliwe (moim zdaniem) to gdzie mowa o sprawiedliwości - między bajki włożyc i tyle. Jak juz pisałam w wątku o jedynakach - ja nie podejmę ryzyka powiekszania rodziny - kochcam moich chłopaków , oni mi wystarczą, nie potzrebuję nic więcej - egoizm - pewnie, że tak, ja z egoizmu dziecko sobie "strzeliłam" , to ja je chciałam "mieć" nie on mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 08.03.2009 23:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Zawsze przerażała mnie rywalizacja wśród znajomych rodzeństw o ... uczucia rodziców!!! O ich uwagę, pochwały, każdy uśmiech ... Oczywiście, ta rywalizacja nie zawsze była ostra i z rozlewem krwi, ale jednak dla mnie było to niezdrowe. Skoro "walczy się" o uczucia i uwage rodziców to co mówić o ich kasie??? To na pewno jest uogólnianie, okey, ale czy takich rodzin, w których rodzeństwo nie walczy o rodziców, a rodzice nie podsysają - czasami niezupełnie świadomie - tej rywalizacji, jest dużo?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ghost34 08.03.2009 23:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Zupełnie wystarczając! Duchu, ja wiem, że ekstrema ... ale mimo wszystko. Nie wiem, czy to nasza polska "przypadłość", nie znam pod tym względem innych nacji, ale moja radość z bycia jedynaczką powstaje z doświadczeń i po rodzinie i po znajomych braza nie nazywałbym tego akurat polska przypadłościa..zapewne w krajach pokomunistycznych..bywa..w mniejszym lub wiekszym stopniu..wiem ze kurcze w takiej anglii np nie ma takiego problemu..na studiach byłem 12 lat temu i nie pamietam dokladnie ale było jakoś tak, że dziedziczył..wskazany potomek reszcie wyplacało sie rente.przez całe zycie badz jednorazowa badz nic..i jakie fortuny powstały..ile pokolen na to orało i fakt ze pol swiata okradli..niemcy i francuzi mieli podobnie bo chyba tu jak siegne pamiecia chodziło o zasade dzedziczenia zaczerpnieta z państwa frankijskiego.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 08.03.2009 23:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 No i to jest dziwne, skoro dzieci jako dzieci na świat się nie proszą, rodzice z własnej (lub czasami bez własnej) woli powołują je do życia, to qurna daj im coś w zamian!!! Z drugiej strony, jak to już ktoś powiedział: równo nie znaczy sprawiedliwie, sprawiedliwie nie znaczy równo! To jednak temat rzeka jest i chyba lepiej, jak każdy po prostu zostanie przy swoim zdaniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 08.03.2009 23:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Masz racje Olga, dlatego od poczatku pisalam, ze tam musi cos nie grac w tej rodzinie glebiej, nawet da sie troche odczytac co... Braza, ja tez jestem jedynaczka i tez sobie to chwale. Nie, zeby to bylo zaplanowane, moglam miec rodzenstwo, ale nie wyszlo - coz, widocznie tak mialo byc. Watek o jedynakach tez jest interesujacy zreszta. Duchu - u nas tak jest, pewnie tez tak jest we Wloszech... Wszedzie, gdzie rodzice i dzieci sa za blisko siebie, gdzie panuje taki model rodziny cosa nostra, gdzie wszyscy wszystko o sobie wiedza i sie sobie do zycia wpierdzielaja, gdzie rodzice na emeryturze zamiast sobie pojechac jak nie do Australii to chociaz do Kolobrzegu zajmuja sie wnukami i przy okazji truciem dupy dzieciom. To nie ma nic wspolnego z emocjonalna bliskoscia. Jak wzielam slub to wszyscy robili taaaaaaakie oczy, ze moglam tak bez rodzicow, bez rodziny, od razu pytania, dlaczego rodzicom nie zafundowalismy biletow . Ciekawe, ze jedynymi osobami, ktore nie mialy takich schizow byli nasi rodzice wlasni, z ktorymi mamy super uklady, ale ktorzy sie do nas nie wpieprzaja, bo wszyscy jestesmy dorosli. Ale to nie jest takie czeste niestety. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ghost34 08.03.2009 23:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 nie wiem nie znam sie tylko wiem jak to mniej wiecej było rozwiazane w anglii..niemczech i francji..i skad sie fortuny wzieły takie..tam..miedzy innymi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 08.03.2009 23:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 No tak, bo dzielenie w nieskonczonosc doprowadzaloby do rozdrabniania majatku, ktore w Polsce doprowadzilo do czego doprowadzilo w XVIII w. Mielismy dziesiatki tysiecy szlachcicow, ktorzy nie mieli nawet konia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ghost34 08.03.2009 23:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 genialnie..droga Pani.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
OK 08.03.2009 23:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Małgoś, niedoczytałam - ale myślimy tak samo. I nie wiem, co się tak wszyscy na tą równość zaparli, jakby się dało wszystko na deka wyważyć. To co? Powinni mi brata w kiecki ubierać, żeby sprawiedliwie było? A może, jak mu wycinali wyrostek - to mi od ręki też dla sprawiedliwości? Czy to znaczy, że nas inaczej kochali? Traktowali nierówno? Cholera, awanturę zrobię przy najbliższej okazji Nie da się równo traktować nikogo, ale jak już ktoś napisał - ważne są jasne zasady. U mnie od dziecka było tak, że rodzice każdą decyzję nas dotyczącą nam tłumaczyli, a nawet czasem pytali o zdanie I chyba o to chodzi, niezależnie od ilości dzieci - w końcu jedynacy też nie zawsze mają zdrowe układy rodzinne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 08.03.2009 23:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Ja jestem szlachcianka pełną gębą ... mam konia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 08.03.2009 23:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Znam dziewczyne, która ma 12 dzieciaków ( 13 w drodze) i ona z uporem maniaka twierdzi, że każde traktuje tak samo - bzdura - każde z tych dzieciaków jest inne i potrzebuje innego rodzaju traktowania, ma inne potrzeby (15 latek i niemowlak - traktowane tak samo ). Ale jej jest nłatwiej zyć ze świadomością " matczynej sprawiedliwości" i zadna siła jej nie przekona, że może się mylić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 08.03.2009 23:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Jasne, ze nie zawsze jedynacy maja zdrowe uklady z rodzicami. Bo to nie chodzi o to, co jest do podzialu, tylko o to, co dla kogo jest wartoscia w zyciu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
OK 08.03.2009 23:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Znam dziewczyne, która ma 12 dzieciaków ( 13 w drodze) i ona z uporem maniaka twierdzi, że każde traktuje tak samo - bzdura - każde z tych dzieciaków jest inne i potrzebuje innego rodzaju traktowania, ma inne potrzeby (15 latek i niemowlak - traktowane tak samo ). Ale jej jest nłatwiej zyć ze świadomością " matczynej sprawiedliwości" i zadna siła jej nie przekona, że może się mylić. I o to chodzi - jak matka jest o tym przekonana, to i dzieci będą - a że realia będą całkiem inne, to każde będzie się czuć poszkodowane Na koniec wyjdzie rodzinka, która sobie skoczy do oczu o byle co - byle równo było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.